« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-16 20:58:42
Temat: Potrzebna rada milosnaPotrzebna jest mi rada dotyczaca spraw sercowych. Jesli byli byscie juz
zakochani w kims bardzo bardzo, po uszy i byla by to wasza kolejna
milosc (tyle ze ta udana), to czy po kilku usilnych probach ze strony
bardzo dawnej pierwszej milosci (zakorzenionej gleboko w sercu, do
ktorej zawsze wraca sie z sentymentem) przez ktora zostaliscie wczesniej
skrzywdzeni i do ktorej kilkakrtonie probowaliscie powracac bez skutku
mimo dobrych chceci obydwu ze stron, to czy spotkalibyscie sie "po
latach" i co byscie wlasciwie powiedzieli znajdujac sie w takiej
sytuacji i czujac, ze ta druga strona "czeogs chce"? Spotykalibyscie
sie? Jak byscie wyjasnili, ze jest sentyment i jest w sumie uczucie i
nawet chcec ponownego sprobowania, przezycia przygody, ale ponad miare
cenicie to co macie: bezpieczenstwo, zaufanie itd. Czy takie spotkanie
nie podwazalo by Waszych wartosci moralnych wobec obecnej partnerki,
zakladajac ze ta nie zostanie o niczym poinformowana. Czy takie
spotkanie samo w sobie moze stanowic podwaznie zaufania i poczucie
godnosci wlasnej osoby? Czy z czyms takim mozna zyc i jak podejsc do
tego uczuciwie, zeby nie skrzywidzic zadnej z osob?
Bijac sie z myslami mozna powiedziec, ze naga prawda jest najlepsza, ale
mimo wszytsko trudno jest nagle wyrzucic ze swojej przeszlosci czar i
jakby poczucie mistycznosci. Zalezy mi na obydwu osobach. Jaka podjac
decyzje? Spotykac sie i co wlasciwie mowic, moze po prostu nasycic
zmysly? Nie spotykac sie i po raz kolejny odrzucic w milczeniu czyjes
starania?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-16 22:27:17
Temat: Re: Potrzebna rada milosnauhj <a...@h...o> wrote in news:3F67797F.EC742D4C@hahahc.o:
> Spotykac sie i co wlasciwie mowic, moze po prostu nasycic
> zmysly? Nie spotykac sie i po raz kolejny odrzucic w milczeniu czyjes
> starania?
Jesli chcesz byc szczesliwy to musisz byc egoista.
Po twoim poscie widac, ze ciagnie cie do dawnej milosci.
Olej obecna partnerke i wroc do tamtej.
--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@e...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]
Korzystaj z zycia zanim ono ciebie wykorzysta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 22:34:12
Temat: Re: Potrzebna rada milosnauhj napisał:
> Potrzebna jest mi rada dotyczaca spraw sercowych. Jesli byli byscie juz
> zakochani w kims bardzo bardzo, po uszy i byla by to wasza kolejna
> milosc (tyle ze ta udana), to czy po kilku usilnych probach ze strony
> bardzo dawnej pierwszej milosci (zakorzenionej gleboko w sercu, do
> ktorej zawsze wraca sie z sentymentem) przez ktora zostaliscie wczesniej
> skrzywdzeni i do ktorej kilkakrtonie probowaliscie powracac bez skutku
> mimo dobrych chceci obydwu ze stron, to czy spotkalibyscie sie "po
> latach" i co byscie wlasciwie powiedzieli znajdujac sie w takiej
> sytuacji i czujac, ze ta druga strona "czeogs chce"?
Czyli budowanie związku oparte na niezbyt precyzyjnej przesłance, bo
równie dobrze Wasz związek może się kojarzyć Onemu tylko i wyłącznie z
bestroskim okresem [szkoły, młodości, braku większych zmartwień itd. -
niepotrzebne skreślić], a nie z Twoją osobą - innymi słowy Ty możesz być
jedynym WYRAŹNYM elementem wrażeń [a raczej śladu pamięciowego po
wrażeniach, bo ślad może {tryb przypuszczający ;)} zawierać tylko
fragmenty dawnych wrażeń] z jakiegoś okresu, co wcale nie dowodzi, że
jesteś elementem NAJWAŻNIEJSZYM owych wrażeń.
Patrząc okiem statystyka, którym zresztą też nie jestem,
prawdopodobieństwo udanego związku z powyższych pobudek może być równie
dobre, jak i z innych. Pozostaje tylko kwestia - dlaczego się
rozchodziliście i czy znikły już powody Waszych rozstań?
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-17 09:23:31
Temat: Odp: Potrzebna rada milosna
Użytkownik uhj <a...@h...o> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:3...@h...o...
>Spotykalibyscie
> sie? Jak byscie wyjasnili, ze jest sentyment i jest w sumie uczucie i
> nawet chcec ponownego sprobowania, przezycia przygody, ale ponad miare
> cenicie to co macie: bezpieczenstwo, zaufanie itd. Czy takie spotkanie
> nie podwazalo by Waszych wartosci moralnych wobec obecnej partnerki,
> zakladajac ze ta nie zostanie o niczym poinformowana. Czy takie
> spotkanie samo w sobie moze stanowic podwaznie zaufania i poczucie
> godnosci wlasnej osoby? Czy z czyms takim mozna zyc i jak podejsc do
> tego uczuciwie, zeby nie skrzywidzic zadnej z osob?
>
<ciach>
Cienie przeszlosci maja az taki wplyw
na Twoje zycie? Duzo miales tych sympatii?
Musisz sie wiec liczyc z tym, ze jesli któras bedzie miala akurat dolek,
rzuci ja narzeczony, etc. to pojawi sie u Ciebie,
a Ty natychmiast porzucisz swoje obecne zycie
i dasz sie poniesc.
Zawsze jest sentyment. Przygoda, no cóz...
Kazdy wybiera sam siebie.
Pozdrawiam
Mel.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |