Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Powroty ze szkoly.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Powroty ze szkoly.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 45


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2005-05-01 19:24:36

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

Roman G. pisze:

> Weź to na zdrowy rozum i podaj prawną różnicę. Czemu w podstawówce
> muszę podpisywać, a w gimnazjum już nie?

A dlaczego z przedszkola żaden wychowawca nie wypuści dziecka samego, a z podstawówki
już może (wg Ciebie)? Dokładnie ta sama sytuacja.

> Podaj podstawę prawną.
> Jaką znowu odpowiedzialność cywilną i karną? Za co, na miłość Boską?

Nie za co, a za kogo. Za dziecko.
Naprawdę nie zdawałeś sobie sprawy, że w szkole taką odpowiedzialność za dziecko
ponosi nauczyciel?

>> co bedziesz musial podpisywac (zgoda na samodzielne powroty

> Niepotrzebna.

Tobie może tak, ale szkole jak najbardziej potrzebna. Mniej więcej tak, jak
przedszkolu potrzebne jest pisemne oświadczenie, że dziecko może odbierać (prócz
rodziców) np. babcia czy sąsiadka.

>> zgoda na ewentualne podanie lekow dziecku podczas tej wycieczki -
>> tak jest np. w przypadku moich astmatykow

> Tu też uważam, że przesadzają. Skoro dziecko choruje na chorobę
> przewlekłą i leki przyjmuje stale, to w razie konieczności podanie mu
> ich jest wręcz obowiązkiem opiekuna, będzie to tzw. należyta
> staranność w sprawowaniu opieki.

Ale tak nie jest i nic na to nie poradzisz. Moim zdaniem to zupełnie naturalne, że
doraźny opiekun dziecka (tu: nauczyciel) chce mieć podkładkę i "dupochron" na
wypadek, gdyby coś się stało.

>> zgoda na samodzielny powrot z teatru/kina

> Też niepotrzebnie.

Gdybyś nie napisał (czyli nie wyraził) takiej zgody, Twoje dziecko oświadczyłoby
nauczycielce, że chce samo wrócić do domu, ta puściłaby je, a dziecku stało się coś
po drodze, to do kogo miałbyś pretensje?

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2005-05-01 19:53:16

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 1 May 2005 21:24:36 +0200, Nixe napisał(a):

> A dlaczego z przedszkola żaden wychowawca nie wypuści dziecka samego,
> a z podstawówki już może (wg Ciebie)? Dokładnie ta sama sytuacja.

Nie ta sama. Z dróg publicznych dziecko może korzystać samodzielnie dopiero
od 7.r.ż. (Prawo o ruchu drogowym).

>> Jaką znowu odpowiedzialność cywilną i karną? Za co, na miłość Boską?
> Nie za co, a za kogo. Za dziecko.

Więc podaj przepis, an mocy którego opiekun rzekomo poniósłby taką
odpowiedzialność, gdy dziecko idzie samo do lub ze szkoły.

> Tobie może tak, ale szkole jak najbardziej potrzebna. Mniej więcej tak, jak
przedszkolu
> potrzebne jest pisemne oświadczenie, że dziecko może odbierać (prócz rodziców) np.
babcia czy sąsiadka.

Przedszkole to inna bajka. Dziecko nie ma 7 lat.

> Moim zdaniem to zupełnie naturalne, że doraźny opiekun dziecka (tu: nauczyciel)
> chce mieć podkładkę i "dupochron" na wypadek, gdyby coś się stało.

Moim zdaniem nie jest to normalna sytuacja, kiedy na wszystko w życiu
potrzebny jest papier, podkładka, "dupochron". Jak dla mnie papier jest
potrzebny tylko wtedy, gdy jest potrzebny.

> Gdybyś nie napisał (czyli nie wyraził) takiej zgody, Twoje dziecko oświadczyłoby
> nauczycielce, że chce samo wrócić do domu, ta puściłaby je, a dziecku stało się
> coś po drodze, to do kogo miałbyś pretensje?

Wyrażam zgodę, akceptując program wycieczki. To wystarczy.

RG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2005-05-01 23:29:31

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:p7igyz0nyrds.wrtyd5e7wi4a$.dlg@40tude.net,
Roman G. <r...@g...pl> napisał/a:
> Dnia Sun, 1 May 2005 17:28:56 +0200, Przemek R... napisał(a):
>
>> wiecej wyobrazni !
>
> Osobiście uczę dzieci reagowania na zaczepki obcych, ale staram się
> nie przesadzić w drugą stronę i nie malować im świata w czarnych
> barwach. O niebezpieczeństwach mówię enigmatycznie.

Też uczę i tłumaczę. Od kiedy rozumieją co się do nich mówi. Doskonale
wiedzą, że nie mozna np. brac cukierków od nikogo obcego, chyba, że ja
pozwolę. W teorii wszystko gra i buczy. co nie przeszkodziło Ani (6 lat)
miesiąc temu wziąc cukierka od obcego. Co prawda go nie zjadła, tylko
poczekała na mnie i powiedziała mi o tym, ale jednak wzięła.


Pozdrawiam
Tatiana
--
Są ludzie, którzy nigdy by nie byli zakochani,
gdyby nie słyszeli o miłości
/François de La Rochefoucauld/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2005-05-02 05:16:29

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 2 May 2005 01:29:31 +0200, Xena napisał(a):

> W teorii wszystko gra i buczy. co nie przeszkodziło Ani (6 lat)
> miesiąc temu wziąc cukierka od obcego. Co prawda go nie zjadła, tylko
> poczekała na mnie i powiedziała mi o tym, ale jednak wzięła.

Chyba zrobię ćwiczenia praktyczne z użyciem pozoranta;)

RG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2005-05-02 07:40:27

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "parrot" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1p9pvbi3sfn4f$.1cytn7w5v1y7z$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 1 May 2005 21:24:36 +0200, Nixe napisał(a):
>
> Moim zdaniem nie jest to normalna sytuacja, kiedy na wszystko w życiu
> potrzebny jest papier, podkładka, "dupochron". Jak dla mnie papier jest
> potrzebny tylko wtedy, gdy jest potrzebny.

Teraz nie mam czasu szukac (PIT-olenie zostawilam na sotatnia chwile), ale
niedawno prowadzilam szkolenie w MENiS i uzyskalam pokazny plik przepisow
obowiazujacych szkoly i nauczycieli. Skoro jestes takim niedowiarkiem
wypisze ci paragrafy po kolei. Dla twojej informacji a'propos lekow: w
szkolnej apteczce moga byc wylacznie srodki opatrunkowe. Dzieciom nie wolno
przynosic lekow do szkoly, bez pisemnej zgody rodzicow, a nauczycielom nie
wolno podac dziecku nawet szklanki wody jesli sie zdenerwuje (bo mogloby sie
zakrztusic). To mowili mi przedstawiciele Ministerstwa i dyrektorzy szkol
obecni na szkoleniu. Poniewaz bylam ciekawa, czemu, dostalam plik przepisow.
Jest tego cala gora.

Jutro sie poswiece i je przytocze.

Pozdrawiam
parrot


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2005-05-02 10:45:28

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Roman G." <r...@g...pl> napisał

> Nie ta sama. Z dróg publicznych dziecko może korzystać samodzielnie
> dopiero
> od 7.r.ż. (Prawo o ruchu drogowym).

Ale przecież nie każda droga, jaką pokonuje dziecko idąc do przedszkola,
jest drogą publiczną.
Zatem nie ustawa o ruchu drogowym ma tu zastosowanie. Tym bardziej, że do
szkoły często idą już 6-latki.
I co wówczas? One nie mogą wychodzić same ze szkoły, a ich koledzy z klasy
już tak?

>>> Jaką znowu odpowiedzialność cywilną i karną? Za co, na miłość Boską?
>>> Nie za co, a za kogo. Za dziecko.

> Więc podaj przepis, an mocy którego opiekun rzekomo poniósłby taką
> odpowiedzialność, gdy dziecko idzie samo do lub ze szkoły.

Postaram się znaleźć w wolniejszej chwili stosowne przepisy.

>> Tobie może tak, ale szkole jak najbardziej potrzebna. Mniej więcej tak,
>> jak przedszkolu
>> potrzebne jest pisemne oświadczenie, że dziecko może odbierać (prócz
>> rodziców) np. babcia czy sąsiadka.

> Przedszkole to inna bajka. Dziecko nie ma 7 lat.

A co to ma do rzeczy? Przecież wychodzi z niego (na drogę publiczną) pod
opieką osoby dorosłej. Idąc Twoim tokiem rozumowania wychowawczyni nie musi
mieć żadnej podkładki, że osoba ta jest upoważniona przez rodziców do
odbioru dziecka, bo po co jej to?

>> Moim zdaniem to zupełnie naturalne, że doraźny opiekun dziecka (tu:
>> nauczyciel)
>> chce mieć podkładkę i "dupochron" na wypadek, gdyby coś się stało.

> Moim zdaniem nie jest to normalna sytuacja, kiedy na wszystko w życiu
> potrzebny jest papier, podkładka, "dupochron".

A jak to sobie wyobrażasz inaczej? Kto poniesie odpowiedzialność za czyjąś
krzywdę/śmierć w sytuacjach kontrowersyjnych?

> Jak dla mnie papier jest potrzebny tylko wtedy, gdy jest potrzebny.

Czyli kiedy?

>> Gdybyś nie napisał (czyli nie wyraził) takiej zgody, Twoje dziecko
>> oświadczyłoby
>> nauczycielce, że chce samo wrócić do domu, ta puściłaby je, a dziecku
>> stało się
>> coś po drodze, to do kogo miałbyś pretensje?

> Wyrażam zgodę, akceptując program wycieczki. To wystarczy.

Nie, ponieważ np. program wycieczki nie przewiduje samodzielnych powrotów.
Chcąc zatem pozwolić dziecku na takowy, musisz podpisać wyraźną zgodę, żeby
nauczycielka miała dowód (gdyby coś się stało) na to, że nie puściła dziecka
samego, bo miała taki kaprys. lecz dlatego, że jego ojciec na to pozwolił.
Nie odpowiedziałeś poza tym na pytanie. Do kogo miałbyś pretensje, gdyby coś
się wtedy dziecku stało?

PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2005-05-02 12:24:03

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 2 May 2005 09:40:27 +0200, parrot napisał(a):

> niedawno prowadzilam szkolenie w MENiS i uzyskalam pokazny plik przepisow
> obowiazujacych szkoly i nauczycieli.

To ty szkoliłaś MENiS, czy MENiS szkolił ciebie? :)

> Skoro jestes takim niedowiarkiem wypisze ci paragrafy po kolei.

Tu nie chodzi o niedowiarstwo. Ale czekam:)

> Dla twojej informacji a'propos lekow: w szkolnej apteczce moga byc wylacznie
> srodki opatrunkowe.

Ale poprzednio pisaliśmy o chorobie przewlekłej wychowanka. To jakby inna
sytuacja.

> nauczycielom nie wolno podac dziecku nawet szklanki wody jesli sie zdenerwuje
> (bo mogloby sie zakrztusic).

I nie widzisz absurdu tego?
Mówię już tak potocznie: absurdu, bo w sensie prawnym nie ulega
wątpliwości, że jest to wynik niewłaściwej interpretacji przepisów.

> To mowili mi przedstawiciele Ministerstwa i dyrektorzy szkol obecni na szkoleniu.

W to jestem w stanie uwierzyć, że tak mówili. MENiS nie od dziś
rozpowszechnia absurdalne interpretacje prawa, a dyrektorzy szkół nie od
dziś bez większych zastrzeżeń przyjmuja je na wiarę.

> Poniewaz bylam ciekawa, czemu, dostalam plik przepisow.

Przepisy swoją drogą. Ważna jest jeszcze ich wykładnia. Tak że czekam:)

RG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2005-05-02 13:18:44

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 2 May 2005 12:45:28 +0200, Nixe napisał(a):

> Ale przecież nie każda droga, jaką pokonuje dziecko idąc do przedszkola,
> jest drogą publiczną.

Chcesz dowieść, że w takich wypadkach można dziecko puścić do przedszkola
samo? Może w jakichś szczególnych okolicznościach tak, nie wiem. Generalnie
zasada jest taka, że dziecko do 7. r.ż. prowadzamy i to jest powszechnie
przyjęty w społeczeństwie sposób sprawowania opieki.
W przypadku dziecka młodszego można by też uznać je za osobę "niezdolną
rozpoznać i obronić się przed niebezpieczeństwem", nawet niebezpieczeństwem
codziennym, zwykłym, nieprzekraczającym granic ryzyka dnia codziennego.
Wtedy puszczenie samego sześciolatka byłoby wykroczeniem z art. 106 Kodeksu
wykroczeń. Osobiście skłaniałbym się ku takiej interpretacji.

Natomiast opieka nad dzieckiem siedmioletnim i starszym, które może nawet
samo korzystać z dróg publicznych musi już wręcz zakładać uczenie go
samodzielności. Z takim dzieckiem druhna na zbiórce czy kolonii zuchowej
może już nawet pracować metodą zwiadu, której to metody w przedszkolu
stosować nie wolno.

> Zatem nie ustawa o ruchu drogowym ma tu zastosowanie. Tym bardziej, że do
> szkoły często idą już 6-latki. I co wówczas? One nie mogą wychodzić same ze szkoły,
> a ich koledzy z klasy już tak?

I widzisz coś niewłaściwego w takim rozróżnieniu?

>> Więc podaj przepis, na mocy którego opiekun rzekomo poniósłby taką
>> odpowiedzialność, gdy dziecko idzie samo do lub ze szkoły.
> Postaram się znaleźć w wolniejszej chwili stosowne przepisy.

Czekam, czekam:)

>> Przedszkole to inna bajka. Dziecko nie ma 7 lat.
> A co to ma do rzeczy? Przecież wychodzi z niego (na drogę publiczną) pod
> opieką osoby dorosłej. Idąc Twoim tokiem rozumowania wychowawczyni nie musi
> mieć żadnej podkładki, że osoba ta jest upoważniona przez rodziców do
> odbioru dziecka, bo po co jej to?

To są dwa różne zagadnienia. Jeżeli już wiek dziecka jest taki, że musi je
ktoś odbierać, jasne jest, iż powinna to być osoba mająca upoważnienie
rodziców, a nie ktoś pierwszy lepszy z ulicy. Ale też przecież
niekoniecznie musi to być upoważnienie pisemne. Mogę pokazać pani w
przedszkolu, jak wygląda babcia dziecka, i upoważnić ją ustnie do
odbierania dziecka.
Tak czy tak, z kwestią samodzielnych powrotów ucznia ze szkoły ma to
niewiele wspólnego.

> A jak to sobie wyobrażasz inaczej? Kto poniesie odpowiedzialność za czyjąś
> krzywdę/śmierć w sytuacjach kontrowersyjnych?

Zależnie od ustalenia stanu faktycznego. Sama podkładka nie chroni
automatycznie przed odpowiedzialnością, jej brak natomiast nie oznacza
automatycznie winy.

>> Jak dla mnie papier jest potrzebny tylko wtedy, gdy jest potrzebny.
> Czyli kiedy?

Kiedy wymaga go konkretny przepis prawa.

>> Wyrażam zgodę, akceptując program wycieczki. To wystarczy.
> Nie, ponieważ np. program wycieczki nie przewiduje samodzielnych powrotów.

Jak to nie, jak tak? Co to za różnica, czy dziecko będzie po wycieczce
wracać samo spod szkoły, czy spod kina? Mam w programie podane, gdzie się
wycieczka kończy, i akceptuję to jako ojciec. Albo o określonej godzinie
odbieram dziecko spod kina lub spod szkoły.

> Nie odpowiedziałeś poza tym na pytanie. Do kogo miałbyś pretensje, gdyby coś
> się wtedy dziecku stało?

Do Losu. Tak samo, ja by dziecko wracało ze szkoły i coś by mu się stało.
Nie widzę różnicy.

RG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2005-05-02 22:46:22

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:4275d6f8$0$27730$f69f905@mamut2.aster.pl,
parrot <p...@p...onet.pl> napisał/a:
> Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1p9pvbi3sfn4f$.1cytn7w5v1y7z$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 1 May 2005 21:24:36 +0200, Nixe napisał(a):
>>
>> Moim zdaniem nie jest to normalna sytuacja, kiedy na wszystko w życiu
>> potrzebny jest papier, podkładka, "dupochron". Jak dla mnie papier
>> jest potrzebny tylko wtedy, gdy jest potrzebny.
>
> Teraz nie mam czasu szukac (PIT-olenie zostawilam na sotatnia
> chwile), ale niedawno prowadzilam szkolenie w MENiS i uzyskalam
> pokazny plik przepisow obowiazujacych szkoly i nauczycieli. [...]

> Jutro sie poswiece i je przytocze.
>

Ale oznacz dobrze wątek, bo nie chcę przegapić, pliz.


Pozdrawiam
Tatiana
--
To, czego szukasz, znajdziesz w ostatnim spośród możliwych miejsc.
/Prawa Murphy'ego/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2005-05-02 22:46:38

Temat: Re: Powroty ze szkoly.
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:zrqc0c4n3ght.1a4z9l6hqjqwh.dlg@40tude.net,
Roman G. <r...@g...pl> napisał/a:
> Dnia Mon, 2 May 2005 01:29:31 +0200, Xena napisał(a):
>
>> W teorii wszystko gra i buczy. co nie przeszkodziło Ani (6 lat)
>> miesiąc temu wziąc cukierka od obcego. Co prawda go nie zjadła, tylko
>> poczekała na mnie i powiedziała mi o tym, ale jednak wzięła.
>
> Chyba zrobię ćwiczenia praktyczne z użyciem pozoranta;)
>

Sugerowałabym niesmiało.

Pozdrawiam
Tatiana
--
Dusz obojętnych nie chce ani niebo, ani piekło
/Dante Alighieri/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jaka gra planszowa dla 4-latka??
Jak domyć dziecko z flamastra, proszę o szybką radę.
Co kupić dziewczynce na komunię?
Dobry, polecany psycholog w Warszawie lub okolicach
18 urodziny - prezent od chrzesnej

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »