Użytkownik "WOJSAL" napisał w wiadomości
>> Co moze byc przyczyna takiego zachowania?

A czy nie moze byc przyczyna tutaj nie tyle brak akceptacji wlasnego ciala,
figury a po prostu brak akceptacji swojej odmiennosci, swojego uposledzenia.
Byc moze zostalo to uruchomione przez fakt iz dziewczyna zakochala sie (a
trzeba wiedziec iz osoby z downem sa szalenie kochliwe) w facecie ktory nie
zwraca na nia uwagi, byc moze facecie ktory nie jest uposledzony. Moze
wydaje jej sie ze jak schudnie to zacznie bardziej przypominac normalne jej
zdaniem dziewczyny? Mysle ze mechanizm tutaj moze byc podobny do mechanizmu
u "normalnych" dziewczyn, czyli brak akceptacji, chec zwrocenia na siebie
uwagi. Wydaje mi sie iz nalezaloby w tym przypadku zastosowac raczej metode
wychwalania tych walorow jej sylwetki ktore moze stracic na skutek
odchudzania sie tj. pelnego biustu, pelnych bioder, wszystkiego tego co jest
symbolem ciepla i kobiecosci. Mysle ze nalezy podkreslic jak milo jest
przytulic sie do miekkiego kobiecego ciela, szczegolnie milo jest przytulic
sie mezczyznie, ktory nie jest juz w dotyku taki miekki. No i porozmawiaj o
skutkach w sposob przystepny tj o wymiotach ktore psuja zeby i sprawiaja ze
brzydko sie pachnie. Generalnie mocnym atrgumentem byloby wspomnienie o
dzieciach... Ale o tym lepiej nie mowic, bo po pierwsze osoby z downem sa
bardzo chetne do ich posiadania, a po drugie jak wiadomo down jest choroba
dziedziczna wiec jestem ogolnie przeciwna podsycaniu w ludziach z tym
uposledzeniem uczuc macierzynskich. Generalnie to tyle z mojej strony. Duzo
pracowalam z osobami uposledzonymi, choc down akurat nie jest moja mocna
strona, wiec pisze jedynie intuicyjnie i moge sie mylic. Jedyne co moge
stwierdzic na pewno to to ze akurat uczucie miekkosci i ciepla jest czyms co
bardzo silnie na nich oddzialowuje i na tym bym sie chyba skupila (przez
kilka lat prowadzilam hipoterapie na dosc okraglutkich i milusich w dotyku
konikach polskich). Pzdr. Magda