Prosze o odpowiedz jak SJ by postapil w nastepujacej sytuacji:

Umiera czlowiek w szpitalu i potrzebna jest mu natychmiast krew(z powodu
biedy nie ma srodkow zastepczych), rodzaj odp. krwi posiada znajdujacy sie w
poblizu SJ, ktory moze ja oddac i probowac w ten sposob uratowac zycie
blizniemu. Ale czy wtedy SJ postapi jak prawdziwy chrzescijanin i odda krew
dla ratowania blizniego, narazajac sie na zlamanie wg jego mniemania "Prawa
Bozego", czy bedzie postepowal jak hipokryta i faryzeusz powolujac sie na
to "Prawo" i nie zrobi nic aby pomoc blizniemu. No oprocz wcisniecia mu
swoich przekonan religijnych na temat ewentalnego zbawienia. No bo tak sobie
mysle, ze nawet jakby takie "prawo wstrzymania sie od krwi" naprawde bylo
dane
przez Boga i SJ ktory zalozmy hipotetycznie je przestrzega (oczywiscie
poroszamu sie w obrebie hipotez odnoszacych sie do wiary) to jako nasladowca
Jezusa(a przynajmniej za takiego sam sie uwazajacy) powinien mimo to zlamac
to "Prawo" ze swiadomymi dla siebie "konsekwencjami", tak jak Jezus umarl za
ludzi tak i on powinien pokazac co to znaczy milosc blizniego. A jezeli Bog
jest autentycznie milosierny i sprawiedliwy to by pewnie pozniej tekiego
czlowieka "lepiej potraktowal" w hipotetycznym niebie jako tego , ktory nie
bal sie zlamac dogmatu "prawa" jezeli chodzilo o zycie blizniego.

Ale jak sobie pewnie mysle, zaden SJ chyba by tak nie zrobil bo oni wola
raczej wolac "panie, panie" niz konkretnie cos zrobic jezeli chodzi o pomoc
blizniemu. Ale Izaasz powiedzial juz kiedys "ze lud ten czci mnie tylko
wargami....". A najlepsze w calej sytacji jest to , ze SJ okreslaja
faryzeuszami wszystkich wyznawcow innych religii oprocz swojej. Ale coz
wybaczmy im wszyscy bo nie wiedza co czynia i modlmy sie za ich zaslepienie
fanatyczne w swoje dogmaty religijne, tak jak i za innych fanatykow ktorzy
popelniaja np. ataki samobojcze myslac, ze w ten sposob zostana zbawieni.