> >Och, piosenka Iglesiasa :-))))). Ja piernicze, ale ubaw (bardziej mnie
ten
> >dupek podnieca niz jego spiew, ale to szczegol).
>
>
> A sama twierdzilas jaki to wazny charakter i tak dalej i tym podobne, a tu
> jak widze jednak pod tymi wszystkimi pieknymi frazesami czai sie male
> zwierzatko :))). Ciekawe jest zestawienie slow - dupek i podnieca. Skoro
cie
> dupek podnieca to znaczy ze tak naprawde to co napisalas o wygladzie i
jego
> drugorzaednym znaczeniu 1) Nie jest prawda 2) Jest prawda ale tylko
dlatego
> ze tlumisz w sobie to co instynktowne (mozna sie spierac czy to dobrze czy
> zle - ja uwazam ze nie najlepiej).

To, ze mnie ktos podnieca, to nie znaczy, ze z powodu wygladu. Tak samo jest
z tym dupkiem jak i z Natalia Oreiro. Ona mi sie podoba jako kobieta,
chociaz homoseksualistka nie jestem, ale potrafie dostrzec, ze fajna z niej
laska. Moj facet przystojny to taki nie jest, ale gdy go widze to moje serce
skacze ze szczescia i nie dostrzegam w nim wad. Ja kocham czlowieka, ktory
wcale nie jest piekny, ale ja go kocham, kocham i jeszcze raz kocham. Czy
trudno to zrozumiec, ze ja po wygladzie nie oceniam czlowieka? A i tak dla
mnie kazdy facet jest brzydki, wiec co za roznica?
Pozdrawiam
Ania