On 28 Paź, 01:31, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 27 Oct 2012 17:17:24 -0700 (PDT), Nemezis napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 28 Paź, 01:30, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Sat, 27 Oct 2012 16:12:39 -0700 (PDT), Nemezis napisał(a):
>
> >>> Botoks jak torebka od Gucciego
>
> >>> Botoks wyznacza dziś miejsce w hierarchii społecznej - twierdzi
> >>> kulturoznawca Radosław Muniak. Trzeba go mieć - dodaje
>
> >> Ty tak na "x" na końcu te tematy wybierasz? - sex, botox...
> >> --
> >> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >>  (by XL)
>
> >  Nie, chodzi o modę, czyli co jest trendy i ciekawe jest , że nawet są
> > botoksowe imprezy, czyli kobiety kupują ampułkę , która starcza na
> > kilka pacjentek i zapraszają lekarza, który poprawia twarze, waginy,
> > usta itd.
>
> To biedne kobiety, w kryzysie samoakceptacji i w depresji samooceny...
>
> >   Dla mnie może te botoksowe waginny stały się ważne, można sobie
> > wybotoksować ogromną i wogóle różne kształty, wogóle ciekawe jak to
> > jest z taką waginą współżyć, a co raz więcej kobiet jest właśnie
> > botoksowa.;)
>
> Pleciesz i tyle. Jakieś kaleki (psychiczne i fizyczne) to są. I ty następną
> kaleką, skoro cię to kręci.
>
> >  Chyba naturalne waginny przechodzą do historii, chyba że u
> > katoliczek.
>
> Moda na naturę będzie wciąż 3-)
>
> >  Nawet oczywiście mężczyźni dostali botoksowego szału do botoksu, więc
> > jak sąsiada nagle nie poznasz to no, to już jest botoksowy sąsiad.;)
> > Czy to nie piękne?;)
>
> Powiem ci tak: zwisa mi to.
>
> >  Druga sprawa, że kupują ludzie tasiemca w pastylce, bo tu chodzi by
> > być chudym, więc łażą z tasiemcami w żołądku
>
> W kichach.
> Gorzej, że tak naprawdę to mają go w mózgu...
>
> > i chudną, bo bycie chudym
> > jest trendy.
>
> Wiem. Ble. Dlatego unikam chudych ;-)
>
> --
> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>  (by XL)

Nie, botoks atakuje z ukrycia, sączy się powoli nie tylko w ciało,
również w psychikę.

Ostatnio przeżyłem botoksowy atak, a sobie czytałem o nastolatkach
wstrzykujących botoks, w różne miejca i takie czternastki już sobie
waginny podrasowują botoksem.

Zacząłem oglądać botoksowe panie, jak się prezentują i się
zapatrzyłem.

Konsekwencje to ; postanowiłem bryknąć do sklepu, mimochodem
spojrzałem w lustro i stwierdziłem, że kompletnie źle dzisiaj
wyglądam, wzruszyłem ramionami i wyskoczyłem do Carrefura , i tak idę
po tym markecie i idę i się dziwie i dziwie- co ci ludzie tacy
brzydcy.?

Myślę że to chyba jakiś taki dzień że ludzie tacy brzydcy, jakiej
haktopaskale i odrazu podniosłem się na duchu, że ja w tym lustrze o
wiele lepiej wyglądałem niż ci ludzie, koszmarni po prostu.

I nagle oglądając rzodkiewki mi się przełączyło, zdałem sobie sprawę
że ci ludzie wyglądają normalnie i ja też w lustrze wyglądam
normalnie, tylko mózg zostawiłem w domu, który wchłonął psychologiczny
botoks.

Być może gdyby mnie ktoś zachęcił w tym momencie do botoksu to mój
członek by był grubszy od globika?