Moze ktos poradzi mi jak moge pomoc corce.Miala 14 lat kiedy przyjechala
do Kanady skonczyla tutaj szkole i Torontonski Uniwersytet.Ukonczyla
Historie Sztuki i Malarstwo.Ukonczyla Studia z najwyzszym
wyroznieniem.Caly czas jednak marzyla o Polsce ciagle wydawalo jej sie
ze tylko tam jest jej miejsce.Pol roku temu wyjechala na stale do Polski
.Dostala dobrze platna prace (okolo 4000.zl miesiecznie)+ praca jako
tlumaczka.Miesiac temu przyjechala z wizyta do Kanady do nas to znaczy
do mnie, brata i ojczyma. Z moim mezem ostatnio nie za bardzo sie
zgadzala.Byly spore tarcia. On ja bardzo kochal. Nie wiem czy to wazne
ale on skonczyl ASP w Warszawie i bardzo jej pomagal na poczatku,
twierdzi ze ona ma duzy talent.Tak tez twierdzili tutejsi
profesorowie.Wyjezdzala z wielkiem placzem ze musi sie z nami rozstac.W
przyszlym tygodniu wraca ale czuje ze nie jest ciagle pewna gdzie jest
jej miejsce. Tu czy Tam. Pytala mnie sie co powinna dalej robic. Uwazam
ze ja jej nie moge radzic bo kazda matka jest jednak egoistka i
chcialaby miec dzieci kolo siebie.Strasznie kocham swoje "dzieci" maja
25 i 24 lata Staram sie zeby ta milosc nie byla zaborcza i zeby czuly
sie wolne i niezalezne choc ciagle mieszkaja z nami i pomagamy im.Co
powinnam jej poradzic aby znalazla swoje miejsce na ziemi? Nie wiem jak
pomoc corce!!!!Kazdego wyslucham. Kazda rada jest dla mnie cenna.
Magda