Re: Bylo: W jaki sposób firmy farmaceutyczne.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2000-07-12 21:28:50

Temat: Re: Bylo: W jaki sposób firmy farmaceutyczne.
Od: Marek Gladysz <m...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

Ania wrote:
>>Mnie jako pacjenta interesuja mechanizmy zjawiska, a od nazwisk
>>niech sa odpowiednie organa, bo tak to mozna kazdego oczernic.

>Organa jak widac nie funkcjonuja w tym wypadku prawidlowo :)
>Mechanizm bardzo dokladnie wytlumaczony ponizej...

A czy w Polsce jakiekolwiek organa funkcjonuja prwaidlowo?

>>Te leki do niczego innego sie nie wykorzysta
>>jak do leczenia chorych onkologicznie.

>Masz racje... choruje sie nie tylko w Polsce ale np. w Kuwejcie

Zapominacie ze tam gdzie sa duze pieniadze jest zazwyczaj szara strefa

>>Lekarz nie moze zmusic pacjenta aby lek kupil w tej a nie innej
>>aptece
>Nikt nikogo nie zmuszal - pacjent prawdopodobnie o niczynm nie
>wiedzial..
>ale recepty na jego nazwisko wedrowaly do zaprzyjaznionego wlasciciela
>apteki ktory realizowal je u siebie.
>Zakupiony przez niego (tak jak na recepte np za 5 zlotych) lek
>wywedrowywal w jego (wlasciciela) teczce dalej...

Po prostu kolejna spolka lekarsko-aptekarska :((

>>Natomiast z racji cen tych lekow i ograniczonej liczby chorych
>>nie wszyskie apteki moga dysponowac tymi lekami.
>W praktyce kazda apteka moze chyba kupic taki lek...
>inna sprawa ze oprocz wyspecjalizowanych aptek nikt nie ma
>tego ot tak na stanie... ale to nie byly wyspecjalizowane apteki....
>Leki przyjezdzaly, zostaly zafakturowane a potem.... zabrane przez
>wlasciciela...

Dlaczego nie napiszesz o tym do Kasy Chorych albo jakiegos nadzoru
farmaceutycznego?

>>Tak wiec ja nie pojalem intencji tego postingu.
>No widzisz jakie to sprytne... ale nie martw sie:)
>Ci z Malopolskiej Kasy Chorych tez sie chyba nie polapali...
>To moze ja teraz powiem jasniej:
>Ze te leki za ktore zaplacilo panstwo lub kasy chorych...
>Wyladowaly pewnie gdzies daleko... prawdopodobnie w
>krajach arabskich (Kuwejt, Arabia Saudyjska)...twierdze tak bo:
>- Stac ich tam na takie leczenie - dosyc dobrze zorganizowany system
>ubezpieczen
>- To co opisuje to nie jednostkowe zdarzenie tylko PROCEDER ktory
>kwitl przez
>ok. 3 lata - z udzialem kilku krakowskich lekarzy - dawalo to
>mozliwosc nawet 'stalych dostaw' - w przypadku leku za kilka tysiecy
>zlotych 10 opakowan to juz duza dostawa. A tak bylo.
>- Leki najprawdopodobniej wedrowaly bezposrednio do kliniki gdzie tez
>pracowal jakis polak. W ten sposob unikalo sie ewentualnego
>sprawdzania dostawcy.
>Paczka przychodzila z Europy i malo kto sie martwil skad tak naprawde
>pochodzily leki.

Moze troche to dziwne ale czasami rzeczywiscie tak jest...
Ja tez kiedys dostalem paczke DHL-em za kilka tysiecy $ i dopiero
po jakims czasie zaczalem sie zastanawiac nad zrodlem...
Bo w sumie wysylanie lekarstw przez UPS albo DHL nie jest chyba zbyt
legalne

>>Tak wiec ja nie pojalem intencji tego postingu.
>To teraz jeszcze jasniej:
>1.Wymieniony juz z imienia i nazwiska doktorek
>przepisuje np. Zoladex - cena ok 2300 PLN
>2.Pacjent Kowalski dostaje taka recepte -
>idzie do wybranej apteki i ja realizuje.
>Kowalski jest tu figurantem - przydatnym z racji
>swojej choroby (wiem ze to strasznie brzmi: przydatny -
>ale w tym kontekscie to adekwatne okreslenie)
>3. Lekarz moze wypisac druga identyczna recepte... albo trzecia...
>czwarta...
>4. Duplikaty zabiera znajomy wlasciciel apteki
>5. Realizuje owe 'recepty' - tzn zabiera Zoladex
>wplacajac do swojej kasy 5 zlotych. Za miesiac dostanie jeszcze od
>panstwa refundacje czyli w tym przypadku 2295.
>Acha no i jeszcze ma lek wart owe 2300 :)
>6. No ale po co mu taki Zoladex? Lek zostaje sprzedany dalej po cenie
>hurtowej...co dalej to juz sie mozna domyslac - zostanie wykorzystany
>zgodnie z przeznaczeniem.
>Sumujac rachunki wychodzi na to ze do podzialu jest ok 4600 zlotych -
>polowa zrefundowana a polowa ze sprzedazy...Upraszczajac 1000$
>Podobne cwiczenia rachunkowe kazdy z grupowiczow moze przeprowadzic
>sam dla np. Neupogenu - kiedy bylam w Polsce kosztowal ok. 3900 PLN
>Dlaczego tak jest?

Ta "spoldzielnia" musi jeszcze zaplacic chyba tej hurtowni z ktorej to
wzieli nie?
Co i tak nie zmienia faktu ze to co dostana za lek na czrnym rynku maja
do podzialu :))

>Bo brak wlasciwej kontroli - w praktyce jest to niemozliwe na tym
>etapie rozwoju sluzby zdrowia.
>Nalezaloby sprawdzic kilkadziesiat milionow recept z ostatnich lat w
>kilkuset aptekach by znalezc recepty wypisane przez okreslonego
>lekarza na danego pacjenta... zeby znalezc duplikaty.
>W ostatecznosci mozna potem przesluchac pacjenta Kowalskiego...
>Mozna tez sprawdzic w druga strone - ale tego sie jakos tym wszystkim
>specjalistom z Kas Chorych nie chce zrobic:
>a) Zweryfikowac dane pochodzace z hurtowni (np. Ziola Polskie Pharma)
- gdzie i jakie leki onkologiczne zostaly dostarczone...
>b) Przeprowadzic dokladna kontrole w tych
>wyselekcjonowanych aptekach - recepty na na 'onkologi' powinny byc
>przechowywane osobno wiec nie bedzie to trudne
>c) W ostatecznosci mozna zapytac pacjenta Kowalskiego
>czy leki kupowal ciagle
>w tej samej aptece - jego zeznanie moze byc juz dowodem dla
>prokuratora.
>W sumie to cala sprawa jest dla prokuratora

TO NAPISZ DO NIEGO DO CHOLERY!
Czy ten mechanizm funkcjonuje nadal???

Marek
--
Sa rzeczy w Necie i Usenecie
o ktorych nie snilo sie nawet filozofom...

Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.