Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-11-26 16:28:54

Temat: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Grzegorz" <G...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.

2 sprawy ( dla mnie wazne)

Sprawa pierwsza:

Zdarza sie iz zadam swojej dziewczynie pytanie, zwykle zyciowe pytanie, np
"co twoim zdaniem jest najwazniejsze w zwiazku"- pytania sa rozne, to jest
przyklad.
Niestety nie doczekuje sie zadnej odpowiedzi....dziewczyna milczy jak
zakleta.
Ponawiam pytanie i nic - sciana milczenia.
Poirytowany zaczynam drazyc, dlaczego nie odpowiada na takie zwykle pytania,
zaczyna sie kompletne milczenie/blokada. "Akcje" takie doprowadzaja mnie do
szalenstwa, jak mozna blokowac sie tak bardzo? Co jest tego przyczyna ?
Zaczynam zadawac coraz wiecej pytan.....ona milczy, pozniej sie obraza -
moja wina bo pytam i dziwie sie dlaczego ona nie odpowiada.
Konsekwencja tych "blokad" jest to, ze i ja sie blokuje, tylko troche
inaczej. Najnormalniej w swiecie nasz zwiazek, miast rozwijac sie, jest
bardzo powierzchowny, jest wiele pytan ktore chcialbym zadac (nie mowie o
jakis superosobistych pytaniach), wiele jest tematow ktore chcialbym
poruszyc......niestety zrazony paroma "przyblokowaniami" pytania te beda
niewypowiedziane. Boje sie ze gdybym je zadal znow nie uzyskalbym na nie
odpowiedzi, a dalszy rozwoj wypadkow nie bylby mily.

Sprawa druga:

Ta sama dziewczyna.
Jestesmy z soba 8 miesiac i przez ten caly czas zaledwie 3 lub 4 razy
wypowiedziala moje imie. Dziwi mnie to troche, w sumie spedzamy z soba kazda
wolna chwile a ona zwraca sie do mnie bezimiennie.



Acha, zapomnialem dodac do sprawy nr1 jeszcze jednego.
Gdy "rodzi" sie jakis problem ona zazwyczaj go ignoruje, albo przemilczy, ja
chce na bierzaco rozwiazywac wszystkie problemy, coby nie bylo
niejasnosci....niestety jesli tylko podejme taka probe, ona sie
"blokuje"........milczenie/moje pytania o przyczyne/milczenie...ehhh
Co robic ?
Osobiscie uwarzam ze nie ma zdrowego zwiazku bez szczerych rozmow, bez
rozmawiania o problemach, wszystkiego nie da sie przemilczec.

Pomozcie
Grisza




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-11-26 17:33:03

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Nathaniel" <n...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Moze intelektualnie sie nie dopasowaliscie (nie chce obrazac Twojej
dziewczyny).

N.

Użytkownik "Grzegorz" <G...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:9ttqis$aqo$1@h1.uw.edu.pl...
> Witam.
>
> 2 sprawy ( dla mnie wazne)
>
> Sprawa pierwsza:
>
> Zdarza sie iz zadam swojej dziewczynie pytanie, zwykle zyciowe pytanie, np
> "co twoim zdaniem jest najwazniejsze w zwiazku"- pytania sa rozne, to jest
> przyklad.
> Niestety nie doczekuje sie zadnej odpowiedzi....dziewczyna milczy jak
> zakleta.
> Ponawiam pytanie i nic - sciana milczenia.
> Poirytowany zaczynam drazyc, dlaczego nie odpowiada na takie zwykle
pytania,
> zaczyna sie kompletne milczenie/blokada. "Akcje" takie doprowadzaja mnie
do
> szalenstwa, jak mozna blokowac sie tak bardzo? Co jest tego przyczyna ?
> Zaczynam zadawac coraz wiecej pytan.....ona milczy, pozniej sie obraza -
> moja wina bo pytam i dziwie sie dlaczego ona nie odpowiada.
> Konsekwencja tych "blokad" jest to, ze i ja sie blokuje, tylko troche
> inaczej. Najnormalniej w swiecie nasz zwiazek, miast rozwijac sie, jest
> bardzo powierzchowny, jest wiele pytan ktore chcialbym zadac (nie mowie o
> jakis superosobistych pytaniach), wiele jest tematow ktore chcialbym
> poruszyc......niestety zrazony paroma "przyblokowaniami" pytania te beda
> niewypowiedziane. Boje sie ze gdybym je zadal znow nie uzyskalbym na nie
> odpowiedzi, a dalszy rozwoj wypadkow nie bylby mily.
>
> Sprawa druga:
>
> Ta sama dziewczyna.
> Jestesmy z soba 8 miesiac i przez ten caly czas zaledwie 3 lub 4 razy
> wypowiedziala moje imie. Dziwi mnie to troche, w sumie spedzamy z soba
kazda
> wolna chwile a ona zwraca sie do mnie bezimiennie.
>
>
>
> Acha, zapomnialem dodac do sprawy nr1 jeszcze jednego.
> Gdy "rodzi" sie jakis problem ona zazwyczaj go ignoruje, albo przemilczy,
ja
> chce na bierzaco rozwiazywac wszystkie problemy, coby nie bylo
> niejasnosci....niestety jesli tylko podejme taka probe, ona sie
> "blokuje"........milczenie/moje pytania o przyczyne/milczenie...ehhh
> Co robic ?
> Osobiscie uwarzam ze nie ma zdrowego zwiazku bez szczerych rozmow, bez
> rozmawiania o problemach, wszystkiego nie da sie przemilczec.
>
> Pomozcie
> Grisza
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-26 19:25:17

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Grzegorz" <G...@s...com.pl> wrote in message
news:9ttqis$aqo$1@h1.uw.edu.pl...
> Witam.
>
> 2 sprawy ( dla mnie wazne)
>
> Sprawa pierwsza:
>
> Zdarza sie iz zadam swojej dziewczynie pytanie, zwykle zyciowe pytanie, np
> "co twoim zdaniem jest najwazniejsze w zwiazku"- pytania sa rozne, to jest
> przyklad.
> Niestety nie doczekuje sie zadnej odpowiedzi....dziewczyna milczy jak
> zakleta.
[cut]

Moglbys podac jeszcze pare przykladów swoich "zwyklych zyciowych pytan" dla
pelniejszego obrazu?

> Sprawa druga:
>
> Ta sama dziewczyna.
> Jestesmy z soba 8 miesiac i przez ten caly czas zaledwie 3 lub 4 razy
> wypowiedziala moje imie. Dziwi mnie to troche, w sumie spedzamy z soba
kazda
> wolna chwile a ona zwraca sie do mnie bezimiennie.

Ale per "ty", mam nadzieje?

> Acha, zapomnialem dodac do sprawy nr1 jeszcze jednego.
> Gdy "rodzi" sie jakis problem ona zazwyczaj go ignoruje, albo przemilczy,
ja
> chce na bierzaco rozwiazywac wszystkie problemy, coby nie bylo
> niejasnosci....niestety jesli tylko podejme taka probe, ona sie
> "blokuje"........milczenie/moje pytania o przyczyne/milczenie...ehhh
> Co robic ?

A propos robienia, czy chociaz robicie cos razem, inaczej mówiac, na czym
wlasciwie polega to, ze jestescie ze soba "zwiazani"? Czym?

> Osobiscie uwarzam ze nie ma zdrowego zwiazku bez szczerych rozmow, bez
> rozmawiania o problemach, wszystkiego nie da sie przemilczec.
>
> Pomozcie
> Grisza

Saulo



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-26 22:24:48

Temat: Odp: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Ewa" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie męczysz się w tym związku? Nie chcę dawać Ci przygłupawych rad w
stylu "zerwij z nią i będzie po problemie", ale jak sam mówisz "nie ma
zdrowego zwiazku bez szczerych rozmow, bez rozmawiania o problemach". Tak
naprawdę bez tego nie można zbudować żadnej, zdrowej i dojrzałej relacji.
Przecież człowiek w dużej mierze (może nawet w największej) wyraża się przez
rozmowę. Szczerą i prawdziwą, o swoich radościach i smutkach, pragnieniach,
lękach, obawach, oczekiwaniach, o tym, co ważne... Nie tylko o pogodzie i
d... Maryni.
Ja tak mam. Nie tylko w relacji z Najważniejszym Dla Mnie Mężczyzną, ale
także z innymi bliskimi mi osobami.
Myślę, że powinieneś z nią porozmawiać i powiedzieć otwarcie o swoich
pragnieniach i oczekiwaniach. Że chcesz dzielić się z nią tym, co dla Ciebie
ważne, ale i że tego samego oczekujesz od niej. Że chcesz, żeby mówiła Ci po
imieniu, a nie jakoś tak bezosobowo. Że pytasz ją o wszystkie te rzeczy, bo
bardzo Ci zależy na tym, żeby poznać ją z całą jej głębią...
Twoje myślenie o relacjach jest zdrowe i dojrzałe. Być może ona Cię nie
rozumie, być może różnicie się w oczekiwaniach... Jeśli nic się między Wami
nie zmieni, (nie chę tutaj wieszczyć, ale...) może nie potrwać to długo...
Pozdrawiam!

Ewa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-27 00:06:29

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Grzegorz" <G...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9tuff9$itb$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Nie męczysz się w tym związku?

Meczy mnie cala ta sytuacja. Ludze sie jednak ze stan "milczenia" moze minie
z czasem. Moze ona wlsnie tego potrzebuje....8 miesiecy mamy za soba,
niestety im dluzej utrzymuje sie taki stan rzeczy, tym wieksze i czestsze
nachodza mnie watpliwosci....Poczekam jeszcze troche.

Nie chcę dawać Ci przygłupawych rad w
> stylu "zerwij z nią i będzie po problemie", ale jak sam mówisz "nie ma
> zdrowego zwiazku bez szczerych rozmow, bez rozmawiania o problemach". Tak
> naprawdę bez tego nie można zbudować żadnej, zdrowej i dojrzałej relacji.
> Przecież człowiek w dużej mierze (może nawet w największej) wyraża się
przez
> rozmowę. Szczerą i prawdziwą, o swoich radościach i smutkach,
pragnieniach,
> lękach, obawach, oczekiwaniach, o tym, co ważne... Nie tylko o pogodzie i
> d... Maryni.
> Ja tak mam. Nie tylko w relacji z Najważniejszym Dla Mnie Mężczyzną,
ale
> także z innymi bliskimi mi osobami.
> Myślę, że powinieneś z nią porozmawiać i powiedzieć otwarcie o swoich
> pragnieniach i oczekiwaniach.

Wszystko o czym napisalas wyzej bylo juz przeze mnie przerabiane. Mowilem
jej o tym wszystkim, mowilem wlasnie w czasie tych jej "blokad".


Że chcesz dzielić się z nią tym, co dla Ciebie
> ważne, ale i że tego samego oczekujesz od niej. Że chcesz, żeby mówiła Ci
po
> imieniu, a nie jakoś tak bezosobowo. Że pytasz ją o wszystkie te rzeczy,
bo
> bardzo Ci zależy na tym, żeby poznać ją z całą jej głębią...

Slowo w slowo, powtarzalem to parekroc.

> Twoje myślenie o relacjach jest zdrowe i dojrzałe. Być może ona Cię
nie
> rozumie, być może różnicie się w oczekiwaniach... Jeśli nic się między
Wami
> nie zmieni, (nie chę tutaj wieszczyć, ale...) może nie potrwać to długo...

Tez o tym mowilem.......

Dziekuje za wyrazenie opini

Grzegorz

> Pozdrawiam!
>
> Ewa




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-27 14:05:26

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Grzegorz" <G...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Saulo" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9tu61e$moo$2@news.tpi.pl...


> Moglbys podac jeszcze pare przykladów swoich "zwyklych zyciowych pytan"
dla
> pelniejszego obrazu?

Ciezko tu wymieniac, nie pamietam wszystkich zadanych pytan, na ktore nie
doczekalem odpowiedzi.
Jak wspominalem, nie byly to niedyskretne pytania, niestosowne badz takie
ktore mogly wywolac niemile wspomnienia lub tez w jakikolwiek inny sposob
dotknac ja.


a ona zwraca sie do mnie bezimiennie.


> Ale per "ty", mam nadzieje?

Tak, nie zwraca sie zupelnie bezosobowo, po prostu nie uzywa mojego imienia.


> A propos robienia, czy chociaz robicie cos razem, inaczej mówiac, na czym
> wlasciwie polega to, ze jestescie ze soba "zwiazani"? Czym?

Spotykamy sie b.czesto.
Sporo rozmawiamy, niestety sa to rozmowy powierzchowne nie dotyczace naszego
zwiazku i nas samych.
Co robimy.....robimy wiele rzeczy: kino, zoo, spacery, wypad w gory, wyjscie
do znajomych....pomagam jej jak i kiedy moge, ogolenie jest OK. Brak mi
tylko tych szczerych i otwartych rozmow. Na poczatku przymykalem na to oczy,
dawalem jej czas na "otworzenie sie". Zdobywalem jej zaufanie...neistety z
czasem zaczyna mnie to przytlaczac, nic jak do tej pory sie nie zmienilo,
coraz mniejsza nadzieja na to, ze cos zmienic sie moze.


Grzegorz

> Saulo
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-27 14:15:01

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Grzegorz" <G...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:9u06hn$5mq$1@h1.uw.edu.pl...
/.../
". Zdobywalem jej zaufanie...neistety z
> czasem zaczyna mnie to przytlaczac, nic jak do tej pory sie nie zmienilo,
> coraz mniejsza nadzieja na to, ze cos zmienic sie moze.
>
Musi;) Ci nie ufa albo jest niemową;).
E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-27 16:28:03

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Grzegorz" <G...@s...com.pl> wrote in message
news:9u06hn$5mq$1@h1.uw.edu.pl...
>
> Użytkownik "Saulo" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:9tu61e$moo$2@news.tpi.pl...

Saulo:
Wyjasnienie - zupelnie swiadomie przyjmuje na siebie role advocatus diaboli,
zeby lepiej pobudzic Cie do myslenia :-)

>
> > Moglbys podac jeszcze pare przykladów swoich "zwyklych zyciowych pytan"
> dla
> > pelniejszego obrazu?
>
> Ciezko tu wymieniac, nie pamietam wszystkich zadanych pytan, na ktore nie
> doczekalem odpowiedzi.
> Jak wspominalem, nie byly to niedyskretne pytania, niestosowne badz takie
> ktore mogly wywolac niemile wspomnienia lub tez w jakikolwiek inny sposob
> dotknac ja.

Ale moze byly nudne, zbyt wielkie w stosunku do Waszej relacji, obsesyjne
lub takie, na które nie chciala sklamac, a prawde tez bala sie wyjawic?

> a ona zwraca sie do mnie bezimiennie.
>
>
> > Ale per "ty", mam nadzieje?
>
> Tak, nie zwraca sie zupelnie bezosobowo, po prostu nie uzywa mojego
imienia.

Nie jestes troche przewrazliwiony?
A gdyby zamiast imienia uzywala takich zdrobnien, które zgrzytaja jak
styropian na szkle?
(Inaczej mówiac, sa gorsze zboczenia niz niemówienie imienia. Nawet nie
czuje. kiedy mi sie rymuje.)
Z drugiej strony, brak wymawiania imienia moze swiadczyc o tym, ze nie
posiada pewnosci/nie uwaza, ze do niej "nalezysz", bo zwracanie sie po
imieniu jest troche takim braniem w posiadanie.
(nie na darmo jest "Ja XXX, biore sobie Ciebie YYYY za zone/meza")

>
> > A propos robienia, czy chociaz robicie cos razem, inaczej mówiac, na
czym
> > wlasciwie polega to, ze jestescie ze soba "zwiazani"? Czym?
>
> Spotykamy sie b.czesto.
> Sporo rozmawiamy, niestety sa to rozmowy powierzchowne nie dotyczace
naszego
> zwiazku i nas samych.
> Co robimy.....robimy wiele rzeczy: kino, zoo, spacery, wypad w gory,
wyjscie
> do znajomych....pomagam jej jak i kiedy moge, ogolenie jest OK. Brak mi
> tylko tych szczerych i otwartych rozmow. Na poczatku przymykalem na to
oczy,
> dawalem jej czas na "otworzenie sie". Zdobywalem jej zaufanie...neistety z
> czasem zaczyna mnie to przytlaczac, nic jak do tej pory sie nie zmienilo,
> coraz mniejsza nadzieja na to, ze cos zmienic sie moze.

Zwlaszcza wspólne wyjscia do zoo brzmia cool:-)

Troche to dla mnie wszystko obce, bo sam staram sie zwykle uzyskac jak
najwieksza otwartosc juz na samym poczatku znajomosci, zeby nie zabrnac w
slepa uliczke, zeby sie nie uzaleznic od pieknej "nieznajomej", zeby poznac
na tyle dobrze, aby miec przynajmniej pewnosc, ze chce dalej poznawac. (to
oczywiscie teoria - dwa razy znalazlem sie w sytuacji troche podobnej do
Twojej).

Posluchaj - a moze ona w ogóle nie traktuje tej znajomosci jako zwiazku?
(Wtedy
narastanie powaznych pytan o zwiazek byloby tylko rosnacym absurdem, z
którym nie
wiadomo, co zrobic po 8 miesiacach niezwiazku i nieodpowiadania na pytania.)
Moze nie wie jeszcze, jak ma Cie traktowac i woli nie tworzyc rzeczywistosci
slowami?
Moze ma jakies drugie zycie?
A moze - wracajac do poczatku mojego postu - pytania sa zle postawione? (np.
zbyt abstrakcyjne zamiast dotyczace konkretnie Waszych stosunków?)

Poza tym, czy Ty tak naprawde nie znasz odpowiedzi na przynajmniej czesc ze
swoich
pytan bez koniecznosci faktycznego odpowiadania przez nia na nie slowami?
Przeciez pewne rzeczy po prostu widac, slychac i czuc.

Poza tym, zrozum ja, jesli raz odpowie na jakies Twoje pytanie, bedzie
równiez musiala odpowiedzic na pytanie, dlaczego do tej pory nie odpowiadala
i na wszystkie dotychczas pozostawione bez odpowiedzi pytania :-)
Z tego, co piszesz, moglo sie tego uzbierac calkiem duzo. To moze ja
przerazac. Takie nagle obnazenie.

I jeszcze jedna propozycja interpretacyjna:
- moze masz nad nia faktycznie duza przewage intelektualna i nie chce Cie
stracic, ujawniajac to, ze Ci do piet w tem wzgledzie nie dorasta? W takich
sytuacjach w miare uplywu czasu blok staje sie zwykle coraz mocniejszy,
panika coraz wieksza.

>
> Grzegorz

Pozdri
Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-27 17:02:50

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "Grzegorz" <G...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Saulo" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9u0f93$sop$1@news.tpi.pl...



> Ale moze byly nudne, zbyt wielkie w stosunku do Waszej relacji, obsesyjne
> lub takie, na które nie chciala sklamac, a prawde tez bala sie wyjawic?

Moze (?). Choc raczej sklanialy sie w kierunku delikatnych, majacych za
zadanie poznania opini, stanowiska wzgledem konkretnych problemow/zagadnien.



> > Tak, nie zwraca sie zupelnie bezosobowo, po prostu nie uzywa mojego
> imienia.
>
> Nie jestes troche przewrazliwiony?
> A gdyby zamiast imienia uzywala takich zdrobnien, które zgrzytaja jak
> styropian na szkle?

Moze (?) jestem przewrazliwiony. Fakt, uzywa zdrobnien - rzedko bo rzadko,
ale uzywa.


> (Inaczej mówiac, sa gorsze zboczenia niz niemówienie imienia. Nawet nie
> czuje. kiedy mi sie rymuje.)
> Z drugiej strony, brak wymawiania imienia moze swiadczyc o tym, ze nie
> posiada pewnosci/nie uwaza, ze do niej "nalezysz", bo zwracanie sie po
> imieniu jest troche takim braniem w posiadanie.
> (nie na darmo jest "Ja XXX, biore sobie Ciebie YYYY za zone/meza")


> Zwlaszcza wspólne wyjscia do zoo brzmia cool:-)

> Troche to dla mnie wszystko obce, bo sam staram sie zwykle uzyskac jak
> najwieksza otwartosc juz na samym poczatku znajomosci, zeby nie zabrnac w
> slepa uliczke, zeby sie nie uzaleznic od pieknej "nieznajomej", zeby
poznac
> na tyle dobrze, aby miec przynajmniej pewnosc, ze chce dalej poznawac. (to
> oczywiscie teoria - dwa razy znalazlem sie w sytuacji troche podobnej do
> Twojej).

I co ? Zakonczyles to sam, czy final byl inny ?

>
> Posluchaj - a moze ona w ogóle nie traktuje tej znajomosci jako zwiazku?

Moze (?)

> (Wtedy
> narastanie powaznych pytan o zwiazek byloby tylko rosnacym absurdem, z
> którym nie
> wiadomo, co zrobic po 8 miesiacach niezwiazku i nieodpowiadania na
pytania.)
> Moze nie wie jeszcze, jak ma Cie traktowac i woli nie tworzyc
rzeczywistosci
> slowami?

Moze (?)

> Moze ma jakies drugie zycie?

Moze (?)

> A moze - wracajac do poczatku mojego postu - pytania sa zle postawione?
(np.
> zbyt abstrakcyjne zamiast dotyczace konkretnie Waszych stosunków?)

W to watpie.

>
> Poza tym, czy Ty tak naprawde nie znasz odpowiedzi na przynajmniej czesc
ze
> swoich
> pytan bez koniecznosci faktycznego odpowiadania przez nia na nie slowami?
> Przeciez pewne rzeczy po prostu widac, slychac i czuc.


Fakt. Pewne rzeczy sie czuje. NIestety czlek istota ulomna jest, zazwyczaj
chce potwierdzenie tego co czuje, wszak o pomylki latwo. Wole nie
interpretowac wszystkich zachowan i gestow na swoj sposob, wiem ze moze to
doprowadzic do wielkich nieporozumien. Dlatego tak wazne sa w naszym zyciu
otwarte i szczere rozmowy ktore wyjasniaja nasze domysly, domniemania,
przeczucia, odczucia itp.

>
> Poza tym, zrozum ja, jesli raz odpowie na jakies Twoje pytanie, bedzie
> równiez musiala odpowiedzic na pytanie, dlaczego do tej pory nie
odpowiadala
> i na wszystkie dotychczas pozostawione bez odpowiedzi pytania :-)
> Z tego, co piszesz, moglo sie tego uzbierac calkiem duzo. To moze ja
> przerazac. Takie nagle obnazenie.
>
> I jeszcze jedna propozycja interpretacyjna:
> - moze masz nad nia faktycznie duza przewage intelektualna i nie chce Cie
> stracic, ujawniajac to, ze Ci do piet w tem wzgledzie nie dorasta? W
takich
> sytuacjach w miare uplywu czasu blok staje sie zwykle coraz mocniejszy,
> panika coraz wieksza.


To moze ja zaproponuje cos od siebie :)

NIekiedy odnosze wrazenie, ze wystawiany jestem na pewne proby (wytrwalosc,
niezmiennosc zachowan, proba odkrycia i zdemaskowania czegos czego sie
obawia, a co niby skrywa sie pod plaszczykiem mojej
przyzwoitosci/poczciwosci/dobroci/szacunku [ale sobie
nacukrowalem] )....moze o to chodzi ?

Pozdrawiam
Grzegorz

> Pozdri
> Saulo
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-11-27 17:10:12

Temat: Re: Brak odpowiedzi na zadawane pytania-jaka tego przyczyna ?
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Grzegorz:

> NIekiedy odnosze wrazenie, ze wystawiany jestem na pewne proby (wytrwalosc,
> niezmiennosc zachowan, proba odkrycia i zdemaskowania czegos czego sie
> obawia, a co niby skrywa sie pod plaszczykiem mojej
> przyzwoitosci/poczciwosci/dobroci/szacunku [ale sobie
> nacukrowalem] )....moze o to chodzi ?

A nie skrywa się tam coś aby pod tym cukrem;))) ?
Eva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SPOTKANIE !!!!!
SPOŁECZENSTWO 20/80
...rozpamiętywanie...
rywalizacja
Wpływ braku miłości na zycie dziecka i jednostki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »