Bialobaltim:
> Heh, ale jest to temat rzeka, dochodzimy tutaj do tzw. woli
> Skad wiesz co jest Twoja wola? Zewnetrzne czynniki tez mialy wplyw na
> ksztaltowania Twojego calego swiatopogladu!

Do pewnego stopnia: owszem. Jednak zasadniczo: nie. ;)))

> Oki, dla jasnosci Nietzsche okreslil to mianem moralnosci niewolnikow i to
> nie nalezy do zadkosci w zadnym spoleczenstwie, jednakze patriarchat stara
> sie stlumic jednostke, ktora wystepuje ponad standardy, bo nie jest ona
> uzyteczna spoleczenstwu

Abysmy sie dobrze zrozumieli: obecnie niewatpliwie mamy do czynienia
rzeczywiscie z probami-przejawami zmonopolizowania 'zycia' ze strony
'pewnych gremiow'.
IMO nie nalezy mimo to doszukiwac sie powiedzmy 'dziury w calym'(?). ;)))


> Jezeli tak to odbierasz, to pewnie to dla Ciebie istnieje w ten sposob. Po
> prostu kwestia odbioru, ktory jest juz skazony wartosciami patriarchatu
;-)
> [mechanizm obronny przez proba czyjejs ingerencji?]

Byc moze masz racje troche. Ja tez pewnie jestem przeczulony na punkcie prob
'myslenia za mnie'. ;)))
A swoja droga to kto dzisiaj nie jest 'skazony' wartosciami patriarchatu...?
;)

Pozdrawiam swiatecznie. :)))
--
Czarek