« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-11-04 07:56:21
Temat: "Problem"Moj kuzyn boryka sie od jakiegos czasu z pewnym "problemem". Napisalem
celowo w cudzyslowie, bo biore poprawke na jego hipochondryczny
charakter, nerwowy sposob bycia i ogolne oznaki permanentnego stresu.
Otoz chlopak twierdzi, ze bola go miejsca w ktorych znajduja sie wezly
chlonne - szyja, pachy, pachwina itd. Twierdzi, ze to takie jednorazowe
"uklucia" bolu w tych okolicach. Stan ten wystepuje u niego od dlugiego
czasu (jakies 3 lata) ale sa okresy, ze nic go "nie boli". Jednoczesnie
nie stwierdza u siebie zadnego wezla chlonnego powiekszonego. Raz, moze
dwa, mial lekko powiekszone wezly pod pachami, ale to bylo bolesne
powiekszenie odczynowe, prawdopodobnie spowodowane zastosowaniem
kosmetyku na ktory mial uczulenie (gosc jest alergikiem na wiele
rzeczy). Te wezlyz zmniejszyly sie raptem po 3 dniach. Czy w takim
ukladzie te jego "bole" moga miec jakies podloze somatyczne czy to moze
raczej efekt nerwicy i hipochondrii? Do lekarza jakos go nikt do tej
pory nie wyslal a on jak glupi czyta tylko kolejne poradniki i
"diagnozuje" u siebie co raz to nowsze choroby (najczesciej
nieuleczalne). A ha, na dokladke ma on skrzywienie kregoslupa i nieco
nadwagi (ehh...to wszystko do kupy brzmi jak jakis makabryczny zart).
Moze te dolegliwosci bolowe to efekt skrzywienia kregoslupa i ucisku
nerwow. No i jeszcze miewal bolesne krecze szyi :-)
Pzdr
JSK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |