« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-10-19 12:07:37
Temat: Odpowiedź do: Szkielet dysonansow...Użytkownik Diana <a...@a...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...astercity.net...
> Użytkownik bary <f...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:01c03685$6df38500$0b01a8c0@jtt...
>
> > W tej ucieczce nie da się ustalić czym naprawdę jest dysonans.
Powstają
> > więc dziwne poglądy, że nieśmiałość jest częścią osobowości itp.. Gry
nie
> > mogą być uwarunkowane genetycznie!
>
> Wpływ sytuacji społecznej nie wyklucza istnienia różnic indywidualnych.
I na odwrót, co nie znaczy, też że badacz który mówi o pojęciu
'nieśmiałość' właściwie nie wie o czym mówi. Jak oddzielić wpływ sytuacji
społecznej na reakcje ( zależnej od wyuczonej postawy - np. bezradności )
od wpływu na to różnic indywidualnych? Ja myślę, że istnienie różnic
indywidualnych, nie wpływa na zjawisko dysonansu, to znaczy nie tak jak się
uważa - bo nieśmiałość jest idealnym przykładem dysonansu...
Porażka - poczucie winy, kary za nieprzystosowanie - nie spełnienie
pewnych wymagań... np brak wiedzy, czegoś co wywołuje dezaprobatę
otoczenia...
Nagroda - za przystosowanie, spełnienie oczekiwań otoczenia i aprobata,
uczucie przyjemności, nagroda - uczucie spełnienia, docenienia, uczucie
wielkości...
Nieszczęstym trafem to dziwny dysonans bo bardzo mocno się zamykający...
a to z tej przyczyny, że porażka tu jest związana z bólem... tak na prawdę
wstyd i poczucie winy mają tą samą reprezentację fizyczną! To tylko inne
pojęcia na to co dzieje się w strukturach limbicznych i układzie
emocjonalnym.
Innymi słowy jest to ból z powodu bólu... wstyd z powodu wstydu... co tworzy
bardzo nieprzyjemny dysonans.
Ale tak na prawdę - co jest bardzo ważne to każdy dysonans właśnie
trzyma się na takiej zasadzie, że ból usprawiedliwia sugestia poczucia winy!
Bo przecież wierzymy w to, że gdy nie umiemy mamy czuć się winni! Tak nas
nauczono...
W dalszych eksperymentach - kontaktach ze społeczeństwem powstaje więc
zależnie od reakcji społeczeństwa...
a) przystosowanie - bo reakcja nagrody i porażki jest wyznaczona... tak jak
pies gdy odczuwał ból (porażkę) szedł na drugą stronę klatki i wszystko było
ok...
b) nieprzystosowanie - reakcja społeczeństwa nie daje poczucia
bezpieczeństwa co efektem jest poddanie się... nerwice... ( jak nerwicę mogą
być genetycznie uwarunkowane niech ktoś mi wyjaśni!!!! - przyroda doskonali
swoje dzieła nie niszczy je... )
c) żadne z tych bo przez akceptację rodziców w człowieku nie wyrobił się
dysonans i nie odczuwa takiej potrzeby akceptacji... i dezaprobaty nie wiąże
też tak bardzo z zagrożeniem.
Oczywiście na a, b i c na pewno też mają wpływ różnice indywidualne...
coś w rodzaju reakcja na stres itp...
Nie wykluczam, że czegoś nie wiem i nie uwzględniam, co tylko będzie
stanowiło dodatek do opisanego prze ze mnie procesu.
Przecież to jest oczywiste i tylko ślepy tego nie zauważa...
Właśnie tę ślepotę tłumaczy psychoanaliza!
I to co mówił Einstein naturalnie nie bez przyczyny :
"Niezwykle ważne jest tu, jak wszędzie w nauce, uwolnienie się od
głęboko zakorzenionych i często bezkrytycznie powtarzanych uprzedzeń. "
> Psychoanaliza jest logiczna, jak logiczne jest to dlaczego ludzie jej
> nie
> > rozumieją (to w końcu z niej wynika).
>
> Tu nie chodzi o rozumienie, tylko o weryfikowalność.
Jak to!!! Nie można weryfikować niczego bez zrozumienia!
Jak można weryfikować swoją iluzję???!!!
A tak się właśnie dzieje!!!
Tak jak z miłością... można powiedzieć, że to tylko chodzi o wydzielanie
się jakiejś chemii... PEA itp... Ale dopiero zrozumienie czym jest miłość
pozwoli ją zbadać inaczej przecież się nie da!!! Tu błąd myślenia jest tak
oczywisty, że chyba tylko wielkie wypieranie się prawdy może ludziom
przyćmić rzeczywistość...
Użytkownik Steerpik <p...@p...promail.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8sclnd$nks$...@n...tpi.pl...
> Hej ;)
cześć ;)
> A czy, i ewentualnie jak, widzisz możliwość zniwelowania tego
nieprzyjemnego
> mechanizmu wzajemnych uzależnień, prowadzących często do "usychania
rdzenia",
> których niezłą ilustracją jest to, co widujemy na naszej ulubionej
grupce...;)?
Przede wszystkim zrozumienie... Szczególnie zrozumienie tego, że nie
można czuć się winnym z powodu bólu.. bo to zamyka w pułapce, lęku bez
zrozumienia...
Zrozumienie wpływa na zmianę postawy... kontekstu, a
pozytywne nastawienie tworzy kontekst odbierania nawet negatywnych bodźców
jako informację, a nie jako coś co uruchamia poczucie winy.
Można uwolnić się od negatywnych reakcji ludzkich jeśli potrzebę
akceptacji zastąpimy pozytywnym myśleniem.
Ale to nie jest wcale taki złoty środek... teoretycznie może wydaje się
to rozwiązaniem, ale praktyka wymaga jednak długotrwałego odwarunkowywania.
( przez wiarę w swoje szczęście )
( oczywiście to też zależy od przychylności środowiska - bo to ono każe
wierzyć nam w zagrożenie które próbujemy zdeptać - np. w postaci człowieka )
Tak uwarunkowani jesteśmy podatni na sugestię ludzi, a gdy wpadamy w
skojarzenia uruchamiamy automat... Tak zaprogramowani przestajemy panować
nad gniewem, głupim uczuciem pychy, pogonią za przyjemnością, ucieczką w
nieświadomość i wypieraniem się prawdy, czyli nerwowym (neurotycznym)
oszukiwaniem siebie (zamykaniem sobie oczu na sprawy bolesne). A to coraz
bardziej nas ogranicza... Zrozumieniem i pozytywnym nastawieniem można się
przeprogramować... Można też przeprogramować innych będąc cierpliwym,
wyrozumiałym dając poczucie bezpieczeństwa... sygnały miłości, które zaczną
odwzajemniać...
pozdrawiam wszystkich
więc bardzo ciepło ;)
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-10-20 18:05:39
Temat: Re: Odpowiedź do: Szkielet dysonansow...Użytkownik bary <f...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8smo6n$gio$...@n...tpi.pl...
> > Wpływ sytuacji społecznej nie wyklucza istnienia różnic indywidualnych.
>
> I na odwrót, co nie znaczy, też że badacz który mówi o pojęciu
> 'nieśmiałość' właściwie nie wie o czym mówi. Jak oddzielić wpływ sytuacji
> społecznej na reakcje ( zależnej od wyuczonej postawy - np. bezradności )
> od wpływu na to różnic indywidualnych?
Przykro mi, ale ciężko się odnieść do Twojej wypowiedzi, kiedy piszesz tak
niejasno. Co jest zależne od wyuczonej postawy? Sytuacja, reakcja?
> bezpieczeństwa co efektem jest poddanie się... nerwice... ( jak nerwicę
mogą
> być genetycznie uwarunkowane niech ktoś mi wyjaśni!!!!
Oczywiście, że nie są genetycznie uwarunkowane, ale budowa układu nerwowego
może warunkować podatność jednostki na nerwice poprzez wyznaczanie z jednej
strony wrażliwości na bodźce, a z drugiej progu wydolności. W przypadku
nadmiernej stymulacji, mogą wystąpić zaburzenia emocjonalne.
> > Psychoanaliza jest logiczna, jak logiczne jest to dlaczego ludzie jej
> > nie
> > > rozumieją (to w końcu z niej wynika).
> >
> > Tu nie chodzi o rozumienie, tylko o weryfikowalność.
>
> Jak to!!! Nie można weryfikować niczego bez zrozumienia!
Mendlowi udało się zaobserwować i do pewnego stopnia wyjaśnić mechanizmy
dziedziczenia, chociaż wiele dzieliło go od zrozumienia ich w takim
kształcie, w jakim jest to obecnie możliwe. Gdyby wszystko było od początku
zrozumiałe, nie byłoby w ogóle potrzeby przeprowadzania obserwacji i badań.
> Jak można weryfikować swoją iluzję???!!!
Nie iluzję, tylko teorię lub hipotezę; bez udowodnienia jej trafności, ma
ona wątpliwą wartość naukową. Np. twierdzenie Freuda, że powodem amnezji
dziecięcej jest seksualny charakter wspomnień niemowląt może co najwyżej
budzić podziw dla inwencji doktora (choć z drugiej strony był on dość
monotematyczny) ;)
Pozdrawiam,
Diana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |