Ale dlaczego teraz nienawiść to nienawiść a nie szatan, a dobre postępowanie to dobre
postępowanie a nie Bóg?

Bo ludzie dojrzeli, nie przenoszą już własnej nienawiści na jakieś demony czy
szatany, a własnych dobrych uczynków na wolę Boga.
Stali się bardziej świadomi swojego wnętrza i odpowiedzialni za swoje własne czyny,
dlatego zła nie zrzucają na jakieś szatany i moce piekielne, a pomoc nie przypisują
Bogu.
To małe dzieci za własne psoty mówią że to nie jak popsułem kibelek, tylko ktoś
inny, pewnie nielubiany kolega, dzieci w procesie socjalizacji wyrastają z tego
szastania na innym swojego potępowania, ale jak widzimy nie wszyscy. Do jakiego
głębokiego niedorozwoju spycha ta religia, do czasów nieświadomej siebie ludzkości,
która ani przyrody nie rozumiała ani własnych emocji i procesów psychicznych, jak
małe dzieci obecnie/ świadomość psa/ myślą że w lustrze to obcy jegomość, który
czasem jest zły a czasem dobry.
Samoświadomość to dziecko które w lustrze widzi siebie, czyli zaczyna myśleć nad
swoim życiem psychicznym. Tak więc katolicy to poziom psa, bo większość psów nie
rozpoznaje siebie w lustrze myśląc że to obcy pies szczerzy kły a nie one. Tak
degeneruje religia.