| « poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2001-02-20 11:10:05
Temat: Re: Pytanie do Niny<z...@p...onet.pl> writes:
> > > IMO glownej "bohaterce" nie chodzi o przekonania.
> >
> > Jasne, raczej o prawo do wlasnego zdania ...
>
> Skoncentrujmy sie na faktach a nie na naszych wyobrazeniach o nich.
>
> Mowisz za nia.
>
> Czy Ty jestes Nina? Jezeli nie, to mozesz mowic tylko za siebie. Zgodnie ze
Napisal przeciez IN MY OPINION - MOIM ZDANIEM. Czytac nie umiesz?
Czy nie rozumiesz skrotu IMO?
> > Wypowiedzi Niny zawsze wydawaly mi sie w pewien sposob intrygujace
> > i ciekawe, nie zauwazylem aby kiedykolwiek ukrywala swoje opinie.
>
> Pomysl, jezeli czegos nie zauwazyles, to znaczy, ze tego czegos nie ma?
> :-O
.. co stosuje sie i do ciebie.
> Dlaczego zatem Nina nie odpowiada na konkretne pytania? Jakkolwiek
Dlatego ze nudzi mnie udzielanie 120 razy odpowiedzi na takie same,
120 pytania.
Ile razy mozna bebnic w kolko to samo?
Pisalam tyle razy juz, ze nasze komputery nazwal tak moj maz a mnie to
nie przeszkadzalo, poczem zostalo to tak zarejestrowane w DNSie.
Widze jednak ze dla wielu ludzi to jest doskonaly pretekst o toczenie
jakichs zupelnie bezsensownych dyskusji, wojen, umoralniajacych dysput
i czego tam jeszcze.
Tak jakby nie bylo wazniejszych rzeczy do roboty.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2001-02-20 11:15:34
Temat: Re: Pytanie do Ninyn...@p...ninka.net wrote:
> Pisalam tyle razy juz, ze nasze komputery nazwal tak moj maz a mnie to
> nie przeszkadzalo, poczem zostalo to tak zarejestrowane w DNSie.
> Widze jednak ze dla wielu ludzi to jest doskonaly pretekst o toczenie
> jakichs zupelnie bezsensownych dyskusji, wojen, umoralniajacych dysput
> i czego tam jeszcze.
> Tak jakby nie bylo wazniejszych rzeczy do roboty.
Ale nie rób Ninka przy okazji głupów z ludzi.
Wystarczy pstryknąć palcem by zmienić rejestr w DNSie jeśli się tylko CHCE.
Powtórzę - miej sobie domenę jaką tylko chcesz, postaraj się jednak
prawidłowo wypełnić pole nadawcy, a nie będzie tej nachalności .
Arek
--
Używając wyszukiwarki na http://www.eteria.net
popatrz na liczbę znalezionych stron -jeśli zawiera
w sobie ciąg __8888__ to... wygrałeś 100 złotych :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2001-02-20 11:17:48
Temat: Re: Pytanie do NinyNina writes:
> Napisal przeciez IN MY OPINION - MOIM ZDANIEM. Czytac nie umiesz?
> Czy nie rozumiesz skrotu IMO?
Hi hi hi
Ninko, KTO napisal IMO???
Sprawdz!!!
Mow o faktach, nie o swoich wyobrazeniach o nich!!!
> > Pomysl, jezeli czegos nie zauwazyles, to znaczy, ze tego czegos nie ma?
> > :-O
>
> .. co stosuje sie i do ciebie.
Dlatego pytam, ale Ty nie chcesz odpowiadac. Bo Ci sie "nie chce" :(
> Dlatego ze nudzi mnie udzielanie 120 razy odpowiedzi na takie same,
> 120 pytania.
> Ile razy mozna bebnic w kolko to samo?
Tyle razy ile trzeba.
Nie jest to wina uzytkownikow, ze uzywasz prowokacyjnego adresu. Nikt nie ma
obowiazku znac wszystkich Twoich postow.
Dlatego pytania te W KOLKO beda sie powtarzac. I bedziesz musiala to znosic.
To nie swiat ma sie do Ciebie dostosowac.
Bo nie jestes jego pepkiem.
Jezeli masz tego dosyc, to latwo zgadnac, co mozesz zrobic. Czyz nie?
Czyzby to bylo za trudne dla Ciebie?
Czy cos wtedy utracisz?
Czy znikniesz w tlumie?
Czy sie czegos boisz?
> Pisalam tyle razy juz, ze nasze komputery nazwal tak moj maz a mnie to
> nie przeszkadzalo, poczem zostalo to tak zarejestrowane w DNSie.
Nie musisz sie liczyc z innymi uzytkownikami bo Tobie ten adres nie przeszkadza?
Nie umiesz go zmienic czy nie chcesz??
Dlaczego?
Powiedz
> Widze jednak ze dla wielu ludzi to jest doskonaly pretekst o toczenie
> jakichs zupelnie bezsensownych dyskusji, wojen, umoralniajacych dysput
> i czego tam jeszcze.
I bedzie.
Bo to nie oni prowokuja te dyskusje wokol Ciebie.
Jak myslisz, kto?
>Tak jakby nie bylo wazniejszych rzeczy do roboty.
Wszystko zalezy od Ciebie.
pozdrawiam
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2001-02-20 13:44:58
Temat: Re: Pytanie do Niny
Slawomir Molenda napisał w news:slrn992vuj.m0.demiurg@inferno.va...
między innymi
(...)
> Może powinieneś czasem wyjść wieczorem z domu i trafić na bandę
> wyrostków, to byś zmienił zdanie na temat chamstwa. A może ja takich
> sytuacji za dużo przeżyłem... Nie rozumiem dlatego Twojej nerwowości,
> bo nie mam zamku z lokajem i często podróżuję wieczorem.
Zadziwiające, że to samo można odbierać na dokładnie przeciwne sposoby.
Sławku - przecież WŁAŚNIE DLATEGO, że trafiam zbyt często na bandy
wyrostków, protestuję i nie przestanę protestować! Jak możesz tego nie widzieć!?
A Ty mi proponujesz - "przyzwyczaj się, zaakceptuj, niech sobie chodzą i krzyczą -
będziesz zdrowszy". Nie, nie i nie!
Wiem, że wyglądam jak szalony odmieniec, ale tutaj na grupie nikt mi za
przeproszeniem
w mordę za to nie da, więc tym bardziej mówię głośno "nie". Nigdy się z tym nie
zgodzę,
że mam się bać wychodząc na ulicę, bo tam teraz panują "inne" zwyczaje.
A tutaj, na grupie nikt nie ma w garści kija ani sztachety w fizycznej postaci. Ma
natomiast
słowa, których znaczenia są albo dodatnie albo ujemne, albo budują albo degradują.
Słowa te są niczym innym, jak odwzorowaniem tego, kim jesteśmy w realnym świecie.
Jeśli więc ktoś "startuje do mnie", albo tylko chodzi po tym samym deptaku co ja,
mając na czole przyklejoną nalepkę o treści "fuck you!!!" ... - to wybacz...
Po prostu czuję niesmak.
I wiem, że mogę wyjść, jak mi się "nie podoba". Ale dlaczego mam się PODDAĆ!!!?
Poddać się, oznacza "ok. bierzmy do rąk sztachety, nikt nam tu nie podskoczy - a
szczególnie
jacyś tam profesorkowie sci "...
A gdy na dodatek z innych powodów mam sympatię do noszącej taką nalepkę postaci -
po prostu nie mogę się nadziwić, jak może ona dobrowolnie się tak okaleczać!
I nie mam wątpliwości w jakim kierunku podąża taki komunikat, kogo cieszy (rajcuje)
a kogo martwi. Z kimś kto paraduje z takim napisem na czole, żaden poważny SCI
nie będzie rozmawiał! Co więcej - reakcja ludzi poważnych na takie kuriozum jest
zwykle jednoznaczna - patrzą jakiś czas z daleka, uśmiechają się i odchodzą mając
pewność, że nie tutaj jest ich miejsce.
Mając takie "coś" w swoim towarzystwie, po prostu odcinamy sobie możliwość
uczynienia z tej grupy czegoś bardziej wartościowego. Kiedyś, gdy mieliśmy do
czynienia z AL, wszyscy wyraźnie widzieli, jak jej obecność wpłynęła na poziom
bagna na grupie. Taplały się w nim przez długie tygodnie niemal tylko dzieci.
Inni stąpali ostrożnie po krawędziach, uważając, żeby się jednak nie pobrudzić.
Dzisiaj nie ma AL, i grupa wywindowała się całkiem przyzwoicie. Wróciła nawet
Dorrit jak i kilku zawodowców.
A teraz, od dwóch tygodni mamy na środkowym placu podwórka tańczącą
Ninę@fuckyou.
No fajnie! Ładnie tańczy! Można nawet poklaskać. Tylko dlaczego wmawia wszystkim
że ta nalepka na jej czole nic nie znaczy.
Kolesie, spacerujący o zmroku po osiedlowych uliczkach z niecnymi zamiarami
obrabowania staruszki, uznają pewnie tę postać za "swojaka".
Czy to samo powie o niej stary profesor z drugiego piętra?
Albo ten praktykujący psychoanalityk spod siódemki?
Nie sądzę.
Popatrzą, uśmiechną się z politowaniem i odejdą...
A szkoda.
> Przypisujesz temu faktowi zbyt duże znaczenie. Ale tak zawsze jest, gdy
> do głosu dochodzą wpojone zasady, a nie bierze się pod uwagę widoku z
> większej odległości.
Jesteś pewien, że to ja patrzę z bliska a Ty z daleka?
A może jest dokładnie odwrotnie?
> Fatalistyczny ton wizjonera, któremu się wydaje, że przez tak mały
> szczegół coś się może zepsuć. Po co tyle dogmatyzmu w Twoim myśleniu?
> Na pewno tego nie estymowałeś, także stawiam na przeczucia. ;-)
No, no - oby tak dalej. Jeszcze chwila a chwycisz sztachetę i mi po prostu
przyłożysz.
> Bo masz sztywny obraz takiego wizerunku i za żadne skarby nie chcesz go zmienić.
Zgadza się. Bo mam zasady. A wielu niestety ich po prostu nie ma i co gorsze, nie
dostrzega w ogóle potrzeby ich istnienia.
No ale tak to już jest - żeby DOSTRZEGAĆ, nie wystarczy mieć tylko oczy.
> Pozdrawiam
> Sławek M.
--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~
PS. Myślę, że wszystko na ten temat zostało już powiedziane. Krążenie wokół
tego wątku i stałe jego odgrzebywanie jest niesmaczne dokładnie tak samo jak
ten napis na czole bohaterki. Bo tylko ona - nikt inny, może coś zrobić w tej
sprawie.
Jeśli dorośnie. Albo uwolni się od czyjejś dominacji w swoim otoczeniu.
Tak czy inaczej wyłącznie sobie stawia świadectwa. I musi o tym wiedzieć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2001-02-20 17:06:01
Temat: Re: Pytanie do NinyHej!
Grupe czytam od jakiegos czasu, ale dopiero niedawno mialam czas, zeby
dokladniej poczytac rozne watki. Najbardziej zdziwil mnie super - dlugi
watek nt. Ninki i jej adresu w ktorym przed "malpa" pojawia sie to
nieszczesne slowko PIERDOL. Taka burza o cos, co jest takie nieistotne? To
jest takie strasznie oburzajace, ze nie mozna przejsc do porzadku dziennego
i potraktowac tego adresu jakos bardziej neutralnie? Te zlosliwe uwagi
Zeliga o pepku swiata, stwierdzenia Evy o Krolowej Sniegu - to jakos tak sie
ze straszna dziecinada kojarzy. Przeciez to osoby piszace na grupe wszczely
ta cala dyskusje, a nie Ninka. Nie bardzo rozumiem jak to jest - przeciez
watek Ani Lipek jakos nie wzbudzal az takich emocji, a osoba, ktora sie za
Anie podawala prowokowala tak zupelnie wprost i to dla samej prowokacji, a
nie z jakis innych pobudek. Dlaczego wystarczy sobie wymyslic nietypowy
adres int. zeby wywolac taka zazarta dyskusje? A moze to tylko na tej grupie
tak jest i wszyscy doszukuja sie n-tego dna w czyjejs wypowiedzi/adresie
mailowym? Na grupie seks-moderowane jakos nie zauwazylam, zeby kogokolwiek
to jakos razilo. Ba - malo tego - Ninka jest tutaj moderatorka i to tez
jakos nikogo nie rusza, a przeciez moderatorzy sa wybierani poprzez
glosowanie. O czym to ma swiadczyc? O wiekszej tolerancji osob, ktore
potrafia bez jakis szczegolnych zahamowan pisac o seksie, a moze po prostu
tu bywaja tacy, ktorzy cenia sobie tresc wypowiedzi, a nie "ozdobniki",
ktore przy nich wystepuja, a moze boja sie narazic moderatorce:) Ale sami ja
wybrali, wiec to ostatnie raczej odpada... Tak probuje dojsc do jakis
wnioskow i nic mi z tego nie wychodzi :)
Alienkaa
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2001-02-20 17:29:21
Temat: Re: Pytanie do NinyAlienkaa wrote:
[..]
> mailowym? Na grupie seks-moderowane jakos nie zauwazylam, zeby kogokolwiek
> to jakos razilo. Ba - malo tego - Ninka jest tutaj moderatorka i to tez
1. Bo list protestujący przeciwko jej identyfikatorowi nawet by nie przeszedł, bo
jak jej pierdol ściągnie na grupę bluzgaczy to takie listy nie przejdą natomiast
tutaj przejdą jeszcze mocniej plugawiąc atmosferę.
2. Już mówiłem, że o tolerancji może być mowa gdyby to była jej filozofia
stosowana
w CAŁEJ jej aktywności - także na privie - a nie tylko na newsach.
3. Cenię sobie treść wypowiedzi jak i jej formę i nie lubię rozmawiać z ludźmi
mającymi
przyklejone do twarzy g...no lub z oddechem po którym giną muchy...
4. Dziwię się, że przeczytawszy cały wątek masz taki problem z dojściem do jakichś
wniosków ;))
pozdrawiam
Arek
--
Używając wyszukiwarki na http://www.eteria.net
popatrz na liczbę znalezionych stron -jeśli zawiera
w sobie ciąg __8888__ to... wygrałeś 100 złotych :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2001-02-20 17:30:44
Temat: Re: Pytanie do NinySiNuS wrote:
> Ty też taki guru [niby ;-)], a piszesz z konta firmowego na newsy... ;->
> Jakbyś sobie nie potrafił dodać oddzielnego profilu w Netscapie :->
Ja guru? Nigdzie tak nie twierdziłem to raz, dwa dopóki Netscape nie będzie
umożliwiał posiadanie osobnego identyfikatora dla poczty i newsów dopóty
będę pisał tak jak teraz bo tak jest mi wygodniej.
pozdrawiam
Arek
--
Używając wyszukiwarki na http://www.eteria.net
popatrz na liczbę znalezionych stron -jeśli zawiera
w sobie ciąg __8888__ to... wygrałeś 100 złotych :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2001-02-20 17:54:54
Temat: Re: Pytanie do Niny
<n...@f...ninka.net> wrote in message
news:m27l2lobjm.fsf@fuckyou.ninka.net... napisała:
(...)
> Pisalam tyle razy juz, ze nasze komputery nazwal tak moj maz a mnie to
> nie przeszkadzalo, poczem zostalo to tak zarejestrowane w DNSie.
>
> Widze jednak ze dla wielu ludzi to jest doskonaly pretekst o toczenie
> jakichs zupelnie bezsensownych dyskusji, wojen, umoralniajacych dysput
> i czego tam jeszcze.
Jak się domyślam, Twój mąż jest "stamtąd" a więc anglojęzyczny. Dlaczego
w takim razie, jak ktoś już to tutaj zauważył (cbnet), nie założyliście
domeny "fuckyou"?! Może nie zezwalał na to regulamin?
Teraz rozumiem to o wiele lepiej (zawsze tak było;)). Mamy oto powód do rozwodu
niemalże. Proszę sobie wyobrazić, jak czuje się polska dziewczyna na obczyźnie.
Choćby była nie wiem jakim "software ing.", wokół ma jednak samych obcych.
W szególności ma swojego wybranka, wzór wszelkich cnót (inaczej nie byłby jej mężem),
który w swej krótkowzroczności podsuwa zakochanej młodej damie żart, zgniłe jajo,
dowcip jego zdaniem przedni, a ona, będąc na chwilowym amoku przyzwala na ten iście
szatański pomysł.
Chciałbym, oj jak bardzo chciałbym usłyszeć, jakie wówczas padały
ARGUMENTY "za" a nawet "przeciw" :). Czy Nino broniłaś się słabo, czy wcale?
Na ile to Ci "nie przeszkadzało" bo dzisiaj widzę, że nie jesteś już tego taka pewna
i mocno nadrabiasz miną ;). Bo widzisz - ja zawsze "widzę" Twoją minę i Twoje
emocje - mimo iż starasz się wszystko to bardzo ignorować. Niektórzy tak mają ;).
Porozmawiajmy. Ja na Ciebie nie napadam. Zjawisko intryguje mnie od dawna
i wyłącznie dlatego, że jesteś kimś nieprzeciętnym. Przecież nie rozmawiam z naszymi
domorosłymi bohaterami sensacji. Niektórych wkładam do KF i spokój. Interesuje
mnie w tym Twoje stanowisko i Twoje emocje, szczególnie że żyjesz tam, jakby
nie było, w obcym świecie - gdzie każdy normalny człowiek odczuwa nostalgię.
Jak sobie z tym radzisz?
Czy ta nieszczęsna nazwa nie miała kiedyś za cel przywołanie Twoich "swojaków"
z kraju? No bo do kogo była adresowana? Wymyślając nazwę hosta zawsze
myślimy nad tym, czy może ona pełnić rolę magnesu - normalny chwyt marketingowy!
Dziś, tak jak nigdy dotąd (na psp) stykasz się z dość skonsolidowaną porcją presji
i wyrzutów. Być może grupa jest "starsza", może już bardziej doświadczona.
Nie da się zbyć byle czym w sytuacji gdy ktoś uparcie czarne nazywa białym.
A najgorsze jest to, że ciągle musisz bronić tak naprawdę nie siebie tylko swojego
Dave'go, który uczynił Ci kiedyś wielka krzywdę dla własnej zabawy.
Och, gdybym dorwał faceta .... ###
Kiedyś skrzyżowałem z nim klawiatury w miniaturowej potyczce na pl.sci.filozofia...
(5.10.00) już go miałem ;)), ale się wymknął. Może namówisz go osobiście, żeby
pogadał tutaj z nami? Wówczas powiem mu co o nim myślę. I będzie to nasza sprawa
narodowa - gdyż to nasze, polskie imię zostało narażone na szwank przez jego
głupią fanaberię.... !;)))
:))). No. Ale się uśmialiśmy co?
> Tak jakby nie bylo wazniejszych rzeczy do roboty.
No niestety. Problem pozostaje nadal.
Alfred S.
~~~~~~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2001-02-20 19:18:19
Temat: Re: Pytanie do NinyDnia Tue, 20 Feb 2001 14:44:58 +0100 ... z Gormenghast
napisał(a) na grupę pl.sci.psychologia:
>> Może powinieneś czasem wyjść wieczorem z domu i trafić na bandę
>> wyrostków, to byś zmienił zdanie na temat chamstwa. A może ja takich
>> sytuacji za dużo przeżyłem... Nie rozumiem dlatego Twojej nerwowości,
>> bo nie mam zamku z lokajem i często podróżuję wieczorem.
>
> Zadziwiające, że to samo można odbierać na dokładnie przeciwne sposoby.
> Sławku - przecież WŁAŚNIE DLATEGO, że trafiam zbyt często na bandy
> wyrostków, protestuję i nie przestanę protestować! Jak możesz tego nie widzieć!?
Alfredzie, nie ma się czemu aż tak dziwić. Dwie różne osoby mogą
zupełnie inaczej interpretować to samo zjawisko. BTW nie mówiłeś, że
trafiasz często na bandy wyrostków. I jak wtedy reagujesz? Obliczasz
szybko szanse, wyciągasz podręczny sprzęt do samoobrony, uciekasz czy
cierpliwie tłumaczysz, że nie powinni Cię zaczepiać?
> A Ty mi proponujesz - "przyzwyczaj się, zaakceptuj, niech sobie chodzą i krzyczą -
> będziesz zdrowszy". Nie, nie i nie!
Wyrostki w ciemnej uliczce a jeden napis w adresie...już o tym
pisałem, że porównania do rzeczywistości są mocno chybione. Skoro
nie akceptujesz wyrostków, to jak walczysz o swoje zdrowie?
> Wiem, że wyglądam jak szalony odmieniec, ale tutaj na grupie nikt mi za
przeproszeniem
> w mordę za to nie da, więc tym bardziej mówię głośno "nie". Nigdy się z tym nie
zgodzę,
> że mam się bać wychodząc na ulicę, bo tam teraz panują "inne" zwyczaje.
Ja też się nie mogę pogodzić, że na ulicy panują inne zwyczaje, ale
nie mam na to wpływu. Ewentualnie mogę chodzić uzbrojony po zęby i w
razie czego ostro zareagować. I albo mi się uda...albo oberwę.
Tu, tak się nie stanie, nikt nie zostanie poturbowany, nikomu włos z
głowy nie spadnie od adresu Niny. Dlatego uznałem, że nie ma kompletnie
sensu kruszyć kopie.
> A tutaj, na grupie nikt nie ma w garści kija ani sztachety w fizycznej postaci. Ma
natomiast
> słowa, których znaczenia są albo dodatnie albo ujemne, albo budują albo degradują.
> Słowa te są niczym innym, jak odwzorowaniem tego, kim jesteśmy w realnym świecie.
W dużym bardzo uproszczeniu.
> Jeśli więc ktoś "startuje do mnie", albo tylko chodzi po tym samym deptaku co ja,
[...]
> A gdy na dodatek z innych powodów mam sympatię do noszącej taką nalepkę postaci -
> po prostu nie mogę się nadziwić, jak może ona dobrowolnie się tak okaleczać!
Podobnia sytuacja jak z wyzywającymi tatuażami. Ty uznasz to za
okaleczenie, wytatuowana osoba jako swoją chlubę. Aha, nie zrozum, że
mówię teraz, że dla Niny to jest chluba.
> I nie mam wątpliwości w jakim kierunku podąża taki komunikat, kogo cieszy (rajcuje)
> a kogo martwi. Z kimś kto paraduje z takim napisem na czole, żaden poważny SCI
> nie będzie rozmawiał! Co więcej - reakcja ludzi poważnych na takie kuriozum jest
> zwykle jednoznaczna - patrzą jakiś czas z daleka, uśmiechają się i odchodzą mając
> pewność, że nie tutaj jest ich miejsce.
A jak ktoś jest niepoważny SCI? Myślisz, że takich nie ma? ;-))) Nie
wziąłeś pod uwagę, że ktoś może inaczej wartościować wygląd osób i nawet
nie zwróci na to uwagi, a wyłącznie np. na sznurówki albo kurtkę? :-o
> Mając takie "coś" w swoim towarzystwie, po prostu odcinamy sobie możliwość
> uczynienia z tej grupy czegoś bardziej wartościowego.
Ostatnio jak tu zaglądałem, było więcej postów OT. Sądzę, że
jedna Nina, wielka gniewna czarownica, na którą się poluje ( ;->> )
nie doprowadzi do utraty wartości psp! Skąd w ogóle taki wniosek,
Alfredzie? Już wiem...
> Kiedyś, gdy mieliśmy do
> czynienia z AL, wszyscy wyraźnie widzieli, jak jej obecność wpłynęła na poziom
> bagna na grupie. Taplały się w nim przez długie tygodnie niemal tylko dzieci.
I porównujesz działalność Niny do AL? :-))) Czyli tu jest
ta estymacja, o którą Cię nie podejrzewałem w poprzednim poście.
O tempora...
> A teraz, od dwóch tygodni mamy na środkowym placu podwórka tańczącą
> Ninę@fuckyou.
Walcz, walcz Don Kichocie! ;-))
>> Przypisujesz temu faktowi zbyt duże znaczenie. Ale tak zawsze jest, gdy
>> do głosu dochodzą wpojone zasady, a nie bierze się pod uwagę widoku z
>> większej odległości.
>
> Jesteś pewien, że to ja patrzę z bliska a Ty z daleka?
> A może jest dokładnie odwrotnie?
Źle sormułowałem mój osąd, bo teraz jak patrzę z bliska i z daleka,
to widzę to samo. Czyli to wyłącznie różnica w sposobie widzenia,
mamy różne kolory szkieł w okularach.
>> Fatalistyczny ton wizjonera, któremu się wydaje, że przez tak mały
>> szczegół coś się może zepsuć. Po co tyle dogmatyzmu w Twoim myśleniu?
>> Na pewno tego nie estymowałeś, także stawiam na przeczucia. ;-)
>
> No, no - oby tak dalej. Jeszcze chwila a chwycisz sztachetę i mi po prostu
przyłożysz.
;-)) Dałem przecież smileya. Wiem, że Cię to gryzie i współczuję,
że musisz się z tym męczyć, ale jedyne co mogłem, to przedstawić
swój punkt widzenia, który dla mnie nie jest męczący.
>> Bo masz sztywny obraz takiego wizerunku i za żadne skarby nie chcesz go zmienić.
>
> Zgadza się. Bo mam zasady. A wielu niestety ich po prostu nie ma i co gorsze, nie
> dostrzega w ogóle potrzeby ich istnienia.
Jestem wyczulony na takie zdania. "Wielu nie ma zasad" -- _ja_ mam
lepsze zasady?
> No ale tak to już jest - żeby DOSTRZEGAĆ, nie wystarczy mieć tylko oczy.
Trzeba mieć jeszcze "okulary". I nie wiadomo do kogo się zgłosić z
reklamacją, jak szkła nie są odpowiednie.
> PS. Myślę, że wszystko na ten temat zostało już powiedziane. Krążenie wokół
> tego wątku i stałe jego odgrzebywanie jest niesmaczne dokładnie tak samo jak
> ten napis na czole bohaterki. Bo tylko ona - nikt inny, może coś zrobić w tej
sprawie.
> Jeśli dorośnie. Albo uwolni się od czyjejś dominacji w swoim otoczeniu.
> Tak czy inaczej wyłącznie sobie stawia świadectwa. I musi o tym wiedzieć.
Dzięki Alfred za tyle postów, było mi miło :) Jeżeli bardzo chcesz
jeszcze odpisać, to ustawiłem FUT. Choć spór jest z definicji
nierostrzygalny.
Pozdrawiam
--
The Emperor wants to control outer space, Yoda wants to explore inner
space. That's the fundamental difference between the good and the bad
sides of the force. [Moff, Human Traffic]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2001-02-21 16:21:56
Temat: Re: Pytanie do NinyUżytkownik "White" <w...@p...promail.pl> napisał w wiadomości
news:96rbkb$2oa$1@news.tpi.pl...
> Paulo .....
>
> > A ja węszę ironię :-)
>
> Brak ci ideałów młody człowieku! Więcej wiary!
nie taki juz mlody - moze dlatego? :-))
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |