| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-12-19 18:08:07
Temat: Re: Platki roz - pytanie
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w
wiadomości news:brvdem$7nt$1@korweta.task.gda.pl...
> Myślałam , że w tych sprawach czuwa do 16-stego roku życia?
> Się mylę?
Z tego co pamietam z zajęć,to do 15 :-(Obecnie ta granica wydaje mi
się trochę za mała:-(
Gosia z 2 nieletnich
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-12-19 19:19:22
Temat: Limeryki, było: Re: Platki roz - pytanie"Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> writes:
> Ja bym odradzal utrwalacz. Bo bedzie jak w tym limeryku (cytuje z
> pamieci, niech mnie Grzesiek poprawi):
Utrwalacze to byli kiedyś... :-)
A Grzesiek nie ma w zasadzie co poprawiać, bo jeśli chodzi o
Marianowicza, to prawie dokładne cytowanie. Ale, przeszukując swoją
bazę, znalazłem jeszcze jeden, bardzo podobny:
Pewien marynarz z Coquetten
Miał dupę z wytatułowanym bukietem.
Barw zestaw olśniewał,
Rysunek zdumiewał,
Lecz zapach niestety był nie ten.
Autorem Słomczyński. I to mnie zastanowiło, czy jeden zrzynał od
drugiego, czy obaj się wzorowali na czym innym. Szybki rzut oka do
Legmana niestety nie dał odpowiedzi, nie znalazłem ani Coethen ani
Coquetten w indeksach... Hmmm.. W zasadzie nie dziwne, bo i treść
bardzo łagodna jak na Legmana. Ale, zdaje się, że gdzieś już to
widziałem... I jest! W The Lure of the Limerick:
There was a young man from Australia,
Who painted his ass like a dahlia.
The color was fine;
Likewise the design;
The aroma -- ah, that was a failia.
Święta idą, płatki róż mimo wszystko lepsze w konfiturze :-). A dla
wszystkich wysyłających kartki: limeryk pocztowy.
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Urzędniczka na poczcie Zaniemyśl
Tłumaczyła klientom: ,,A, nie! My ŚL-
EMY list, lecz mowy nie ma o ŚLI-
NIENIU znaczka! Żeście są dorośli,
To śliń jeden z drugim i se nie myśl!''
(C) Stanisław Barańczak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-12-22 09:58:26
Temat: Re: Platki roz - pytanie"Marta Góra" wrote:
> >Różne dziwne rzeczy wysyłałam w ten sposób i
> > dochodziły z dnia na dzień w dobrym stanie.
> >
> Ano i w różnym dziwnym opakowaniu;-)
> Wciąz ma przed oczyma wystające z paczki zielone liście i
> zdziwienie listonosza:-)
Liście wystawały, żeby było wiadomo, że " zielonym do góry" :-)
Udało mi się też wysłać 10 słoiczków szczawiu do Szwajcarii.
Uczciwie napisała, że to szczaw - po polsku :-) Dojechały całe
i też listonosz się dziwił co to takiego - cięzlie, ostrożnie i obca
nazwa :-)
Krycha pocztowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |