Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for
-mail
From: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: "2 kalkulatorki" c.d. Było: ostre - zemdlilo? /dialog/
Date: Thu, 10 Jul 2003 00:58:50 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 118
Sender: e...@p...onet.pl@qv134.neoplus.adsl.tpnet.pl
Message-ID: <bei6js$o3a$1@news.onet.pl>
References: <behbsj$p78$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: qv134.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1057791420 24682 80.50.241.134 (9 Jul 2003 22:57:00 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 9 Jul 2003 22:57:00 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:213801
Ukryj nagłówki
JeT
Konkurs jakiś?
A banany będą?
> No właśnie: Tomek, eTaT i reszta: Co się będzie działo, jak
> zmajstrujemy katarynko-kalkulator pierwszego i drugiego ty-
> pu i jakie będą różnice?
Pierwszy się zepsuje, a drugi będzie się mylił, albo zaśnie.
Dyrektor przyłoży palec do czoła i wyrzuci obu :-)))
Post był piękny, ale długaśny.
Bo już nie wiem, kto steruje palcem, a gdzie jest wahadło naturalne.
To w skrócie.
dwa pokoje. W jednym dynda się naturalnie,
a w drugim dynda admin.
Dyr nadzoruje delektując się teorią dyndania.
?
Tak?
Bo reszta jest czytelna - widzialna.
Czyż więc takowe procesy odróżnić?
Dopytuje eTaTa (w trybie pierwszym)
Bo ździwion, ile napisałeś odpowiedzi później.
:-))
Nie każdy rodzi się autystyczny,
niektórzy mieli nieszczęście chodzić do szkoły,
to im się bąble porobiły.
Lepsza jest teoria, taka.
Jak już umiesz pisać i czytać, to właściwie nadajesz
się na śmietnik. Ale jeśli popracujesz tą wodą pomiędzy
uszami, to wreszcie możesz odfrunąć, tam, gdzie każdy chce.
Tu trafisz na przywiązanych do budy.
Trafisz na usilnie się starających, ale bezskutecznie.
Na tych co latać potrafią, ale i marnują energię, by zaryć dziobem.
Teoria pterodaktyla :-)))
A jak trafisz na faktycznie odlatującego...
(dzieci! To nie o białym proszku!)
A teraz na poważnie o rezonansie.
Każda struktura rezonuje (tak po fizycznemu)
Ale obserwowalne efekty zależą od wypracowanego
urządzenia. Np wzrok nasz zareaguje radosnym
efektem tęczy. Która podniesie miliony bidnych serc
na chwilę, a fizyków zepchnie w rozpadliny własnej
niewiedzy. Czy dla ślepego efekt tęczy jest atrakcyjny?
Tylko jak mu się to wpoi!
Jak to się cieszy, ten gałujący, jak pikna tęcza, tęczy się.
Ciesz się - tu upraszcza, bo sam nie wie - czujesz słoneczko?
Cieplutko? A na niebie tęcza, jaka pikna!
Tu ślepe dziecko cieszy się z wychowawcą, bo lubi się przytulić,
a i ciepło na cały ciele czuje.
Z latami chce 'zobaczyć' tęczę. A tu, problem, bo ultrafiolety,
niebieskie zimnawe i czuje dyskomfort, podczerwienie parzą.
Do tego dochodzi skojarzenie. Ten niebieski wazon zawsze był zimy,
a ciepło koloru żółtego przyjemnie naturalne. Jaka jest więc tęcza?
To takie coś pomiędzy lodówką a piekarnikiem?
Paskudztwo! Ale lubię ich i gdy tak się cieszą,
uśmiecham się wraz z nimi.
To popularne spostrzeganie.
Być może mniej popularne jest pytanie:
Jeśli nasze gałki reagowałyby na inne pasmo, np. dźwięki
widzielibyśmy wyraźniej muzykę, 'obrazowo'?
Tak jak jest dla nas
ślepych, inny poza naszym zakresem postrzegania, Świat,
Ale tak! Dokładnie on tam jest.
Budujemy aparaciki i to jest dobry kierunek poznania,
choć nie wiem czemu głównie na potrzeby wojska.
Wiem, tylko sobie zażartowałem :-))
np: Noktowizor. Ciemno jak okiem wykol. A widać!
Gada coś wieloryb? Aparacik. I słychać. Choć cholera
tylko wie, dlaczego tak ryczą przez całą planetę . I o czym?
Myślą plotkarki. Doszukując się rozwodów i koligacji.
To jest też w miarę popularne.
Nadajnik - odbiornik.
Siedzi gościu w Ameryce. Sprzęcicho do nadawania.
Conajmniej 'debest' i klika. Z jego antenki wyskakuje chochlik
i pędzi, ale gdzie? Po wszystkim jak leci - dookólnie - albo jak
Gość się wycwanił z lekka prawie tam gdzie chciał.
Drżą mu rury w łazience, dziecko zaczyna płakać,
kot sąsiadów zdechł. A on nadaje. Pałer włączony i lecimy!
Tu Dąb, tu dąb, jaśmin słychać mnie. Over!
Jaśmin odebrała, bo i każda mysz na tysiącu okolicznych
hektarów też. Odpaliła nadawanie. We wsi żarówki przygasły.
I wali otwartym tekstem. Tak kochanie, słyszę Cię. I cisza.
Żarówy we wsi rozbłysły. A gość nadaje. W tym czasie zmarł
właśnie sąsiad królika, poczciwina, niewiadomo co się stało. Taki
jeszcze sprawniutki był. A gość drze się. ' Kurna! Odpowiadaj
wg protokołu! Żarówki znów przygasły, gdy słychać było speszone,
"Tak kochanie, Ołwer".
etc.
Resztę już znacie :-))
To jest rezonans w praktyce.
Bezmyślność jednych, wspomagana przez żądze innych,
za dyskretną zgodą wieśniaków (nie myląc z rolnikami)
czyli mieszkańców zadupia intelektualnego,
Tworzy stały postęp żądzy, która wspomagana........etc.
Rezonans.
Którymś zabitym będziesz Ty.
(Hint: kilkaset 'odpowiednich' ka-
> tarynek 'obok siebie' + 'czym jest' _REZONANS_! )
Innymi słowami, ale o Twoich kalkulatorach?
ett
|