Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Michał" <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Problem z kobietą
Date: Mon, 22 Dec 2003 14:47:22 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 56
Message-ID: <bs705q$a0p$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: ada.protek.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1072104442 10265 172.20.26.236 (22 Dec 2003 14:47:22 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 22 Dec 2003 14:47:22 +0000 (UTC)
X-User: klankownik
X-Forwarded-For: unknown
X-Remote-IP: ada.protek.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:246615
Ukryj nagłówki
Witam
Piszę tutaj, bo mam pewien problem: mam dziewczynę, znamy się już ponad
cztery miesiące, a jesteśmy ze sobą od kilku tygodni. Niestety, jest ona
osobą, która ma duże trudności z otwarciem się oraz wyrażaniem swoich emocji.
Gdy usiłuję nawiązać z nią szczerą rozmowę, blokuje się. Z tego co udało mi
się z niej wydusić wynika, że ona chciałaby mi to wszystko powiedzieć, tylko
coś ją blokuje. Tak się składa, że znam przyczynę tej blokady. Po prostu
Aneta miała ojca alkoholika, kiedyś, gdy jeszcze mieszkali razem, robił
ciągle awantury, psychicznie się nad nimi znęcał, wyłączał im światło,
wyzywał itp. Taka sytuacja trwała kilka lat. Obecnie od jakiegoś czasu nie
mieszkają już razem. Ta psychiczna blokada Anety to właśnie efekt tamtych
przeżyć.
I teraz nie wiem, co ja mam robić. Bycie z drugą osobą w związku wymaga aby
otworzyć się wzajemnie przed sobą, może nie od razu, stopniowo, ale żeby
widać było jakiś postęp. Ja nie mam przed nią tajemnic, dużo opowiadam jej o
sobie. Niestety Aneta jest bardzo powściągliwa w okazywaniu uczuć i mówieniu
o sobie. Mógłbym się zastanawiać, czy ona rzeczywiście mnie kocha, może tylko
bawi się moimi uczuciami, ale są znaki mówiące o tym, że ona rzeczywiście coś
do mnie czuje. Czy gdybym był dla niej tylko zwykłym kumplem, dałaby mi na
imieniny własnoręcznie zrobiony szalik, który robiła na drutach ponad 16
godzin? Napisała też kilka pięknych wierszy dla mnie. Innym razem po wielkich
trudnościach w końcu wydusiła mi, że również chce, abyśmy byli razem.
Któregoś dnia jej siostra zaczęła ze mną rozmawiać o Anecie. Mówiła, że z nią
właśnie jest ten problem. Dowiedziałem się, że Anecie bardzo na mnie zależy,
żebym był cierpliwy, ale że ma ona właśnie takie trudności. OK, rozumiem, że
niektórzy mogą mieć trudności z otwarciem się i potrzebują do tego czasu, ale
niech i mnie ktoś zrozumie. Ja staram się okazywać jej dużo ciepła, dużo
mówię jej o sobie, o swoich odczuciach, wiem co lubi i czego potrzebuje i
daję jej to, ale bardzo mało mam podobnych sygnałów z jej strony. Głupi
przykład: Wiem, że np. bardzo lubi być głaskana po szyi. No dobra, głaszczę
ją przez pół godziny, ale gdy ja proszę ją np. żeby podrapała mnie po
plecach, mówi że nie, albo robi to przez pół minuty. Mówię jej, że bardzo mi
na niej zależy, że ją kocham, ale nie słyszę tego od niej. Dopiero jak
ją "przycisnę", to wykrztusi w końcu coś z siebie. Ale ja nie chcę
wyszarpywać tego od niej na siłę, wolałbym, żeby sama mi to powiedziała.
Skoro jest rzeczywiście zaangażowana uczuciowo, to dlaczego mi tego nie
okazuje? Rozmawialiśmy już o tym, mówi że "na pewno się to kiedyś zmieni,
poczekaj". Ale ile mogę czekać? Gdybym chociaż widział, że ona powoli, ale
jednak, małymi kroczkami otwiera się, zaczyna mi się zwierzać, byłoby ok. Ale
ja nie widzę żadnego postępu. Sytuację tą mogę porównać trochę do PKP czy
służby zdrowia: pompowane są tam ogromne środki, ale efektu działania tych
pieniędzy ciągle nie widać. Przychodzi w końcu moment, że tracę powoli chęć i
wiarę w to, że mi się uda. Ileż bowiem można dawać, nic nie otrzymując w
zamian? A może to ja coś źle robię? Ale skąd mogę o tym wiedzieć, skoro ona
mi tego nie mówi?
Z jednej strony ja nie chcę zbytnio jej naciskać, wiem, że jest wrażliwą
dziewczyną i swoją natarczywością mogę w jakiś sposób ją ranić, ale z drugiej
sytuacja która ma miejsce obecnie również nie jest dobra. Ileż można
rozmawiać na jakieś inne tematy typu szkoła, rodzice, koleżanki i koledzy czy
plany na przyszłość? Prawdę powiedziawszy, trochę mnie już to nuży, chciałbym
również poznać jej myśli, obawy, uczucia. Napiszcie mi co mam robić, jak
sprawić, aby ta kobieta otworzyła się i zaczęła w końcu coś mówić?
K
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|