Strona główna Grupy pl.soc.edukacja Re: publikacje w Internecie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: publikacje w Internecie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-10-28 14:52:40

Temat: Re: publikacje w Internecie?
Od: M...@f...edu.pl (Marek Pawlowski) szukaj wiadomości tego autora

Paweł wrote:

Marcin Paszkowski <m...@g...pl> napisał(a) w artykule
<8teb8j$6nc$1@h1.uw.edu.pl>...
>
[..]
> > O ile mi wiadomo, to na szczęście, umieszczenie czegokolwiek w
internecie
> niekoniecznie musi oznaczać "publikację".
[...]

Co wcale wprost nie oznacza, że nie jest to dobre miejsce na dzielenie się
swoimi doświadczeniami.

[ciach]

W dziedzinie, w ktorej obracam sie zawodowo istnieja co najmniej 3 formy
prezentowania swoich rezultatow w internecie.
Pierwsza to internetowe wersje czasopism drukowanych. W zaleznosci od
zrodla finansowania wydawcy i jego zasobnosci oraz motywacji, dostep do
wersji internetowych moze byc pelny i nieograniczony lub obwarowany
przez koniecznosc podania hasla, a czesto podania go z konkretnego adresu.
Dostep mozna sobie wykupic, a czesto jest on automatyczna konsekwencja
wykupienia instytucjonalnej (drozszej niz dla czytelnika indywidualnego)
prenumeraty "papierowej". Wersja wirtualna jest identyczna z drukowana,
wiec nie ma problemu z forma cytowania.
Pierwsze proby powolania czysto wirtualnych czasopism nie zyskaly do tej pory
zbyt wielkiego uznania, ale pewnie czas to zmieni. Czasopisma wirtualne maja
takze swoj podzial na tomy, daty i pozycje, wiec problemu cytowalnosci nie
ma.
Drugi "obieg" to bazy preprintow. Jest ich kilka na swiecie prowadzonych
przez finansowane ze srodkow rzadowych instytucje naukowe. Archiwa
sa podzielone tematycznie, kazdy nadeslany material uzyskuje swoj numer.
Teksty nie sa recenzowane. Istnieja tylko bardzo silne ograniczania na forme
przeslanego tekstu, gdyz caly proces sprawdzenia, umieszczenia, przydzielenia
numeru itp wykonywany jest przez robota i kazde formalne odstepstwo powoduje
wyslanie informacji o bledzie i odrzuceniu. Kazdy moze siegnac do takiego
archiwum i zapoznac sie z cudzymi wywodami na interesujacy go temat.
Poza podzialem tematycznym archiwow istnieja w nich jeszcze zaawansowane
wyszukiwarki, pozwalajace znalezc co potrzeba. Kazdy moze tez zamowic
codzienna poczte z abstraktami nowo umieszczonych kazdego dnia pozycji.
Z dwoch archiwow, z ktorych korzystam otrzymuje dziennie kilkadziesiat
abstraktow. Teksty w archiwach nie maja statusu publikacji liczacych sie
w dorobku i najczesciej wysylane sa rownolegle ze skierowaniem do publikacji
w czasopismie. Ma to o tyle sens, ze umieszczenie w archiwum gwarantuje
ochrone praw autorskich (w sensie "palmy pierwszenstwa"), a wiec bez
ryzyka wysyla sie rezultat, ktory juz zyje i moze byc dyskutowany zanim
jeszcze przetrawia go recenzenci w czasopismie. Cytowanie tekstow
z bazy danych jest dopuszczane przez wiekszosc czasopism, szczegolnie
gdy chodzi o cytowania nowych rezultatow. Jak wspomnialem baz jest kilka
i sa wyspecjalizowane, wiec cytuje sie tylko nazwe archiwum i numer
publikacji (zawierajacy w sobie date).
Trzecia forma to raporty umieszczane na stronach domowych instytucji.
Sa one zwykle elektroniczna wersja raportow drukowanych, przechowywanych
w lokalnych bibliotekach, majacych swoje numery wewnetrzne, czesto
rozsylanych takze do innych bibliotek w formie papierowej, choc juz coraz
mniej. Nie ma problemu by je cytowac, bo opisuje je nazwa instytucji
i numer raportu. Zwykle nie licza sie do dorobku uznawanego w swiecie
zewnetrznym, lecz moga byc uznawane wewnetrznie na mocy wewnetrznych
przepisow instytucji (nie mozna na ich podstawie sie habilitowac, ale mozna
zyskac premie lub awansowac na kierownika).
Natomiast nie ma zwyczaju cytowania (i czytywania) tekstow umieszczonych
na stronie prywatnego serwisu pani Kowalskiej :-)

Wracajac do czasopism, chcialbym dodac, ze wiekszosc przyjmuje juz teksty
droga elektroniczna (zwykle bardzo precyzyjnie okreslajac akceptowany format).
Elektronicznie otrzymuja je recenzenci i przesylaja elektroniczne recenzje.
Autorzy moga sledzic w sieci proces obrobki (kiedy otrzymano, wyslano do
recenzji, wyslano ponaglenie, otrzymano recenzje, wyslano do drukarni itp.)
Wszystko to bardzo oszczedza czas, pieniadze i lasy.
Dlatego obu szanownych, dyskutujacych tu redaktorow poczytnych pism
serdecznie namawiam zarowno do akceptowania elektronicznego procesu
przedkladania i recenzowania, jak i do zafundowania nam elektronicznych
wersji ich czasopism. Papier jest mily w dotyku, ale wiem jakim czasem
problemem jest dotarcie do niego w bibliotekach. Mieszkajac w Warszawie
kilkakrotnie usilowalem odnalezc dla zony interesujace ja czasopisma
dydaktyczno-matematyczne i zwykle okazywalo sie, ze sa one tam, gdzie
trzeba pokonac kilka formalnosci, by w ogole sie dostac, i oczywiscie
mozna skorzystac tylko na miejscu (chyba, ze kogos stac na oplacenie ksero).
Dla osoby z malego osrodka jest to droga faktycznie nie do przebycia.
A przeciez przede wszystkim nie chodzi o to by nauczyciele pisali (niech pisza
jak najwiecej!) ale zeby czytali.
Dlatego mysle, ze dobrze by rejonowe biblioteki pedagogiczne mogly nie
tylko gromadzic potrzebne czasopisma, ale i (na zasadzie byc moze wykupionego
abonamentu) mogly zapewnic sieciowy dostep do nich dla nauczycieli, ktorych
obsluguja, bez koniecznosci pokonywania 100 kilometrow koniem i na
wielbladzie. Do tego potrzeba elektronicznych wersji fachowych czasopism.
Mysle tez, ze centralna i podzielona tematycznie baza nierecenzowanych (jeszcze!)
tekstow pedagogicznych bylaby takze dobrym rozwiazaniem, tak jak od 10 lat
sprawdza sie znakomicie w mojej dziedzinie. Natomiast, podobnie jak moi
poprzednicy w tym watku, nie mam watpliwosci, ze sztywnym warunkiem
zaliczenia danego tekstu do dorobku, powinno byc poddanie go procedurom
recenzowania.
Zreszta pytania dajace poczatek temu watkowi niekoniecznie musza byc odczytywane
jako chec znalezienia drogi na zasadzie umieszczenia czegokolwiek gdziekolwiek.
Pytanie o mozliwosc elektronicznego przekazania wlasnego tekstu pod procedure
weryfikacyjna i o mozliwosc elektronicznego dostepu do zweryfikowanych tekstow
innych osob jest jak najbardziej uzasadnione i na czasie. Szkoda, ze obaj redaktorzy
(a takze Pani redaktor innego serwisu, choc z innych powodow) nie moga nam
udzielic oczekiwanej odpowiedzi na ten temat. A moze sie myle?

Pozdrawiam serdecznie wszystkich wydajacych, recenzujacych, piszacych i czytajacych,

Marek

Ps: Nie wiem jak mi sie uda przeslac taki dlugi tekst, ale jest sobota, to moze
przejdzie.


--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.soc.edukacja
http://niusy.onet.pl/pl.soc.edukacja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-10-28 19:48:21

Temat: Re: publikacje w Internecie?
Od: "Paweł" <p...@p...uni.torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Pawlowski <M...@f...edu.pl> napisał(a) w artykule
<2...@f...fuw.edu.pl>...
> Paweł wrote:
>
> W dziedzinie, w ktorej obracam sie zawodowo istnieja co najmniej 3 formy
> prezentowania swoich rezultatow w internecie.
[...]

Rzeczywiście, to co napisałeś, mocno uzupełnia ogląd tej sprawy. I
porządkuje ewent. dalsze rozważania, w kontekście pierwotnego pytania.
Czasopisma internetowe, będące kopią "papierowych"? Nie znam takowych (mowa
o branżowych).
Archiwów na kształt "preprintów" - też (chyba) nie. Przy okazji - czą są
takowe w zakresie matematyki, fizyki (mowa o polskojęzycznych)?
Jeśli chodzi o raporty, to w zasadzie wiele rzeczy rzeczywiście można
znaleźć, choć to sprawa indywidualna, dotycząca preferencji zawodowych.

> Dlatego obu szanownych, dyskutujacych tu redaktorow poczytnych pism
> serdecznie namawiam zarowno do akceptowania elektronicznego procesu
> przedkladania i recenzowania, jak i do zafundowania nam elektronicznych
> wersji ich czasopism. Papier jest mily w dotyku, ale wiem jakim czasem
> problemem jest dotarcie do niego w bibliotekach.

To samo starałem się - jako myśl wiodącą - zawrzeć w poprzednim liście. To
znaczy - jeśli chodzi o akceptację tego stanu rzeczy, bo jeśli chodzi o
wersję internetową..., to dłuższa historia.

> Dlatego mysle, ze dobrze by rejonowe biblioteki pedagogiczne mogly nie
> tylko gromadzic potrzebne czasopisma, ale i (na zasadzie byc moze
wykupionego
> abonamentu) mogly zapewnic sieciowy dostep do nich dla nauczycieli,
ktorych
> obsluguja, bez koniecznosci pokonywania 100 kilometrow koniem i na
> wielbladzie.

A i ten pomysł szczerze popieram, choć jak zwykle rozbija się o małe "ale".

{...]
> Zreszta pytania dajace poczatek temu watkowi niekoniecznie musza byc
odczytywane
> jako chec znalezienia drogi na zasadzie umieszczenia czegokolwiek
gdziekolwiek.

Ja je zaś odebrałem jako padające w kontekście "rozwoju". Nawet nie wiesz
jaki zrobił się ruch w interesie.
Ma to też swoje dobre strony...

> [...] Szkoda, ze obaj redaktorzy
> (a takze Pani redaktor innego serwisu, choc z innych powodow) nie moga
nam
> udzielic oczekiwanej odpowiedzi na ten temat. A moze sie myle?
{...]

Nie mylisz się - przynajmniej co do mnie.

z pozdrowieniami

Paweł

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-29 08:03:53

Temat: Re[2]: publikacje w Internecie?
Od: k...@l...pl (Krzysztof Kudlacik) szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Paweł, 28/10/2000, napisał:
P> Czasopisma internetowe, będące kopią "papierowych"? Nie znam takowych (mowa
P> o branżowych).
http://www.psf.org.pl - jest kopią celulozowego "Principia - ekspres
filozoficzny". ;-)

--
Krzysztof Kudłacik
http://www.camera.art.pl http://www.psf.org.pl http://www.home.cp.pl


--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.soc.edukacja
http://niusy.onet.pl/pl.soc.edukacja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-10-29 08:07:26

Temat: Re[2]: publikacje w Internecie?
Od: k...@l...pl (Krzysztof Kudlacik) szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Marek, 28/10/2000, napisał:
MP> Dlatego mysle, ze dobrze by rejonowe biblioteki pedagogiczne mogly nie
MP> tylko gromadzic potrzebne czasopisma, ale i (na zasadzie byc moze wykupionego
MP> abonamentu) mogly zapewnic sieciowy dostep do nich dla nauczycieli, ktorych
MP> obsluguja, bez koniecznosci pokonywania 100 kilometrow koniem i na
MP> wielbladzie.

Masz całkowitą rację. Byłoby to wskazane. Ale: // no i tu mogę cię
zasypać banalnymi problemami, które taką ideę zabijają na samym
starcie ... ale pominę, bo ten majl zamieniłby się w elaborat lub
scenki rodzajowe z życia "prowincji" //

--
Krzysztof Kudłacik
http://www.camera.art.pl http://www.psf.org.pl http://www.home.cp.pl


--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.soc.edukacja
http://niusy.onet.pl/pl.soc.edukacja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Tipsy & Tricki...
Prace dyplomowe...
amgielski dla dzieci i młodzieży
angielski
moja motywacja osiąga szczyty

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

September the 10-th. International Silver Cleaning Day
Blog edukacyjny
Nowa przeredagowana i uzupełniona wersja monografii "Sztuka Edukacji"
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Sztuka Edukacji - wersja ostateczna!!!

zobacz wszyskie »