Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Chamstwo i obsesje...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chamstwo i obsesje...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-20 23:02:22

Temat: Chamstwo i obsesje...
Od: "Mark Smys" <s...@p...p.lodz.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ostatnimi czasy na naszej grupie dzieje się wiele złego. Mam wrażenie, że z
powodu mojej obsesji rozpętało się tu małe piekło. Wbrew temu co można
sądzić na pierwszy rzut oka, moja obsesja nie była spowodowana nieszczęsnym
"pierdol" a jedynie całokształtem zachowania używającej je osoby. Przypomnę
tylko, pisałem już o tym wcześniej, że chodzi mi tu o mój problem z
granicami. Nasuwa się od razu myśl, że najgorzej jak się jakiś "z
problemami" napatoczy, pożytku z niego nie ma żadnego a jedyne co, to może
zrobić wiele złego. Nie sądzę, jednak aby można było o kimś myśleć w ten
sposób...

Cała sprawa dotyczy biednej Ninki, ta jednak nie może się zmienić, bo i
trudno tego od niej żądać. Ja jej zachowanie odbieram jako pustą bufonadę i
błyszczenie inteligencją dla samego błyszczenia... Jak się okazuje, nie
jestem w tym zdaniu osamotniony, i całe szczęście inaczej było by ze mną
naprawdę krucho. Jakiekolwiek silne argumenty w sprawie Ninki zawsze kończą
się milczeniem z jej strony... na żadną wymianę zdań nie można liczyć.

Niestety nie mogę przejść obojętnie wobec elementarnych praw jakie łamie
Ninka na naszej grupie. Nie chcę się tu już czepiać do nazwy jej hostu...
jednak dobrze by było aby przestała nią szpanować i pokazywać jak tylko się
da. Uważam, że umieszczanie jej w stopce postów w dwóch egzemplarzach oraz
nie dodanie swojego imienia do pola OD: tylko po to aby wszyscy mogli
widzieć w katalogu poczty "pierdol" to już lekka przesada.

Myślę, że nic nie może usprawiedliwić używanie słowa "pierdol" na forum
publicznym, na którym znajdują się przecież osoby nieletnie. Na domiar złego
Ninka powołuje się często na Netykietę, kulturę i temu podobne wytykając
różnym osobom chamstwo. Najlepszym przykładem może być jej reakcja na posty
Ani Lipek, które to zwykle są głośno SPLONKOWANE.
Dla mnie jest to obłuda, i nie zamierzam stać i być biernym... niestety
zapłacę za to słoną cenę. Pewnie narobię sobie wielu wrogów, najlepszym
przykładem może być Mariusz G.. Taka wzajemna wymiana słów do niczego nie
doprowadzi i niczego nie zmieni. A już na pewno, nic sobie z tego nie robi
kochana przez wszystkich Ninka.

Ponieważ szanowni grupowicze uodpornili się na Ninkowe "pierdol", to myślę,
że jedyną metodą będzie bojkot listy dyskusyjnej, zawalenie jej postami
które już nie będą miały w nagłówku Mark Smys ale np.
c...@p...p.lodz.pl . To zagranie poniżej pasa, ale jak dla
mnie jest to najlepsze rozwiązanie, może wtedy wszyscy zobaczymy, co to
znaczy niewinny wulgaryzm w hoście...

Pozdrawiam, na moje szczęście opuszczam niedługo listę i całą tą zadymę,
niestety wy dalej będziecie czytać "pierdol", taka to już jest z :"silnymi"
kobietami..

Mark Smys
s...@p...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-08-21 01:56:03

Temat: Odp: Chamstwo i obsesje...
Od: "Neila" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Mark Smys <s...@p...p.lodz.pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:3...@n...vogel.pl...
> Ostatnimi czasy na naszej grupie dzieje się wiele złego. Mam wrażenie, że
z
> powodu mojej obsesji rozpętało się tu małe piekło. Wbrew temu co można
> sądzić na pierwszy rzut oka, moja obsesja nie była spowodowana
nieszczęsnym
> "pierdol" a jedynie całokształtem zachowania używającej je osoby.
Przypomnę
> tylko, pisałem już o tym wcześniej, że chodzi mi tu o mój problem z
> granicami. Nasuwa się od razu myśl, że najgorzej jak się jakiś "z
> problemami" napatoczy, pożytku z niego nie ma żadnego a jedyne co, to może
> zrobić wiele złego. Nie sądzę, jednak aby można było o kimś myśleć w ten
> sposób...
>
> Cała sprawa dotyczy biednej Ninki, ta jednak nie może się zmienić, bo i
> trudno tego od niej żądać. Ja jej zachowanie odbieram jako pustą bufonadę
i
> błyszczenie inteligencją dla samego błyszczenia... Jak się okazuje, nie
> jestem w tym zdaniu osamotniony, i całe szczęście inaczej było by ze mną
> naprawdę krucho. Jakiekolwiek silne argumenty w sprawie Ninki zawsze
kończą
> się milczeniem z jej strony... na żadną wymianę zdań nie można liczyć.
>
> Niestety nie mogę przejść obojętnie wobec elementarnych praw jakie łamie
> Ninka na naszej grupie. Nie chcę się tu już czepiać do nazwy jej hostu...
> jednak dobrze by było aby przestała nią szpanować i pokazywać jak tylko
się
> da. Uważam, że umieszczanie jej w stopce postów w dwóch egzemplarzach oraz
> nie dodanie swojego imienia do pola OD: tylko po to aby wszyscy mogli
> widzieć w katalogu poczty "pierdol" to już lekka przesada.
>
> Myślę, że nic nie może usprawiedliwić używanie słowa "pierdol" na forum
> publicznym, na którym znajdują się przecież osoby nieletnie. Na domiar
złego
> Ninka powołuje się często na Netykietę, kulturę i temu podobne wytykając
> różnym osobom chamstwo. Najlepszym przykładem może być jej reakcja na
posty
> Ani Lipek, które to zwykle są głośno SPLONKOWANE.
> Dla mnie jest to obłuda, i nie zamierzam stać i być biernym... niestety
> zapłacę za to słoną cenę. Pewnie narobię sobie wielu wrogów, najlepszym
> przykładem może być Mariusz G.. Taka wzajemna wymiana słów do niczego nie
> doprowadzi i niczego nie zmieni. A już na pewno, nic sobie z tego nie robi
> kochana przez wszystkich Ninka.
>
> Ponieważ szanowni grupowicze uodpornili się na Ninkowe "pierdol", to
myślę,
> że jedyną metodą będzie bojkot listy dyskusyjnej, zawalenie jej postami
> które już nie będą miały w nagłówku Mark Smys ale np.
> c...@p...p.lodz.pl . To zagranie poniżej pasa, ale jak dla
> mnie jest to najlepsze rozwiązanie, może wtedy wszyscy zobaczymy, co to
> znaczy niewinny wulgaryzm w hoście...
>
> Pozdrawiam, na moje szczęście opuszczam niedługo listę i całą tą zadymę,
> niestety wy dalej będziecie czytać "pierdol", taka to już jest z
:"silnymi"
> kobietami..
>
> Mark Smys
> s...@p...com
>
> Powiedzialabym raczj, dosyc bystrymi i inteligentnym..........
prowokatorkami.
Niewiele mialam doczynienia z Ninka......... poza razem, kiedy to mnie
zloila, za nie CIACHACIE zbednej tresci......coz teraz wiem naczym to ciach
polego, i dzieki bardzo :-) Tak wogole to jetem nowa.
I wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Neila


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 09:49:16

Temat: Re: Chamstwo i obsesje...
Od: "moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Neila zacytowala i ponarzekala w wiadomości: ...
[ciach]

Tnij cytaty, skoro juz wiesz, na czym to polega!!!!!

a to z Twojego dalszego postu:

>Zauwazylam na tej grupie wiele prowokujacych i zbytecznych tresci

Nie uwazasz, ze cytowanie jest PROWOKUJACA I ZBYTECZNA trescia???

Moncia
------------------------------
<<po przesledzeniu Twoich maili stwierdzam, ze ciecie cytatow jest Twoja
obsesja>>
(z mojego priv'a)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 13:05:59

Temat: Re: Chamstwo i obsesje...
Od: Sebastian Nowaczynski <s...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sam mam w domu takš kobietę, jak jest jakiś problem to zaraz rzuca
kurawami. Dziwne sš te dzisiejsze kobiety. Zarazem inteligentne i
wulgarne. Dawno już straciłem rachubę kto tu jest słaba płeć to dopiero
wychodzi kiedy potrzebne jest męskie ramię.
Większość kobiet ma zaburzenia emocjonalne, sš słabe psychicznie, a
swoje emocje okazujš w brudny sposób, który nie przystaje do takich
często pięknych i delikatnych istot. Dlatego proszę - zróbcie mi kobiety
przyjemność i postarajcie się np: zamiast słowa na p... pisać np: ciupciać
czy coś w tym rodzaju, tak przynajmniej będzie zabawniej i niemonotematycznie.

Zagorzały przeciwnik chamstwa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 14:10:09

Temat: Re: Chamstwo i obsesje... (retrospekcja)
Od: "dr Prunesquallor" <b...@p...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Mark Smys trafnie zauważył:

> Ostatnimi czasy na naszej grupie dzieje się wiele złego. [...]
> rozpętało się tu małe piekło. [...]
>//<

Witajcie,
Witaj Mark.

Rzeczywiście, przedziwne rzeczy dzieją się na grupie w drugiej
połowie sierpnia 2000. Mam wrażenie że zaczęło sie to jednak
wcześniej, gdzieś tak w połowie lipca, kiedy to po raz pierwszy grupa
została zasypana nieprzyjemną masą słów pochodzenia (przepraszam za
wyrażenie) klozetowego.
Początkowa trwoga (konsternacja) jaką zareagowała grupa na to
zjawisko była zapowiedzią późniejszej rejterady jednych a pojawiania
sie innych czyli zmianie składu osobowego grupy. Ciężkie to były dni
dla wytrwałych, co bardziej ambitnych czytających. Grupa zdawała się
zmierzać ku samozagładzie... jak gromada wściekłych psów ujadających
wzajemnie na siebie.

Niewinne z pozoru, jednak drażniące bez wątpienia nazwy w niektórych
adresach, zapewne pięknych i powabnych grupowiczek stały sie niczym,
wobec nowego fenomenu - wszechogarniającego smogu przekleństw,
wulgarności, nieposzanowania reguł - wszak dobrowolnych... Jednym
słowem dla jednych zapanowała radosna wolność słowa, dla innych
smutek i upadek wszelkiej grupowej kultury. Tym, którzy nie wiedzą
czego to słowo dotyczy wypada tylko powiedzieć, że coś takiego
istniało i z pewnością powróci... gdy skończą się wakacje.

Zjawisko to zmieniło charakter grupy. Stokroć mniej ważne stały się
wykroczenia w postaci "nieprzycinania cytatów", czy dokładania do
nich jedynie jednego słowa lub zdania typu "podoba mi się - nicek".
Nagle wyłonił sie problem czy i jak poskromić "małolatów", którzy
korzystając z wolności słowa, otworzyli swoje wnętrza ujawniając
totalny bałagan, pieniactwo, brak poszanowania jakichkolwiek
wartości.
Cóż złego w tym, że jest się małolatem i chce się zabrać głos -
absolutnie nic! Nasi ojcowie i dziadowie nauczyli nas, że pewne
wartości należy jednak szanować. Ta grupa dyskusyjna jest w pewnym
sensie lustrem społeczeństwa w jakim żyjemy - gdy więc widać w nim
wyłącznie fekalia, normalnego człowieka ogarnia trwoga. Jak zatem
ratować świętości skoro widać wyraźnie, że w niektórych kręgach
zabrakło ojców i dziadów, a wychowawcami młodych stała się
przysłowiowa ulica (lub wręcz obora).
Ktoś słusznie zauważył, że przechodzić obojętnie jest najprościej,
ale jest to naganne. My wszyscy budujemy cząstka po cząstece świat i
charakter grupy - tak samo jak każdy(a) z nas ma swój miniaturowy
wpływ na postać świata, który nas otacza. Zadziwiająca jest beztroska
i obojętność tych wszystkich, którzy ten swój miniaturowy udział
lekceważą - stawiając się dobrowolnie po ciemnej stronie sceny -
manifestując brak szacunku do samych siebie. Oczywiście tak jest
łatwiej, wygodniej, nie trzeba niemal robić nic, aby entropia zrobiła
ze wszystkim "porządek".
Wobec zdecydowanego wpływu czerni na życie grupowe, zastanawiające
jest również to, dlaczego niektórzy wykazują sie swoistym dualizmem -
sprzecznością wewnętrzną. Czy jest to przejaw zobojętnienia, braku
wrażliwości... czy może to wyraz jakiejś swoistej, aspołecznej
filozofii życiowej. W tym miejscu popieram postulaty Mark'a Smys'a,
gdyż pewnych rzeczy wyjaśnić sobie nie potrafię...

Tyle myśli nieuczesanych pozwalam sobie dziś zaaplikować z
Gormenghast. Z perspektywy mieszakńców zamku tak to wygląda...

PS.
1. Witam na powrót Moncię w szeregach - oby nam się ...;))
2. Proszę Neilę kategorycznie o wycinanie cytatów - Twoje jedno
zdanie wobec cytatu poprzednika to jak jeden grosz wobec stu groszy
jakie musimy wydać na import Twojego listu. Szanuj nasze pieniądze
(chyba, że Twój Tatuś ma udziały w tepsa, wówczas rozumiem)...
3. Pozdrawiam Mark Smys'a - za szlachetne motywacje...
4. Przepraszam za własne niedoskonałości... wszyscy jesteśmy
wiecznymi uczniami.

--
Serdeczności

dr Prune, Alfred zresztą...




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 14:18:36

Temat: Re: Chamstwo i obsesje...
Od: "Pan_Zenek" <z...@y...com> szukaj wiadomości tego autora


Mark Smys napisał(a) w wiadomości:
> Wbrew temu co można
>sądzić na pierwszy rzut oka, moja obsesja nie była spowodowana nieszczęsnym
>"pierdol" a jedynie całokształtem zachowania używającej je osoby.

(...) a dalej (...)

>Myślę, że nic nie może usprawiedliwić używanie słowa "pierdol" na forum
>publicznym, na którym znajdują się przecież osoby nieletnie.

(...) a dalej (...)

>Ponieważ szanowni grupowicze uodpornili się na Ninkowe "pierdol", to myślę,
>że jedyną metodą będzie bojkot listy dyskusyjnej, zawalenie jej postami
>które już nie będą miały w nagłówku Mark Smys ale np.
>c...@p...p.lodz.pl .


Bez komentarza.
Albo nie skomentuję chodzi Ci tylko o pirdol w hoście i o nic więcej więc
nie zaczynaj listu od wbrew temu co można sądzić.
Zenek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 14:30:50

Temat: Re: Chamstwo i obsesje... (retrospekcja)
Od: "Pan_Zenek" <z...@y...com> szukaj wiadomości tego autora


dr Prunesquallor napisał(a) w wiadomości:

>Niewinne z pozoru, jednak drażniące bez wątpienia nazwy w niektórych
>adresach, zapewne pięknych i powabnych grupowiczek stały sie niczym,
>wobec nowego fenomenu - wszechogarniającego smogu przekleństw,
>wulgarności, nieposzanowania reguł - wszak dobrowolnych... Jednym
>słowem dla jednych zapanowała radosna wolność słowa, dla innych
>smutek i upadek wszelkiej grupowej kultury.


Ja się zastanawiam czy nie robisz burzy w szklance wody?
Tak naprawdę od kilku dni rozgorzała burza o nic. Zarzuty które wymieniłeś
świadczące o rozkładzie grupy dotyczą dwóch osób. Hostu Ninki i wulgaryzmów
Ani Lipek.
Czy grupę tworzą trzy osoby Ty, Ninka i Ania?
Zenek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 15:08:02

Temat: Re: Chamstwo i obsesje...
Od: "Duch" <a...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dobrze, ze "wiercisz sprawe", to trudne, to jakby wkladanie kija
w mrowisko, ale inaczej sie nie da. :-))

Napisze Ci troche o moich doswiadczeniach, moze Cie zainteresuje...
Mam nadzieje, ze nie za-bardzo naukowo, i nie za nudno... ;-)
Nie bede mowil Ninie tylko o "dziwnej osobie" dlatego ze dotyczy to
tez innych, taka "dziwna osoba" pojawia sie to tu, to tam, w moim
(naszym) zyciu.

Tez kiedys zauwazylem, ze sa takie dziwne osoby i zauwazylem ze maja
dziwny i silny wplyw: z jednej strony denerwuja z drugie cos do nich
przyciaga.
I co wiecej, dosc nieprzyjemnie sie czulem przy takich osobach.
Wiec to "badalem" (tak na swoj sposob), badalem i cos mi sie zaczelo
przejasniac...

Moze konkretnie: kiedys mialem konrontacje z taka osoba, tzn. bardzo mnie
denerwowala i cos mnie ciagnelo do konfrontacji. Ale mialem tez wielkie
szczescie bo z powodu roznych zdazen dla tej osoby, "pekla ona" niejako
i moglem z rozdziwiona gemba obserwowac "co za tym wszystkich stalo",
albo ... "o co tak naprawde chodzilo".
Wiec o co chodzilo?
Caly problem w tym, ze w nas, ludziach jest tez cos takiego jak
nieswiadoma gra, gdzie tam na naszej glebszej, wewnetrznej plaszczyznie.
Ta osoba nosila w sobie jaka duza krzywde, chodzilo o ojca, mocno
odrzucil i powiedzial "odchodze a ty do niczego sie nie nadajesz".
I nie chodzi, ze on powiedzial, on tak czul.
Osoba ta nie mogla sie pozbierac po tym i przez lata nosila w
sobie jakby pretensje do niego za to, ze sie nie opiowal, ze odszedl.
I gdy ojciec odszedl, osoba zostala "na lodzie", to tak jakby ktos Cie
skrzywdzil i ... szybko daleko uciekl.
Krzywda zostaje i ale czlowiek nie potrafi
"przerobic", czesto jest tego po prostu zbyt duzo.
Wiec ja spycha/odpycha ze swiadomosci, ale gdzies
tam, ta rana jatrzy,
jakas czesc tego czlowieka caly czas albo "blaga o litosc",
albo "oskarza" albo "msci sie". W zyciu takiej osoby pojawiaja
sie nowe znajomi, a to osoba caly czas serwuje te swoje
"oskarzenia" i jej otoczenie odbiera te oskarzenia i ma poczucie
winy i sie boi.
Tak naprawde kazdy z nas nosi w sobie cos takiego (ja tez!),
ale te "dziwne osoby" maja jedna z takich spraw
"bardzo palaca", i czesto ma charater "oskarzajanie-zemsta"
i ta osoba wprowadza "w nerwy" inne osoby.
Ale ktos kto ma "krzywdy" (-tak to nazwijmy) nie zawsze oskarza:
czyli ofensywnie, atakujaco. Czesto jest to "blaganie o litosc" (ja tak mam)
niz oskarzanie. Wogole jest to szeroki temat.

Ta "dziwna osoba" prowadzi pewna nieswiadoma gre. Czemu nieswiadoma?
Bo nie moze/ nie chce "wrocic do przeszlosci" bo to bardzo bolesne, tym
bardziej,
im dluzej sie zyje z trym problemem. Tak naprawde to wygodniej
jest oskarzac innych i tak jakby "tresowac", "podkladac noge",
"draznic", "zarzucac", "wystawiac na probe", a potem gdy chcesz sie
"usprawiedliwic", zapytac o co chodzi to cisza...
Wkurzajace no nie? Zgoda?

Osoba ta nie powie Ci o co jej chodzi, bo to oznaczaloby ze to "ona" jest
winna
(tego calego zamieszania),
a przeciez jej nie o to chodzi zeby pokazac co ja boli,
chodzi jej o to zeby pokazac ze Ty jestes winny,
zeby przekazac to oskarzenia z przeszlosci (za jakas krzywde).

Ja tez "nosilem" cos takiego (choc w miare malego), ale podczas "przejscia"
przez ten problem, jedna z najgorszych rzeczy jest to, ze musialem przyznac
sie do tego, ze naszac w sobie ten problem, niszczylem tez - w tej calej
szamotaninie - innych, niewinnych, nie zwiazanych wogole z tym ludzi.
To chyba bylo najgorsze uczucie.

Wracajac, dlatego tez nie dziwie sie jak:

> Ostatnimi czasy na naszej grupie dzieje się wiele złego. Mam wrażenie, że
> z powodu mojej obsesji rozpętało się tu małe piekło. Wbrew temu co można
> sądzić na pierwszy rzut oka, moja obsesja nie była spowodowana
> nieszczęsnym "pierdol" a jedynie całokształtem zachowania używającej je
osoby.


> Cała sprawa dotyczy biednej Ninki, ta jednak nie może się zmienić, bo i
> trudno tego od niej żądać. Ja jej zachowanie odbieram jako pustą bufonadę
i
> błyszczenie inteligencją dla samego błyszczenia... Jak się okazuje, nie
> jestem w tym zdaniu osamotniony, i całe szczęście inaczej było by ze mną
> naprawdę krucho. Jakiekolwiek silne argumenty w sprawie Ninki zawsze
kończą
> się milczeniem z jej strony... na żadną wymianę zdań nie można liczyć.

Masz szczescie, ze ktos sie za toba wstawia. Ja czesto spotkalem cos
takiego,
ze cala grupa zaczyna "grac pod taka osobe", tzn. nie potrafiac soebie z nia
poradzic, z tym co ona rzuca, przyjmuja jej zasady gry, i potem jak ja
chce cos zmienic, to wszyscy sa przeciwko mnie, bo nie chca "otwierac
dawnych ran". Ale ja bym Niny tak bardzo nie deonizowal.
Osoba jaka milem do czynienia nie tak dawno to przy niej Nina, to
lagodny golabek. ;-)

> Niestety nie mogę przejść obojętnie wobec elementarnych praw jakie łamie
> Ninka na naszej grupie. Nie chcę się tu już czepiać do nazwy jej hostu...
> jednak dobrze by było aby przestała nią szpanować i pokazywać jak tylko
> się
> da. Uważam, że umieszczanie jej w stopce postów w dwóch egzemplarzach oraz
> nie dodanie swojego imienia do pola OD: tylko po to aby wszyscy mogli
> widzieć w katalogu poczty "pierdol" to już lekka przesada.

Jasne to prowokacja, a ty dales sie troche sprowokawac (ja tez ;-) ).
Caly problem w tym, ze taka osoba chce przerobic "stara, niezakonczona
ale bolaca walke", wiec niby przez przypadek zalacza "pierdol" w nazwie,
a jak probujesz sie przyczepic to dostaniesz po glowie albo za wtracanie
sie, albo za czepianie ... jej tylko o to chodzi zebys odegral role
"kata", wtedy pokaze jaki jestes "zly", jak sie znecasz i "ograniczasz
swobode".

> Ani Lipek, które to zwykle są głośno SPLONKOWANE.

Ania Lipek to chlopak (!!) ktorym rodzice, rodzina sie nie opiekuje,
wiec szuka on "otoczenia ktore by na niego zwrocilo uwage"
wiec prowokuje, bo to zapewnia mu najlepszy sposob na
jakikolwiek kontakt! Moze strzelam kula w plot, ale mysle
ze tak jest.

> Dla mnie jest to obłuda, i nie zamierzam stać i być biernym... niestety
> zapłacę za to słoną cenę. Pewnie narobię sobie wielu wrogów, najlepszym
> przykładem może być Mariusz G.

A tak, narobisz sobie wrogow, to zwykle te osoby dla ktorych "upadek
Niny" bylby niewygodny, niemily bo ujawnilo by to ich (podobny)
sposob dzialanie. Wiec bedziesz przerabiany na wariata, potem bedziesz
"przeganiany", bedziesz mial przystawiny "noz do gardla" itd.
Jak to wszystko wytrzymasz i nie popelnisz samobijstwa ;-)
to i tak nie "wygrasz" bo Twoi przeciwnicy sie wycofaja....

> to myślę,
> że jedyną metodą będzie bojkot listy dyskusyjnej, zawalenie jej postami
> które już nie będą miały w nagłówku Mark Smys ale np.

Nie daj sie sprowokowac!, wyjdziesz na "kata" a potem sam zostaniesz
wyrzucony z grupy.

Duzo juz napisalem i chcialbym wiecej ale nie chce Cie zanudzac.
Chcialbym jeszcze napisac jakie sa sposoby "zmagan" z takimi
osobami, i jak sie koncza (wiekszosc zle lub tragicznie).

Czy ktos ma jakies uwagi do tego co napisalem, a moze sie nie zgadza?
Walcie smialo... ;-) To bardzo wazny temat.

Acha, nie chcialbym, zeby te "dziwne osoby" wyszly na demony zla
a my na "aniolkow" - ten caly swiat nie jest taki prosty i wygodny
jak film telewizyjny.

Z serdecznym, partyjnym pozdrowieniem ;-) Sieg heig!
Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 15:42:16

Temat: Re: Chamstwo i obsesje... (retrospekcja)
Od: "Duch" <a...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Milo mi sie czytalo Twoj post, doktorze ;-)
dobrze ze jest jeszcze ktos kto nie nie jest zbudowany z samych "fekaljow".

> Rzeczywiście, przedziwne rzeczy dzieją się na grupie w drugiej
> połowie sierpnia 2000.

> historia grupy...
... ciach ...

Zgoda.

> Cóż złego w tym, że jest się małolatem i chce się zabrać głos -
> absolutnie nic! Nasi ojcowie i dziadowie nauczyli nas, że pewne
> wartości należy jednak szanować. Ta grupa dyskusyjna jest w pewnym
> sensie lustrem społeczeństwa w jakim żyjemy - gdy więc widać w nim
> wyłącznie fekalia, normalnego człowieka ogarnia trwoga. Jak zatem
> ratować świętości skoro widać wyraźnie, że w niektórych kręgach
> zabrakło ojców i dziadów, a wychowawcami młodych stała się
> przysłowiowa ulica (lub wręcz obora).

Brawo!! x3! Obserwuje problem i wydaje mi sie tez, ze problem tkwi
w tym, ze nie ma "selelcji naturalnej". Swietosci nie sa po to, zeby byly.
Nie po to nie wolno pluc drugiemu na glowe (choc moze i to sie komus
podoba i jest przyjemne bo podnosi wartosc siebie),
zeby ten drugi nam nie naplul 3 razy mocnie, potem my musimy,
a potem .. potem zostaje juz tylko skakanie sobie z nozem do gardel.
Ale opluwac i olewac jest (na razie) latwiej i przyjemniej i
to "lepiej sie sprzedaje", a jak probujesz narzucic pewne
ograniczenia to jestes "zgred". Poniewaz "rob co chcesz"
lepiej sie sprzedaje to media z tych innych ludzi ("nie wszystko co
chcesz mozesz zrobic") zrobily zlych wilkow i osmieszyly.
A jak mowisz ze co jest zle, to dopiero jestes "glupol" :-)))
A potem ludzie dziwia sie, ze na grupie "mlodzi" wylewaja
na siebie fekalja ("chuj Ci w dupe", milo powiedziec prawda?)
Wracajac do "selelcji naturalnej": wylewanie pomyj konczylo sie
w grupie tak, ze jeden ladowal z nozem w zebrach a drugi w
lochu za morderstwo i spleczenstwo sie "regulowalo".
Jak nie ma samoregulacji na niskim poziomie (np. rodziny)
to spoleczenstwo dziczeje i wtedu jest wojna.
Ciekawe czy jest szansa, ze to wszystko skonczy sie wojna?
Pytanie: dleczego "starzy" sie wycofali?

> My wszyscy budujemy cząstka po cząstece świat i
> charakter grupy - tak samo jak każdy(a) z nas ma swój miniaturowy
> wpływ na postać świata, który nas otacza.

Jasne!

> Zadziwiająca jest beztroska
> i obojętność tych wszystkich, którzy ten swój miniaturowy udział
> lekceważą - stawiając się dobrowolnie po ciemnej stronie sceny -
> manifestując brak szacunku do samych siebie.

Bracie! Bo tak latwiej! To sie sprzedaje. "Wyluzuj sie".
"Odrzuc ograniczenia".
A chcial bys zeby mowili na Ciebie ze boisz sie,
jestes ograniczony, nie wyzwolony?
Jak sie pokazesz przed znajomymi? ;-)

> Oczywiście tak jest
> łatwiej, wygodniej, nie trzeba niemal robić nic, aby entropia zrobiła
> ze wszystkim "porządek".

(o ile dobrze zrozumialem)
Entropia zrobi porzadek, juz robi.

> Czy jest to przejaw zobojętnienia, braku
> wrażliwości... czy może to wyraz jakiejś swoistej, aspołecznej
> filozofii życiowej.

Z tego co obserwuje (a nie jest latwo), to cos zlego dzieje sie
w dzialaniu spoleczenstwa (kultury zachodu), mam pewne tropy
jakbys chcial podyskutowac...

> W tym miejscu popieram postulaty Mark'a Smys'a,
> gdyż pewnych rzeczy wyjaśnić sobie nie potrafię...

Ja tez, ale to wszystko nie jest takie proste...

Bye, Dusio, Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-21 16:37:51

Temat: Re: Chamstwo i obsesje... (retrospekcja)
Od: "moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


dr Prunesquallor napisał(a) w wiadomości:

>
>Mark Smys trafnie zauważył:
>
>> Ostatnimi czasy na naszej grupie dzieje się wiele złego. [...]
>> rozpętało się tu małe piekło. [...]
>>//<
>

Witajcie,

w/w spostrzezenie rzeczywiscie trafne, ale i u pana Smys'a mozna zauwazyc
ow dualizm, coraz czesciej wystepujacy: najpierw agresywny nalot na posty
i poniekad na ich autorow, a pozniej - stonowanie i zadziw nad "zlem
panujacym na grupie" ;-) (do Marka S: posluzylam sie Pana przykladem,
mam na mysli wiekszosc, takze siebie :-()
Fakt, ze czasami potrzebna jest ostra reakcja,
jednak ostatnio dazenie do starc przybiera na sile. Tydzien mnie nie bylo,
mialam nadzieje, ze forum juz znudzily sie dysputy nt. resocjalizacji Ani
L.
I rzeczywiscie znudzily sie ... a jako temat zastepczy wyszukalo sobie
resocjalizacje Ninki. Oczywiscie nie chodzi o zadna resocjalizacje: tak jak
w przypadku Ani, co poniektore osoby denerwuje najbardziej brak mozliwosci
wplywu na zmiane zachowania danej osoby, odnosze wrazenie, ze jest to
rodzaj
strachu, a conajmniej niepokoju o to... ze dana osoba "odrzucona", a w
kazdym
razie oceniona negatywnie nic sobie z tego odrzucenia nie robi.
Ile razy, chcac wplynac na kogos jako karty przetargowej uzywamy szantazyku
" jesli sie nie zmienisz/ nie bedziesz robil tak, jak tego chce, to
grupa/spolecznosc
nie bedzie cie lubic". Uzywajac tego kroku spodziewamy sie, ze ta osoba
przestraszy sie mozliwosci odrzucenia (bo my bysmy sie tego przestraszyli).
A tu co? Ano nico, kuku, nasz zmyslny manewr nie dziala.

Nie roznimy sie w tym wypadku (mam na mysli grupe), od calego chlamu wokol.
Potrafimy zgnoic odmienca tylko dlatego, ze jest inny niz my. Niczym nie
roznimy sie
od stada wilkow rozszarpujacych wilczka majacego siersc w nieco inne
ciapki, niz cale stado.

Nie wiem, czy moderowanie grupy daloby cos w tej kwestii. A nawet
przeciwnie, teraz mamy
mozliwosc obserwowania zachowan grupy... tylko skoro nie rozni sie ono od
wszelkich
zachowan stadnych, to moze jednak moderowac???


[...]Grupa zdawała się
>zmierzać ku samozagładzie... jak gromada wściekłych psów ujadających
>wzajemnie na siebie.


Niestety.

>
>Niewinne z pozoru, jednak drażniące bez wątpienia nazwy w niektórych
>adresach,

Fakt, mi tez nie podoba sie nazwa adresu Ninki (klne tylko wtedy, kiedy
jestem
zdenerwowana), jednak niektorzy "obroncy moralnosci" wyciagneli to jedno
slowo
jako dowod i powod do pastwienia sie nad jego wlascicielka.

Do Pana Smys'a: szkoda
mi ranic Pana wrazliwych uszek i oczek , jednak nie powstrzymam sie przed
stwierdzeniem, ze zygac mi sie chce widzac Panska oblude. Demonstruje Pan
oburzenie adresem Ninki tylko po to, by zalac nas lawina pseudoanalizy jej
osoby.
No i nawtykal jej Pan, wciagajac w to kilka osob, no bo jakze inaczej,
przeciez
w kupie razniej. W kazdym razie jesli Panu ulzylo, to moze i lepiej.
Kluje w oczki ktos, kto swoja osobe ocenia pozytywnie, ha?

Z teczki Marka Smys'a:
>>Zastanawiam sie co sprawilo, ze popadlem w ta obsesje... Moze to
>>Zastanawiam sie co sprawilo, ze popadlem w ta obsesje... Moze to
>>ten pozbawiony emocji ton, pewnosc siebie i inteligencja bijaca z jej
>>postow...ten pozbawiony emocji ton, pewnosc siebie i inteligencja bijaca z
jej
>>postow...

... a mi sie wydaje, ze nie wystarczy przyznac sie do wlasnych kompleksow.
Trzeba je zrozumiec (moze to jest dobra ku temu droga?), a potem - zwalczyc.

[...].
>Wobec zdecydowanego wpływu czerni na życie grupowe, zastanawiające
>jest również to, dlaczego niektórzy wykazują sie swoistym dualizmem -
>sprzecznością wewnętrzną. Czy jest to przejaw zobojętnienia, braku
>wrażliwości... czy może to wyraz jakiejś swoistej, aspołecznej
>filozofii życiowej. [...]

W kazdym razie mile to nie jest.
Jednoczesnie przepraszam, ze zboczylam troche z tematu Twojego postu.
Dzieki za pozdrowka,
Oby nam sie tu WSZYSTKIM polepszylo ;-)))

>4. Przepraszam za własne niedoskonałości... wszyscy jesteśmy
>wiecznymi uczniami.

Postuluje o umieszczanie tego zwrotu pod wszystkimi naszymi postami ;-)


Moncia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

egzystencja
brutalnie czy delikatnie ?
brutalnie czy delikatnie ?
Re: Dewiacje seksualne - voyeurism
Re: Internet a ludzie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »