> ach, tak wszyscy za tymi górami... :)
> też lubię góry (moje ulubione to nie wiedzieć czemu stołowe)
> ale w górach zupełnie się wyciszam, łażę samotniczo
> wgapiam się w pejzaże zamglonym wzrokiem
> i trudno ode mnie wydobyć jakiekolwiek słowa
> dzikusek w górach jestem :))
> a to zupełnie mi nie pasuje do spotkań towarzyskich

Natlio również uwielbiam góry stołowe...mam tam wuja i ......kocham to
miejsce :-)

> ps. w ogóle dzikus ze mnie
> przed chwilą nagle zdezerterowałam ze spotkania poetyckiego, bo zaczęli
mnie
> pytać
> o mnie osobiście, więc się w czasie przerwy tylnym wyjściem po cichu
zmyłam,
> zostawiłam niedojedzone wiśnie
> i wstydzę się teraz, bo to jak nic gafa była towarzyska :)

dzikusów tez potrzeba na spotkaniu.....a wiśnie ktoś sobie zjadł i pewnie mu
smakowały a co lepsze, że mógł sobie pomyśleć że dostał je od nieznajomego
przyjaciela. :-)....nie przejmuj się gafą.....;-)

pozdrawiam
otucha