« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-01-22 16:07:29
Temat: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.Czesc.
Pierwszy raz przegladam ta liste, wiec nie wiem, czy taki temat juz sie
tutaj pojawil.
Duzo mowi sie o tym, ze medycyna ratuje/umozliwia/ulatwia ludziom zycie,
ale nigdy nie slyszalem, zeby w massmediach ktos mowil o jej fatalnych
dlugofalowych skutkach.
Chodzi mi o degradacje kodu DNA kolejnych pokolen ludzi.
Chyba wiekszosc z Was ma jakies pojecie o tym, jak dziala ewolucja. Otoz
medycyna niszczy ten mechanizm.
Jaki jest cel medycyny? Ratowac ludzkie zycie za wszelka cene, odsunac
smierc, umozliwic posiadanie dzieci, ... To wszystko wypacza naturalny
proces selekcji. Mozna powiedziec, ze nieswiadomym celem medycyny jest
zlikwidowanie czynnikow sterujacych ewolucja ludzi.
Zdrowie, sprawnosc, inteligencja przestaja byc tym, co przyczynia sie do
mozliwosci przekazania swoich genow potomkom. Coraz wiekszy wplyw na to ma
stan nauki, miejsce zamieszkania, majatek, itd.
W krajach rozwinietych kolejne pokolenia sa coraz slabsze, coraz
bardziej uzaleznione od nauki. Choroby genetyczne sa coraz bardziej
powszechne.
Co swiat nauki wymysli, zeby zatrzymac ten proces? Kontrole kodu
genetycznego? Jego modyfikacje?
---------------
Tomasz Zielonka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2000-01-22 17:23:35
Temat: Odp: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.
Użytkownik Tomasz Zielonka <t...@s...mimuw.edu.pl> w wiadomooci do
grup dyskusyjnych
napisał:Pine.LNX.4.10.10001221615570.15130-100000@zo
diac.mimuw.edu.pl...
> Czesc.
>
> Pierwszy raz przegladam ta liste, wiec nie wiem, czy taki temat juz sie
> tutaj pojawil.
>
> Duzo mowi sie o tym, ze medycyna ratuje/umozliwia/ulatwia ludziom zycie,
> ale nigdy nie slyszalem, zeby w massmediach ktos mowil o jej fatalnych
> dlugofalowych skutkach.
>
> Chodzi mi o degradacje kodu DNA kolejnych pokolen ludzi.
...i tak dalej. Przemyslenia w gruncie rzeczy sluszne, do podobnych wnioskow
doszedl Hitler nakazujac likwidacje ludzi niepelnosprawnych i chorych
psychicznie. Proponuje, zebys powiedzial kiedys rodzinie ciezko chorego
pacjenta, ze nie nalezy go leczyc, bo to degraduje kod DNA kolejnych
pokolen.
Zyczac dalszych owocnych przemysliwan pozdrawiam
Ender
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2000-01-22 18:39:07
Temat: Re: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.Każdy gatunek ma instynkt przetrwania za wszelką cenę..
Ma to różne formy..Człowiek wymyślił m.in. medycynę..
To że obraca się ona przeciw niemu??...Praktycznie wszystko co człowiek
wymyślił ma negatywne aspekty...
Nie wiem co można dobrego wymyślić, żeby to naprawić..
Ale jak mi ktoś zacznie dłubać w kodzie to się wścieknę...
Pozdrawiam
Marek Sobolewski
>>.. ewolucja. Otoz medycyna niszczy ten mechanizm.
> Jaki jest cel medycyny? Ratowac ludzkie zycie za wszelka cene, odsunac
> smierc, umozliwic posiadanie dzieci, ... To wszystko wypacza naturalny
> proces selekcji.
> W krajach rozwinietych kolejne pokolenia sa coraz slabsze, coraz
> bardziej uzaleznione od nauki.
> Co swiat nauki wymysli, zeby zatrzymac ten proces? Kontrole kodu
> genetycznego? Jego modyfikacje? <<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2000-01-22 18:47:37
Temat: Re: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.Marek Sobolewski wrote:
>
> Każdy gatunek ma instynkt przetrwania za wszelką cenę..
> Ma to różne formy..Człowiek wymyślił m.in. medycynę..
> To że obraca się ona przeciw niemu??...Praktycznie wszystko co człowiek
> wymyślił ma negatywne aspekty...
> Nie wiem co można dobrego wymyślić, żeby to naprawić..
> Ale jak mi ktoś zacznie dłubać w kodzie to się wścieknę...
Leczenie poprzez usuwanie defektów genetycznych uważasz za nieetyczne? A
jak za 40 lat okaże się że jedynym sposobem na wyleczenie Cię z
Parkinsona czy Alzheimera jest podłubanie w Twoim kodzie genetycznym to
co zrobisz?
Michał
--
Niniejszym chciałbym podziękować serwerowi za zamieszczenie tego postu!
[Skull d'Hutt]
Michał Sobkowski, IChB PAN, Poznań
http://www.man.poznan.pl/private/users/msob.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2000-01-22 20:31:40
Temat: Odp: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.[ciach]
Zastanawialem sie kiedys nad tym i z jednej strony moje wnioski sa podobne
do Twoich. Z drugiej jednak, czlowiek w stanie nie zmienionym ( czyli Homo
sapiens sapiens) istnieje od jakis ( o ile sie nie myle ) 200 tys. lat.
Teraz wez pod uwage, ze historia naszej ciwilizacji siega jakies 10 tys lat
wstecz ( Babilon, Egipt ), dodaj do tego fakt, ze skuteczna medycyna
funkcjonuje max. od 200 lat ( a tak na prawde skuteczna jest od jakis 40 ).
Zmierzam do tego, ze po pierwsze czas wplywu medycyny na ewolucje w skali
calej ewolucji czlowieka jest zaden, a po drugie caly czas sa spontaniczne
mutacji, czyli motor ewolucji.
Wniosek, chba jeszcze za wczesnie zeby sie czyms takim przejmowac.
Pozdrawiam,
SG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2000-01-22 23:15:53
Temat: Re: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.
On Sat, 22 Jan 2000, Michal Sobkowski wrote:
> Marek Sobolewski wrote:
> >
> > Każdy gatunek ma instynkt przetrwania za wszelką cenę..
> > Ma to różne formy..Człowiek wymyślił m.in. medycynę..
> > To że obraca się ona przeciw niemu??...Praktycznie wszystko co człowiek
> > wymyślił ma negatywne aspekty...
> > Nie wiem co można dobrego wymyślić, żeby to naprawić..
> > Ale jak mi ktoś zacznie dłubać w kodzie to się wścieknę...
> Leczenie poprzez usuwanie defektów genetycznych uważasz za nieetyczne? A
> jak za 40 lat okaże się że jedynym sposobem na wyleczenie Cię z
> Parkinsona czy Alzheimera jest podłubanie w Twoim kodzie genetycznym to
> co zrobisz?
Za 40 lat Marek bedzie mial 55 - ?? lat. Wtedy mieszanie w jego kodzie
genetycznym nie bedzie mialo wiekszego sensu. Chyba ze dla jego potomkow.
Musieliby zmienic DNA we wszyskich komorkach jego organizmu.
Rozne fragmenty DNA dzialaja w roznym czasie. Pewne fragmenty dzialaja
wtedy, kiedy czlowiek jest dzieckiem, inne, kiedy jest starszy.
Zwiazana jest z tym bardzo ciekawa teoria nt. starosci, ale to juz inny
temat.
---------------
Tomasz Zielonka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2000-01-22 23:41:54
Temat: Re: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.Tomasz Zielonka wrote:
...
> > Leczenie poprzez usuwanie defektów genetycznych uważasz za nieetyczne? A
>
> > jak za 40 lat okaże się że jedynym sposobem na wyleczenie Cię z
> > Parkinsona czy Alzheimera jest podłubanie w Twoim kodzie genetycznym to
> > co zrobisz?
>
> Za 40 lat Marek bedzie mial 55 - ?? lat. Wtedy mieszanie w jego kodzie
> genetycznym nie bedzie mialo wiekszego sensu. Chyba ze dla jego potomkow.
Ojcami w tym wieku już mało kto zostaje... :-)
Dlaczego terapia genowa w wieku >60 to za późno? Ale OK, powiedzmy że
trochę wcześniej. Dla istoty problemu nie ma to przecież znaczenia.
Jeśli chodzi zaś o potomstwo - czy wiedząc, że cierpisz na nieuleczalną
dziedziczną chorobę, wzbraniałbyś się przed taką modyfikacją swojego
DNA, aby Twoje dzieci były zdrowe?
>
> Musieliby zmienic DNA we wszyskich komorkach jego organizmu.
Zależy - może wystarczy w określonych organach.
Michał
--
Niniejszym chciałbym podziękować serwerowi za zamieszczenie tego postu!
[Skull d'Hutt]
Michał Sobkowski, IChB PAN, Poznań
http://www.man.poznan.pl/private/users/msob.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2000-01-23 00:34:27
Temat: Re: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.
On Sat, 22 Jan 2000, SG wrote:
> Zmierzam do tego, ze po pierwsze czas wplywu medycyny na ewolucje w skali
> calej ewolucji czlowieka jest zaden, a po drugie caly czas sa spontaniczne
> mutacji, czyli motor ewolucji.
> Wniosek, chba jeszcze za wczesnie zeby sie czyms takim przejmowac.
Droga do doskonalosci jest dluga, a droga do upadku moze byc bardzo
krotka.
>
> Pozdrawiam,
> SG
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2000-01-23 01:14:00
Temat: Re: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.Witam
Czesto widze jak ludzie krytykuja pewne
zjawiska, które ich nie dotycza.
Jednak dopiero gdy problem ich dosiega
zmieniaja zdanie i staja sie nagle bardziej
tolerancyjni. Przyklad nieuleczalnej choroby
jest chyba najlepszy. Mozliwosc uratowania
zycia przez grzebanie w kodzie
zmienilaby zdanie wiekszosci oponentów.
Osobiscie takze skorzystalbym z takiej mozliwosci
w krytycznej sytuacji ale zrezygnowalbym
jedoczesnie z posiadania dzieci.
W ten sposób mialbym gwarancje, ze nie
zrobie nikomu krzywdy a swoim zyciem
i zdrowiem bym przeciez nie ryzykowal
skoro i tak mialbym umrzec lub
cierpiec przez jego reszte wiedzac, ze jest
jakas szansa na wyzdrowienie.
Naturalnie w drugim przypadku istnieje
granica kompromisu między tym co mamy jeszcze
do stracenia oraz tym co możemy zyskać.
Pozdrawiam
Overgrounder
--
______________
j...@p...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2000-01-23 02:35:09
Temat: Re: Szkodliwosc medycyny - degradacja DNA.Mnie ciekawi tylko tyle czy takie poglądy będziesz wygłaszał gdy sprawa
będzie dotyczyła Ciebie lub bardzo bliskiej Ci osoby ??? Wtedy zapewne
zmienisz zdanie, bo tylko krowa nie zmienia poglądów !?!
--
Pozdrawiam
Dariusz =DobeX= Dobosz
http://www.dobex.w.pl
mailto:d...@f...med.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |