Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Polski Złoty gwarancją niezależności.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Polski Złoty gwarancją niezależności.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2018-06-23 10:23:21

Temat: Re: Polski Złoty gwarancją niezależności.
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-06-23 o 10:00, XL pisze:
> XL <i...@g...pl> wrote:
>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>>>
>>>
>>> Jak najdalej od jewro!
>>>
>
> Chętnych do obszczekiwania powyższej argumentacji odsyłam do
> przedstawienia swoich wypocin autorowi:
>
> Co tam ja ?

LOL :)
Czyli nie wiesz dlaczego chcesz najdalej od euro... Nie wiesz nawet
dlaczego bezmyślnie powtarzasz te głupoty.
A teraz się wykręcasz zwalając winę na tego, po kim bezmyślnie
powtarzasz :):)

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2018-06-23 11:41:31

Temat: Re: Polski Złoty gwarancją niezależności.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL <i...@g...pl> wrote:
> XL <i...@g...pl> wrote:
>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>>> https://www.tysol.pl/a20728-Agencja-ratingowa-chwali
-polska-gospodarke-Jest-prezna-
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>
>>>
>>> Jak najdalej od jewro!
>>>
>>
>> ...albowiem:
>>
>> http://m.niezalezna.pl/97051-strefa-euro-nie-dziekuj
e
>>
>> ,,(...)Lider Nowoczesnej swoje obawy w tej sprawie wyraził na falach Tok FM
>> - rządzący zrobią wszystko, by euro nad Wisłą się nie pojawiło. A tymczasem
>> tylko wejście do strefy euro zakorzeni nas w Europie na tyle, żeby w
>> przyszłości żaden ,,pisopodobny rząd" nie był nas w stanie z niej
>> wyprowadzić.
>> Jeszcze ciekawszym przypadkiem był tekst w ,,Gazecie Wyborczej" Jarosława
>> Bauca, ministra finansów w rządzie Jerzego Buzka, o wymownym tytule ,,Polska
>> będzie w euro albo nie będzie jej wcale". Tytuł mówi w zasadzie wszystko,
>> co były minister ma do powiedzenia w tej sprawie, więc nie warto się nad
>> tym rozwodzić.
>> Zastanawiające jest jednak to, że dwaj ekonomiści zupełnie pomijają
>> ekonomiczne argumenty przeciw takiej decyzji. Postulat przyjęcia wspólnej
>> waluty jest tu orężem stricte politycznym branym na sztandar przez
>> euroentuzjastów. Tymczasem euroentuzjazm nie ma tu nic do rzeczy. Można być
>> zagorzałym zwolennikiem UE i przeciwnikiem wspólnej waluty.
>> Strefa euro jest bowiem po prostu projektem nieudanym i groźnym dla
>> gospodarek wielu jej członków.
>>
>> Główny problem ze strefą euro jest taki, że łączy ona w jednym obszarze
>> walutowym kraje drastycznie różniące się poziomem płac, produktywnością
>> oraz konkurencyjnością. Mówiąc obrazowo, łączy ona w tym samym reżimie
>> walutowym kraje o tak różnych kulturach gospodarowania, jak Niemcy i
>> Portugalia, i o tak różnej konkurencyjności, jak Holandia i Grecja. Realna
>> siła takiej waluty musi być więc uśredniona. W konsekwencji jest ona zbyt
>> słaba w stosunku do najsilniejszych gospodarek unii walutowej, ale zbyt
>> silna dla mniej konkurencyjnych obszarów. Czyli takich, które nie produkują
>> rozchwytywanych na świecie produktów, utrzymując przy tym płace na
>> przyzwoitym poziomie pomimo niższej wydajności tamtejszych firm.
>>
>> Dobre dla silnych
>>
>> Kto na takiej unii walutowej korzysta? Eksporterzy z silnych gospodarek.
>> Mogą oni sprzedawać swoje konkurencyjne produkty na całym świecie w
>> niższych cenach, niż robiliby to w warunkach własnej waluty narodowej.
>> Dodatkowo tamtejsi producenci korzystają na tym, że import w ich kraju
>> staje się mniej opłacalny - za słabszą walutę można kupić mniej za granicą.
>> Tak więc mogą oni zwiększyć swoją sprzedaż w kraju. W gospodarkach
>> słabszych początkowo korzystają konsumenci. Dostają do ręki twardą walutę,
>> za którą za granicą mogą kupić znacznie więcej niż wcześniej. Import staje
>> się bardzo opłacalny, za to produkcja mniej. Producenci z tych krajów już
>> wcześniej mieli problemy z globalną ekspansją, gdyż nie dysponowali taką
>> gamą świetnie sprzedających się produktów, a teraz dodatkowo stały się one
>> droższe. Wyrasta im także konkurencja w kraju w postaci dóbr importowanych.
>>
>> Efektem jest powstająca nierównowaga w bilansach handlowych. W krajach
>> konkurencyjnych eksport jest znacznie większy od importu, dzięki czemu
>> ściągają kapitał z całego świata do siebie. Czyli się bogacą. Słabsze
>> gospodarki mają natomiast zdecydowaną przewagę importu nad eksportem. Nie
>> bogacą się więc, lecz konsumują. Dlatego przed kryzysem w krajach takich
>> jak Niemcy czy Holandia bilans rachunku bieżącego wynosił czasem niemal 10
>> proc. PKB, a Grecja czy Portugalia były w tym czasie na
>> kilkunastoprocentowym minusie. Taki stan rzeczy dla słabszych gospodarek
>> przez pewien czas może być całkiem przyjemny. Jednak na dłuższą metę staje
>> się zabójczy. Produkcja w nich zamiera, bo większość konsumowanych dóbr
>> jest sprowadzana. Potencjał produkcyjny tych krajów systematycznie spada, a
>> ich firmy nie zdobywają środków na inwestycje w nowe technologie i
>> zwiększanie produktywności. Stają się one więc jeszcze mniej konkurencyjne
>> w stosunku do przedsiębiorstw z prężnych gospodarek, czym jeszcze bardziej
>> pogrążają swoje państwo.
>>
>> Za silne dla słabszych
>>
>> Mający swoją narodową walutę kraj mogłaby uratować ,,dewaluacja zewnętrzna",
>> czyli spadek wartości krajowej waluty. Nie musiałaby ona wcale wynikać z
>> zamierzonych działań banku centralnego. Gdy kraj przechodzi kłopoty
>> gospodarcze, kurs jego waluty zwykle sam się osłabia. Dzięki temu jego
>> produkty na zewnątrz stają się tańsze, a więc bardziej konkurencyjne, co
>> może zwiększyć liczbę zamówień eksporterów. Import za to staje się mniej
>> opłacalny, co wzmacnia rodzimych producentów na rynku krajowym. Tymczasem w
>> warunkach unijnej waluty taka opcja nie ma miejsca. Nawet nie chodzi o to,
>> że kraj pozbawiony jest instrumentów polityki monetarnej. Europejski Bank
>> Centralny i tak robi, co może, by osłabić europejską walutę - wprowadził
>> ujemne stopy procentowe i wpompował miliardy w gospodarkę. Kurs euro nie
>> chce jednak wyraźnie spaść. I nic dziwnego, nigdy nie spadnie poniżej
>> pewnego poziomu, ponieważ jest to waluta także takich gospodarek jak Niemcy
>> czy Holandia. Zawsze więc będzie atrakcyjna dla inwestorów.
>>
>> Dlatego dopóki kraje o mniej prężnych gospodarkach mają wspólną walutę,
>> jedynym ich sposobem na kłopoty gospodarcze jest dewaluacja wewnętrzna -
>> czyli drastyczny spadek płac, by obniżyć ceny wytwarzanych w kraju dóbr
>> oraz skłonić kapitał zagraniczny do inwestycji. W wyniku tego spada też
>> popyt wewnętrzny, a co za tym idzie - PKB. Spadek PKB oznacza spadek
>> wpływów budżetowych, co wymusza cięcia świadczeń społecznych oraz usług
>> publicznych. Wszystko razem przekłada się na wyraźny spadek standardu życia
>> obywateli, który nie musiałby mieć miejsca na taką skalę w warunkach waluty
>> narodowej.
>>
>> Szkodliwe dla Polski
>>
>> Nie oszukujmy się, nasz kraj nie należałby do najprężniejszych gospodarek
>> strefy euro. Nasi producenci wciąż wyraźnie tracą technologicznie do
>> konkurentów z zachodu UE. Nie mamy wysoko rozwiniętych i rozpoznawalnych
>> produktów. W strefie euro naszą konkurencyjność musielibyśmy więc opierać
>> na utrzymywaniu niskich wynagrodzeń oraz niskiego poziomu świadczeń
>> społecznych i usług publicznych, a ewentualne kłopoty gospodarcze wiązałyby
>> się z wyraźnym spadkiem standardu życia Polaków. Mimo to część uczestników
>> polskiej debaty publicznej wykorzystuje postulat wprowadzenia euro do walki
>> politycznej"
>>
>
> Chętnych do obszczekiwania powyższej argumentacji odsyłam do
> przedstawienia swoich wypocin autorowi:

Wiem, że się jednak nie zdecydują. Wolą bezmyślnie powtarzać pierdy
skompromitowanego ,,ekonomisty" Petru, o którym dziś nikt już nawet nie
pamieta. LOL

> http://cakj.pl/author/Wojcik/
>
>
> Co tam ja ?
>

Ba :-)


--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2018-06-25 17:03:36

Temat: Re: Polski Złoty gwarancją niezależności.
Od: Silvio Balconetti <s...@i...invalid> szukaj wiadomości tego autora


>
>> Główny problem ze strefą euro jest taki, że łączy ona w jednym obszarze
>> walutowym kraje drastycznie różniące się poziomem płac, produktywnością
>> oraz konkurencyjnością.
>
> To zaleta, a nie wada. Fajnie by było, gdyby w Polsce płace dążyły do
> tego poziomu co w Niemczech.
> Dlaczego przeciwnicy euro tego nie chcą?
>


Krotko o tym "glownym problemie". Czy autor nie sprawdzil jakie kraje
poza USA maja US-dolara? Ja akurat przypadkiem bylem w dwoch i
zauwazylem, ze dobry lub mniej dobry stan gospodarki niewiele zalezy od
przyjecia waluty dominujacej w swiecie. Chodzi mi o Ekwador, w ktorym z
powodu wysokiej inflacji na poczatku lat 2000 zastapiono wlasna walute
dolarem i kraj ma sie z nim dosc dobrze. Drugim krajem jest Zimbabwe,
gdzie po hiperinflacji (kupilem na ulicy ladne banknoty o nominale
bilionow i trylionow tamtejszych dolarow) przyjeto dolar amerykanski -
podobno obok jest tez yuan (Renminbi) chinski, choc jego nie widzialem,
a w sklepach reszte wydaje sie w poludniowoafrykanskich randach, bo nie
maja w obiegu centow (Ekwdor wydaje wlasne centy).

Aha, na Kostaryce jest praktycznie dwuwalutowosc. Bankomaty wyplacaja
colony lub dolary, wszedzie mozesz placic w colonach lub dolarach, a
reszte dostaniesz jak chcesz w dolarach (wszedzie podaja ci przelicznik).

A w niedawnej historii w Europie waluty sasiadow mialo ksiestwo
Liechtenstein (nadal ma), San Marino, Andora, Monako, Watykan oraz
czesciowo Luksemburg (obok wlasnego franka w obiegu byl tez tam frank
belgijski)

Siedzac przy biurku i nie wychylajac nosa z domu mozna sobie dywagowac
na kazdy temat.

https://www.flickr.com/photos/zabajawa/7915118956/in
/album-72157631370923428/
https://www.flickr.com/photos/zabajawa/22057980759/i
n/album-72157657647244873/
https://www.flickr.com/photos/zabajawa/34156968606/i
n/album-72157680818122851/
--
saluto
Silvio Balconetti
(dr angelologii apokryficznej)
----------------------------------------------------
-----------------------------------
'Tu nawet jak mnie kopią, to kopią mnie swoi, a jak swoi kopią, to
przecież mniej boli'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Włoskie przebudzenie.
Brawo, Węgrzy!
Nudy i pustka.
Niemiecki exodus.
VAT-owski przekręt T-mobile.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »