Użytkownik cbnet
Miałem Ci odpisać, ale kopło mnie skojarzenie.
Najpierw ono.
Czy kurna Hitler tak samo nie zaczynał?
Przecież specjalnie robili prowokacje,
że teroryści (wtedy bandyci) zaatakowali
ich posterunki przygraniczne i takie tam.
Identico! Najpierw zawieranie sojuszy
Zapewnienie gwarancji siły państwa.
No i zabawa w boga.

Znudził się komuś pożądek. Ładny czub.

> Islamska wersja pasuje o tyle ze oni zawsze dzialaja
> 'wataha' i niezwykle solidarnie (bardziej od Niemcow).
> To IMO najbardziej solidarna nacja na swiecie.
> Nie to co Afrykanczycy, Brazylijczycy.......... takze Polacy.

:- ) Coś jakby się zgadzamy, ale nie do końca.

> Ale jak popelniaja bledy to tak samo do konca - taka
> _straszna_, jakby 'nieludzka' wada. Smierc w oczach,
> szmacianki i maczugi ale zawzieci sa do konca.

Dlatego też nie pasują. Gdyby mieli szansę wygranej.
To tak - ale oni tylko na swoją bidę wskazują.
A nie ryzykują atak frontalny.
Strasznie ich łatwo wykorzystać. Tak jak Hamerykańce wykorzystają
Polaków.

> Masz tu na mysli Czeczencow?
> Spekulacje....... ale ciekawe. Wyobraz Sobie taka grupe
> ktora CIA nie 'iwigiluje' zakladajac ze jest niegrozna......
> dla USA.

No nie. Sorry to idiotyzm. Nie czeczeni - bidni lekko spacyfikowani
Spekulacja moja to:
Zakładając że nie samo Usa to dużym moim prawdopodobieństwem
jest - japończyk
Dlaczego?
Japończyk nie wybacza. Poprostu nie istnieje, taka opcja.
Uśmiechy i pokłony to filozofia narodu, twardość, zawziętość, kamikadze,
To nie taki prosty naród jak się ukazuje. I poza wszelkimi podejrzeniami.
A szmalu góry.
Cierpliwość, technologia, wątek elektronicznej wojny.
Co robią teraz wszyscy? A co japońce robią?

To tak w skrócie.


> > eTaTa
> > w shizie
> Schiza zarazliwa dla eTaTana. :))

To lepsza zagadka niż te tabelki czy kulki :-))

Pozdry
eTaTa

Efekt był piorunujący. To trzeba przyznać.
Sam spanikowałem, ale moja panika trwała 24 g.
Teraz myślę trzeźwo. I jedyne czego u siebie nie zauważam, to
chęci zrobienia na tym biznesu. Zobaczysz pewnie jaki interesy na tym ukręcą.
Sam mógłbym na tym wykręcić sporo,
bo pomysłów nie brakuje. Ale czy ja chcę sobie w pysk pluć?
Moja choroba to zbyt częste przejmowanie się możliwością wyrządzenia krzywdy.
Leczę się usilnie :-)) I wyjątkowo bezskutecznie :-(