« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-09-28 17:41:36
Temat: Podstawy higieny-MarcinkowskiMam do sprzedania PODSTAWY HIGIENY J. Marcinkowski+kserówki+ściagi na
egzamin.
Zainteresowanych prosze o kontakt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-09-28 18:27:17
Temat: Re: Podstawy higieny-MarcinkowskiOn Wed, 28 Sep 2005 19:41:36 +0200, "Katarzyna" <c...@o...pl> wrote:
>Mam do sprzedania PODSTAWY HIGIENY J. Marcinkowski+kserówki+ściagi na
>egzamin.
>Zainteresowanych prosze o kontakt.
>
Sorry
Z ta książka proszę na
pl.sprzedam.makulatura
Przespałem zajęcia z higieny prawie w całości,
ileż można słuchać tak niesłychanych pierdół.
--
Leszek Słodkowski aka Harry Haller
gg 1398692 harry[at]harryhaller.com
Paderborn , Niemcy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-09-28 23:08:24
Temat: Re: Podstawy higieny-Marcinkowski
Harry Haller wrote:
> Sorry Z ta książka proszę na pl.sprzedam.makulatura
>
> Przespałem zajęcia z higieny prawie w całości, ileż można słuchać tak
> niesłychanych pierdół.
>
> Leszek Słodkowski aka Harry Haller gg 1398692 harry[at]harryhaller.com
> Paderborn , Niemcy
Ty mondrol, co wszystkie rozumy pozjadal.
Jak nie potrafisz zrozumiec 2 linijek tekstu to pozwol ze dodam kilka slow
wyjasnienia na temat postu na ktory odpowiedziales.
A wiec, rzecz ma sie tak:
Katarzyna nie prosila o zadne opinie na temat ksiazki/podrecznika/przedmiotu.
Jak masz zastrzezenia do jakosci/poziomu Podstaw Higieny to napisz do autora i
powiedz mu co o jego wypocinach myslisz. Nastepnie odwal pismo do uczelni i
czasopism w dziedzinie, gdzie bazujac na swoich (Leszka Slodkowskiego aka
Harry Hallera) osiagnieciach naukowych, skrytykuj autora tak, ze jak to mowia,
az mu w piety pojdzie.
Kontynuujac wyjasnienia: Katarzyna ma do sprzedania ksiazke/podrecznik na
okreslony temat.
Sa ludzie, ktorym potrzebne jest zaliczenie z tematu jak w podreczniku ktory
Katarzyna chce sprzedac.
Jest to dla kogos okazja zeby kupic rzecz taniej (tak sie zazwyczaj sprzedaje
cos co juz bylo w uzyciu).
Bez wzgledu czy lubisz czy nie, to sa ludzie ktorzy musza to zaliczenie zdobyc
i chca sobie troche na temat poczytac.Wygladasz na glupka mowiac ludziom nie
czytajcie bo ja nie czytalem.
Publiczne stwierdzanie "a ja zajecia z...... prawie w calosci przespalem"
wskazuje na skrajna glupote i niedojrzalosc piszacego. Jeden z tych ktorzy nie
maja pojecia i nie rozumieja po co ich mamusia do szkoly poslala.
Gdy ktos powazny, samodzielny i odpowiedzialny zapisuje sie na uczelnie, to
po to zeby zdobyc wiedze. Chodzenie na zajecia po to zeby sobie pospac. to
dowod stopnia niedoroslosci i nie istniejacej dojrzalosci umyslowej.
Jezeli uwazasz ze przedmiot jest nudny i niepotrzebny to chyba jestes po "zlej
stronie plotu" - chce przez to powiedziec, ze swoin umyslem i znajomoscia
tematu, zamiast byc studentem powinienes byc w gronie kadry naukowej
ustalajacej program studiow.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-09-29 00:31:54
Temat: Re: Podstawy higieny-Marcinkowski
Użytkownik "Darek" napisał
>
> Ty mondrol, co wszystkie rozumy pozjadal.
> Jak nie potrafisz zrozumiec 2 linijek tekstu
[ciach]
Mosz chopie swienty recht. Ino po kiego tyle gardlujesz i niepotzrebnie
inwektywy rzucasz?
A Higiena jako przedmiot na studiach med. to faktycznie strata czasu- tyz
recht.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-09-29 20:49:52
Temat: Re: Podstawy higieny-MarcinkowskiOn Wed, 28 Sep 2005 23:08:24 GMT, Darek <h...@p...onet.pl> wrote:
>Ty mondrol, co wszystkie rozumy pozjadal.
Jak koniecznie chcesz komuś nawtykać to miej chociaż odrobinę odwagi
cywilnej i podpisz się pod postem - anonimowi "opierdalacze" są bardziej
żałośni od Leppera - ten przynajmniej się swojego nazwiska nie wstydzi
>Jak masz zastrzezenia do jakosci/poziomu Podstaw Higieny to napisz do autora i
>powiedz mu co o jego wypocinach myslisz. Nastepnie odwal pismo do uczelni i
>czasopism w dziedzinie, gdzie bazujac na swoich (Leszka Slodkowskiego aka
>Harry Hallera) osiagnieciach naukowych, skrytykuj autora tak, ze jak to mowia,
>az mu w piety pojdzie.
A propos zastrzeżeń
Gdy na zajęciach kumpel zadał wprost pytanie prowadzącemu
"Po co uczymy się tych pierdół ??? "
uzyskal odpowiedź w stylu :
"Niech pan nie pyskuje , bo nie będzie zaliczenia i studiów pan nie skończy"
Co do moich osiągnieć naukowych - są skromne
Ale to nie one sa dla mnie najważniejsze.
Dużo bardziej cenię sobie osobisty kontakt z pacjentem i wpólną pracę nad tym ,
żeby pomóc mu w jego nieszczęsciu.
Jestem absolwentem Wydziału Lekarskiego AM w Poznaniu
i absolwentem Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Münster w Niemczech
I nie mając prof. przed nazwiskiem , ale mając dwa dyplomy lekarskie potrafię
ocenić czy dana książeczka do czegokolwiek jest mi w pracy potrzebna czy nie.
>Sa ludzie, ktorym potrzebne jest zaliczenie z tematu jak w podreczniku ktory
>Katarzyna chce sprzedac.
>Jest to dla kogos okazja zeby kupic rzecz taniej (tak sie zazwyczaj sprzedaje
>cos co juz bylo w uzyciu).
>Bez wzgledu czy lubisz czy nie, to sa ludzie ktorzy musza to zaliczenie zdobyc
>i chca sobie troche na temat poczytac.Wygladasz na glupka mowiac ludziom nie
>czytajcie bo ja nie czytalem.
Owszem są niestety tacy , którzy muszą zaliczenia zdobyć
czy też nawet egzamin z tego zdać. Bardzo im współczuję.
A czy ja wiem czy na głupka wyglądam - może - jak się nie uczeszę ,
A zajęcia jakoś zaliczyłem ksiązki nie czytając.
>Publiczne stwierdzanie "a ja zajecia z...... prawie w calosci przespalem"
>wskazuje na skrajna glupote i niedojrzalosc piszacego.
Wręcz przeciwnie - przespanie szalenie nudnych i mi niepotrzebnych
zajęć , które są obowiązkowe ( małe wytłumacznie specjalnie dla ciebie
- tzn. że muszę na nich być , żeby ukończyć studia )
uważam za przejaw zdrowego rozsądku i umiejętność radzenia sobie
w sytuacjach skrajnie ekstremalnych.
Odsypiałem sobie na nich nocne dyżury , na które chodziłem
całkowicie dobrowolnie i z których miałem tylko jeden profit -
wiedzę , wiedzę , której na nudzeniu pt. higiena się nie zdobędzie.
> Jeden z tych ktorzy nie
>maja pojecia i nie rozumieja po co ich mamusia do szkoly poslala.
Od dziecka marzyłem o medycynie i mamusia nie musiała mnie nigdzie posyłać.
>Gdy ktos powazny, samodzielny i odpowiedzialny zapisuje sie na uczelnie, to
>po to zeby zdobyc wiedze.
Nad tym zdaniem trochę za krótko popracowałeś.
Na studia nie idzie się po "wiedzę".
"Wiedzę" to można sobie w domu zdobyć
Wpałowanie na pamięć ksiązki telefonicznej to też "wiedza"
Na studia idzie się , żeby rozwijać umięjętności zdobywania wiedzy
umięjętności jej segregowania , odsiewania ziarna od plew,
umiejętność kojarzenia wiedzy z różnych źródeł ,
umiejętności analizy i syntezy myśli
>Chodzenie na zajecia po to zeby sobie pospac. to
>dowod stopnia niedoroslosci i nie istniejacej dojrzalosci umyslowej.
Niedojrzałością umysłową jest zmuszanie studenta do chodzenia na zajęcia, które
mu nic nie dają .
Tak sobie właśnie zaglądam w indeks i cóż się okazuje ???
Długość zajęć o budowie szamba i wodociągów - czyli nudy z higieny = 58 godzin.
Długość zajęć klinicznych z neurologii ( w ciągu całych studiów ! ) = 60 godzin.
Wiesz ile razy musiałem się w pracy zastanawiać czy pacjent ma w domu szambo
z wybetonowanym dnem ??? - nigdy
A wiesz jaki odsetek pacjentów ma problemy neurologiczne czy psychosomatyczne
- przeogromny !!!
A propos spania na zajęciach - niedawno musiałem zrobić Strahlenschutzkurs.
Kurs obowiązkowy , przewidziany ustawą - czyli nudy nie z tej ziemi
( gdyby był ciekawy i coś dawał to by nie byl obowiązkowy )
No i spała sobie cała sala Niemcy , Polacy , Turcy , Rosjanie i wiele innych
nacji.
A pan się produkował jak na ten przykład musi wyglądać instalacja
klimatyzacji na oddziale medycyny nuklearnej.
Ale są też i zajęcia , na których nawet człowiek nie pomyśli o spaniu.
W tym roku wydałem na różego rodzaju szkolenia kilka tysięcy euro
poświęcając trzy tygodnie urlopu
i nauczyłem się wiele nowych rzeczy , które bardzo mi się przydają
w codziennej pracy - nie spałem , bo :
temat był interesujący
zdobyte umiejętności bardzo potrzebne
i przede wszystkim , ,bo sam chciałem te kursy ukończyć
>Jezeli uwazasz ze przedmiot jest nudny i niepotrzebny to chyba jestes po "zlej
>stronie plotu" - chce przez to powiedziec, ze swoin umyslem i znajomoscia
>tematu, zamiast byc studentem powinienes byc w gronie kadry naukowej
>ustalajacej program studiow.
Widzisz ja bardzo nie lubię jak ktoś za mnie chce decydować co jest dla mnie
dobre a co złe.
Wprowadzenie systemu punktowego jak to jest na niektórych uczelnich
pozwoliłoby studentom iść na te zajęcia które uważają za przydatne dla siebie.
A stworzona w ten sposób konkurencja między zakładami i klinikami
przełożyłaby się na wzrost jakości zajęć.
No ale co by to wtedy było - nikt by książeczek niektórych katedr i zakładów nie
kupował - ojojoj.
I wracamy do tematu - książeczka pt. "Higiena" którą trzeba wpałować , żeby
ukończyć studia jest dla mnie symbolem niedorozwoju systemu edukacji lekarzy
w Polsce.
I tyle.
--
Leszek Słodkowski aka Harry Haller
gg 1398692 harry[at]harryhaller.com
Paderborn , Niemcy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |