| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-01-14 23:11:13
Temat: Re: Chińszczyznapro** czeremcha wrote:
>> Kolejny nie skumał. :) Dobrze, to ja z góry przeproszę bo to był
>> taki obsceniczny żart nieco (nie wiedziałem, że to zakazane).
>> "Pierdolisz" nie wszędzie ma swoją ciężkość znaczeniową.
> Może i tak, ale:
> - jeden mój dziadek nie pozwalał na okrzyk "ale tu bajzel" - bo miało
> to dla niego inną ciężkość znaczeniową;
> - drugi mój dziadek mówił na swoje córki "dziwki" wbrew ich protestom
A trzeci? ;P
> - bo miało to dla niego inną ciężkość znaczeniową.
> Nie odsyłaliśmy dziadków do googli. Nawet, gdyby były, nie
> odsyłalibyśmy. Tacy byliśmy kulturalni.
> Powiedzieć kobiecie: "Jak cię jeb...ę" - to groźba, czy komplement?
Zasadniczo groźba.
> Powiedzieć mężczyźnie "Pierd..isz" - to obraza, czy komplement?
Zależy od kontekstu. Kończąc wątek to jednak i tak uważam, że to co
zostało napisane w temacie "chińszczyzny", Wietnamu i wódki to
po prostu banialuki [w tym ciężkim tego słowa znaczeniu].
--
+ ' .-. .
. http://kosmosik.net/ * ) )
* . . '-' . kK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-01-14 23:25:56
Temat: Re: Chińszczyznapro
"czeremcha " <c...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:eoed4s$co7$1@inews.gazeta.pl...
> - drugi mój dziadek mówił na swoje córki "dziwki" wbrew ich protestom - bo
> miało to dla niego inną ciężkość znaczeniową.
Aniu, może to nie było "dziwki", a "dziewki", co nie jest obraźliwe, a nawet
nie jest negatywne. Starzy ludzie na wsi w Beskidzie Niskim na duże
dziewczyny mówili "dziopy" np. ktoś kto znał jeszcze dziecko, po spotkaniu w
parę lat później mówił: "ale z ciebie duża dziopa wyrosła", to nie dlatego,
że chciał ją ocenic negatywnie, lecz stwierdzał, że jest wyrośniętą (już)
dziewczyną. "Dziwa" jest takim samym znaczeniowo wyrazem jak "dziopa", a
jedynie "dziwka" nabrała pejoratywnego znaczenia, mimo zdrobnienia...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-01-14 23:38:44
Temat: Re: ChińszczyznaproPanslavista <p...@w...pl> napisał(a):
> Aniu, może to nie było "dziwki", a "dziewki", co nie jest obraźliwe, a
nawet
> nie jest negatywne.
Nie, na pewno "dziwki" - parę dni temu mama znów o tym ze śmiechem
wspominała. Może to wpływy czeskie? Rodzina z terenów obecnie ukraińskich,
tam był niezły kocioł kulturowy. Babcia np. "straszyła" dzieci
niejaką "chawą", która miała przyjść po niegrzecznego brzdąca. Naturalnie,
baliśmy się "chawy" jak należy. Dopiero po latach zdębiałam - "Skrzypek na
dachu" i Chawa - córka Tewjego. Po prostu - przyjdzie żydówka i cię weźmie.
Tyle, że dziecko wychowane z dala od jakichkolwiek kontaktów z Żydami, nijak
tego z niczym nie kojarzyło - działało to jak np. "bobak". "Coś" - i tyle.
Chociaż - piętro niżej mieszkali sąsiedzi o bardzo żydowsko brzmiącym
nazwisku /też skojarzyłam to sobie duuużo później/. Nie pamiętam teraz tego
nazwiska. Babcia nic do nich nie miała - nie byliśmy chowani w duchu
antyżydowskim. Ale "chawa" była.
A propos dzieciństwa i babci - zobaczyłam twoje zdjęcie ze Zdzisławą. Mam
całkiem podobne w nastroju zdjęcie z głębokiego dzieciństwa - na podwórku u
babci. Chyba też koło studni :-) A jeśli nie, to na tym podwórku też taki
krąg stał.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-01-14 23:50:51
Temat: Re: Chińszczyznapro
Konrad Kosmowski napisał(a):
Milo isc na grupe poszlo chyba na priva, wiec pisze jeszcze raz
> Kolejny nie skumał. :) Dobrze, to ja z góry przeproszę bo to był taki
> obsceniczny żart nieco (nie wiedziałem, że to zakazane). "Pierdolisz"
> nie wszędzie ma swoją ciężkość znaczeniową. Dalej sobie pogooglaj w
> tym kierunku.
Nie wazne czy googlalem czy nie, slowo jest powszechnie uznawane za
obrazliwe i tyle, chodzi mi o szacunek do kobiety, takie wychowanie.
Fajne slowo przepraszam.
>
> Ta... Chińczycy... :) Oby.
Tu gdzie przebywam sa prawdziwi Chinczycy i mozna sie wiele od nich
nauczyc, choc cieszko bo ich angielski slaby.
>
> O gustach jak mówiłem się nie dyskutuje, prawda. Ale jest pewne
> są pewne granicze. Jak ktoś lubi to może jeść sobie np. zmielone parówy
> zapakowane w ciasto naleśnikowe i usmażone to jego sprawa, ale niech nie
> nazywa tego pierogami. Na tej samej zasadzie koncentrat pomidorowy
> zasmażony z cebulką, do tego parówy i rozrobione mąką to nie jest
> kuchnia włoska, tylko chciałoby się napisać "włoszczyzna". :>
Takich rzeczy nie jadam, chociaz bardzo lubie mortadele w panierce a
nie nazywam jej schabowym,
>
> Ale to po co się w takie niewybredne pseudo ataki ładujesz - od razu
> napisz, żem cham w/g Ciebie i będzie jasne. Tego typu zabieg, którego
> dokonałeś jest na tyle prostacki (cośtam, ale Ty tego cośtam nie masz,
> nie wprost) jest po prostu nudny. :) Mogłeś się lepiej postarać ratując
> kobietę przed usenetowymi rzezimieszkami z niesłychanej opresji w
> jakiej się biedaczka znalazła. :>
Nie nazywam Cie chamem, bo o to Cie nie podejrzewam, czytam Twoje
posty nie od dzis. Kobiety nie trzeba ratowac, sama sobie doskonale
radzi.
> Nie bo [opowiada banialuki] na tematy sobie najwidoczniej obce. Jak
> rozumiem wytknąć błąd to jest zakazane obecnie. I ja naprawdę nie mam
> nic przeciwko, jeżeli ktoś lubi jeść duszonego ananasa z brokułami
> doprawionego przyprawą Knorr to ja się bardzo cieszę, tylko niech przy
> okazji nie nazywa tego kuchnią watykańską. ;)
Co innego wytykac bledy a obrazac. Na bledach sie uczymy zycia, ja tak
postepuje. Co to za kuchnia watykanska?
Pozdrawiam Janusz
sorry za literki brak polskiego alfabetu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-01-15 00:00:21
Temat: Re: Chińszczyznaproanatol <j...@t...pl> napisał(a):
> Co to za kuchnia watykanska?
Może parę osób się na mnie obrazi, ale nie mam złych zamiarów:
Kuchnia watykańska to pischinger z opłatków i grzaniec.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-01-15 00:01:50
Temat: Re: Chińszczyznapro
Konrad Kosmowski napisał(a):
Ilu miales dziadkow? Wielu?
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-01-15 00:06:41
Temat: Re: Chińszczyznapro** anatol wrote:
> Milo isc na grupe poszlo chyba na priva, wiec pisze jeszcze raz
Na priv to było odpowiednie miejsce na tego typu dyskusje, zupełnie nie
związane z tematyką grupy.
Za użycie słowa "pierdoli" - przepraszam, mam babcię z Wielkopolski. :)
Natomiast użycie słowa "pitoli" - ach słówka, to dobre, tamto nie - jest
jak najbardziej na miejscu. W kwestii konkretnej kuchni pitoli jak
potłuczona i bycie kobietą nic tu nie zmienia - wręcz byłoby
uwłaczające dla kobiet, tłumaczenia, że konkretna osoba pitoli i ma do
tego prawo bo jest kobietą.
EOT
--
+ ' .-. .
. http://kosmosik.net/ * ) )
* . . '-' . kK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-01-15 00:07:56
Temat: Re: Chińszczyznapro
czeremcha napisał(a):
> Kuchnia watykańska to pischinger z opłatków i grzaniec.
>
> Ania
Ha, ha
Juz myslalem ze cos wymyslili nowego i znika jakas kuchnia, a w jej
miejsce jedyna sluszna. Tez sie pewnie ktos obrazi.
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-01-15 00:11:56
Temat: Re: Chińszczyznaproanatol <j...@t...pl> napisał(a):
> Ilu miales dziadkow? Wielu?=20
Nie buldocz się. Można mieć wielu, jeśli były rozwody i następne śluby w
rodzinie.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2007-01-15 00:21:19
Temat: Re: Chińszczyznapro
Konrad Kosmowski napisał(a):
> ** anatol wrote:
>
> > Milo isc na grupe poszlo chyba na priva, wiec pisze jeszcze raz
>
> Na priv to było odpowiednie miejsce na tego typu dyskusje, zupełnie nie
> związane z tematyką grupy.
>
> Za użycie słowa "pierdoli" - przepraszam, mam babcię z Wielkopolski. :)
Bardzo sie ciesze, bo naprawde Ciebie szanuje.
Jak by powiedziala kobieta, prawdziwy mazczyzna.
A tak w tematyce to o kuchni chinskiej my naprawde malo w Europie
wiemy, tak jak Chiny i ona jest tajemnicza. Ostatnio moja zona
ugotowala dostarczona do Polski zupe suszona. Wyobraz sobie, gotuje sie
je nawet klika godzin, ale nie to jest najciekawsze tylko to ze kazda,
a jest ich bardzo duzy wybor ma swoje cele lecznicze. Skladaja sie one
z klasycznych suszonych warzyw, czasem miesa a najwaznieszy skladnik to
ichniejsze ziola i roznego rodzaju srodki lecznicze, oczywiscie
naturane. Najwaznieszne nie sa to zupki z Radomia
>O dziadkach to tak w porywie, chyba ze czegos nie zrozumialem
Pozdrawiam Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |