Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia kupiłam i zjadłam awokado

Grupy

Szukaj w grupach

 

kupiłam i zjadłam awokado

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-05-11 22:34:48

Temat: Odp: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "mekee" <m...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora



--
Puella Internetowe Pismo Kobiece
www.puella.pl
w...@p...pl
Policz zjedzone kalorie www.puella.pl/tabela.php3
ech mnie tak kiedys wzielo na oliwki... nie nawidzilem ich a teraz no
niezjedz sloiczka... dobrze ze wyprowadzielm sie z warszawy tu nie ma Hit-ow
i innych marketow wiec problem "zjesc litrowy sloik oliwek czy nie zjesc"
odpada
poza tym tak jest nie tylko z jedzeniem , np ja kiedys jako dzieciak
zapragnelem pracowac w szklarni jak posadzilem juz kilka tysiecy gozdzikow,
przynioslem do tych sadzonek doniczki z ziemia i zaczelem to podelwac to po
tygodniu juz nienawidzilem tych kwiatow...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-05-13 17:47:31

Temat: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "AgataW" <a...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wczoraj jakiś wewnętrzy głos podpowiedział mi , że to, co mam ochotę zjeść
właśnie teraz to awokado. Najdziwniejsze jest to, że ja jako Ja nie mam
szczególnie górnolotnych wspomnień z tym owocem .Zdarzyło mi się skosztować
go dawno temu w postaci papki zastępującej masło na chlebie. Tym dziwniejsze
, że ja jako organizm właśnie awokado wybrałam .Zakupiłam i musiałam
poszukać informacji jak To zjeść. No i obawiam się ,że taki numer może się
jeszcze kiedyś zdarzyć.

.Są takie produkty , "przysmaki" których nie lubimy a pewnego dnia coś pęka
i od teraz nie potrafimy wykluczyć ich z naszego jadłospisu .Bywa też
odwrotnie - uwielbiamy i niespodziewanie niedobrze nam się robi od samego
widoku Kiedyś potrafiłam łyżkami jeść mleko w proszku aż przeszedł moment
takiego obrzydzenia, że do dziś nawet nie powącham. Podobnie przeszła mi
miłość do pewnych serków ( takich z pieprzem ,papryką "fromage") Miałam 5
lat , zjadłam już jeden serek ( był z gatunku rozsmarowywanych ) i rodzice
pozwolili pójść sklepu po kolejny .Kupiłam i idąc po schodach zaczęłam go
jeść. Do dziś pamiętam , że na pierwszym pietrze nagle znienawidziłam ten
ser ( na zawsze) I wytłumacz tu człowieku rodzicom , że nie będziesz już
jadła tego sera bo go nie lubisz :)))

Czy macie podobne przeżycia . Co w Was pękło i w którą stronę ?!
AgataW.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-13 19:45:29

Temat: Odp: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "szamani" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy macie podobne przeżycia . Co w Was pękło i w którą stronę ?!
> AgataW.
>

mam przezycia zadziwiajaco podobne do Twoich - jako dziecko zazeralam sie
przez jakis czas mlekiem w proszku (teraz nie tkne), mialam tez okresy
majonezowy i ketchupowy - najpierw jaglam majonez w takich ilosciach, ze to
byl raczej majonez z dodatkami niz odwrotnie - majonez jako dodatek, pozniej
podobnie mialam z ketchupem, a jeszcze pozniej przezylam okres odstawienia -
sam zapach majonezu czy keczupu doprowadzal mnie do mdlaosci. teraz to juz
przeszlo, ale obu tych produktow uzywam nadal bardzo ostroznie i w bardzo
umiarkowanych ilosciach.
no a teraz, tak jak i Ciebie, naszlo mnie avocado. kupuje je w sklepie i
zjadam w calosci zaraz po przyjsciu do domu. mam troche przepisow na rozne
pasty czy salatki z avocado, ale mi szkoda go przetwarzc! zjadam je jek
jablko. doszlo do tego, ze moj mily kupuje mi avocado zamaist kwiatka albo
czekoladek :)
tylko mysle, ze cena tego owocu nie pozwoli na szybkie przejedzenie. ale to
i dobrze.
pozdrawiam
justyna.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-13 20:32:23

Temat: Re: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "Magdalena W." <z...@a...net> szukaj wiadomości tego autora


AgataW wrote in message <9dmhhd$8e4$1@news.tpi.pl>...
>Czy macie podobne przeżycia . Co w Was pękło i w którą stronę ?!
Ja tylko raz zareagowalam "drastycznie". Bylam na studiach,
koncowka socjalizmu (87, 88 rok, daty nie pamietam). Kto ma tyle
lat co ja, to pamieta co wtedy bylo w sklepach... groszek w
puszkach, ocet i musztarda :-))
Stolowka UW na Dobrej karmila tak, ze lepiej nie mowic....
Studenci jezykow na brak kasy nie narzekali specjalnie, bo byly
korepetycje ... Ide sobie ktoregos dnia Marszalkowska, mijam
stragan prywaciarski ( he he...) z owocami z importu. I
zobaczylam CYTRYNY! Kupilam kilogram, gwaltownie zazadalam od
kobiety noza... obralam 2 cytryny tak jak pomarancze, i stojac na
ulicy, przy straganie, zezarlam je doslownie jak zwierze... Nie
moglam sie opanowac!
Cytryny zawsze zreszta uwielbialam i mam to do dzisiaj, potrafie
przekrojone na pol wyjadac lyzeczka (bez cukru), wersja mniej
radykalna to cale 2 cytryny wyduszone do szklanki i "dla
formalnosci" dodana woda.
No i bedac w krajach nad cieplymi morzami odzywiam sie niemal
wylacznie rybami i innymi morskimi... tak jakbym chciala na zapas
sie najesc. A, przepraszam, nie tylko cieplymi :-)) - w Irlandii
malze jadlam hurtowo. Po powrocie zawsze mi przechodzi -
mrozonych i puszkowych nie lubie.
Pzdr.
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-14 05:09:30

Temat: Re: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "Barbara" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "szamani" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9dmolf$in2$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
. kupuje je w sklepie i
> zjadam w calosci zaraz po przyjsciu do domu. mam troche przepisow na rozne
> pasty czy salatki z avocado, ale mi szkoda go przetwarzc! zjadam je jek
> jablko. doszlo do tego, ze moj mily kupuje mi avocado zamaist kwiatka albo
> czekoladek :)
> tylko mysle, ze cena tego owocu nie pozwoli na szybkie przejedzenie. ale
to
> i dobrze.

Naprawdę da się je zjeść bez niczego i nie mdli?
przecież to kilkadziesiąt procent tłuszczu!

pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-14 06:15:11

Temat: Re: kupiłam i zjadłam awokado
Od: Marcin Helinski <h...@m...poznan.pl> szukaj wiadomości tego autora

AgataW wrote:
>
>
> Czy macie podobne przeżycia . Co w Was pękło i w którą stronę ?!
> AgataW.

Ja od dziecka nie przepadalem za czosnkiem. Jak bylem w liceum bralem
udzial w konkursie biologicznym. Trzeba bylo przeprowadzic pewne badania
i opisac wyniki. Moje polegaly na badaniu wplywu tzw. fitoncydow na
pierwotniaki. Takie fitoncydy znajduja sie miedzy innymi w czosnku. Po
serii badan z wykotrzystaniem czosnku po prostu znienanwidzilem go
calkowicie. Przeszkadzal mi nawet lekki zapach. Ale pewnego dnia
zaczalem czytac grupe pl.rec.kuchnia (chwala za to, ze istnieje :)).
Pomyslalem sobie, ze grzechem byloby nie sprobowac zrobic dan z
przepisow podawanych na grupie - a wiekszosc dan zawiera czosnek. No i w
koncu sprobowalem. Najpierw sproszkowany, a teraz zwykly. I smakuje mi.
:) Chociaz przyznam, ze surowego np. na chlebie to chyba bym nie zjadl.

pozdrawiam
Marcin
****************************************************
* Marcin Helinski |-\ /-|
* | \__/ |
* Software developer | / \ |
* | /----\ |
* Poznan University of Technology |/ \/ \|
* | /\ |
****************************************************

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-14 06:55:33

Temat: Re: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "AgataW" <a...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Znawcy ostryg twierdzą , że to potrawa , której smakowania trzeba się
nauczyć .Nikt nie zostaje ich miłośnikiem od pierwszego kontaktu .A jak już
się połknie haczyk i polubi to podobno ciężko bez .Słowa te padły a propose
opowieści o targu ostryg , który znajduje się we Francji ( chyba Paryż) Tam
przybywają restauratorzy , smakosze i wybierają ostrygi o jakich nam nawet
się nie śniło .Na miejscu są stoliki , restauracyjki i nad półmiskami trwa
uczta .

Ale faktem jest ,że najpierw trzeba się do ostryg przyuczyć
Pozdrawiam
AgataW.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-14 10:29:08

Temat: Re: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "Michał Witkowski" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy macie podobne przeżycia . Co w Was pękło i w którą stronę ?!
> AgataW.
>
>

Tak. Biała kielbasa. Taka kombinowana: zapiekana i przyprawami, pieczonymi z
iemniakami itp. Jadłem tonami. Teraz jak czuję zapach, robi mi się niedobrze
.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-14 13:26:42

Temat: Odp: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "szamani" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



>
> Naprawdę da się je zjeść bez niczego i nie mdli?
> przecież to kilkadziesiąt procent tłuszczu!
>
> pozdrawiam
> Basia
>

da sie zjesc - jest PYSZNE!
bogu tylko dziekuje, ze ta zawartosc tluszczu nie jest dla mnie istotna.
j.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-14 13:41:14

Temat: Re: kupiłam i zjadłam awokado
Od: "Wojtek-Radomsko" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>.Są takie produkty , "przysmaki" których nie lubimy a pewnego dnia coś pęka
>i od teraz nie potrafimy wykluczyć ich z naszego jadłospisu .Bywa też
>odwrotnie - uwielbiamy i niespodziewanie niedobrze nam się robi od samego
>widoku Kiedyś potrafiłam łyżkami jeść mleko w proszku aż przeszedł moment
>takiego obrzydzenia, że do dziś nawet nie powącham. Podobnie przeszła mi
>miłość do pewnych serków ( takich z pieprzem ,papryką "fromage") Miałam 5
>lat , zjadłam już jeden serek ( był z gatunku rozsmarowywanych ) i rodzice
>pozwolili pójść sklepu po kolejny .Kupiłam i idąc po schodach zaczęłam go
>jeść. Do dziś pamiętam , że na pierwszym pietrze nagle znienawidziłam ten
>ser ( na zawsze) I wytłumacz tu człowieku rodzicom , że nie będziesz już
>jadła tego sera bo go nie lubisz :)))
>Czy macie podobne przeżycia . Co w Was pękło i w którą stronę ?!
>AgataW.

Witam,
Mam swoja skromna teorie na ten temat (juz od przedszkola przezywali mnie
"filozof").
Chyba taka jest po prostu ludzka natura. Podobnie jest np, z poznawaniem
nowych ludzi. Poznajesz jakiegos nowego kolesia. Po pierwszych kilku
godzinach spedzonych w jego towarzystwie stwierdzasz (oczywiscie tak moze
byc, ale wcale nie musi - tak samo jak z avokado), ze facet jest swietny,
inteligentny, dowcipny a przy tym przystojny. Po prostu niesamowity. Chcialo
by sie byc obok niego bez przerwy. Mija jakis tam okres czasu. Az tu nagle,
pewnego dnia, gdy ten niezwykle dowcipny mezczyzna cos mowi, myslisz sobie:
"Boze, co za kretyn". Pomyslec ze kiedys bylem/lam nim tak zauroczony. I
tak moze byc ze wszystkim. A zwlaszcza u kobiet wystepuje to zjawisko.
Wiadomo: kobieta zmienna jest.
Jesli o mnie chodzi (i wracajac do spraw kulinarnych) mialem juz okresy
fascynacji: skrzydelkami na ostro, karkowka z griila, tza-tzikami,
ziemniakami z grilla z dressingiem czosnkowym, ciastem cebulowym i jeszcze
pare rzeczy pewnie by sie znalazlo. Tak samo niespodziewanie jak chcica na
"cos tam" sie pojawiala, tak samo nagle znikala.
Co do spraw nie-kulinarnych nie bede wymienial jakie okresy miewalem.
Pozdrawiam,
Wojtek<d...@p...onet.pl>




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prosze o szybka pomoc:))
Kuchnia turecka
ślimaki
Muffins raz jeszcze
jak dlugo mozna przechowywac zamrozone ryby?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »