Strona główna Grupy pl.sci.psychologia psychologia a zycie

Grupy

Szukaj w grupach

 

psychologia a zycie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-06-25 09:12:08

Temat: psychologia a zycie
Od: "roblop" <r...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Jak patrzac na siebie oceniacie Wasz kontakt z psychologia?

Czy znajomosc mechanizmow kierujacych czlowiekiem i spoleczenstwem pomaga
czy przeszkada Wam w zyciu?

Czy poza sprawami zawodowymi (praca psychologa i pochodne) jestescie w
stanie podac przyklady sytuacji problemowych w ktorych znajomosc psychologii
czlowieka pomogla Wam w rozwiazaniu ich ? (Chodzi o sam fakt ich
zaistnienia, nie przyklady).

Czy gleboka znajomosc psychiki czlowieka nie powoduje u Was uczucia,
niesmaku lub obrzydzenia zwiazanego z poznaniem ciemnych stron zycia
czlowieka? A moze wprost przeciwnie pojawia sie zachwyt umyslami ludzkimi i
jego mozliwosciami?


Pozdrawiam Robert





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-06-25 13:31:13

Temat: Re: psychologia a zycie
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy znajomosc mechanizmow kierujacych czlowiekiem i spoleczenstwem pomaga
> czy przeszkada Wam w zyciu?

Cześć,
dla potrzeb tego listu przyjmujemy, że jestem "laikiem" a nie
"profesjonalistą" - jak wynika z wcześniejszych moich postów(cudzysłów
niezbędny).
DISCLAIMER:
Zaznaczam, że wiele moich wcześniejszych idei wzbudza do tej pory silny opór
i kontrowersje na grupie. Osoby o silnie i długoterminowo zakorzenionych
innych poglądach doświadczają dotkliwego dysonansu poznawczego czytając moje
listy. Osoby o zatwardziałych średniowiecznych poglądach i osoby wrażliwsze
proszone są zatem o uznanie moich listów za spam i załozenie filtra na
PowerBox.


Ja to rozumiem tak: człowiek przychodzi
na świat ze wspaniałym urządzeniem, siecią neuronową. To jest hardware,
czyli sprzęt, czyli mózg. Jest to skomplikowane urządzenie działające na
stałych zasadach. Składa się z części wstępnie zaprogramowanej (firmware
przez analogię do compa) i z części podlegającej zmianom (software/pamięć).
Tak jak budowa mózgu i jego zasady działania determinują charakter
oprogramowania firmowego tak wszystko to razem determinuje możliwości
oprogramowania, które w obrębie zasad można dowolnie zmieniać (software).
Czyli dla przykładu to, że w ogóle można mysleć jak i to, że można myśleć
tylko o jednej rzeczy na raz wynika z budowy sprzętu. Nic nie da się z tym
zrobić. Natomiast w jaki sposób nawykowo myślimy i działamy wynika z nabytej
wiedzy i wyuczonych zachowań czyli naszej warstwy podlegającej zmianom. To
co myślimy (i dlaczego akurat w taki nawykowy sposób) można zmienić i to
właśnie decyduje o naszych rezultatach. Super ważną sprawą jest zagadnienie
danych do tego urządzenia. Pochodzą ze świata zewnetrznego(np. obraz, który
się widzi) jak i ze świata wewnętrznego (np. dzwięk, który sobie wyobrażamy,
czy słowa którymi do siebie mówimy, albo obrazy).
Wszystko razem działa na zasadach, których nie można zmienić(chyba, że się
uszkodzi sprzęt). Działanie tego wszystkiego razem powoduje różne rezultaty
w otaczającym człowieka świecie. Jedni są biedni inni bogaci, jedni mają
szczęśliwą rodzinę inni nie mają nawet rodziny i przyjaciół, jedni mocno
chleją inni mniej, jedni piszą na grupę z problemami, inni odpowiadają co
najlepiej zrobić. Jednak można zmienić tylko dane i software. Dla mnie
psychologia w najszerszym zrozumieniu to szukanie instrukcji obsługi do tego
urządzenia. Moim zdaniem jest bardzo nierozsądne pomijanie prób zrozumienia
zasad działania własnego sprzętu, od którego nigdy się nie oderwiemy, którym
posługujemy się 24h dziennie i 365 dni w roku. Mimo to tak niewielu ludzi
wpada na ten pomysł, a już zupełnie kilku jest w stanie zastosowac wiedzę w
praktyce. Sam też bym nigdy na to nie wpadł, żeby skompletować najważniejsze
części instrukcji, ale w którymś momencie moje rezultaty w kilku dziedzinach
życia były już tak żałosne(najdelikatniej jak mogłem rzecz ująć), że nie
było innego sposobu. (Wtedy otwierają się najhermetyczniej zamknięte
umysły.)

> Czy poza sprawami zawodowymi (praca psychologa i pochodne) jestescie w
> stanie podac przyklady sytuacji problemowych w ktorych znajomosc
psychologii
> czlowieka pomogla Wam w rozwiazaniu ich ? (Chodzi o sam fakt ich
> zaistnienia, nie przyklady).

Akurat moja wiedza teoretyczna jest dużo skromniejsza niż studenta
psychologii. Natomiast moja wiedza jest praktyczna w zakresie jakiego
potrzebuję. Jej zastosowanie w praktyce zmieniło moje życie w zdumiewającym
stopniu i dalej zmienia w kierunku w którym chcę. Przełożenie ilości i
jakości wiedzy na efekty wydaje mi się bardzo rozmyte a wiedza i działanie
nie wzajemnie konwertujące. Widziałem już zestresowaną jak przedszkolaka
absolwentkę psychologii a jeden z moich kolegów po psychologii mimo wysiłków
nie może od lat wyprostować życia osobistego i nadużywa...Oni nie mają
zbytniego pojęcia jak się za siebie zabrać natomiast znają zagadnienia i
pojęcia teoretyczne, których ich uczono. Jakoś tak się składa, że jest
wiedza i inna wiedza. Na tym obszarze szczególnie mocno widać zjawisko
"wiedzeć inaczej", czyli takie, że niewiele daje się z tą wiedzą zrobić, bo
jednak czegoś brakuje.
Jeśli chodzi o zakres zastosowań psychologii(szeroko i ogólnie rozumianej),
to uważam że można zmienić każdy aspekt życia wymagający zmiany i uporać się
ze zdecydowaną większością problemów jesli nie z każdym, jeśli się wie jak i
chce się to zrobić.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-25 16:38:24

Temat: Re: psychologia a zycie
Od: "A01S" <A...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik roblop <r...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9h6v4e$21i2$...@n...ipartners.pl...
> Witam
> Jak patrzac na siebie oceniacie Wasz kontakt z psychologia?
Cześć jestem tu "nowa" i za bardzo jeszcze nie wiem, co tu się robi i czy
ta wiadomość w ogóle do kogoś dotrze...
Chciałam napisać, że mi psychologia bardzo pomogła - dzięki niej się
zmieniłam, uwierzyłam w siebie, moje życie ma teraz sens, bo wiem, że jest
jeszcze wiele cech, nad którymi chciałabym popracować i które mogę zmienić
dzięki znajomości psychologii. Teraz nie mogę sobie wyobrazić, że mogłabym
sie nie interesować ps. i nie korzystać z jej dobrodziejstw. Wiem, że nie
powinno się innym radzić, bo to mało skuteczna metoda pomocy, ale co tam,
tylko jedna mała radka: nie korzystajcie z poradników nieznanych autorów, bo
to Wam może przynieść tylko szkodę (ale Wy to pewnie już dawno wiecie)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-25 16:48:24

Temat: Re: psychologia a zycie
Od: "roblop" <r...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9h7eco$ikp$1@news.tpi.pl...
> Ja to rozumiem tak: człowiek przychodzi
> na świat ze wspaniałym urządzeniem, siecią neuronową. To jest hardware,
> czyli sprzęt, czyli mózg. Jest to skomplikowane urządzenie działające na
> stałych zasadach. Składa się z części wstępnie zaprogramowanej (firmware
> przez analogię do compa) i z części podlegającej zmianom
(software/pamięć).
> Tak jak budowa mózgu i jego zasady działania determinują charakter

Dziekuje za odpowiedz jest swietna. Kolega chyba programista?

Czy zgodzilbys sie z pogladem, ze czesc studentow psychologii to osoby ktore
maja bardzo duze problemy osobiste, nie moga sobie z nimi poradzic i ida na
psychologie po to by moc znalezc rozwiazanie ? Moze zbytnio upraszczam ale
cos w tym chyba jest.


Pozdrawiam Robert


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-26 22:09:50

Temat: Re: psychologia a zycie
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dziekuje za odpowiedz jest swietna. Kolega chyba programista?
Cześć, właściwie prawie zgadłeś, branża komputerowa i swoje przed kompem
przesiedziałem, ale origin tego porównania nie jest mój.


> Czy zgodzilbys sie z pogladem, ze czesc studentow psychologii to osoby
ktore
> maja bardzo duze problemy osobiste, nie moga sobie z nimi poradzic i ida
na
> psychologie po to by moc znalezc rozwiazanie ? Moze zbytnio upraszczam ale
> cos w tym chyba jest.
Moja odpowiedz jest dokładnie taka, jak napisałeś. Nie można uogólniać, ale
coś w tym na pewno jest. Co najmniej nie mogę się oprzeć takiemu wrażeniu
widząc kilka osób z tej branży. Nie mówię, że to świry a jedynie to, że jak
na szewców -to buty, bez których chodzą mają większe niż przeciętna.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-27 06:44:50

Temat: Odp: psychologia a zycie
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy zgodzilbys sie z pogladem, ze czesc studentow psychologii to osoby
ktore
> maja bardzo duze problemy osobiste, nie moga sobie z nimi poradzic i ida
na
> psychologie po to by moc znalezc rozwiazanie ? Moze zbytnio upraszczam ale
> cos w tym chyba jest.

zbadano to kiedys i okazalo sie ze owszem ale 30 % z drugiej strony .....
pokaz mi osobe bez zadnych problemow ........


--
Pozdrawiam

Oliwia

11 żartownik ;-)))
-> niewtajemniczonych zapraszam na -> http://www.psphome.prv.pl/ ->
Statystyki -> pięćdziesiątka psp



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-27 07:37:13

Temat: Re: Re: psychologia a zycie
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 27 Jun 2001, Oliwia wrote:

> > psychologie po to by moc znalezc rozwiazanie ? Moze zbytnio upraszczam ale
> > cos w tym chyba jest.
>
> zbadano to kiedys i okazalo sie ze owszem ale 30 % z drugiej strony .....
> pokaz mi osobe bez zadnych problemow ........

Chyba Karolinie nie chodzi o brak problemów, ale o radzenie sobie z nimi.
Tyle że student psychologii po pierwszym roku nie jest jeszcze żadnym
psychologiem, tak samo jak student medycyny po roku nie jest żadnym
lekarzem.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-27 09:30:42

Temat: Re: psychologia a zycie
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

PowerBox:
> ... jak na szewców -to buty, bez których chodzą
> mają większe niż przeciętna.

O co chodzi z tymi wiekszymi butami ktorych jakby
jednak nie ma?
Sa czy nie ma tych buciorkow w koncu?

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-27 09:47:13

Temat: Re: psychologia a zycie
Od: "kohol" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik roblop <r...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9h6v4e$21i2$...@n...ipartners.pl...
> Witam
> Jak patrzac na siebie oceniacie Wasz kontakt z psychologia?

Znakomicie : )

> Czy znajomosc mechanizmow kierujacych czlowiekiem i spoleczenstwem pomaga
> czy przeszkada Wam w zyciu?

Pewnie pomaga : )

> Czy poza sprawami zawodowymi (praca psychologa i pochodne) jestescie w
> stanie podac przyklady sytuacji problemowych w ktorych znajomosc
psychologii
> czlowieka pomogla Wam w rozwiazaniu ich ? (Chodzi o sam fakt ich
> zaistnienia, nie przyklady).

Chyba kazdy rozwiazujac jakies sytuacje problemowe kieruje sie swoja
znajomoscia psychiki czlowieka. Nie robie analiz, notatek, poznajac nowa
osobe nie robie jej psychoanalizy ; ), nie stosuje sztucznych "Moze zamiast
sie klocic, porozmawiajcie, zdefiniujcie problem, a potem zrobcie sobie
burze mozgu i przyjmijcie najbardziej optymalne rozwiazanie" : )

> Czy gleboka znajomosc psychiki czlowieka nie powoduje u Was uczucia,
> niesmaku lub obrzydzenia zwiazanego z poznaniem ciemnych stron zycia
> czlowieka? A moze wprost przeciwnie pojawia sie zachwyt umyslami ludzkimi
i
> jego mozliwosciami?

Nic we mnie to nie spowodowalo. Po prostu wzbogacilam wiedze. To tak jak z
komputerem: mozna go uzywac bez swiadomosci, co w srodku siedzi, ale jak sie
poznaje jego budowe, chyba niekoniecznie musi nastapic niesmak albo zachwyt.

Pozdrawiam
(bez butow - jak bez butow, ale trzeba zdac sobie sprawe, ze sie chodzi na
bosaka ; ))
--
* * * * * * * * * * *
Choose your future.
Choose life.
* * * * * * * * * *


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-27 20:52:01

Temat: Re: psychologia a zycie
Od: "Darek" <d...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

>Jednak można zmienić tylko dane i software. Dla mnie
> psychologia w najszerszym zrozumieniu to szukanie instrukcji obsługi do
tego
> urządzenia. Moim zdaniem jest bardzo nierozsądne pomijanie prób
zrozumienia
> zasad działania własnego sprzętu, od którego nigdy się nie oderwiemy,
którym
> posługujemy się 24h dziennie i 365 dni w roku. Mimo to tak niewielu ludzi
> wpada na ten pomysł, a już zupełnie kilku jest w stanie zastosowac wiedzę
w
> praktyce. Sam też bym nigdy na to nie wpadł, żeby skompletować
najważniejsze
> części instrukcji, ale w którymś momencie moje rezultaty w kilku
dziedzinach
> życia były już tak żałosne(najdelikatniej jak mogłem rzecz ująć), że nie
> było innego sposobu. (Wtedy otwierają się najhermetyczniej zamknięte
> umysły.)

Czy to jest system wiele czy jednoużytkownikowy .... ? Czyżbyś był hakerem ?


> > Czy poza sprawami zawodowymi (praca psychologa i pochodne) jestescie w
> > stanie podac przyklady sytuacji problemowych w ktorych znajomosc
> psychologii
> > czlowieka pomogla Wam w rozwiazaniu ich ? (Chodzi o sam fakt ich
> > zaistnienia, nie przyklady).

To nie jest prosta sprawa.

Ta wiedza przypomina trochę ( posługując się twoja termonologią ) wyścig
zbrojeń
i zahacza o prawo do kupowania posiadania i używania broni.


Tzn może zabijać albo odstraszać insekty, ale jeśli będziesz wymyślał
"sposóby" na rabunek
to natychmiast ktoś wymyśla kontrsposób i w skrajnych przypadkach prowadzi
to do zimnej wojny.

Co do reszty to mozesz porownać sytuacje w USA i Europe w tych sprawach i
sprawdzić,
czy są jakieś inne podobieństwa ...

Darek








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Cienki!
Jak walczyc z nieśmiałością ?
SEKTY W OPINII POLAKÓW 2001
Pytanie
Najlepsi przyjaciele ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »