Użytkownik niejeden
> ETATA napisał (...)bo myśli

Wejdz w Word, napisz ETATA - chyba dla nikogo ten skrot nie jest
tajemnica,
zaznacz to i powieksz czcionke na duza (72) a nastepnie zmien czcionke
na Wingdings, a następnie na Webdings

Z pierwszego wysuń wniosek : zwycięstwo w zimie (lub zimna Wiktoria)
Z drugiego eTaTa dawno powinien popłynąć do roboty w Meksyku.

:-))

Nowa paranauka - wróżenie z dingsów :-))

Zapraszam do Centrum Medycyny Wielkiego Dingsa. : -))
(a skrót zamieńcie na Wingdinks - slowo daję przypadek)

Nienawidzę zbiegów okoliczności. Oczywiście to nie znaczy,
że ktoś tego nie fabrykuje.
Ponieważ nic nie wiadomo, pozostają domysły. Ktoś oczywiście,
mógł bardzo przemyślnie je zakodować. Używając jako międzynarodowego
szyfru.
Piszemy Email: Ciotka zmarła o 3ciej.
Odczytujemy: zamieniając "Ciotka zmarła" na webdingsy nr3
i mamy plan ucieczki z więzienia.

Ok. Czemu nie. Ostatecznie, faktycznie jakiś koder, musiał
się trochę pogłowić, któremu znakowi jaki kod nadać
i mógł to zrobić wg. swoich sympatii, miejsca pochodzenia itd

Podesłano mi również zdjęcie - czyja to twarz - też robi wrażenie.
Co wrażliwsze dusze każdy taki sygnał będą odbierały
i się rozstrajały.
Proponuję oglądać to jako ciekawostki. Bo można od tego dostać świra.
A świr nikomu nie jest potrzebny. No chyba, że go się wykorzysta
jako żywą pochodnię, lub kamikadze.

Prawdopodobnie zadymiło sporo czach na całym świecie.
Musiała niezła fala elektromagnetyczna walnąć w kosmos.


> to nie moje ale potwierdza tylko moje przypuszczenia co do których mam już
> prawie pewność
> i z niecierpliwością oczekuję komentarza

Znów wszystkie drogi prowadzą do Berlina?
Przecież to już jest nudne.
Druga Armia Świata znów musi wypuścić parę?

Jakim pieprzonym cudem znów są potęgą?
Musi ich Bóg kochać.

- No tak: U siebie wyszkolili, u siebie złapali
teraz się chłopiny przyznają i wskażą winnego.

To się nawet kupy trzyma

Ale tak mało danych. Cholerne media w paranoi.
Wymusili na Afganach opór i umacnianie się w wierze.
Środki konwencjonalne nic nie dadzą. Kabul zaprawiony w boju.
No chyba że nalot dywanowy. Tak jak w II wś. Naraz 1000samolotów.
Byłby widoczny efekt i w telewizorku ładnie by wyglądało.

A jeśli nie to pozostaje zaprawić ich Atomem. A byłby to wtedy
nieciekawy zapalnik. To czego się obawialiśmy przez ostatnie parędziesiąt lat.

Hiroszimę i Nagasaki przecież spalili w celach demonstracyjno widowiskowych.
Ot tak by sobie wypróbować. Bo żadnego innego celu to nie miało.
Mało brakowało, by nie zdążyli. Wróg już dogorywał. A w Europie się nie dało.

Oczywiście tu nie ambona i mogę się mylić.
Prawda gdzieś pośrodku?

Nie lubię efektu bezsilności.
I tak po którejś stronie trzeba stanąć, zdrowiej po stronie silniejszego.
Ale do tego potrzebny jest trening-grupowy :-))

pozdry
eTaTa