Strona główna Grupy pl.soc.rodzina ojczym, który nie ma własnych dzieci

Grupy

Szukaj w grupach

 

ojczym, który nie ma własnych dzieci

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 16


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-07 07:55:54

Temat: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Cześć, chciałam spytać czy Waszym zdaniem ojczym, który nie ma własnych dzieci
ma większe problemy (albo może je mieć) z bardzo dobrym wypełnianiem roli
ojczyma.
Mam na myśli to, że być może mężczyzna, który nie przeżył swojego naturalnego
rodzicielstwa, ma mniejsze doświadczenie życiowe w tych sprawach i pewnych
rzeczy związanych z wychowaniem, kochaniem dzieci, opieką nie przeżył, nie
zrozumie i nie poczuje nigdy. Nie chodzi mi o to, że nie może być dobrym
ojczymem, ale prawdopodobnie będzie mu ciężej niż ojcu, który jest też ojczymem
jednocześnie.
Przeżycie różnych sytuacji, częto niełatwych, od początku, włącznie z humorami
ciężarnej żony przez 9 miesięcy, problemy z seksem w ciąży, wstawanie w nocy do
malucha, brak spokoju w domu, brak czasu na rozrywki - to wszystko hartuje,
uczy dziecka, bycia tatą, człowiek przestaje bujać w obłokach, widzi malucha
realistycznie, wie na co dziecko stać, a na co nie. Po prostu to WIE, bo
przekonał się o tym kilkaset razy. O coś takiego mi chodzi.
Człowiek ,który tych rzeczy nie przeżył jest zszokowany np. ilością czasu, jaką
dziecko wymaga od rodziców, może czuć się odrzucony przez kobietę, bo ona nie
ma za dużo czasu dla niego tylko. Bo ma dzieci. A on skąd ma wiedzieć, że to
jest normalne? Dla niego to szok..Może być mu też trudno zaakceptować ciągły
harmider związany z małymi dziećmi. Ojciec - ojczym wie , że to normalka,
prawda? Są jeszcze inne sprawy..
Napiszcie jeśli macie jakiekolwiek doświadczenia w tej sprawie, może Wasi
znajomi to ktoś taki?
Jeżeli odpisze jakiś ojczym, proszę, nich to zaznaczy (że nim jest ;)
Dzięki za odpowiedzi i czekam ;)

Mirka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-05-07 08:39:21

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Cześć, chciałam spytać czy Waszym zdaniem ojczym, który nie ma
własnych dzieci
> ma większe problemy (albo może je mieć) z bardzo dobrym
wypełnianiem roli
> ojczyma.

Może ale to zależy w 50% od wartości jego jako człowieka, 30% Matki i
20% dziecka.

Nigdy nie będzie dorym ojczymem gdy: Matka będzie bardziej Matką dla
dziecka niż partnerką dla Ojczyma
i nigdy nie będzie dobrym ojczymem gdy dziecko będzie wrednym
zaborczym gnojkiem a Matka nie będzie potrafiła (chciała) tego
wytępić.

Pozdrawiam
Qwax





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-05-07 09:33:53

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:56fe.00000a2b.3cd7888a@newsgate.onet.pl...
> Cześć, chciałam spytać czy Waszym zdaniem ojczym, który nie ma własnych
dzieci
> ma większe problemy (albo może je mieć) z bardzo dobrym wypełnianiem roli
> ojczyma.
> Mam na myśli to, że być może mężczyzna, który nie przeżył swojego
naturalnego

Odpowiem jedynie na podstawie własnych odczuć, nie wiedzy, doświadczenia itd
tylko odczuć, które mówią mi, że nie postawiłbym znaku równości między
ojcostwem biologicznym a ojcostwem "nabytym".Nie generalizuję również
tego mojego poczucia, możliwe, że są tacy mężczyźni, którym można by ten
znak równości napisać.Możliwe również, że ta granica może być tak zatarta,
że
byliby równorzędni, mimo,że ona gdzieś głęboko w nich istnieje.
Sprawa jak prawie każda - indywidualna a reszta to domysły-u teoretyków
oczywiście.
Darek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-05-07 09:40:48

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: "Dorunia" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mój ojciec stał się ojczymem 3 letniego chłopca, dziś twierdzi że nie widzi
większej różnicy od bycia ojczymem i ojcem, najważniejsze jest to by
zaakceptować dziecko i poznać wcześniej za nim stanie się ojczymem. Dziś po
31 latach bycia ojczymem twierdzi że chyba to było dobre że najpierw maił
syna który już przesypiał całą noc i nie walił w pieluchy. Podobno jak ja
się urodziłam to stwierdził że z moim bratem chyba było mu łatwiej w końcu
miał trzy lata i można było z nim pogadać:-))
Nigdy też nie zauważyłam by inaczej nas traktował, no może tylko dlatego że
ja byłam córunią tatusia:-))), jak to większość córek.
Jedną bardzo ważną rzeczą dla mojego ojca było by mój brat nosił jego
nazwisko, bo jakoś w tamtych czasach źle odbierano takie odstępstwa.
Za to mój wujek, olał to zupełnie i stał się ojczymem 7 letniej dziewczyny
nie zmieniając nazwiska jej, to było 23 lata temu i stwierdził że szybko i
łatwo było wejść w tę role, dziś ma lepszy kontakt z nią niż ze swoimi 3
córkami:-).
Pozdrawiam Dorunia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-05-07 12:06:22

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nigdy nie będzie dorym ojczymem gdy: Matka będzie bardziej Matką dla
> dziecka niż partnerką dla Ojczyma

jak to ma się przekładać na codzienność? czy matka ma poświęcać po połowie czas
między dzieci i swojego partnera? tzn. czas, który poświęca tylko temu lub
temu.czy raczej chodzi Ci o równość w kochaniu?


pozdrawiam, Mirka
>
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-05-07 12:17:27

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> najważniejsze jest to by
> zaakceptować dziecko i poznać wcześniej za nim stanie się ojczymem.

Czy chodzi o to, żeby nagle nie wejśc do domu jako obcy człowiek dla dziecka i
nie obwieścić w tym momencie, że się odtąd będzie ojczymem?

> Nigdy też nie zauważyłam by inaczej nas traktował, no może tylko dlatego że
> ja byłam córunią tatusia:-))),

no to przecież tym bardziej mogło być na niekorzyść brata! ;)
.
> Jedną bardzo ważną rzeczą dla mojego ojca było by mój brat nosił jego
> nazwisko.


a co na to biologiczny ojciec? nie miał nic przeciwko? może Twój tato musiał go
jakoś przekonać?

Dzięki bardzo za odpowiedź ;)
Czyli Twoj tato w momencie stawania się ojczymem był bezdzietny? nie miał z tym
żadnych problemów?

pozdrawiam, Mirka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-05-07 12:27:55

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: "Dorunia" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Czy chodzi o to, żeby nagle nie wejśc do domu jako obcy człowiek dla
dziecka i
> nie obwieścić w tym momencie, że się odtąd będzie ojczymem?
>
Dokładnie o to mi chodzi

> > Nigdy też nie zauważyłam by inaczej nas traktował, no może tylko dlatego
że
> > ja byłam córunią tatusia:-))),
>
> no to przecież tym bardziej mogło być na niekorzyść brata! ;)
No to nie tak, po porstu wydaj mi się że tak już bywa, tato mój zawsze miał
męskie sprawy Z;-)) z bratem, a ja byłam tylko córunia
> .
> > Jedną bardzo ważną rzeczą dla mojego ojca było by mój brat nosił jego
> > nazwisko.
>
>
> a co na to biologiczny ojciec? nie miał nic przeciwko? może Twój tato
musiał go
> jakoś przekonać?
>
Nie musiał nikogo przekonywać, ojciec biologiczny z rozkoszą się zrzekł praw
do syna

> Dzięki bardzo za odpowiedź ;)

> Czyli Twoj tato w momencie stawania się ojczymem był bezdzietny? nie miał
z tym
> żadnych problemów?
>
Tak mój Tato był bezdzietnym kawalerem, mam zaś rozwódką z synkiem, tato
nigdy nie miał problemów z akceptacją takie sytułacji, pokochał brata od
pierwszego wejrzenia:-) zawsze byli kumplami i tak jest do dziś:-)

> pozdrawiam, Mirka
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-05-07 12:32:54

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> > Nigdy nie będzie dorym ojczymem gdy: Matka będzie bardziej Matką
dla
> > dziecka niż partnerką dla Ojczyma
>
> jak to ma się przekładać na codzienność? czy matka ma poświęcać po
połowie czas
> między dzieci i swojego partnera? tzn. czas, który poświęca tylko
temu lub
> temu.czy raczej chodzi Ci o równość w kochaniu?

Bardzo często występująca w związku z ojcem biologicznym różnica w
traktowaniu Partnera i Dziecka dająca się odczuć jako (trudno opisać
odczucia) niższy priorytet (no to by chyba było to - mężczyzna jest
mniej "wart" mniej znaczy) w przypadku układu Ojczym<->Dziecko narasta
do poziomu wybuchu. Wychowałem się z ojczymem starcia były (zdarzają
się w każdej rodzinie) ale mama potrafiła mnie tak ustawić żebym czuł
do jej partnera szacunek na jaki zasługiwał (mimo wad i śmiesznostek).
Z tego co wiem to zdążało się im walczyć o mnie, ale dowiedziałem się
o tym wiele lat później i z tego co wiem to akurat Ojczym temperował
moja mamę by była dla mnie bardziej wyrozumiała. (mnie z resztą
czasami także).

A teraz z drugiej strony.
Mam teraz doświadczenia jako drugi partner kobiety z dzieckiem. Gdyby
nie moja wytrzymałość (no może jeszcze parę innych powodów) to albo
już byśmy się rozstali (niewiele brakowało) albo moja T Ż miała by o
jedno dziecko mniej.

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-05-08 03:05:21

Temat: Re: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, <s...@p...onet.pl>, odpisuję zatem
co następuje:

| > najważniejsze jest to by
| > zaakceptować dziecko i poznać wcześniej za nim stanie się
ojczymem.
| Czy chodzi o to, żeby nagle nie wejśc do domu jako obcy człowiek
dla dziecka i
| nie obwieścić w tym momencie, że się odtąd będzie ojczymem?

Tak, wydaje mi się również (teoretyzuję jednak), że na początku
karceniem powinna się zajmować biologiczna/-y matka/ojciec.
Przybrany, gdy zacznie od 'ustawiania' dziecka, spowoduje jego
bunt albo rozżalenie ('ten pan mieszka tu kilka dni, a mamusia już
pozwala mu mnie bić'... czy coś podobnie niewypowiedzianego)...
To tylko jednak moje zdanie poparte jakąś bliżej nieokreśloną
literaturą.

Pozdrawiam również :-)
didziak :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-05-08 14:21:54

Temat: Odp: ojczym, który nie ma własnych dzieci
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Moj obecny facet jest ojczymem dla mojej cory od 3 roku jej zycia.Pod tym
wzgledem zachowuje sie wzorowo.To on zastepuje jej ojca,ktory mieszka oddz
ielnie i ma malo czasu aby wychowywac swoje dziecko.To co mi sie podoba u
Patrycji ojczyma to to ze nigdy sie nie wtracal gdy mialysmy z cora ze soba
do "porozmawiana" lub za cos ja karalam,nigdy nie podwazal mojej reputacji
.Jest dla niej oparciem i przyjacielem.Teraz mamy drugie dziecko,wspolne i
co jest piekne wcale nie jest ono wyrozniane przez niego.Jezeli opowiada k
omus o dzieciach to mowi"nasze dzieci" a nie moj syn i Magdy corka.Zauwazy
lam,ze po po urodzeniu sie synka ,maz bardzo sie zmienil,stal sie dojrzalszy
i czuje sie bardziej odpowiedzialny za nas,obudzil sie w nim prawdziwy ins
tynkt ojcowski.
Ale dla odmiany znam faceta ktory wcale nie ma dobrej woli aby zaakceptowac
dzieci swojej konkubiny.Widze jak jest jej ciezko.
Mysle ze wszystko zalezy od czlowieka,jego charakteru,wychowania.


Magda






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
[GDZIE] Dom Opieki dla starszej osoby : woj pomorskie
miłe chwile
[Profet] 'Rozmowy w toku'
Jubiler w Warszawie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »