Strona główna Grupy pl.sci.psychologia slub - za czy przeciw?

Grupy

Szukaj w grupach

 

slub - za czy przeciw?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-09 12:08:37

Temat: slub - za czy przeciw?
Od: "spider" <s...@l...lo.pl> szukaj wiadomości tego autora

~ hej ~
Dawno tu nie bylo tematu slubow.
Mam do Was pytanie.
Jak sobie wyobrazacie slub?
Co w ogole o tym myslicie? Czym dla Was jest slub?
Co daje slub? Jakie argumenty sa za a jakie przeciw?
Czy slub do czegos obliguje?

No i pytanie bardziej zwiazane z grupa:
Jako, ze jest to wydarzenie, ktore pamieta sie do konca zycia, czyli dosyc
wazne w zyciu czlowieka, to jak wplywa ono na nasza psychike? Czy zyjac bez
slubu nasza psychika by byla bardziej zdrowa, czy moze mniej bogata w
doznania, ktore towarzysza temu zdarzeniu? Czy oceniacie wplyw tego
wydarzenia na nas negatywnie czy pozytywnie? Dlaczego? Pytam nie tylko w
chwili
zaslubin ale ogolnie na podstawie calego zycia czlowieka.

Chcialbym poznac Wasza opinie
(szczegolnie przeciwnikow jak i osoby po slubie).

Mam tez pytanie do ludzi, gdzie ich malzenstwo sie rozpadlo. Czy czulibyscie
sie lepiej gdyby do slubu nie doszlo? I czy slub pogorszyl w jakims stopniu
Wasz stan psychiczny?

pozdrawiam
--
spider.
s...@l...lo.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-09 14:28:36

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: k...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Jak sobie wyobrazacie slub?
> Co w ogole o tym myslicie? Czym dla Was jest slub?
> Co daje slub? Jakie argumenty sa za a jakie przeciw?
> Czy slub do czegos obliguje?

Może ja poodpowiadam, bo (możecie mi już gratulować) wychodzę w przyszłym
miesiącu.
Ślub - potwierdzenie. Zamknięcie furtek. Jak sobie wyobrażam - juz bardzo
konkretnie. W zasadzie nie jest on nam potrzebny do życia, ale jest miłym
połechtaniem naszej miłości - ostateczny znak, jedyne tak silne zapewnienie
siebie, Boga (o ile się wierzy) i ludzi o naszej miłości, chęci spędzenia razem
życia.
(Wyjaśnienie: mieszkamy razem od ponad roku, zaręczyliśmy się jeszcze
wcześniej.)
Ślub da nam: pewnie więcej pewności co do drugiej osoby. Lepszy hamulec. Da nam
też możliwość uzyskania dostępu do kont. Możliwość zameldowania się. Zmiany
wszelkich dowodów osobistych i innych takich na mniejsze, bardziej poręczne.
Będziemy mogli spać w domu pielgrzyma :).
Masa praktycznych spraw.

> Jako, ze jest to wydarzenie, ktore pamieta sie do konca zycia, czyli dosyc
> wazne w zyciu czlowieka, to jak wplywa ono na nasza psychike?

Wielki, wielki stres. Obejmujący parę młodą i rodziców - mam okazję to
obserwować. (Do mnie to chyba jeszcze nie dotarło, albo "zdrowo" to traktuję).

> Czy zyjac bez
> slubu nasza psychika by byla bardziej zdrowa, czy moze mniej bogata w
> doznania, ktore towarzysza temu zdarzeniu?

To chyba zależy od psychiki. Ale mam nadzieję, że po ślubie się nie zmienię :)

Kiedyś myślałam, żeby nie wychodzić za mąż. Potem spotkałam M. i zobaczyłam, że
jeśli jemu zależy i jego rodzicom, i ułatwiłoby nam wiele spraw, to dlaczego by
nie potwierdzić naszego wspólnego komfortu przebywania razem?

Pozdrawiam
kohol
http://kohol.blog.pl

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 15:20:49

Temat: Re[2]: slub - za czy przeciw?
Od: i...@t...pl (Izabell) szukaj wiadomości tego autora

Witaj kohol,

W Twoim liście datowanym 9 września 2002 (16:28:36) można przeczytać:

>> Jak sobie wyobrazacie slub?
>> Co w ogole o tym myslicie? Czym dla Was jest slub?
>> Co daje slub? Jakie argumenty sa za a jakie przeciw?
>> Czy slub do czegos obliguje?

Ślub brałam rok temu. Co mi dał? Na pewno wiele radości, rozwiązał
problemy związane z wszelkimi formalnościami w urzędach, a dziecku w
przyszłośc da pewność, że ma kochających się rodziców, którzy tworzą
rodzinę :)



--
Pozdrowienia,
Izabell

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 15:38:36

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Izabell pisze w news:11833617930.20020909171709@tlen.pl

> a dziecku w
> przyszłośc da pewność, że ma kochających się rodziców, którzy tworzą
> rodzinę :)

Czy rzeczywiście to sprawi sam _ślub_? Oszczędzi dziecku zapewne
paru problemów, ale gwarancji, że jego rodzice się kochają czy
tworzą rodzinę, nie da na pewno. Żaden papier mu tego nie da,
żaden urzędnik. To muszą dać _rodzice_. Czy są po ślubie, czy też
nie.

--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://krakowianka.art.pl/dagmara
http://www.rondua.of.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 16:08:06

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: "retina" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja jestem obecnie na etapie rozwazania slub-nie "czy?" ale "kiedy?"Wydaje mi
sie ,ze nie ma ludzi idealnie pasujacych do siebie i konflikty miedzy
partnerami sa nie do unikniecia.Bez slubu bardzo latwo jest w gniewie
odwrocic sie na piecie i powiedziec do widzenia.A w malzenstwie podejmuje
sie proby naprawy,tego ,co sie w miedzyczasie popsulo,ma sie chyba wieksza
motywacje do walki o taki zwiazek.Poza tym ma sie swiadomosc,ze tworzy sie
jakas wspolnote,ze mozna polaczyc sily w dazeniu do jakiegos celu (kupno
mieszkania,kredyt na samochod itp),mozna planowac dlugofalowo,bo ma sie
poczucie stabilnosci.Malzenstwo,nawet nieudane nie rozpada sie przeciez z
dnia na dzien.Jest cos takiego w ludzkiej psychice,ze gdy minie pierwsze
szalone uczucie,oszolomienie druga osoba,jej wady staja sie widoczne i
przestaje byc ucielesnieniem naszych marzen,podswiadomie zaczynamy rozgladac
sie za kims "swiezym",moze wlasciwszym,bardziej do nas pasujacym.Wydaje mi
sie ,ze w malzenstwie predzej zaczne sie zastanawiac,jak zwiazek ozywic,niz
rozpoczne poszukiwan "lepszego modelu" .
Argument,ze malzenstwo oszczedzi wiele klopotow dzieciom nie jest bez
znaczenia.To,ze mnie nie obchodzi zbytnio,co szepcze o mnie sasiadka do
sasiadki ,nie znaczy,ze mam prawo narazac dziecko na nieprzyjemnosci.
A poza tym ciekawia mnie argumenty przeciwnikow malzenstwa.Jedyne co
przychodzi mi do glowy ,to wlasnie mozliwosc szybkiego odwrotu w razie
niepowodzenia.
Moi znajomi rozwiedli sie-on powiedzial jej "ty mnie ograniczasz".
Mysle,ze najtrudniejsze jest to,ze czlowiek po slubie przestaje zyc sam dla
siebie, ze nie moze zyc dokladnie tak,jak w czasie,gdy byl osoba wolna.Jest
czesciowo odpowiedzialny za te druga osobe i musi pogodzic sie z tym,ze ta
osoba bedzie w jakis sposob go ograniczac,bo musi sie liczyc z jej zdaniem i
potrzebami.Ja w kazdym razie chce byc ograniczana ;-).Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 16:22:18

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

retina pisze w news:alih3u$cct$1@news.onet.pl

>.Bez slubu bardzo latwo jest w gniewie
> odwrocic sie na piecie i powiedziec do widzenia.

Ale z drugiej strony jeśli facet jest ze mną tylko dlatego, że
trzyma go papier i jeśli się bierze ślub, żeby zatrzymać przy
sobie partnera, to nie chciałabym w taki sposób "być" z nikim.
Jeśli dwoje ludzi chce być ze sobą naprawdę, to nie potrzebują
zewnętrznych potwierdzeń. Ślub jest jakiś symbolem i ułatwia
formalności we wspólnym życiu, ale nie przeceniałabym jego roli...

> Argument,ze malzenstwo oszczedzi wiele klopotow dzieciom nie jest bez
> znaczenia.To,ze mnie nie obchodzi zbytnio,co szepcze o mnie sasiadka do
> sasiadki ,nie znaczy,ze mam prawo narazac dziecko na nieprzyjemnosci.

I dla mnie to jest właśnie najważniejszy argument za ślubem. :))))
Drugi to formalności. I... więcej argumentów nie znajduję. :> Bo
jeśli bez ślubu nie ma się poczucia stabilności związku, zaufania,
motywacji, żeby być ze sobą i coś naprawiać, jeśli trzeba - to
nie związałabym się z takim człowiekiem tym bardziej...

--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://krakowianka.art.pl/dagmara
http://www.rondua.of.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 17:46:19

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: "retina" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ale z drugiej strony jeśli facet jest ze mną tylko dlatego, że
> trzyma go papier i jeśli się bierze ślub, żeby zatrzymać przy
> sobie partnera, to nie chciałabym w taki sposób "być" z nikim.
Branie slubu,zeby kogos zatrzymac przy sobie to jakies
wynaturzenie.Zakladam,ze w danej chwili obie strony chca byc ze soba.

> Bo
> jeśli bez ślubu nie ma się poczucia stabilności związku, zaufania,
> motywacji, żeby być ze sobą i coś naprawiać, jeśli trzeba - to
> nie związałabym się z takim człowiekiem tym bardziej...

Zgadzam sie,ale ja nie mowie o dniu dzisiejszym,kiedy jest swietnie jak w
bajce,ale o jutrzejszym,kiedy przyjdzie czas na zmaganie sie z problemami.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 18:32:50

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Daga" <z...@N...onet.pl> napisał w wiadomości
news:20020909181730.7B79.ZIRAEL@NOSPAMpoczta.onet.pl
...
> retina pisze w news:alih3u$cct$1@news.onet.pl
> >.Bez slubu bardzo latwo jest w gniewie
> > odwrocic sie na piecie i powiedziec do widzenia.

> Ale z drugiej strony jeśli facet jest ze mną tylko dlatego, że
> trzyma go papier i jeśli się bierze ślub, żeby zatrzymać przy
> sobie partnera, to nie chciałabym w taki sposób "być" z nikim.
> Jeśli dwoje ludzi chce być ze sobą naprawdę, to nie potrzebują
> zewnętrznych potwierdzeń. Ślub jest jakiś symbolem i ułatwia
> formalności we wspólnym życiu, ale nie przeceniałabym jego roli...

> > Argument,ze malzenstwo oszczedzi wiele klopotow dzieciom nie jest bez
> > znaczenia.To,ze mnie nie obchodzi zbytnio,co szepcze o mnie sasiadka do
> > sasiadki ,nie znaczy,ze mam prawo narazac dziecko na nieprzyjemnosci.

> I dla mnie to jest właśnie najważniejszy argument za ślubem. :))))
> Drugi to formalności. I... więcej argumentów nie znajduję. :> Bo
> jeśli bez ślubu nie ma się poczucia stabilności związku, zaufania,
> motywacji, żeby być ze sobą i coś naprawiać, jeśli trzeba - to
> nie związałabym się z takim człowiekiem tym bardziej...

Witaj, Daga
:-)
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.
Człowiek bardziej się stara, gdy nie jest związany
i guzik prawda, że ślub daje więcej niż formalne
ułatwienia. Owszem, cieszy, ale bywa że po kilku latach
już wcale nie.

E.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 20:44:19

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: "spider" <s...@l...lo.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik retina <f...@p...onet.pl>

> To,ze mnie nie obchodzi zbytnio,co szepcze o mnie sasiadka do
> sasiadki ,nie znaczy,ze mam prawo narazac dziecko na nieprzyjemnosci.

Piszesz to tak, jakby inni sterowali Twoim zyciem, Twoimi decyzjami - biore
slub, bo nie chce zeby sasiadka mowila zle rzeczy o moim dziecku.

> A poza tym ciekawia mnie argumenty przeciwnikow malzenstwa.

No ja tez jestem ciekaw dlatego zapytalem. Myslalem, ze ludzie wiaza sie ze
soba z powodu uczucia, a teraz niektorzy uswiadamiaja mnie, ze malzenstwo
kobiecie daje poczucie pewnego bezpieczenstwa, chcialbym wiedziec cos wiecej
o tym co takiego mysla kobiety wychodzac za maz. Dla mnie to takie naiwne
wychodzic za maz myslac ze to da gwarancje ze zwiazek sie nie rozpadnie.
Nawet tu juz czytam, ze ludziom w malzenstwie jest trudniej sie rozstac -
dlaczego???? W czym jest ta bariera przed rozpadem zwiazku?
pozdrawiam

--
spider.
s...@l...lo.pl





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-09 22:52:41

Temat: Re: slub - za czy przeciw?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"spider" <s...@l...lo.pl> writes:


> No ja tez jestem ciekaw dlatego zapytalem. Myslalem, ze ludzie wiaza sie ze
> soba z powodu uczucia, a teraz niektorzy uswiadamiaja mnie, ze malzenstwo
> kobiecie daje poczucie pewnego bezpieczenstwa, chcialbym wiedziec cos wiecej
> o tym co takiego mysla kobiety wychodzac za maz. Dla mnie to takie naiwne
> wychodzic za maz myslac ze to da gwarancje ze zwiazek sie nie rozpadnie.
> Nawet tu juz czytam, ze ludziom w malzenstwie jest trudniej sie rozstac -
> dlaczego???? W czym jest ta bariera przed rozpadem zwiazku?

rozstanie sie a rozpad zwiazku to nie to samo.
mozna zyc w malzenstwie nadal, mimo rozpadu zwiazku.

ze trudniej sie rozstac - alez oczywiscie. jak masz wspolny majatek to
z reguly bez rozwodu i popdzialu majatku sie nie obejdzie.

znam pary, ktore juz dawno ze soba nie zyja, mieszkaja oddzielnie,
maja innych partnerow, a nadal sa malzenstwem - z lenistwa. bo rozwod
to za duzo zachodu....

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pewna rozmowa u psychiatry
inteligencja duchowa
Poszukuje hipnotyzera do wprowadzenia 2 lub 3 razy w hipnoze
...
pramolan

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »