Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Bezinteresownosc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Bezinteresownosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 71


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-21 10:54:07

Temat: Bezinteresownosc
Od: "kewyck" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


mam pytanie czy waszym zdaniem istnieje cos takiego jak "bezinteresownosc"
bo moim nie

pozdrawiam
--
Kewyck
ICQ 83982051


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-11-21 11:17:10

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: "r@v" <r...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

> mam pytanie czy waszym zdaniem istnieje cos takiego jak "bezinteresownosc"
> bo moim nie

a moim tak

> Kewyck

r@v




--
Moja poczta jest zawsze ze mną - e-mail przez WWW - http://rubikon.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-11-21 12:04:44

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

kewyck wrote:
> mam pytanie czy waszym zdaniem istnieje cos takiego jak "bezinteresownosc"
> bo moim nie

Więc jesteś w błędzie.

pozdrawiam
Arek




--
100 złotych nagrody na http://www.eteria.net !
Po prostu wpisz szukane słowo w naszej wyszukiwarce i popatrz na liczbę
znalezionych stron - jeśli zawiera w sobie ciąg __365__ to... wygrałeś!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-11-21 12:08:01

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: "sos3n" <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

ciezko powiedziec... mysle ze jednak nie istnieje... myslimy ze robimy cos
dla przyjaciela bezinteresownie... jednak robimy to w imie przyjazni, i
wiemy ze mozemy liczyc na niego potym...
chociaz do bezinteresownoscu mozemy zaliczyc wzucenie zlotowki do puszki
zebraka.... granica pomiedzy interesem a bezinteresownoscia jest bardzo
plynna i czasami wrecz niuchwytna

sos3n


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-11-21 12:25:46

Temat: Odp: Bezinteresownosc
Od: "Agnieszka Deja" <a...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

wrzucenie zlotowki do puszki biedaka nie jest bezinteresowne - podnosimy tym
samym mniemanie o sobie...
bardzo czesto dzialamy na zasadzie wzajemnosci -oczekujac w jakis sposob
odwzajemnienia naszych zachowan...
nawet wolontariusz nie robi tego co robi bezinteresownie...
wiadomo - mozna wykorzstywac innych pod szyldem bezinteresownosci,
wykorzystywac naiwnosc...manipulowac...
aga de.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-11-21 12:26:12

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: Vicky Bonus <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Astec SA <b...@a...pl> napisał / wrote:

> kewyck wrote:
> > mam pytanie czy waszym zdaniem istnieje cos takiego jak "bezinteresownosc"
> > bo moim nie

> Więc jesteś w błędzie.

> pozdrawiam
> Arek

Ok. Taka instytucja jak wolontariat. Wydawać by się mogło oaza
bezinteresowności. A jednak nie! Psycholodzy etetowi w Centrum Wolontariatu
twierdzą, że jeśli chodzi o ten rodzaj pracy, nie ma mowy o bezineresowności.
Istnieją, być może nawet tzw. cele wyższe, ale są pewną potrzebą, a potrzeba
jest już interesem.
Z pozdrowieniami
Vicky




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-11-21 12:27:26

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: "Mechanik" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kewyck" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:8vdkbh$s3s$1@h1.uw.edu.pl...
>
> mam pytanie czy waszym zdaniem istnieje cos takiego jak "bezinteresownosc"
> bo moim nie


Moim tez nie. A jesli nawet ktos kiedys zrobil cos bezinteresownie, to
musial o tym nie wiedziec...

Zacytuje fragment jednej z moich ulubionych ksiazek: "Przebudzenie"


"Istnieja dwa rodzaje samolubstwa. Pierwszy polega na tym, ze mam
przyjemnosc w sprawianiu sobie przyjemnosci. Nazywamy to po prostu
egocentryzmem. Z drugim mamy do czynienia wowczas, gdy odnajduje
przyjemnosc w sprawianiu przyjemnosci innym. Jest to nieco bardziej
wyrafinowany rodzaj egocentryzmu.
Pierwszy typ samolubstwa sam narzuca sie ludzkim oczom, drugi natomiast jest
ukryty, gleboko ukryty, dlatego tez nader niebezpieczny. Powoduje on bowiem,
iz zaczynamy wierzyc, ze jestesmy naprawde wspaniali
[...]
Powiedzialem, iz istnieja dwa rodzaje interesownosci. Mysle, ze powinienem
wymienic trzy. Pierwsza, kiedy czynie cos, co sprawia mi przyjemnosc albo
raczej - gdy pozwalam sobie na doznawanie przyjemnosci. Druga, kiedy
pozwalam sobie na przyjemnosc sprawiania przyjemnosci innym. Nie powinniscie
byc z tego dumni. Nie sadzcie, ze z tego powodu jestescie wspaniali.
Jestescie po prostu przecietnymi osobami, tyle ze o bardziej wyrafinowanym
guscie. Macie dobry smak, ale nie swiadczy to bynajmniej o stanie waszego
ducha. Jako dziecko lubiles coca-cole, teraz jestes dorosly i cenisz smak
chlodnego piwa w upalny dzien. Masz wyrobiony smak. Jako dziecko uwielbiales
czekolade, teraz jestes starszy i lubisz sluchac symfonii i czytac poezje.
Masz tylko bardziej wyrafinowane gusta. Ale ciagle lubisz przyjemnosci, choc
teraz jest to przyjemnosc plynaca ze sprawiania innym przyjemnosci. W koncu
mamy trzeci typ (najgorszy), kiedy robisz cos dobrego tylko po to, by
uniknac zlego samopoczucia. Jednak spelnianie dobra nie daje ci
przyjemnosci, wrecz przeciwnie, wywoluje w tobie negatywne uczucia. Nie
cierpisz tego. Poswiecasz sie w imie milosci, ale to ci sie nie podoba."



Pozdrawiam
mechanik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2000-11-21 12:43:50

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: "sos3n" <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Mechanik" <m...@i...pl> wrote in message
>
> Ale potem czujesz sie troche inaczej, prawda? Dales zlotowke, a otrzymales
> poczucie, ze jestes dobrym czlowiekiem, wszak pomagasz ubogim...

kiedys przechodzilem kolo starszej babci z pieskiem, zebrzacej na ulicy...
cos sie poruszylo w moim zatwardzialym sercu cynika... ale poszedlem
dalej... po paru krokach stwierdzilem ze nie wroce sie - bo nigdy tego nie
robie - jak isc to tylko na przod... i obiecalem sobie ze jak ja zonbacze to
dam jej wszystko co bede mial w kieszeni... nie po to by zaspokoic sumienie
albo soc takiego... z wdziecznosci ze ukazala mi ze jestem jeszcze
czlowiekiem pod ta skorupa zobojetnienia... i przechodzilem tam wiele razy
ale jej nie bylo... az kiedys ja zobaczylem idac rano do pracy... tym razem
juz nic nie poczulem - ale dalem sobie slowo i dotrzymalem go - dalem jej
wszystko co mialem w kieszeni... nie kupilem sobie sniadania... nie zjadlem
obiadu... dopiero pierwszy posilek zjadlem o 22 w domu... coz jak widac na
moim przypadku nawet taka forma bezinteresownosci ne istnieje - otrzymalem
cos wzamian - poczucie ze moja wola, slowo, honor jest czegos warte...

Czesto, gdy
> jade do pracy i jestem w podlym nastroju, niewyspany, zly, itp. wpuszczam
> jakis samochod czekajacy w drodze podporzadkowanej, on potem mruga mi
> swiatlami w podziekowaniu i juz jest mi ciut, ciut lepiej...

tak :) to jest niesamowite... zjedziesz nieswiadomie na pobocze puszczasz
kogos... a jak mu sie spieszy niech sobie jedzie.... i zamryga ci awaryjnymi
:) i czujesz sie lepiej w tej dzungli chamstwa i zobojetnienia

>cos daje i cos
> otrzymuje (moze nawet wiecej, niz ta przyslowiowa zlotowke), wiec gdzie tu
> bezinteresownosc?
> Naprawde nie potrafie znalezc czegokolwiek, jakiegokolwiek czynu, ktory
> moznaby z cala pewnoscia uznac za bezinteresowny, ale moze sie myle?
>
>
> mechanik
>
>

sos3n


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2000-11-21 13:11:00

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: Vicky Bonus <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"sos3n" <s...@p...pl> napisał / wrote:

>
> kiedys przechodzilem kolo starszej babci z pieskiem, zebrzacej na ulicy...
> cos sie poruszylo w moim zatwardzialym sercu cynika... ale poszedlem
> dalej... po paru krokach stwierdzilem ze nie wroce sie - bo nigdy tego nie
> robie - jak isc to tylko na przod... i obiecalem sobie ze jak ja zonbacze to
> dam jej wszystko co bede mial w kieszeni... nie po to by zaspokoic sumienie
> albo soc takiego... z wdziecznosci ze ukazala mi ze jestem jeszcze
> czlowiekiem pod ta skorupa zobojetnienia... i przechodzilem tam wiele razy
> ale jej nie bylo... az kiedys ja zobaczylem idac rano do pracy... tym razem
> juz nic nie poczulem - ale dalem sobie slowo i dotrzymalem go - dalem jej
> wszystko co mialem w kieszeni... nie kupilem sobie sniadania... nie zjadlem
> obiadu... dopiero pierwszy posilek zjadlem o 22 w domu... coz jak widac na
> moim przypadku nawet taka forma bezinteresownosci ne istnieje - otrzymalem
> cos wzamian - poczucie ze moja wola, slowo, honor jest czegos warte...

Dobrze Ci z maską cynika?
Vicky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2000-11-21 13:17:39

Temat: Re: Bezinteresownosc
Od: "Mechanik" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "sos3n" <s...@p...pl> napisał w wiadomości
news:8vdo60$eda$1@news.tpi.pl...
> ciezko powiedziec... mysle ze jednak nie istnieje... myslimy ze robimy cos
> dla przyjaciela bezinteresownie... jednak robimy to w imie przyjazni, i
> wiemy ze mozemy liczyc na niego potym...
> chociaz do bezinteresownoscu mozemy zaliczyc wzucenie zlotowki do puszki
> zebraka....

Ale potem czujesz sie troche inaczej, prawda? Dales zlotowke, a otrzymales
poczucie, ze jestes dobrym czlowiekiem, wszak pomagasz ubogim... Czesto, gdy
jade do pracy i jestem w podlym nastroju, niewyspany, zly, itp. wpuszczam
jakis samochod czekajacy w drodze podporzadkowanej, on potem mruga mi
swiatlami w podziekowaniu i juz jest mi ciut, ciut lepiej... cos daje i cos
otrzymuje (moze nawet wiecej, niz ta przyslowiowa zlotowke), wiec gdzie tu
bezinteresownosc?
Naprawde nie potrafie znalezc czegokolwiek, jakiegokolwiek czynu, ktory
moznaby z cala pewnoscia uznac za bezinteresowny, ale moze sie myle?


mechanik












› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Co to zbiorowa histeria????
Re: Olbrychski w Zachętcie - fakty
Lipek - jak to sie dzieje?
Nowy-> do Marcina; do mnie (K) i innych)
Szczerze /opowiesc w odcinkach/

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »