Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jak ponownie zdobyc zaufanie ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak ponownie zdobyc zaufanie ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 121


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2002-11-10 14:18:25

Temat: Re: Jak ponownie zdobyc zaufanie ?
Od: "sqrczak" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Teraz to już kompletnie nie rozumiem: jeśli nie bije, to jaką
> przemoc? Czary rzuca?
> Czy młotem?

przemoc to tylko bicie ?????

a tak swoja droga mam pytanie do wszystkich mądrych pań tutaj
czy żadna z was nigdy ni uderzyła w życiu dziecka ( o ile macie ) lub
psa ( tez przy spełnionym warunku posiadania tegoż )
i niespecjalnie interesuje mnie wasza ocena porówniania ...........

przemoc ż VI, DCMs. -y, blm
<siła przeważająca czyjąś siłę, fizyczna przewaga wykorzystywana do
czynów bezprawnych dokonywanych na kimś; narzucona bezprawnie władza,
panowanie; czyny bezprawne, dokonane z użyciem fizycznego przymusu;
gwałt>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2002-11-10 14:24:07

Temat: Odp: Jak ponownie zdobyc zaufanie ?
Od: "Z.Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych:

> pozbawił tą kobiete
> swoim nawiedzonym zachowaniem być może godności osobistej,cierpiała,chwile
> kiedy on sie gdzies tam pieprzył i było dobrze ona pewnie płakała w
> poduszke, czekając jak naiwna a teraz on chce kiedy ona ma już tego dosyć
> recepty?

A skąd wiesz, że On zdradzał żonę? Nigdzie tego nie napisał - jego bogata
przeszłość z kobietami może dotyczyć okresu, gdy jeszcze z Nią nie był.
Skoro była z Nim 7 lat, a tylko rok po ślubie, nie wchodziły w grę względy
'papierkowe' - a nie sądzę, żeby kobieta (jeszcze nie-żona - a był to okres
6 lat) znosiłaby 'ciągłe zdrady' swego faceta, który nie jest Jej mężem...

Nie zapędzajmy się w domysłach 'jak było', bo wyrasta Ci historia jak żonie
Mariana z kabaretu (pisałem gdzieś o tym wyżej) :-)

Sqrczakowi chodzi tylko o to, że komentujecie potępiająco rzeczy
niedomówione, niewypowiedziane. Stąd jego fragmenty o przenikliwości i
fantazjowaniu.
On pisze, że wcale nie musiało tak być. Nie ma jasnych dowodów na to, że
było tak, jak Tobie (i innym _się_wydaje_).
Tylko o to chodzi.


--
Pozdrawiam,
Z. Boczek ;-)
Nie jestem tak przystojny jak Grigori, miły jak Janek, silny jak Gustlik,
odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to lufę mam jak Rudy!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2002-11-10 14:29:37

Temat: Odp: Jak ponownie zdobyc zaufanie ? - wyjasnienia
Od: "Z.Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Nela Mlynarska <n...@t...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych:

> Kobieto. Facet napisał: byłem gnojem, jestem gnojem. Chyba wie, że:
"
> > - uderzenie w twarz, popchnięcie -dla mnie i to jest niedopuszczalne w
> > normalnym, zdrowym związku...
"
> Po co mu to piszesz? O to pytał? Chcesz pomóc - pomagaj. Chcesz napisać
raz
> jeszcze, to co jest dla wszystkich (sądzę) oczywiste zmień wątek na: "Nic
Ci
> Wisień nie poradzę, bo jesteś gnojek".

b r a w o : - )
Czaszuneczek za to ;-)


--
Pozdrawiam,
Z. Boczek ;-)
Odsuńcie się - jestem z Bronią!... eee... Nelą.
Nelciu, usiądź sobie, a (c?)hołota niech stoi ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2002-11-10 14:50:08

Temat: Odp: Jak ponownie zdobyc zaufanie ? - wyjasnienia
Od: "Z.Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych:

> > (o przemocy)
> no i co myslisz,że to jest takie "NIC" do cholery ?

Skąd wiesz, że Jego Pani ma na nazwisko właśnie tak i czemu piszesz to z
małej litery?

> > niewyżyte
> wydaje mi się ,że niewyżyty to jesteś Ty i to cholernie niewyżyty

Oj życie, życie - nikt go nie ma dość, a Ci wyżyci to pół-półtora metra pod
ziemią...

> oj biedactwo i ta drobnostka też była powodem pozwu hehe a głowny powód to
> niby zazdrość ?

Nareszcie odrobina współczucia... ale zaraz potem śmiech?

> lecz sie albo przestań się szlajać to nie będziesz miał wyrzutow sumienia
i
> nie będziesz tą samą miarką oceniał ludzi jaką można Ciebie ocenić...

Nie ma to jak diagnoza przez internet - zawsze mnie to podniecało.
Szlajać? A gdzie padło z Jego ust o szlajaniu się... Słonko? :-)

> przestać sie p...... na lewo i prawo a zacząć budować ciepły
> ,odpowiedzialny, bezpieczny dom...

Patrzyć? Przyklejać?
Pomyślałbym, że chodzi o 'pierdolić', ale przecież niczego takiego nie
zawierały jego posty :-)
Racja - każdy mężczyzna musi w życiu zasadzić syna, (w?) drzewo i dom...
siakoś tak :-)

> > Ja naprawdę chce.
> a pukni sie w tą łepetyne

Teraz czas na medycynę niekonwencjonalną...

> Jak trwoga to do Boga co? znam takich (...) O nie mój Panie teraz to Ty
bierz sie
> za ciężką pracę
(...)
> zastanowiłeś sie kiedy ją źle potraktowałeś? a może wtedy kiedy biedna nie
> wiedziała co powiedzieć i krzyknęła ,że też pojdzie tak jak Ty ?

Nie, nie zastanowił się, a skądże - taki bydlak? Łolaboga!
'..Krzyknęła, że pójdzie tak jak Ty'... cóż za pietyzm, cóż za dramat!
'A on, spojrzawszy z gromami w oczach, zaczął'li obkładać biedulę jak bochny
wielkiemi pieściami, ciskając sklęte słowa, których nie godziłoby'ć się
spisywać... Jak perły wielkie łzy Jej leciały, krew po powale tryskała... a
zęby jeden po drugim znaczyły na klepisku Krzyżową Jej Drogę...'

> > Cena ..... nie gra roli.
> nie wszystko można kupić to zapamiętaj sobie na zawsze...

Hehe, znaczy się, że on o pieniądzach? :-)
Jej, że ja - prostoli... lufowy chłop - tego nie wyczytałem :-)

> > Dla niej zrobie WSZYSTKO. szkoda tylko, że zrozumiałem to tak późno...
> szkoda? a ja myśle,że dobrze

Hm, czyli należało Jej się? :-)
To taka reguła - zaprzeczać Mu we wszystkim? ;-)

w końcu sie obudziłeś ale głębokie rany

> ...wiesz w tej chwili staram sie wczuć w jej sytuacje i w sumie nie
> wyobrażam sobie, byś mógl koło mnie przejść nie budząc odrazy ....

Masz na myśli ten fragment: '..Krzyknęła, że pójdzie tak jak Ty'? :-)



--
Pozdrawiam,
Z. Boczek ;-)
A lufa mu drgała i drgała - aż rzęchot dobywał się na pobojowisku donośny...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2002-11-10 15:22:33

Temat: Re: Jak ponownie zdobyc zaufanie ? - wyjasnienia 2
Od: "Wisien" <w...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sandra <d...@w...pl> napisał(a):

NO PO PROSTU POJECHAŁA PO MNIE JAK PO SZMACIE.

OK. Zapewne mi się nalezało.

A teraz ....

Post miał na celu wywołanie fali odpoiedzi jak pomóc, a nie jak zrypać.
Ci którzy tak bardzo fajnie po mnie jaa niech już dadzą sobie spokój i albo
przestana pisac, albo zaczną psac to o co prosiłem.
Nie potrzebuje uświadamiania mnie jaki to ja byłem, bo wiem. Nie potrzebuje
pisania, że źle robiłem, bo wiem. - w końcu inaczej bym tu nie pisał. Znam
mase facetów (gdzies nawet widziałem statystyki, że dużo ponad połowa kobiet
była lub jest bita i arcy (c)hipokryzja niektórych osobników jest po prostu
żenująca) którzy okładaja swoje żony, a potem w kościele stojąc lub mając
możliwość wyrzycia się na innych udają swiętych i niszczą tych o których
akurat mowa.

STOP.

Dla tych którzy naprawdę chcieliby mi pomóc, chce bardzo dziękuję i prosze o
radę.
Przypomnę, że problemem nr 1 jest zazdrość.
Co do poradni ... hm, zona niestety nie chce tam iść. Czy powinienem sam tam
iść. Nie wiem. Być może, co nawet zadeklarowałem na sprawie rozwodowej i
zostalo to dopisane do moich zeznań .

Sprawa lezy gdzie indziej.
Wyobraxcie sobie cudowną kobietę. Mądrą, piękną zgrabną itp, która zakochała
się w fantastycznym facecie. Facet po jakims czasie wpadła w paranoje na
punkcie zazdrości i zdrady. Czy dawała mu ku temu powody ? Samej zdrady na
100000% nie było, ale jakies drobne umizgi w kierunki znajomych były. Nic
złego, ale ona miał paranoje. Jegozachowanie było coraz gorsze i gorsze.
Chciała odejść. Dała szanse.
On to spieprzył.
Potem drugą itp. itd. i w końcu doszło do tej tragedi, czyli do pozwu.
Olałem to najpierw. - Ot jeszcze raz mi się uda, ale jak przeczytałem go w
samotności i zastanowilem się nad tym co tam było napisabe to dopiero do mnie
to dotarło. Okręciło mie o 180 stopni. Przepraszam, za wyrażenie, ale gowno
mie obchodzi czy ktos mi tu wierzy czy nie. Mam to w dupie.
Ja wiem, że ten raz, może jedyny raz w życiu dotarło do mnie coś strasznego.
To jaki byłem i to co zrobiłem i co zabiłem w tej cudownej osobie.

Jeżeli więc ktos chce mi naprawdę pomoc będe wdzięczny. Jeżeli chce się tylko
wyżyć, to niech zastanowi się najpierw nad sobą. Może dojdzie do wniosku, ze
nie jest wcale lepszy/lepsza ode mnie.

Pozdrawiam
Wisien

P.S. Sorki, za słowa i wybuch żalu/gniewu. Nie jestem krasomówcą i pisze od
serca, tak jak czuje.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2002-11-10 15:32:06

Temat: Re: Jak ponownie zdobyc zaufanie ? - wyjasnienia 2
Od: "sqrczak" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jeżeli więc ktos chce mi naprawdę pomoc będe wdzięczny. Jeżeli chce
> się tylko wyżyć, to niech zastanowi się najpierw nad sobą. Może
> dojdzie do wniosku, ze nie jest wcale lepszy/lepsza ode mnie.

nie wiem czy dotarło do Ciebie co napisałem
ale moze jednak warto ....

pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2002-11-10 15:44:50

Temat: Re: Jak ponownie zdobyc zaufanie ?
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "sqrczak" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aqlq18$gvk$1@news.tpi.pl...
>
> > Teraz to już kompletnie nie rozumiem: jeśli nie bije, to jaką
> > przemoc? Czary rzuca?
> > Czy młotem?
>
> przemoc to tylko bicie ?????

Nie, przemoc to także przywiązywanie do kaloryfera, zakładanie kagańca (tak
mi się spodobało Twoje nawiązanie do psa;-)), przymuszanie do współżycia
albo wyzywanie od nudzących się bab;-)) Ale tu akurat chodzi o przemoc
związaną z podnoszeniem ręki. Przyjmuje się, że określenie "podnosić na
kogoś rękę" okresla bicie. Ale ponieważ okazało się, ze nie wszyscy to
określenie znają - zaczęłam się zastanawiać, o jaki jeszcze rodzaj przemocy
może chodzić;-))

Nie to jednak było najistotniejsze. Pozwolę sobie zacytować Twoje
wcześniejsze wypowiedzi:
" tak przeszkadzaja mi ataki stada nudzących się bab na faceta
który prawie nic o sobie nie napisal , opierające się głownie na
domysłach jasne ?"
Po czym Kasica odpisała: " przeciez napisal, ze bije zone."
Po czym znowu Ty: "moim zdaniem co innego i w tym chyba tkwi problem ..."
oraz "podnoszenie ręki ?oznacza przemoc , napewno ale nie oznacza ze ją
bije"

Załóżmy, że Wisien faktycznie nie bił, tylko używał innych form przemocy.
Tylko co to za różnica? Dlaczego tak istotne jest separowanie bicia od tych
innych form?

> a tak swoja droga mam pytanie do wszystkich mądrych pań tutaj
> czy żadna z was nigdy ni uderzyła w życiu dziecka ( o ile macie ) lub
> psa ( tez przy spełnionym warunku posiadania tegoż )

A jak uderzyła, to co? Mąż ją może teraz zamienić w worek treningowy?
--
Małgosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2002-11-10 16:07:39

Temat: Odp: Jak ponownie zdobyc zaufanie ?
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Z.Boczek <z...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aqlpmk$rch$...@z...polsl.gliwice.pl...
> Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych:

Wiecie co hmm wszystkiego dobrego Wam wszystkim życzę a Temu Panu co chce
odbudować zaufanie
-skok do kwiaciarni kupienie kwiatkow
-nastepnie dobrze nią wstrząsnie i na siłe ten bukiet jej wepchnie
i radźcie sobie ile chcecie ale popieram tą kobietę mądrą , wreszcie się
obudziła
a Pan niech się dobrze pogimnastykuje bo to nie łatwizna wpaść na grupe i
dostać recepte

A tak dla przykładu niech pełza przez 7 lat może coś wypełza

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2002-11-10 16:09:33

Temat: Odp: OT do Sandry
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Alex Jańczak <o...@p...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aqlfls$c7c$...@n...tpi.pl...
> d...@w...pl <d...@w...pl> napisał(a) :
>
> > a ja zaczynam się zastanawiać czy to nie jest kolejny nawiedzony jak
> > to nazywacie " tollunio "
> > a może nie / ale zaufanie to ciężka sprawa :-))))
>
> Czy mogłabyś przeczytać kilka swoich postów, takich jak ten powyżej,
> wyobrażając sobie, że czyta je osoba o umyśle niekoniecznie tak
> lotnym jak Twój, niekoniecznie rozumiejąca wszystko bez czytania -
> chcąca się z Twoich postów dowiedzieć co myslisz...?
> Może dzięki temu przynajmniej co jakiś czas udałoby Ci się
> pisać nieco staranniej, nie robić błędów ortograficznych,
> nie połykać literek/wyrazów, dbać o zaznaczenie cytowanych
> fragmentów znakiem '>', sensownie stawiać znaki przestankowe,
> rozpoczynać nowe zdanie wielką literą itp...

Bardzo dziękuję za lekcje wszechstronnie oświecona Kobietko...

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2002-11-10 16:27:31

Temat: Re: Jak ponownie zdobyc zaufanie ? - wyjasnienia 2
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ja wiem, że ten raz, może jedyny raz w życiu dotarło do mnie coś
strasznego.

Tak, to może Wam pomóc. Ale musisz też zdać sobie sprawę, że sama świadomość
robienia zła nie wystarcza. Nie jest jeszcze nawet pierwszym krokiem w
kierunku naprawy. Uważam, że powinieneś iść do psychoterapeuty. Sam. Bo tu
kłopot tkwi nie w relacjach między Wami, a w Twojej zazdrości.

Zaniepokoiło mnie jednak coś, co napisałeś w pierwszym poście:
"Jak trafić do kogoś kogo się tak bardzo zraniło, że twierdzi iz już nie
kocha, nie zalezy itp.
(...)
Aha, tylko prosze bez odpowiedzi w stylu "przstań byc zazdrosny", bo to tak
jakby do doświadczonego policjanta mówic : nie patrz na kazdego "łysego" jak
na przestępcę itp."

Mam wrażenie, że oczekujesz od nas recepty, jak odzyskać zaufanie żony - ale
tak, żebyś Ty nie musiał nic zrobić ze swoją zazdrością, bo przecież i tak
się nie da;-)
A to nie tak. Jak napisało już kilka osób - zacznij od siebie, a nie od
swojej żony. Taka własnie kolejność daje Ci szansę.
Wiem, rzecz jasna, że nie wystarczy pstryknąć palcami i przestanie się być
zazdrosnym. Wiem, że to takie samo uzależnienie jak każde inne. Ale też
każdy uzależniony musi pracować nad tym, żeby nauczyć się kontrolować swoje
uzaleznienie - jesli nie chce stracić bliskich. A nie szukać sposobów, jak
jednocześnie mieć ciastko i je zjeść.
Ponieważ nie wiem, jak się za to zabrać, ponieważ takie zachowania mają
źródło w doswiadczeniach osobistych - nie jestem w stanie powiedzieć Ci
konkretnie, co masz zrobić. I obawiam się, że nikt na grupie Ci nie powie.
Stąd jedyna moja rada: psychoterapia.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

WOJCIECH EICHELBERGER-wykład i spotkanie
Wasze ulubione blogi rodzinne?
ciąża
szczeroś
palenie (strrasznie długie)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »