Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pruderia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pruderia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2014-11-24 10:44:58

Temat: Pruderia
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

...Unikano używania określeń związanych z seksem i sięgano po przeróżne, niekiedy
absurdalne eufemizmy. Jakie? Żonę na przykład nazywano... "pełnoprawnym
prześcieradłem". A penis stawał się Nabuchodonozorem. Nie wolno było mówić także o
nogach, bo takie rozmowy zbytnio podniecały i mogły prowadzić do grzechu. Dość często
przytacza się także informacje o zasłanianiu nóg fortepianów, które miały być zbyt
zmysłowe i kierować myśli w niewłaściwym kierunku.

Nie jest przesadą stwierdzenie, iż ten gwałtowny skok do purytanizmu spowodował, że
ciało stało się całkowitym tabu. "Panie nie miały nóg ani piersi, zwoje materiału
krępowały je szczelnie jak nigdy, doktor mógł badać je jedynie przez ubranie i to w
obecności męża lub matki pacjentki, nie należało do rzadkości, iż nawet mąż nie
oglądał nigdy swojej żony tak, jak stworzyła ją natura" - pisał Filar.


To jednak nie wszystko, ponieważ posuwano się znacznie dalej. Wśród metod mniej
dolegliwych były specjalne pasy, które ubierano - zwłaszcza chłopcom - na noc. Nie
brakowało wśród nich także stalowych zabezpieczeń antymasturbacyjnych, które całkiem
niedawno można było podziwiać na wystawie w londyńskim Science Museum, oraz
skórzanych pasków, wewnątrz których umieszczano kolce. Bardziej zmyślni lekarze
wykorzystywali także technologiczne nowinki - sięgano na przykład po prąd. Do penisa
dziecka podłączano elektrody, a ilekroć pojawiała się erekcja - ktoś podkręcał
napięcie, by w ten sposób wyrobić właściwe odruchy.

Okrutne? Owszem, jednak poddani takiej terapii i tak mogli mówić o szczęściu.
Przynajmniej w porównaniu z tymi - a wcale nie były to rzadkie przypadki - u których
"skłonność do samotnego grzechu" leczono za pomocą kastracji lub klitoridektomii. Dla
ich dobra oczywiście. Alternatywą, jak wówczas sądzono, było bowiem na przykład
wyschnięcie rdzenia kręgowego. Niektórzy wskazywali także na ślepotę lub...
impotencję. Swoją drogą ciekawa to metoda, w której stosuje się kastrację, by kogoś
uchronić przed impotencją.

Ogromna niechęć do masturbacji nie przeszkadzała jednak w rozwoju pornografii. A ta -
co być może wynikało właśnie z wielkiej pruderii - była szczególnie wyuzdana. Pod tym
względem zdjęcia zachowane z XIX wieku prześcigają wszystko (a raczej prawie
wszystko), co można dziś znaleźć w sieci. Szczególnym zainteresowaniem, o czym pisze
między innymi Deborah Lutz, autorka "Pleasure Bound", cieszyły się aranżacje bondage
oraz pokazujące biczowanie.


KOBIECA HISTERIA

Taka kultura spowodowała ogromne szkody, o których Zbigniew Lew-Starowicz pisał tak:
"Purytanizm cofnął kulturę seksualną oraz ars amandi Zachodu do stanu barbarzyństwa".
Było tak, ponieważ zakaz mówienia o seksie prowadził do ogromnych braków w wiedzy.
Zwłaszcza u wychodzących za mąż kobiet z dobrego towarzystwa, które od swoich matek i
koleżanek otrzymywały radę, jak głosi anegdota, by kiedy już do "tego" dojdzie,
"leżały na plecach i myślały o Anglii".

Były to zresztą rady o tyle słuszne, że seks wyrzucano poza rodzinę (o tym, jak
radzili sobie panowie z tych "dobrych domów", za chwilę) i kobiety chcące uchodzić za
porządne nie miały zbyt wielu okazji do miłosnych igraszek. Dlatego w drugiej połowie
XIX wieku rozpętała się prawdziwa epidemia. Chodzi o tak zwaną kobiecą histerię.
Objawy były różne. Przede wszystkim zwracano uwagę na skołatane nerwy, migreny i
ataki paniki.


Dlatego druga połowa XIX wieku to okres niespotykanego nigdy wcześniej lub później
rozwoju prostytucji. W samym Londynie miało wówczas pracować niemal 100 tys. "kobiet
lekkich obyczajów", co przekładało się na około 3 proc. populacji. Prostytutką była
mniej więcej co dziesiąta mieszkanka miasta. Przy czym był to system hierarchiczny, w
którym można było trafić lepiej lub gorzej. Najwięcej szczęścia miały znajdujące się
na szczycie tej drabiny kochanki i utrzymanki. W zasadzie jedynie one mogły liczyć na
odrobinę bezpieczeństwa - nie tylko finansowego, ale też "zdrowotnego". Brak
przypadkowych klientów znacząco obniżał ryzyko zarażenia się chorobami wenerycznymi,
które były prawdziwą plagą XIX wieku. Życie takich kobiet było zresztą często lepsze
niż pozostawianych w domu oficjalnych żon, ponieważ mogły korzystać z majątku
partnerów i jednocześnie nie były zmuszane do praktycznego celibatu. Jedną z nich
była na przykład Ellen Ternan - długoletnia kochanka Charlesa Dickensa.

Nieco gorzej miały pracownice domów publicznych. Choć i tak były one swego rodzaju
"klasą średnią" i w tych dbających o markę także mogły liczyć na lepsze, a w każdym
razie bardziej dostatnie życie, niż gdyby trafiły do pracy w fabryce. Ich życie było
zresztą przedmiotem zazdrości "ulicznic" - kobiet zmuszonych przez los do prowadzenia
wyjątkowo podłego życia.

Ciekawa była oferta, którą zapewniało wiktoriańskie podziemie. W świecie, w którym
oficjalnie nie istniała nagość, liczne burdele bynajmniej nie ograniczały się do
zapewniania najbardziej standardowych rozrywek. W samym Londynie każdy fetyszysta
mógł znaleźć coś dla siebie. Były domy publiczne, gdzie specjalnością było
biczowanie. Były i takie, które zapewniały wrażenia homoseksualne lub biseksualne -
wedle uznania i zasobności portfela. Nocami londyńskie parki zmieniały się w
"pigalaki", gdzie za niewielkie pieniądze można było kupić seks i zaraz na miejscu,
pod gołym niebem, skorzystać z tego, za co się zapłaciło. Największe dramaty
rozgrywały się jednak nie tam, gdzie pracowali dorośli, a tam, gdzie do prostytucji
zmuszano dzieci. Miejsc tego rodzaju nie brakowało, ponieważ na ich usługi był spory
popyt.

Zasięg prostytucji - w tym także prostytucji dziecięcej - to zresztą najważniejsza
nauka, która płynie z tego niezwykle ciekawego okresu. Pokazuje bowiem, jakie efekty
przynosi oparta na hipokryzji pseudomoralność. Taka, która woli akceptować większe
zło, byle tylko wypchać problem tam, gdzie go nie widać. Zakładająca, że wystarczy
czegoś zabronić, by tego nie było. Co oczywiście nie działa. Zwłaszcza gdy to coś
jest dla ludzi tak ważne jak seks.


http://wolnemedia.net/historia/seks-po-wiktoriansku/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kubuś Puchatek gorszy katolików.
Kubu Puchatek gorszy katoli
PSL=OD: Objawienie sie synow bozych w czasach ostatecznych ;)
?Nie?zamierzony efekt cyrku wyborczego
Liczyli tak dlugo az wygralo PO

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »