"- Prezydent uzależnia swoją decyzję nie od sytuacji politycznej w
relacjach polsko-rosyjskich, choć ta oczywiście będzie ważna, ale przede
wszystkim od stanowiska rodzin ofiar katastrofy. W pierwszym rzędzie każdy
z polityków powinien się nisko pokłonić tym rodzinom i uszanować ich
stanowisko. Na pewno prezydent w tym duchu będzie podejmował swoją decyzję,
wspólnie z małżonką. Chcieliby uczestniczyć w tych obchodach, ale to będzie
podyktowane wyłącznie chęcią uszanowania woli rodzin ofiar katastrofy "
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,89627
17,Nowak__Prezydent_chce_wziac_udzial_w_uroczystosci
ach.html

Że odpowiem jednym z komentarzy, jakby z moich ust wyjętym:

"Mam wrażenie, że rodzinom jest zupełnie obojętne, czy strażnik żyrandola
pojawi się w Smoleńsku. Przecierpiały tyle, że zniosą zarówno kolejne
obściskiwania Władimira Władimirowicza z Donaldem Wehrmachtowiczem nad
grobami polskich patriotów jak i przyciężkawy słowotok gajowego"

I dodam swój:
A poleci czy pojedzie? Jesli poleci, to gdzie wyląduje? W tym szajsie w
Smoleńsku?
:->