Data: 2002-09-13 11:43:54
Temat: Odp: problemy z dorastajacymi dziećmi
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik EwaK <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:alsgga$pbb$...@n...onet.pl...
> Tylko co jak mamy do czynienia z TZ raczej niereformowalnym, który obstaje
> przy swoim stanowisku mimo, że ewidentnie nie ma racji. Uważa rozmowy na
ten
> temat za niepotrzebne.... nie umie dyskutować używając siły argumentów.
nie mówie, że to jest łatwe ale próbować zawsze należy tak długo aż w jakieś
minimalnej części uzyska sie efekty... lub zacząć sie samemu zmieniać i w
kwestiach dla niego bardzo ważnych być również nieugiętym ale nie przemoc
...przy sposobnej chwili wyjaśnić swoje zachowanie,że gdy będziemy takimi
kategoriami rozmawiać więc dojdzie tylko do utrudnień to mu uzmysłowić
...nie bać sie wypowiadać swoich racji ale też analizować wszystko za i
przeciw co mówi partner...
> Takie wyniósł wzroce z domu rodzinnego. Zdania psychologów ma gdzieś. Czy
> tylko rozwód pozostaje, aby chronić dziecko przed toksycznym wpływem
jednego
> z rodziców.
nie rozwód... to jest ostateczność...nie poddawać się ...życie to ciągła
walka ale przychodzi taki moment,że sie docieramy ...
Zakładam, że spory w małżeństwie wynikają raczej jedynie w
> temacie wychowanie dziecka.
tak najwięcej jest kłótni,nieporozumien na temat dzieci...zachowania dzieci
niekiedy bardzo mogą poróżnić dwoje kochanych siebie osób...nie dać sie
również zwariować to wszystko należy dobrze wyważyć...
dzieci kiedyś odchodzą a my zostajemy na dobre i złe ...
Jak podjeść takiego osobnika, aby zechciał
> współpracować, był otwarty na inne propozycje rozwiązania konfliktów, żeby
> po prostu przestał sie "barykadować" w obawie przed utratą autorytetu. To
> czasem naprawdę może być trudne albo i niemożliwe.
To jest prawda co piszesz...bardzo trudno jest dotrzeć do takiego
człowieka...ale teraz przeanalizuj to...piszesz co zrobić by otworzyć go na
problem ...macie jeśli oczywiscie o Ciebie chodzi takie chwile kiedy
jesteście razem i macie dobry kontakt z sobą ...wtedy delikatnie porusz tą
kwestie " obawy przed utratą autorytetu i ,że to oddala od siebie bliskich "
,powiedz wtedy ,że cię to przeraża, że tym sposobem,że nie bierze udziału
we wszystkich problemach będzie miało odbicie w przyszłości Waszych lub
Waszej pociech"
To nie jest slogan ...należy mówić do siebie co nas boli ale w odpowiedniej
formie i czasie ...należy wyczuć ten moment, kiedy zostaniesz zrozumiana/y
Sandra
|