« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-17 06:46:36
Temat: Przy okazji "Lotu.." o schizofreniiCzytalam watek "Lot na kukulczym..." i pojawily sie tam pytania o
schizofrenie.
Bardzo mnie to zaintersowalo, bo znam osobe u ktorej stwierdzono ta wlasnie
chorobe i chcialabym Was poradzic sie w tej
sprawie. Mianowicie; osoby takie, jak napisala juz Ninka, zyja w swym
wlasnym swiecie, slysza glosy, wymyslaja dziwne historie; w zwiazku z tym
mam pytanie, czy potwierdzac autentycznosc tych historii, czy
raczej udowadniac, ze rzecz miala sie inaczej?
Czy zlosliwosc i proby upokarzania bliskich nawet osob przez chorego takze
wynikaja z tej
choroby, czy to jednak kwestia charakteru? jak w takich sytuacjach reagowac?
i najwazniejsze, czy mowic innym o jego chorobie,
chocby po to, by umieli zachowac dystans wobec jego opowiesci?
Bardzo prosze o odpowiedz
Nata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-07-17 09:52:57
Temat: Odp: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
Użytkownik "Nata" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gZxc5.8738$pD2.167639@news.tpnet.pl...
> Czytalam watek "Lot na kukulczym..." i pojawily sie tam pytania o
> schizofrenie.
> Bardzo mnie to zaintersowalo, bo znam osobe u ktorej stwierdzono ta
wlasnie
> chorobe i chcialabym Was poradzic sie w tej
> sprawie. Mianowicie; osoby takie, jak napisala juz Ninka, zyja w swym
> wlasnym swiecie, slysza glosy, wymyslaja dziwne historie; w zwiazku z tym
> mam pytanie, czy potwierdzac autentycznosc tych historii, czy
> raczej udowadniac, ze rzecz miala sie inaczej?
Trudno udowodnic komus racje swiata , ktorych on nie rozumie. Dla
schizofrenika rzeczywistoscia jest obraz , ktory on odbiera . Natomiast
udawadnianie na sile , innej wizji powoduje tylko wzmozona agresje u tych
ludzi. Chore mysli schizofrenika moga byc jedynie wyciszone przez lekarstwa
, natomiast slowne tlumaczenia i rozmowy nie przyniosa rezultatow.
> Czy zlosliwosc i proby upokarzania bliskich nawet osob przez chorego takze
> wynikaja z tej
> choroby, czy to jednak kwestia charakteru? jak w takich sytuacjach
reagowac?
To upakarzanie ma troche inne podloze i nie jest w ten sam sposob
intencjonalne jak u zdrowego czlowieka . Charakter tez robi swoje , ale w
80% przyczyna jest choroba .W koncu schizofrenik widzi czesto jakies
straszne obrazy , ktorych w gruncie rzeczy nikt oprocz niego nie jest
wstanie zobaczyc , a tym bardziej zrozumiec.Sprobuj sobie wyobrazic
alienacje czlowieka , ktory przerazony tym co widzi nie moze jeszcze znalezc
potwierdzenia dla tych wizji w naszym swiecie. Tego typu osamotnienie budzi
lek , ktorego czestym przejawem jest agresja.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 10:22:49
Temat: Re: Odp: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii"Becchino" <b...@p...com> writes:
To ja jeszcze raz, bo widze ze poprzednia odpowiedz nie dostarla na
newsy :(
> Trudno udowodnic komus racje swiata , ktorych on nie rozumie. Dla
> schizofrenika rzeczywistoscia jest obraz , ktory on odbiera . Natomiast
> udawadnianie na sile , innej wizji powoduje tylko wzmozona agresje u tych
> ludzi. Chore mysli schizofrenika moga byc jedynie wyciszone przez lekarstwa
> , natomiast slowne tlumaczenia i rozmowy nie przyniosa rezultatow.
Prawda. Jedyne co widzialam a co skutkowalo to terapia w polaczeniu z
leczeniem farmakologicznym. A i to nie do konca (nie wiem czy
schizofrenie sie da calkowicie dzis wyleczyc).
Jesli chodzi o proby przekonywania lub informowania chorego ze to co
mowi to bzdury - masz racje, jednym sie wzmaga agresja, innym jest po
prostu cholernie przykro (zalezy od rodzaju osoby i choroby).
Wbrew pozorom schizofrenicy nie maja uposledzonych emocji.
Ja na swoj uzytek po prostu przytakiwalam. prowadzilo to czasami do
niezbyt fortunnych sytuacji - mianowicie bylam traktowana jako zrodlo
zwierzen godzinami (bo glupio mi bylo sie odkrecic tylem i
odmaszerowac), poniewaz ta osoba w ogole nie miala z kim rozmawiac (z
wyjatkiem telewizora).
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 15:36:30
Temat: Odp: Przy okazji "Lotu.." o schizofreniiJesli istnieje cos takiego jak "schiza"
to nie znam CALKOWICIE zdrowej osoby
we wszelkim, szerokim tego slowa znaczeniu,
w calym horyzoncie pogladow
i "wachlarzu" zyciowych doswiadczen.
Jednym slowem kazdy ma jakiegos bzika.
A tylko Ci ktorzy odbiegaja ponad norme (przecietna) mozna dopiero
powiedziec ze sa chorzy.
Inaczej 1,5 milona szalejacych ludzi na ulicach samego tylko Paryza
po zdobyciu mistrzostwa swiata w pilce noznej przez Francje
mozna by uznac za wariatow.
I to tylko przyklad.
poz dr Thom's
Użytkownik Nata <p...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:gZxc5.8738$p...@n...tpnet.pl...
> Czytalam watek "Lot na kukulczym..." i pojawily sie tam pytania o
> schizofrenie.
> Bardzo mnie to zaintersowalo, bo znam osobe u ktorej stwierdzono ta
wlasnie
> chorobe i chcialabym Was poradzic sie w tej
> sprawie. Mianowicie; osoby takie, jak napisala juz Ninka, zyja w swym
> wlasnym swiecie, slysza glosy, wymyslaja dziwne historie; w zwiazku z tym
> mam pytanie, czy potwierdzac autentycznosc tych historii, czy
> raczej udowadniac, ze rzecz miala sie inaczej?
> Czy zlosliwosc i proby upokarzania bliskich nawet osob przez chorego takze
> wynikaja z tej
> choroby, czy to jednak kwestia charakteru? jak w takich sytuacjach
reagowac?
> i najwazniejsze, czy mowic innym o jego chorobie,
> chocby po to, by umieli zachowac dystans wobec jego opowiesci?
>
> Bardzo prosze o odpowiedz
> Nata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 17:12:11
Temat: Re: Odp: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
n...@p...ninka.net napisała:
>Prawda. Jedyne co widzialam a co skutkowalo to terapia w polaczeniu z
>leczeniem farmakologicznym. A i to nie do konca (nie wiem czy
>schizofrenie sie da calkowicie dzis wyleczyc).
Ta osoba jest pod kontrola lekarza, ktory proponowal nawet
krotkotrwaly pobyt w szpitalu, ale chory sie na to nie zgodzil.
>Jesli chodzi o proby przekonywania lub informowania chorego ze to co
>mowi to bzdury - masz racje, jednym sie wzmaga agresja, innym jest po
>prostu cholernie przykro (zalezy od rodzaju osoby i choroby).
No dobrze, ale co z innymi ludzmi, ktorzy tego sluchaja? czy informowac ich,
ze to jest osoba chora (tym bardziej, ze czasem moze nawet sprawiac calkiem
dobre wrazenie - ma ukonczone studia, jest oczytany itd.) i nie powinni
jej wypowiedzi traktowac calkiem serio?
>Wbrew pozorom schizofrenicy nie maja uposledzonych emocji.
Tak, tylko, ze chociaz staram sobie tlumaczyc jego zachowanie i dziwne
opowiesci choroba, to jednak tez jest mi czesto przykro.
>Ja na swoj uzytek po prostu przytakiwalam. prowadzilo to czasami do
>niezbyt fortunnych sytuacji - mianowicie bylam traktowana jako zrodlo
>zwierzen godzinami (bo glupio mi bylo sie odkrecic tylem i
>odmaszerowac), poniewaz ta osoba w ogole nie miala z kim rozmawiac (z
>wyjatkiem telewizora).
Mnie tez sie to zdarza. Udaje, ze slucham i od czasu do czasu sie wtracam i
cos mowie.
Ale gdy slysze ta sama historie np. po raz dziesiaty (w dodatku nieco
zmodyfikowana), to mam ochote mu (sobie) cos zrobic. :(
>--
>Nina (Mazur) Miller
Nata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 17:12:25
Temat: Re: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
Becchino napisał(a) w wiadomości: ...
>Trudno udowodnic komus racje swiata , ktorych on nie rozumie. Dla
>schizofrenika rzeczywistoscia jest obraz , ktory on odbiera . Natomiast
>udawadnianie na sile , innej wizji powoduje tylko wzmozona agresje u tych
>ludzi.
To znaczy, ze moga byc takze agresywni?
Jesli tak to, czy sa grozni dla innych, czy dla siebie?
Chore mysli schizofrenika moga byc jedynie wyciszone przez lekarstwa
>, natomiast slowne tlumaczenia i rozmowy nie przyniosa rezultatow.
Osoba ta jest leczona, ale mimo to potrafi wymyslac jakies dziwne historie.
Jest to o tyle nieprzyjemne, ze jest w nich ziarno prawdy, dlatego niektorzy
moga odniesc wrazenie, ze dana historia wlasnie tak wygladala.
Pol biedy, jesli robi to w gronie ludzi, ktorzy wiedza o jego chorobie, ale
co robic, jesli zachowuje sie tak przy obcych? Czy informowac ich, by nie
traktowali tego, co uslysza tak doslownie?
W koncu schizofrenik widzi czesto jakies
>straszne obrazy , ktorych w gruncie rzeczy nikt oprocz niego nie jest
>wstanie zobaczyc , a tym bardziej zrozumiec.Sprobuj sobie wyobrazic
>alienacje czlowieka , ktory przerazony tym co widzi nie moze jeszcze
znalezc
>potwierdzenia dla tych wizji w naszym swiecie. Tego typu osamotnienie budzi
>lek , ktorego czestym przejawem jest agresja.
>
Tak, rzeczywiscie to musi byc straszne.
Ale jak wtedy reagowac, udawac, ze to zarty?, albo, ze nie zrozumialam?
Nata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 17:12:28
Temat: Re: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
Thom's napisał(a) w wiadomości:
>Jednym slowem kazdy ma jakiegos bzika.
>A tylko Ci ktorzy odbiegaja ponad norme (przecietna) mozna dopiero
>powiedziec ze sa chorzy.
>
Mysle, ze nie zrozumielismy sie. Moje pytanie dotyczylo konkretnej choroby
(a u tej osoby ja STWIERDZONO i ja o tym wiem).
>poz dr Thom's
>
pozdr. Nata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 18:51:35
Temat: Odp: Odp: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
Użytkownik <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2snt96op2.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Becchino" <b...@p...com> writes:
>
> To ja jeszcze raz, bo widze ze poprzednia odpowiedz nie dostarla na
> newsy :(
Tym razem sie udalo!!!
>
>
> > Trudno udowodnic komus racje swiata , ktorych on nie rozumie. Dla
> > schizofrenika rzeczywistoscia jest obraz , ktory on odbiera . Natomiast
> > udawadnianie na sile , innej wizji powoduje tylko wzmozona agresje u
tych
> > ludzi. Chore mysli schizofrenika moga byc jedynie wyciszone przez
lekarstwa
> > , natomiast slowne tlumaczenia i rozmowy nie przyniosa rezultatow.
>
> Prawda. Jedyne co widzialam a co skutkowalo to terapia w polaczeniu z
> leczeniem farmakologicznym. A i to nie do konca (nie wiem czy
> schizofrenie sie da calkowicie dzis wyleczyc).
Wyleczyc mozna grype, jako cos ulotnego i powierzchniowego.
Natomiast schizofrenie mozna jedynie wyciszyc , chociaz i
to nie zawsze jest mozliwe.Zrodla i mozliwosc jej eliminacji
nadal sa duza tajemnica.
>
> Jesli chodzi o proby przekonywania lub informowania chorego ze to co
> mowi to bzdury - masz racje, jednym sie wzmaga agresja, innym jest po
> prostu cholernie przykro (zalezy od rodzaju osoby i choroby).
> Wbrew pozorom schizofrenicy nie maja uposledzonych emocji.
Schizofrenicy podobnie jak ludzie uposledzeni , czy tez osoby z
wszelakimi psychozami , zespolami klinicznymi... wyczuwaja emocje.
Czuja zlosc , lek , czy tez radosc innych. I w duzym stopniu uzalezniaja
swoje zachowanie od nastawienia innych.
>
> Ja na swoj uzytek po prostu przytakiwalam. prowadzilo to czasami do
> niezbyt fortunnych sytuacji - mianowicie bylam traktowana jako zrodlo
> zwierzen godzinami (bo glupio mi bylo sie odkrecic tylem i
> odmaszerowac), poniewaz ta osoba w ogole nie miala z kim rozmawiac (z
> wyjatkiem telewizora).
Juz zauwazylam , ze ludzie wrecz boja sie takich osob i
uciekaja . Moze boja sie czasami niektorych prawd.
A czy ta osoba jest kims bliskim dla Ciebie ?
karolina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 18:51:39
Temat: Odp: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
Użytkownik "Nata" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
news:Z7Hc5.11841$pD2.224606@news.tpnet.pl...
>
>
> Becchino napisał(a) w wiadomości: ...
>
>
> >Trudno udowodnic komus racje swiata , ktorych on nie rozumie. Dla
> >schizofrenika rzeczywistoscia jest obraz , ktory on odbiera . Natomiast
> >udawadnianie na sile , innej wizji powoduje tylko wzmozona agresje u tych
> >ludzi.
>
>
> To znaczy, ze moga byc takze agresywni?
> Jesli tak to, czy sa grozni dla innych, czy dla siebie?
Niedoinformowanych przerazaja , a siebie niszcza.
Skrajne przypadki moga byc niebezpieczne , jezeli w glowie takiego czlowieka
kryja sie jakies makabryczne mysli.Tacy jednak ludzie sa pod stala kontrola
specjalistow , ktorzy w najlagodniejszy sposob probuja opanowac pewne
przejawy zachowania.
>
>
>
> Chore mysli schizofrenika moga byc jedynie wyciszone przez lekarstwa
> >, natomiast slowne tlumaczenia i rozmowy nie przyniosa rezultatow.
>
>
> Osoba ta jest leczona, ale mimo to potrafi wymyslac jakies dziwne
historie.
> Jest to o tyle nieprzyjemne, ze jest w nich ziarno prawdy, dlatego
niektorzy
> moga odniesc wrazenie, ze dana historia wlasnie tak wygladala.
> Pol biedy, jesli robi to w gronie ludzi, ktorzy wiedza o jego chorobie,
ale
> co robic, jesli zachowuje sie tak przy obcych? Czy informowac ich, by nie
> traktowali tego, co uslysza tak doslownie?
>
>
> W koncu schizofrenik widzi czesto jakies
> >straszne obrazy , ktorych w gruncie rzeczy nikt oprocz niego nie jest
> >wstanie zobaczyc , a tym bardziej zrozumiec.Sprobuj sobie wyobrazic
> >alienacje czlowieka , ktory przerazony tym co widzi nie moze jeszcze
> znalezc
> >potwierdzenia dla tych wizji w naszym swiecie. Tego typu osamotnienie
budzi
> >lek , ktorego czestym przejawem jest agresja.
> >
>
>
> Tak, rzeczywiscie to musi byc straszne.
> Ale jak wtedy reagowac, udawac, ze to zarty?, albo, ze nie zrozumialam?
>
Lepiej , aby wszyscy raczej wiedzieli jakie sa zrodla pewnych zachowan.Wtedy
obedzie sie bez zbednych plotek i zaakceptuja dana osobe taka jaka jest .
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 22:20:45
Temat: Re: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
Użytkownik Nata <p...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:gZxc5.8738$p...@n...tpnet.pl...
Witaj
bede odpowiadala na pytania zgodnie z przypadkiem, ktory byl mi znany
> Czy zlosliwosc i proby upokarzania bliskich nawet osob przez chorego takze
> wynikaja z tej
> choroby, czy to jednak kwestia charakteru?
Przy schizofrenii paranoidalno-maniakalnej takie traktowanie bliskich wynika
z choroby - chory tkwi we wlasnym swiecie i wszyscy , ktorzy sprzeciwiaja
sie jego stanu rzeczy sa postrzegani jako przecietni wrogowie dzialajacy na
jego szkode
>jak w takich sytuacjach reagowac?
leczyc farmakologicznie i dawkowac tlumaczenie ( nie naciskac)
> i najwazniejsze, czy mowic innym o jego chorobie,
Uwazam ze nie powinno sie ; takiemu czlowiekowi pozniej na etapie juz tylko
srodkow bardzo trudno przejsc do zycia , w zasadzie nie pamieta co czynil
> Bardzo prosze o odpowiedz
> Nata
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |