Data: 2019-01-10 21:05:55
Temat: Re: Chinski hokus pokus przy gotowaniu pierogow
Od: d...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thursday, January 10, 2019 at 8:16:41 PM UTC+1, stefan wrote:
> W dniu 2019-01-10 o 19:43, Stokrotka pisze:
> >
> >>> Dolewając wody, zimnej, nie spowodujesz mocniejszego ugotowania farszu,
> >>> nawet jeśli był on surowy.
> >>> Na pewno zaś zwiększy się końcowa ilość glutenu.
> >>> Niedawno w TV, w geograficznym filmie o Chinach ("Na jedwabnym
> >>> szlaku" - zdaje się) , podali że oni bardzo lubią wszelkie kremy.
> >>> Żarcie ma się jak rozumiem ciągnąć.
> >>> Dlatego lubią gluten i rozgotowanie.
> >>>
> >>
> >> Nie wytrzymałem i odpowiem krótko - ale pieprzysz głupoty...
> >> Nie ma, nie było i nie będzie NIGDY kuchni chińskiej.
> >> To co jest znamieniem kuchni kantońskiej nie będzie nim w kuchni
> >> szanghajskiej. Nie chce mi sie wyliczać ale jadłem i próbowałem (na
> >> miejscu) kilkanaście co najmniej kuchni regionalnych (a region to tak
> >> z pół naszej milutkiej i malutkiej Europy.
> >> A za rozgotowane a dokładniej rozparzone pierożki won kucharz popełnia
> >> zawodowe samobójstwo. Zaznaczam pan kucharz, kobiety do mycia garów...
> >
> >
> > Sam piepszysz głupoty.
> > Może w twoim malutkim rozumku się nie zmieści, że wraz z rozwojem
> > cywilizacji
> > zmienia się świat. I tak jak zmienia się kuhnia polska, tak zmienia się
> > i kuhnia Chińczyka.
> > Zmiana polega między innymi na akceptacji samego Chińczyka, nawet jak
> > jest z innego, mniejszego kraju, np. Wietnamu,
> > że jest postszegany w Europie jako Chińczyk.
> > Analogicznie z kuhninią.
> > Jak idzies z do baru do CHińczyka, to mało prawdopodobne, że bedzie tam
> > CHińczyk, ale bardzo prawdopodobne, że będzie tam skośnooki. Za to
> > jedzenie "U CHińczyka" będzie prawdopodobnie podobne i w Warszawie, i w
> > Wołominie, i w Krakowie.
> >
> Odpowiem ci krótko. W Polsce NIGDY nie jadłem w barach ani restauracjach
> serwujących jadło "azjatyckie".
> W Chinach, Japonii i Wietnamie spędziłem razem jakieś dwa lata, w
> wielkich miastach o których nawet nie słyszałaś a są dużo większe np od
> Warszawy, i małych wioseczkach, gdzie turyści nigdy nie zaglądają.
> pozdr
> Stefan
Może nas oświeć mistrzu jakie to restauracje w miastach większych od Warszawy w
Chinach i Wietnamie o których nie słyszeliśmy serwują nagminnie nie-chińskie potrawy
?
|