Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 464


« poprzedni wątek następny wątek »

411. Data: 2009-09-06 18:17:55

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h80tor$c67$1@inews.gazeta.pl...
Redart wrote:

>
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:h80spq$n3l$1@news.onet.pl...
>
>> właśnie wróciliśmy z dni pragi - a w domu jako dodatkową atrakcję
>> zastaliśmy dwa worki śmieci rozniesione po podłodze przez naszego labra.
>> już rano się dobrze zaczęło bo młody przespacerował się w skarpetkach na
>> psich rzygowinach. i okazało się, że to ja mam wszystko w dupie.
>>
>> to nie jest kurwa żaden dowcip.
>
>
> powolutku, bo ja naprawdę nie nadążam ...
> przecież w dupie to miał labrador, tylko przodem mu wyszło.
> Wiec ja nie rozumiem, jak mozna było do ciebie z tym.
> Żona może myśli, że to Ty się rano zrzygałeś i zrzucasz na labra.
> Tak wyjaśniam, bo wiesz - moze w emocjach się nie zrozumieliście.
> Przeczytaj jej to, jestem pewien, że Cię przeprosi i się
> pogodzicie ...
>
> ;))))

> Oj, obawiam się, że żona zastosowała tu jakiś rodzaj rozumowania
> przyczynowo skutkowego np.:
> facet->ma wyrzucać śmieci->nie wyrzucił->labrador zjadł śmieci->labrador
> nie strawił śmieci->labrador wyrzygał śmieci->młody wdepnął=>i cofając się
> do początku=facet-> ma przerypane

No, vB, ja bym głośno nie wypowiadał tej tezy. Ta teza sugeruje, że
labrador nie wiedział, co robi. Jest to dla niego wysoce obraźliwe.
Jeśli trener z tym wyjdzie do żony, to straci ostatniego a najwierniejszego
sojusznika.
Odtąd raz w tygodniu będzie przywlekał worek śmieci(schowany na zaś, żeby
trener
nie miał szas wyrzucić) pod łóżko żony i rzygał jej w stojące obok pantofle
...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


412. Data: 2009-09-06 18:18:56

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

vonBraun pisze:
> Redart wrote:
>
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>> wiadomości news:h80spq$n3l$1@news.onet.pl...
>>
>>> właśnie wróciliśmy z dni pragi - a w domu jako dodatkową atrakcję
>>> zastaliśmy dwa worki śmieci rozniesione po podłodze przez naszego labra.
>>> już rano się dobrze zaczęło bo młody przespacerował się w skarpetkach
>>> na psich rzygowinach. i okazało się, że to ja mam wszystko w dupie.
>>>
>>> to nie jest kurwa żaden dowcip.
>>
>>
>> powolutku, bo ja naprawdę nie nadążam ...
>> przecież w dupie to miał labrador, tylko przodem mu wyszło.
>> Wiec ja nie rozumiem, jak mozna było do ciebie z tym.
>> Żona może myśli, że to Ty się rano zrzygałeś i zrzucasz na labra.
>> Tak wyjaśniam, bo wiesz - moze w emocjach się nie zrozumieliście.
>> Przeczytaj jej to, jestem pewien, że Cię przeprosi i się
>> pogodzicie ...
>>
>> ;))))
>
> Oj, obawiam się, że żona zastosowała tu jakiś rodzaj rozumowania
> przyczynowo skutkowego np.:
>
> facet->ma wyrzucać śmieci->nie wyrzucił->labrador zjadł śmieci->labrador
> nie strawił śmieci->labrador wyrzygał śmieci->młody wdepnął=>i cofając
> się do początku=facet-> ma przerypane

dobra, już mi lepiej :))))
idę przekonać szanowną małżonkę, żeby always lookała on the bright side
of life. choć na moje proste, życiowe, przedchwilowe i retoryczne
pytanie "a nogi masz zdrowe, ręce masz zdrowe?" odpowiedziała zimno "nie
praw mi komunałów, dobrze?". a ja Prawdę mówiłem tylko... :)

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


413. Data: 2009-09-06 18:27:58

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart wrote:

>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h80tor$c67$1@inews.gazeta.pl...
> Redart wrote:
>
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>> wiadomości news:h80spq$n3l$1@news.onet.pl...
>>
>>> właśnie wróciliśmy z dni pragi - a w domu jako dodatkową atrakcję
>>> zastaliśmy dwa worki śmieci rozniesione po podłodze przez naszego labra.
>>> już rano się dobrze zaczęło bo młody przespacerował się w skarpetkach
>>> na psich rzygowinach. i okazało się, że to ja mam wszystko w dupie.
>>>
>>> to nie jest kurwa żaden dowcip.
>>
>>
>>
>> powolutku, bo ja naprawdę nie nadążam ...
>> przecież w dupie to miał labrador, tylko przodem mu wyszło.
>> Wiec ja nie rozumiem, jak mozna było do ciebie z tym.
>> Żona może myśli, że to Ty się rano zrzygałeś i zrzucasz na labra.
>> Tak wyjaśniam, bo wiesz - moze w emocjach się nie zrozumieliście.
>> Przeczytaj jej to, jestem pewien, że Cię przeprosi i się
>> pogodzicie ...
>>
>> ;))))
>
>
>> Oj, obawiam się, że żona zastosowała tu jakiś rodzaj rozumowania
>> przyczynowo skutkowego np.:
>> facet->ma wyrzucać śmieci->nie wyrzucił->labrador zjadł
>> śmieci->labrador nie strawił śmieci->labrador wyrzygał śmieci->młody
>> wdepnął=>i cofając się do początku=facet-> ma przerypane


> No, vB, ja bym głośno nie wypowiadał tej tezy. Ta teza sugeruje, że
> labrador nie wiedział, co robi. Jest to dla niego wysoce obraźliwe.
> Jeśli trener z tym wyjdzie do żony, to straci ostatniego a najwierniejszego
> sojusznika.

Fakt, ja dopiero teraz wpadłem na to, że labrador próbował rozwiązać
problem śmieci za Trenera po prostu je zjadając. Boże mój, dzielne
zwierzę...

> Odtąd raz w tygodniu będzie przywlekał worek śmieci(schowany na zaś,
> żeby trener
> nie miał szas wyrzucić) pod łóżko żony i rzygał jej w stojące obok
> pantofle ....
Tak, teraz to chwyciłem.

vB

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


414. Data: 2009-09-06 18:59:47

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

tren R pisze:

> zastaliśmy dwa worki śmieci rozniesione po podłodze przez naszego labra.
> już rano się dobrze zaczęło bo młody przespacerował się w skarpetkach na
> psich rzygowinach. i okazało się, że to ja mam wszystko w dupie.
>
> to nie jest kurwa żaden dowcip.

Bo śmieci pewnie nie wyrzuciłeś. A miałeś! ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


415. Data: 2009-09-06 19:11:09

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Redart pisze:
>
> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:h7to43$faq$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> "Mnie osobiście przeszkadza jak partnerka się zbytnio wypachni.
>> A już całkiem dobija mnie jak się tam wydepiluje." (by WM) ;)
>
> Hmmm .. Ciekawe w jakiej pozycji pozostaje zaraz po dobiciu ...

Hm, pomogłeś mi spojrzeć na tę kwestię z zupełnie innej strony...

;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


416. Data: 2009-09-06 20:49:14

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Redart" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
news:h80old$1h3$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:h7rbr8$p3o$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:h7qr9f$ro8$1@inews.gazeta.pl...
>>> Chiron wrote:
>>>>>>>>>>>>>>> I na pewno wieksze branie ma zgrabna laska,
>>>>>>>>>>>>>>> to nic, ze o dwoch lewych rekach; niz mniej zgrabna,
>>>>>>>>>>>>>>> to nic, że ciepla, madra i zaradna, tak zwana szara
>>>>>>>>>>>>>>> myszka.
>>>>>>>>>>>>>> Wykluczasz, że zgrabna laska też może być ciepła, mądra i
>>>>>>>>>>>>>> zaradna? - ciekawe... A szara, zaradna, ciepła myszka tylko
>>>>>>>>>>>>>> zadbać o siebie powinna - i spełni wszystkie warunki
>>>>>>>>>>>>>> super-lady. Tylko jej sie przewaznie NIE CHCE.
>>>>>>>>>>>>> Kiedy szara, ciepła myszka zaczyna spełniać warunki
>>>>>>>>>>>>> super-lady, to mamy
>>>>>>>>>>>>> takie efekty, jak Ikselka.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Nie wiem, co masz na myśli
>>>>>>>>>>> On też nie wie :-)
>>>>>>>>>>>> - ale ja mam 2 w jednym- :-) serdecznie pozdrawiam
>>>>>>>>>>> Zaczynam sama podejrzewać, że mój TŻ pisze tutaj ;-PPP
>>>>>>>>>> Ja mam swoją Jolę:-)
>>>>>>>>> No tak, Jolą to ja na pewno nie jestem - aż se sprawdzę w
>>>>>>>>> dowodzie ;-)
>>>>>>>> No to jeszcze jest możliwość, że TŻ jest Sławkiem:-)
>>>>>>> TŻ nie jest Slawkiem - sprawdziłam :-D Czyli wynika z rachunku
>>>>>>> zbiorów, że w Polsce istnieją niezależnie
>>>>>>> od siebie DWA szczesliwe małżeństwa :-)
>>>>>> Ok. Jutro się postaram sobie i tż-towi wytłumaczyć, że jesteśmy
>>>>>> jednak nieszczęśliwi. Może mu ten banan z gęby zejdzie po takim
>>>>>> dictum acerbum.
>>>>> Ja swojej po prostu przyłożę, niech pamięta, że damskim bokserem
>>>>> jestem i światło w lodówce trzeba gasić.
>>>>> No i zupę przesoliła, to jej się należy. Szczęście to mogła mieć u
>>>>> mamusi!
>>>
>>>> Raczej jakoś bardziej pasujesz mi do faceta patrzącego z plakatu
>>>> podbitym przez żonę okiem. Na plakacie napis: "Bo sąsiadka ma nowe
>>>> futro":-)
>>>
>>> Taki jestem zimą tylko. Ale też dlatego, że o tej porze roku pozostawiam
>>> jej tylko tenisówki i sandały.
>>> Wiesz, w naszym związku ciagle coś się dzieje.
>>>
>> to dopiero musi być bajka :)
>
> bajka z wieloma zwrotami akcji, a każde uwieńczone szczęsliwym
> zakończeniem
> - raz on odchodzi z limem, raz ona ...
> Na margineszie - juzwiem, po co wymyślono zwroty akcji - żeby w każdej
> bajce upychać wiele szczęśliwych zakończeń.
> Hmmm ...

takie właśnie lubię :)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


417. Data: 2009-09-07 07:41:54

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h7s06m$iiu$1@inews.gazeta.pl...

>> Sprawdzałeś w praktyce ich wnioski na temat "moich sposobów" czy mają
>> rację czy nie ? :)
>
> Oczywiście. "Najlepszą obroną jest atak" - to była moja poprzednia
> stratregia. Nie miała racji. :)

Chwiiiiila. Twoje myśli zboczyły z moich torów ... chyba gdzieś tam po
drodze na jakiejś zbocznicy ;)
Reakcja na atak drugiej strony jest oczywiście ważna. Lecz mi rozchodziło
się do tej pory o to, by strona bez żadnych zahamowań ów atak
przypuszczała - jeśli oczywiście czuje na niego nieodpartą ochotę. Jeśli
chodzi o reakcję drugiej strony, osobiście preferuję model bez żadnych
założeń co do reakcji. Chodzi o coś w stylu uniezależnienia się od emocji
drugiej strony. Gdzie jest powiedziane, że jeśli druga strona ma wkurwa i
nim emanuje to powiniennem odwdzięczać się tym samym, czyli tak jakby
wprowadzać się w jej nastrój. I odwrotnie też. Niegdzie nie jest powiedziane
że nie mogę. Wszystko w tym kontekście powinno moim zdaniem zależeć od
pogody :) A więc też nie wpisuje się w to zawsze i wszędzie spokojna i
wyważona reakcja. Gdy tak spojrzeć na jakiegoś człowieka i poznać go,
okazuje się że zestaw reakcji zaleznych od pogody też nie jest zbyt
szeroki - ale w jakiś sposób już charakter tego człowieka oddaje. I co
najważniejsze o wiele prawdziwszy niż ten w spokoju i rozwadze przemyślany w
krótkim odstępie między bodźcem a reakcją :P

> Płacenie nie jest bolesne. Najgorsze jest, jeśli cię coś kosztuje, a
> zamierzonego efektu nie ma.

Czynienie założeń w trybie myślenia życzeniowego zwykle do takich rezultatów
prowadzi. Przejaskrawiony przykład na potrzeby przykładu brzmi "Jak się z
nią ożenię, to ona na pewno się zmieni" :)

> No i jeszcze dobrze jest zapłacić więcej za wymarzony rezultat w odległej
> przyszłości w miejsce doraźnej korzyści. :)

Jesteś homo katolikus ;)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


418. Data: 2009-09-07 07:54:49

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h80v02$k0i$1@inews.gazeta.pl...
Redart wrote:

>Fakt, ja dopiero teraz wpadłem na to, że labrador próbował rozwiązać
>problem śmieci za Trenera po prostu je zjadając. Boże mój, dzielne
>zwierzę...
:))))))))))))))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


419. Data: 2009-09-07 07:56:54

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie - uwag kilkoro
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"bazyli4" <b...@o...pl> wrote in message
news:h7rifd$a9a$1@atlantis.news.neostrada.pl...

> No własnie nic nie wygląda... z reguły, jakto u House'a... pacjenci z
> reguły kłamią, chyba, że potrafią przekonać, że nie potrafią... Babajaga
> wszystkie zdania układała na swoją korzyść.. zdziwiłbym się, własnie po
> tym symptomie, że cała wina leży po stronie faceta...

Czujesz co ona pisze?
Jaga ciagle zastanawia sie gdzie popełniła błąd.
Raczej relacjonuje niz okresla gdzie lezy błąd.

>> Gadanie... zaufanie zdobywa sie wlasnie z czasem. Zwlaszcze jesli samemu
>> jest sie po przejsciach.
>
> Im trudniej je ofiarować, tym mniej cenne bo szybciej się je traci...

Wedlug mojego doswiadczenia jest dokladnie odwrotnie.

Pozdrawiam,
Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


420. Data: 2009-09-07 08:04:56

Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie - uwag kilkoro
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"BabaJaga" <b...@a...pl> wrote in message
news:07ee4780-bbaf-43a6-b900-675f2228ccbf@38g2000yqr
.googlegroups.com...

"
Dla sprecyzowania- przez osiem miesięcy uważałam tego faceta za
najcudowniejszego na świecie i, o dziwo, nawet teraz zdania nie
zmieniłam i dlatego tak trudno mi pogodzić się ze stratą. stąd też
moje niezrozumienie i zagubienie.
"

O to chodzi - 8 mies. sielanki i w ciagu paru dni - koniec.
Kazdy bylby w szoku.

"
A na marginesie- nie doczytałeś się we wcześniejszych postach mojego
poszukiwania winy w sobie?
"

Wiekszosc grupowiczow nie zobaczyla tego. No coz, kazdy interpretuje
rzeczywistosci ktora opisalas przez pryzmat wlasnych doswiadczen.
A ze sprawa jest "mocna", wyzwala silne emocje, czesc osob nawet przerasta,
to czesc osob stara sie sprawe jakas zakkmnac, zanim jeszcze zrozumieli
wszystkie mechanizmy.

Stad mysle te chaotyczne odpowiedzi.

Doswiadczenie uczy, ze jesli wchodzimy nagle w drastyczne problemy zyciowe
i zwraca sie do otoczenia o pomoc, zwykle otrzymujemy sporo problemow
innych niz realna pomoc. Po prostu problem przerasta innych.

Pozdr,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 41 . [ 42 ] . 43 ... 47


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

RAZ NA LUDOWO
MAM !!!
Auschwitz -- czyli troszke wiekszy Katyn
Miłość z punktu widzenia Helen Fisher
Zapraszam do lasu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »