Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Odwaga vs ryzyko vs bezpieczeństwo.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odwaga vs ryzyko vs bezpieczeństwo.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-01-24 18:41:08

Temat: Odwaga vs ryzyko vs bezpieczeństwo.
Od: "Jakub" <l...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam was wszystkich.

Problem, z którym chciałbym się z Wami podzielić jest być może wołaniem o
pomoc, być może próbą zrzucenia z siebie pewnego ciężaru,
który już od dłuższego czasu bardzo utrudnia mi życie.

Nazywam się Jakub, mam 22 lata. Jak każdy z nas noszę w sobie marzenia,
pewien ideał swojego życia, który chciałbym zrealizować. Z
jednej strony czuję, że jest na to szansa, choć strach i niepewność wiążą mi
ręce.
Widujemy ludzi, którzy potrafili odważnie pójść za głosem swojego serca
kładąc na szalę bardzo wiele.
Niemal wszystkim z nas wpojono pewne stereotypy dotyczące tego do czego
powinniśmy w życiu dążyć i jak ma ono wyglądać. Praca u
kogoś, może własna firma, mieszkanie, samochód, rodzina...
Nie wiem czy jestem wyjątkiem, jaka cecha mojego charakteru sprawia, że
równie bardzo boję się takiego życia jak i ryzyka zerwania z tym
stereotypem.

Mieszkam w dużym mieście, mam pracę. Wciąż mam swój mały pokój w mieszkaniu
rodziców.
Pół roku temu poznałem osobę, którą bardzo kocham lecz musimy się ukrywać.
Zaczęliśmy myśleć o własnym mieszkaniu lecz posiadam dom darowany mi przez
rodzinę w cudownym miejscu dość daleko na wsi.

Ja wiem jakie zamieszkanie tam niesie ryzyko. Znalezienie tam pracy jest
mało realne (już próbowałem). Lecz od tak wielu lat marzenie o zamieszkaniu
tam wypełnia moje życie...
Staszek również chciały tam wyjechać. Widzę jak ciężko mu czasem tutaj
wytrzymać. Nie ma nawet własnego pokoju, pracuje po 12 godzin za marne
pieniądze.
Pisze do Was bo nie mam komu tego powiedzieć, nikt kogo znam mi nie poradzi.
Zresztą... wiem co powiedzą. Wszyscy dążą do stabilizacji, bezpieczeństwa i
być może gdybym posiadał ich doświadczenia też bym tak myślał.

Ciekawią, inspirują mnie ludzie, którzy potrafią żyć inaczej. Ludzie, którym
tak niewiele potrzeba do życia i potrafią być szczęśliwi. Nie wiem, może to,
że potrafią tacy być jest kwestią podejścia do życia, zrozumienia, tego iż
zewnętrzne warunki nie mają aż takiego znaczenia jak nam się wydaje...

"Szanuj sobie pracę, którą masz, bo o nią jest bardzo ciężko. Znajdź sobie
mieszkanie w mieście, kiedyś kupisz samochód... itd" Nie wiem co zrobić...
mnie taka wizja przeraża...

Jeśli zebrałbym się na odwagę wyjechałbym.
To jak zrobienie kroku, gdy nie widzisz przed sobą drogi - być może jej tam
wcale nie ma...

Jakub








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-01-24 19:56:57

Temat: Re: Odwaga vs ryzyko vs bezpieczeństwo.
Od: <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



wszystko pięknie, no ale jednak z czegoś musielibyście się utrzymywać...

praca na roli? hodowla?

poza tym myślisz, że wieś zaakceptuje parę złożoną z dwóch facetów?

w Waszej sytuacji chyba jednak lepiej poszukac czegos w miescie

powodzenia, anyway

p.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-25 09:01:34

Temat: Re: Odwaga vs ryzyko vs bezpieczeństwo.
Od: "Agnieszka Linkiewicz" <a...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Pisze do Was bo nie mam komu tego powiedzieć, nikt kogo znam mi nie
poradzi.
> Zresztą... wiem co powiedzą. Wszyscy dążą do stabilizacji, bezpieczeństwa
i
> być może gdybym posiadał ich doświadczenia też bym tak myślał.

Tak naprawde to nikt Ci nie poradzi i dobrze wiesz, ze sam musisz podjac
decyzje
pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-25 14:09:39

Temat: Re: Odwaga vs ryzyko vs bezpieczeństwo.
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Jakub

Uzytkownik P. slusznie zauwazyl:

> wszystko pięknie, no ale jednak z czegoś musielibyście się utrzymywać...
> praca na roli? hodowla?

No ale np. tlumacz nie musi mieszkac w wielkim miescie. Jest wiele zawodow,
ktore nie wymagaja miejskiego gwaru.

A poza tym, Ty chcesz sam Was utrzymac? Dlaczego?

>P.: w Waszej sytuacji chyba jednak lepiej poszukac czegos w miescie

Albo troche jeszcze sie pouczyc, zdobyc dobry zawod.

Masz Jakubie chyba jeszcze troche czasu do podejmowania wyznych decyzji,
marzenia sa piekne, ale rzeczywistosc ma nieco odmienne prawa.

Zastanawiam sie tez, czy jako bardzo wrazliwa osoba nie jestes ofiara
uwiedzenia. Nie wiem. Ale tu nic nie wymysle.

Uwiedzeni rzadko zdaja sobie z tego sprawe, ze sa wykorzystywani.
Mam nadzieje, ze nie spotka(lo) to Ciebie.

Powodzenia

--
Zelig9 :)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wielka rodzina
Niesmialosc, brak wiary czy ....
Literatura/praca
wielka rodzina
znow ja!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »