« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-23 11:54:46
Temat: Re: o empatiiUżytkownik "cbnet" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b2qu24$728$1@news.onet.pl...
> > Wydaje mi się że wczuwanie się w uczucia i sytuację innych
> > przez pryzmat własnych doświadczeń życiowych jest nieuniknione.
>
> Jest uniknione. :)
> Mozna 'dotykac' _rzeczywistych_ uczuc innych dzieki powiedzmy empatii.
:)))
> Czyli cos jak czarna_magia z Twojego punktu widzenia jak widze. ;)
Mariko i cbnet, a co powiecie o tym?
"Empatia to słowo, które zrobiło zawrotną karierę we współczesnej
psychologii i pedagogice. Oznacza ono szczególnego rodzaju wsłuchiwanie się
w to, co mówi drugi człowiek [...]
Empatia polega więc na chwilowym "zamieszkaniu" w tym świecie, by zobaczyć
jak można się w nim poczuć, jakie są jego perspektywy i rozmiary. [...]
Dojrzała empatia polega na tym, że staram się wczuć, niemal wcielić w świat
drugiego człowieka, wejść do jego psychicznego mieszkania, pozostając sobą,
czyli zachowując moją osobowość, moje sposoby myślenia i przeżywania, moją
siłę i doświadczenie"
Czyli jednak miałam rację :-)
Cały artykuł można przeczytać tutaj:
http://www.psychologia.apl.pl/punktw-asertywnosc.htm
Pozdrawiam :-)
Elle.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-23 12:07:10
Temat: Re: o empatii
Użytkownik "Elle" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
news:aE26a.54662$Rb4.769339@news.chello.at...
> Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b2qu24$728$1@news.onet.pl...
>
o prawdziwej empatii, wydaje mi się może jedynie mówić osoba, która dane zjawisko
przeżyła (lub podobne np. głód, cierpienie,
przemoc, radość, szczęście, sukces) , reszta to tylko nasze własne wyobrażenia
włącznie z różnego rodzaju wzmocnieniami -
chyba. Psychologia póki co podchodzi do tego tematu jak do jeża, jest trochę badań,
ale jest też wiele wątpliwości. Często
też niektórzy z osobnika empatycznego robią egoistę - bo pomaga np. innym dlatego bo
sprawia mu to przyjemność, a efekt
pomocy, to jakby efekt poboczny --> zwą to allocentryzm. Nawet cierpienie może być
jakoś spowodowane egocentryzmem. Sam w tym
temacie nie mam jakiegoś konkretnego zdania, wszystko możliwe, i wszystkie opcje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-23 17:20:17
Temat: Re: o empatiiElle:
> Czyli jednak miałam rację :-)
Ha! Moze, z Tojego punktu widzenia, i tak. :)
Ale byc moze, z mojego punktu widzenia, kiedys zmienisz zdanie. :)))))
Bo wiesz, w sumie w taki sposob to mozna np usprawiedliwic gwalciciela,
czy seryjnego zabojce... itd, a to juz wskazuje ze podane przez
Ciebie stanowisko to albo wielka wielka przesada, albo jest niespojne.
> Cały artykuł można przeczytać tutaj:
> http://www.psychologia.apl.pl/punktw-asertywnosc.htm
Mowa o relacjach wychowawca-wychowanek, a to chyba nie najlepszy
sposob poszukiwania uogolnien dla empatii.
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-24 15:10:31
Temat: Odp: o empatii
Użytkownik Elle <v...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aE26a.54662$R...@n...chello.at...
> Mariko i cbnet, a co powiecie o tym?
>
> "Empatia to słowo, które zrobiło zawrotną karierę we współczesnej
> psychologii i pedagogice. Oznacza ono szczególnego rodzaju wsłuchiwanie
się
> w to, co mówi drugi człowiek [...]
> Empatia polega więc na chwilowym "zamieszkaniu" w tym świecie, by zobaczyć
> jak można się w nim poczuć, jakie są jego perspektywy i rozmiary. [...]
> Dojrzała empatia polega na tym, że staram się wczuć, niemal wcielić w
świat
> drugiego człowieka, wejść do jego psychicznego mieszkania, pozostając
sobą,
> czyli zachowując moją osobowość, moje sposoby myślenia i przeżywania, moją
> siłę i doświadczenie"
Tutaj sie w stu procentach zgodze. Dokladnie tak postepuje. Nie bylam w
tysiacach sytuacji, czasem mam zupelnie odwrotne doswiadczenia, a mimo to
staram sie zadac pytanie: jak ten ktos sie czuje? Czy wcielajac sie w niego,
usilujac zrozumiec problem, patrzac na niego ze swojej perspektywy,
odrzuciwszy cale swoje otoczenie na chwile... Czy uda mi sie tego dokonac?
Empatia nie zalezy od ilosci przezytych trudnosci zyciowych. One pomagaja,
ale nie zawsze pasuja akurat do danego przypadku.
To chyba tyle ode mnie.
> Czyli jednak miałam rację :-)
Jednak tak:>
> Cały artykuł można przeczytać tutaj:
> http://www.psychologia.apl.pl/punktw-asertywnosc.htm
>
> Pozdrawiam :-)
> Elle.
>
>
Pozdrawiam,
Mariko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |