Data: 2006-05-11 10:29:36
Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic>
Pokaż wszystkie nagłówki
<n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7928.00000026.4462ce37@newsgate.onet.pl...
> [...] jedyny facet w grupie.
>>
>> To może to jest ślad - silny lęk wobec kobiet - może spróbujcie
>> zaangażować innego faceta do zespołu?
>>
> nie da rady- to są juz grupy zamknięte
Rozumiem, to jest więzienie - i faktycznie, nic się nie da zrobić.
A trochę poważniej - ten gość to jakaś święta, nietykalna krowa?
Naprawdę nie możecie wyeliminować go (wystarczy jeden celny
strzał snajpera ;-) z grupy? To znajomy Kaczyńskiego czy Giertycha?
Może kierownik Waszej grupy?
Nagrajcie dyskretnie jego zachowanie, tak jak to ostatnio lubi
robić młodzież w szkołach, i przedstawcie jego przełożonemu.
Aby długo nie czekać na odpowiedni materiał, proponuję go
lekko sprowokować, a na wszelki wypadek mieć w zanadrzu
paralizator. ;-)
Jeśli analiza materiału dowodowego wykaże, że coś z nim nie
jest w porządku i stanowi zagrożenie dla otoczenia, no to
trzeba go odizolować na jakiś czas i spróbować podleczyć.
Jednak ostrożnie (jakoś skąpo i nieumiejętnie dawkujesz nam
tutaj informacje na jego temat) obstawiam hipotezę, że jest to
typowy, zdrowy przedstawiciel kilku- lub kilkunastoprocentowego
odłamu mężczyzn - dominujących "z natury", lecz prymitywnych
i (niekiedy pośrednio z tego powodu) sfrustrowanych. Takich, którzy,
nie czując oporu otoczenia, coraz śmielej sobie w nim poczynają
i na coraz więcej sobie pozwalają. Dokładnie tak jak facet, którzy
(często jeszcze przed ślubem) raz i "niechcący" uderzy swoją
wybrankę, przepraszając później gorąco i obiecując, że to się
nigdy więcej nie powtórzy, jednak po latach tłukący ją regularnie.
Ciekawe są Twoje skojarzenia z życiem rodzinnym:
> [... ] tutaj byla obawa ze dojdzie do rękoczynow.I to w stylu
> "awantury małzenskiej"czyli człowiek zwraca sie do osob tak
> jakby były na jego usługi i były jego własnoscia.Makabra.
> Pierwszy raz mam z czyms takim do czynienia a poczułam sie
> jak bita zona przez moment
Masz skądinąd interesujące "poczucia", ale zostawmy je na boku.
Zadam tylko pytanie: jak się zachowuje pospolity tyran domowy poza
domem? Sam na to pytanie odpowiem: jeśli nikt nie stawia mu
barier, zachowuje się dokładnie tak samo. Tylko brutalna, chamska
siła - powtarzam: chamska, brutalna siła - może go utemperować
i zmusić do poprawnego zachowania. W realnym życiu taką siłą
jest na przykład jego przełożony, który "fikającego" delikwenta
może najzwyczajniej w świecie - pisząc w przenośni - "kopnąć
w tyłek" i wywalić z roboty. Inną (brutalną i chamską) siłą jest
jego odpowiednio silny znajomy z pracy, który - pisząc tym razem
bez przenośni - może go kopnąć w tyłek (lub - dla odmiany -
podbić oko lub wybić zęba).
Zaprawdę cipo wiadam, wielu mężczyznom tylko w taki sposób
można przemówić do rozsądku. Wizja powyżej nakreślonego "męskiego
świata" i "męskiej przygody" nie mieści się, niestety, w głowach
poczciwych, dobrze "ułożonych" kobiet, tak samo zresztą jak w wielu
głowach ciapowatego pokroju mężczyzn. Jeśli nie możecie (lub boicie
się) poinformować przełożonych o zachowaniu Waszego nieuprzejmego
kolegi, jeśli nie stać Was na zrobienie mu zespołowo porządnej
"kocówy", to marny wasz wspólny oraz Twój indywidualny los.
Będziesz się z nim męczyć, w coraz gorszych warunkach, aż do
jego (lub Twojej) naturalnej śmierci, ewentualnie czyjegoś tam
wcześniejszego odejścia na emeryturę.
Chciałbym odrobinę Tobą potrząsnąć i wstrząsnąć. Musicie
przynajmniej odrobinę się wkurwić i zdecydowanie postawić się
gościowi. Kładzenie po sobie uszu i udawanie, że nic się nie dzieje,
spowoduje (moim wyjątkowo nieskromnym zdaniem) efekt
odwrotny do Waszych oczekiwań. Mam przynajmniej nadzieję,
że jakiekolwiek rękoczyny w jego wykonaniu będą z Waszej
strony przedmiotem natychmiastowego doniesienia do prokuratury.
Za pierwszy taki występek gość może dostać wyrok z zawieszeniem,
za drugi może posiedzieć.
--
Sławek
|