Witam.

Kilka lat temu miałem uraz dużego palca u stopy. Spadł mi na niego
ciężki przedmiot. Pod palcem zrobił się olbrzymi krwiak, który wypchnął
paznokcia ponad palec kilka milimetrów. Byłem wtedy u chirurga, który
przekłuł krwiak igłą (wyleciało z niego mnóstwo krwi) i paznokieć
powrócił na swoje miejsce. Po 3 tygodniach odpadł. Pod spodem w miejscu,
gdzie wyrasta paznokieć zrobiło się małe stwardnienie (o rozmiarach ok.
4x4 mm) Nowy paznokieć, który zaczął rosnąć przykrył je i tak sobie rósł
1 rok. Wyrósł jednak zakrzywiony - tak, że w przekroju zamiast
delikatnego łuku przypominał logo NIKE ;) (charakterystyczną łyżwę). Był
też o wiele grubszy niż paznokieć z drugiej nogi i nie przylegał do
skóry palca - za wyjątkiem brzegów. Byłem z tym u lekarza, ale
powiedział, że paznokieć potrzebuje czasu, żeby się ukształtować i że
sam nabierze odpowiedniego kształtu. Czekałem tak na to ukształtowanie
kolejne dwa lata - ale nic się nie zmieniło. Dalej mam logo NIKE na
paznokciu :)
Jakiś czas temu postanowiłem go skrócić - udało mi się to zrobić do
połowy jego długości - aż do tego miejsca odstawał więc nie było z tym
problemów. Po skróceniu okazało się, że pod nim jest kawałek unerwionego
(gdy ukłułem tego ciała ("mięsa") - podejrzewam, że właśnie przez to
paznokieć nabierał złego kształtu. Tworzy to taki schodek - od połowy
paznokcia do końca palca jest wolna przestrzeń.
Taki paznokieć, choć jest całkiem oryginalny (i to dosłownie ;) to nie
wygląda zbyt estetycznie a poza tym utrudnia mi higienę (w wolnej
przestrzeni między palcem a paznokciem zbiera się brud i muszę go
czyścić wacikiem).
Czy to wymaga interwencji chirurgicznej? Jak można się tego pozbyć? Czy
mam dalej czekać na jakąś zmianę, czy iść do lekarza? Zastanawiam się,
czy da się to zrobić przez NFZ czy tylko prywatnie - choć wolałbym nawet
zapłacić i mieć to zrobione profesjonalnie i 1 raz.

Dziękuję za rady
Pozdrawiam