Witam
Mam pewien problem.
Wczoraj byłem w gorach, na niezbyt dlugiej i trudnej wycieczce, ale po
zejsciu do Szczyrku zauwazylem, ze mam opuchniete kolano. Opuchniete
jest ponizej rzepki, nie za bardzo, ale jednak wyraznie czuc pod
palcem galaretowata opuchlizne. Moge chodzic normalnie, bez zadnego
bolu, jedynie gdy naciskam palcem na kolano z lewej strony, czuje
lekki bol - jakby bylo obite. Na pewno kolana nie stluklem, w nic nim
nie uderzylem.
W taki sam sposob opuchlo mi dwa tygodnie temu. Sytuacja jest o tyle
dziwna, ze nie moglem go tez wtedy obic ani nawet przemeczyc, poniewaz
siedze glownie w domu i pisze prace dyplomowa. Zastanawiam sie czy to
nie moze byc efektem tego, ze siedzac przy biurku czesto opieram
kolano o jego krawedz. Opuchlizna zeszla sama po 2 dniach.
Niestety do ortopedy raczej moge isc dopiero w poniedzialek, bo w
szpitalu dlugo sie czeka na wizyte, a moj "zaufany" ortopeda przyjmuje
prywatnie tylko w poniedzialki.
Dodam jeszcze ze mam 24 lata i nigdy wczesniej nie mialem problemow z
kolanami.
Spokojnie moge czekac do poniedzialku czy jednak cos z tym zrobic
szybciej?
Moze ktos ma jakies podejrzenia? Rady? Uwagi?
Z gory dziekuje za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Kuba