Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )

Grupy

Szukaj w grupach

 

Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-05-06 20:46:35

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: Grzegorz Dziewulski <d...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nina Mazur Miller napisała:

> No coz, masz prawo do takiej opinii.
> jednak porozmawiaj z niepijacymi alkoholikami. oni powinni ci to
> lepoiej wytlumaczyc, dlaczego tak - dysponuja wlasnymi doswiadczeniami
> z przejscia calej drogi prowadzacej do trzezwosci.

Mądrze gada. Dać jej wódki!
G.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-05-07 13:12:50

Temat: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: Liquid / AAOCG <l...@a...org> szukaj wiadomości tego autora

Mowicie ze nalezy alkoholika zostawic zeby sam zobaczyl jak nisko moze
upasc bo dopiero wtedy sam bedzie sie mogl przekonac i podjac leczenie,
bo tak czy inaczej decyzja zawsze nalezy do niego.
Mam znajomego, jest dyrektorem dosc sporej firmy, zarabia sporo, ma
rodzine, przyjaciol itd... Widac ze jest akoholikiem bo niedziele
rozpoczyna od wypadu do sklepu po 4 piva, co rowniez robi po powrocie z
pracy i nierzadko w pracy. Wiadomo... w towarzystwie tez lubi sobie
wypic. Prawdopodobnie zaczelo sie to bo mieszkal przez 15 lat sam,
dopiero przed 40 sie ozenil, wiec nie mial na co kasy wydawac, a po
drugie ojciec jego tez jest "z tradycjami" - 20 letni alkoholik. Wiec ja
sie pytam... czy takiemu czlowieka naprawde mozna pozostawic by spadl na
dno? Watpie by do tego doszlo, bo z pracy go nie wyrzuca i sie na smierc
pewnie tez nie zapije, bo egzystuje tak od dawna. Oczywiscie argumenty
zadne nie przemawiaja ale widac ze sie stara, czasami nie pije przez
tydzien bo sie uprze, ale pozniej i tak nie daje rady. Wiec... czy mozna
jakos czlowieka zmusic poniekad? Sam sie leczeniu nie podda, a nawet
gdyby stracil prace ( w co watpie ) to jest zbyt szanowany w tzw.
wysokich kregach by nie znalesc sobie czegos innego.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 13:58:17

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 3...@a...org, Liquid / AAOCG at l...@a...org
wrote on 7-05-01 15:12:

> Mowicie ze nalezy alkoholika zostawic zeby sam zobaczyl jak nisko moze
> upasc bo dopiero wtedy sam bedzie sie mogl przekonac i podjac leczenie,
> bo tak czy inaczej decyzja zawsze nalezy do niego.
> Mam znajomego, jest dyrektorem dosc sporej firmy, zarabia sporo, ma
> rodzine, przyjaciol itd... Widac ze jest akoholikiem bo niedziele
> rozpoczyna od wypadu do sklepu po 4 piva, co rowniez robi po powrocie z
> pracy i nierzadko w pracy. Wiadomo... w towarzystwie tez lubi sobie
> wypic. Prawdopodobnie zaczelo sie to bo mieszkal przez 15 lat sam,
> dopiero przed 40 sie ozenil, wiec nie mial na co kasy wydawac, a po
> drugie ojciec jego tez jest "z tradycjami" - 20 letni alkoholik. Wiec ja
> sie pytam... czy takiemu czlowieka naprawde mozna pozostawic by spadl na
> dno? Watpie by do tego doszlo, bo z pracy go nie wyrzuca i sie na smierc
> pewnie tez nie zapije, bo egzystuje tak od dawna. Oczywiscie argumenty
> zadne nie przemawiaja ale widac ze sie stara, czasami nie pije przez
> tydzien bo sie uprze, ale pozniej i tak nie daje rady. Wiec... czy mozna
> jakos czlowieka zmusic poniekad? Sam sie leczeniu nie podda, a nawet
> gdyby stracil prace ( w co watpie ) to jest zbyt szanowany w tzw.
> wysokich kregach by nie znalesc sobie czegos innego.

Z tego, co zdazylam sie sama dowiedziec, przede wszystkim istotne jest, ze
do leczenia sie alkoholika zmusic nie mozna, poki nie zacznie mu jego wlasny
nalog przeszkadzac na poziomie elementarnym (utrata rodziny, pracy, zdrowia)
- a i to nie zawsze. Znajomi fachowcy (w tym niepijacy AA) mowia mi z gory,
ze jedyna poprawna reakcja to ODRZUCENIE. Nie nalezy z pewnoscia pomagac,
isc na ratunek, naprawiac i starac sie. Najdelikatniejsza opcja to
ignorowanie.

Mnie bardziej intryguje sam fakt, ze w naszym spoleczenstwie rzeczywiscie
osoby pijace, nawet duzo, ciesza sie czesto sporym szacunkiem. Slynne "kto
nie pije, ten donosi" ma zastosowanie nie tylko w niskich warstwach
spoleczenstwa, a sprawdzilam to przyznam na wlasnej skorze.

Jeszcze inne pytanie - to, co opisujesz, moze byc jedynie pijactwem, a nie
uzaleznieniem od alkoholu. Nie kazdy pijak jest alkoholikiem i niestety nie
kazdy alkoholik jest wielkim pijakiem. Taki dziwny paradoks. Tak jak
niepijacy AA pozostaja wciaz alkoholikami.

Pozdr.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 14:19:55

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: "PAT" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mowicie ze nalezy alkoholika zostawic zeby sam zobaczyl jak nisko moze
> upasc
- ?!?!?!?! A kto tak mowi ? Nie zgadzam sie z tym w ogole, i uwazam ze to
jest bez sensowne (ale na pewno baaaardzo wygodne)

bo dopiero wtedy sam bedzie sie mogl przekonac i podjac leczenie,
- chyba raczej: bo wtedy juz bedzie za pozno, i nie da sie juz nic zrobic!

bo tak czy inaczej decyzja zawsze nalezy do niego
- To sie zgadza! TYLKO osoba uzalezniona moze zdecydowac sie podjac walke z
uzaleznieniem, i TYLKO ta osoba moze ja przerwac. A my jezeli chcemy
pomagac, to musimy starac sie tak podchodzic ta osobe, i tak ja naprowadzac,
zeby "sama" odkryla, ze jednak chce sie leczyc, i walczyc z nalogiem.

Takie jest moje zdanie.
PAT


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 15:24:57

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 7 May 2001, Joanna wrote:

> Jeszcze inne pytanie - to, co opisujesz, moze byc jedynie pijactwem, a nie
> uzaleznieniem od alkoholu. Nie kazdy pijak jest alkoholikiem i niestety nie

Nie zgodzę się - picie dużych ilości alkoholu jest najczęściej wstępem do
nałogu. Oczywiście to nie jedyna droga (można się uzależnić od jednego
piwa dziennie), ale 99% osób które piją dużo (i często) w pewnym momencie
tracą kontrolę, czy tego chcą czy nie.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 15:27:54

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 7 May 2001, PAT wrote:

> uzaleznieniem, i TYLKO ta osoba moze ja przerwac. A my jezeli chcemy
> pomagac, to musimy starac sie tak podchodzic ta osobe, i tak ja naprowadzac,
> zeby "sama" odkryla, ze jednak chce sie leczyc, i walczyc z nalogiem.

No i temu właśnie służy ignorowanie. Jeśli alkoholik nie zrozumie że świat
nie kręci się wokół jego nałogu, to chyba w zasadzie nie ma o czym mówić,
co najwyżej dać na mszę za konających.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 16:29:28

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: Liquid / AAOCG <l...@a...org> szukaj wiadomości tego autora

> > uzaleznieniem, i TYLKO ta osoba moze ja przerwac. A my jezeli chcemy
> > pomagac, to musimy starac sie tak podchodzic ta osobe, i tak ja naprowadzac,
> > zeby "sama" odkryla, ze jednak chce sie leczyc, i walczyc z nalogiem.
>
> No i temu właśnie służy ignorowanie. Jeśli alkoholik nie zrozumie że świat
> nie kręci się wokół jego nałogu, to chyba w zasadzie nie ma o czym mówić,
> co najwyżej dać na mszę za konających.

Szkoda fatygi, nie wspominajac juz o kasie... W kazdym razie nasunela mi sie
mysl ze skoro mamy kogos naprowadzac to najlatwiej pewnie by bylo kolekcjonowac
butelki... Swoja droga... ciekawe ze palacze nalogowi pozbywaja sie nalogu bardzo
chetnie, i bardzo chetnie opowiadaja o swojej walce z nalogiem, w przeciwienstwie
do alkoholikow....

Liquid

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 18:11:36

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article P...@l...loc
aldomain,
Gwidon S. Naskrent at n...@s...pl wrote on 7-05-01 17:24:

> On Mon, 7 May 2001, Joanna wrote:
>
>> Jeszcze inne pytanie - to, co opisujesz, moze byc jedynie pijactwem, a nie
>> uzaleznieniem od alkoholu. Nie kazdy pijak jest alkoholikiem i niestety nie
>
> Nie zgodzę się - picie dużych ilości alkoholu jest najczęściej wstępem do
> nałogu. Oczywiście to nie jedyna droga (można się uzależnić od jednego
> piwa dziennie), ale 99% osób które piją dużo (i często) w pewnym momencie
> tracą kontrolę, czy tego chcą czy nie.

No ale sam sobie przeczysz - jezeli wstep, to jeszcze przeciez nie nalog. A
ze to prosta droga do uzaleznienia, to fakt. I to, co piszesz o piwie to
wazne - slyszalam ostatnio, ze w Stanach 30% alkoholikow pije tylko piwo.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 19:19:37

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 7 May 2001, Joanna wrote:

> No ale sam sobie przeczysz - jezeli wstep, to jeszcze przeciez nie nalog. A

A powiedz mi, kiedy zaczyna się nałóg? Każdy, nie tylko alkoholowy?
Niektórzy piją latami i nie czują się uzależnieni. Niektórzy podpadają po
paru razach.

> ze to prosta droga do uzaleznienia, to fakt. I to, co piszesz o piwie to
> wazne - slyszalam ostatnio, ze w Stanach 30% alkoholikow pije tylko piwo.

Hmm... whisky jest tam jakby trochę droga ;)

To oczywiście zależy. Ludzie z nizin społecznych piją piwo, bo tanie, ale
klasa wyższa (zwłaszcza kobiety) może się uzależniać rumem, martini,
ginem i różnymi koktajlami (które czasem wcale nie smakują jak alkohol).

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 19:23:26

Temat: Re: Alkoholizm w tzw. dobrych rodzinach ( cd. Alkoholizm )
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 7 May 2001, Liquid / AAOCG wrote:

> pewnie by bylo kolekcjonowac butelki... Swoja droga... ciekawe ze
> palacze nalogowi pozbywaja sie nalogu bardzo chetnie, i bardzo chetnie
> opowiadaja o swojej walce z nalogiem, w przeciwienstwie do alkoholikow....

Może dlatego że idzie z nimi w miarę przytomnie się komunikować?
Chociaż niektórzy palacze (wiem z rodziny) na wspominanie o nałogu reagują
agresją lub przynajmniej zmianą tematu.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re:A moze by tak spotkac sie na jakims kanale?
Re: A moze by tak spotkac sie na jakims kanale ?
deprywacja sensoryczna w Polsce?
oh socjo..patt
Moja Żona prosi o pomoc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »