> Jak
> sobie z tym radzć?

- nienawiść jak każde inne uczucie może być bardzo łatwo zneutralizowane. W
XXIw. w środku Europy najbardziej znaną skuteczną metodą radzenia sobie z
emocjami jest zaprzeczenie, próby odwrotu uwagi, wyparcie uczucia i "zalanie
ryja" pod budką z piwem. Innymi równie skutecznymi pochodnymi sposobami jest
połykanie chemicznych tabletek, uprawianie sportów (szczególnie
ekstremalnych), zapierrrdalanie na biegun 7razy w roku, zapisanie się do
sekty albo inne oderwanie się od rzeczywistości - i jeszcze na koniec
robienie z tego cnoty.

> Bo ogólnie nienawiść to męczące uczucie i tak naprawde
> wykańczające osobę która nienawidzi, a nie nienawidzonego.

- dokładnie. Na tym polega prawdziwe piękno tej dyscypliny ;-) Podejście R.
Bandlera polega na tym, że gdy ktoś mówi jak bardzo nienawidzi, czy żywi
dowolne inne negatywne uczucie to odpowiada się aby "podwoił teraz to
uczucie" ;-)

Są jeszcze mądrości mędrców, które niejednokrotnie bezproblemowo wytrzymały
próbę kilku tysięcy lat - ale kto by sobie takimi bzdurami przy obecnym
poziomie farmacji zawracał głowę. Poza tym "mądrej głowie dość dwa słowie" a
głupcom choćby wbijać na siłę do głowy czarno na białym i tak nic nie
pomoże - jak już uczestnicy pl.sci.psychologia nie raz dawali dowód - więc
całe szczęście "mądrości mędrców" zarówno w dziedzinie radzenia sobie z
emocjami jak i w każdej innej pozostaną "mądrościami mędrców" a nie
"mądrościami głupców". Pozdrowienia.