« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-05-12 14:03:31
Temat: Re: Chora osoba z rodziny
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:c7t56j$m5q$1@news.onet.pl...
> Jaką masz skuteczność w stawianiu diagnozy przez internet?;))
A jakie masz prawo sugerowac że musi iść do psychologa bo sobie nie poradzi?
> Ojej, a ja sądziłam, że słowa "Zawsze jest z czego dawać - trzeba tylko
> chcieć" odnosiły się do tego, co ja napisałam...
Napisałaś : "Żeby pomagać, to trzeba mieć siłę. A z postu Agi wynika, że i
ona, i jej
ojciec sami tej pomocy potrzebują." - ja zrozumiałam że chodzi o siłę
duchową/uczuciową, skoro dodatkowo wysyłasz ich do psychologa.
No jak mogłam się nie
> domyślić, że Sowie chodziło tylko i wyłącznie o "zrozumienie";-)
> Ograniczenie tych słów do "zrozumienia" niewiele zmieni. Zrozumieć można
na
> tyle, na ile jest się w stanie. Co widać na załączonym obrazku.
Na załączonym obrazku widać, że dziewczyna stara się zrozumieć więcej,
pytając innych.
I bardzo dobrą droge obrała - sama się stara i mam nadzieję coś z tego
skorzysta.
> Bo sądziłam, że lekarz jest od tego, żeby postawić diagnozę. Mówisz, że
nie?
> O psychologach już nie będę pisać, bo przecież to zwykli naciągacze;)
Piękny przykład Twojego manipulanctwa.
Ja cały czas piszę że to babcia jest chora.
Natomiast protestuję przed wysyłaniem do lekarza zdrowej Chomik i jej
zdrowego ojca.
Poza tym skoro uważasz, że psycholodzy to naciągacze (bo ja nigdzie niczego
takiego nie napisałam) - to już w ogóle nie rozumiem po co tam Chomika z
ojcem wysyłasz.
> O, to przepraszam. Zasugerowałam się postem, w którym bronisz jego
opinii;-P
I dyskutuje w nim z Puchatym czy z Oleńką?
> No, ma. IMO najlepszą informacją, jest ta, żeby skontaktować się z
lekarzem.
Najlepsza informacją jest - że to choroba babci jest winna jej zachowaniu, a
nie że to Chomik ma problem psychiczny z którym musi iść do lekarza.
> Taa i pewnie dlatego sama je wysysa - vide: leczenie u psychologa.
Ja je tu komuś zalecałam? - zacytuj.
> > A może jednak przeczytaj co pisałam w tym wątku, bo robisz wrażenie
> > ździebko niedoinformowanej, co kto tu twierdzi.
> Na przykład?
Na przykład, że to nie ja wysyłam zdrowych ludzi do psychologa, żeby babci
się polepszyło.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-05-12 14:42:24
Temat: Re: Chora osoba z rodzinyOsoba chomik usuć to napisała:
> Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
>
>> Zastanów się co jest przyczyną tej choroby. Czego babci w życiu brakowało,
>> że stała się taka jak dziś. Postaraj się to zrozumieć i może będzie Ci
>> łatwiej wzbudzić w sobie współczucie. Nie oceniaj jej (o ile potrafisz) z
>> perspektywy własnych zachowań w konkretnych sytuacjach. I może postaraj
> się
>> aby jej życie (i to czego się 'dorobiła') było taką lekcją dla Ciebie, by
>> swoją starość móc przeżyć z godnością.
>> Pamiętaj też o pokorze. Nigdy nie wiadomo jak potoczą się nasze losy.
>
> Przyczyną jest ( jesteśmy pewni tego) śmierć syna. Od jego śmierci ona
> oszalała. Brutalne słowa, ale prawdziwe.
Wygląda na to, że bezpośrednią przyczyną choroby babci był szok po śmierci
syna. Zastanawiam się jednak, czy nie było jakichś pośrednich przyczyn
takiej reakcji na to nieszczęście? Czy fakt, że pił, że ją bił itd. nie
wpłynął również na jej psychikę? Czy powodem tego, że właśnie ten syn był
takim, jakim był, nie było efektem błędów wychowawczych jego matki? Może
ona ma wrażenie, że to jej wina, że syn się powiesił? Nie chodzi mi o
szukanie winnych tylko o to, byście się spróbowali się zastanowić, co w
życiu babci spowodowało to dzisiejsze nieszczęście. Być może to
"zrozumienie" wiele nie zmieni. A może jednak będzie trochę łatwiej
odpowiednio reagować na jej "wyskoki"?
> Nie obchodziło ją to, że mój tata odcinał wujka z......To on załatwiał
> wszystkie formalności, to on miał koszmary, to on płakał. Rozumiem, że matka
> , która traci syna bardzo cierpi, ale bez przesady. Na pogrzebie zrobiła
> zadymę taką, że szkoda słów. Bo ta dz..... ( żona wujka) miała czelność
> przyjść), ludziom w kaplicy pokazywała szyje od wujka ( " Patrzcie jak jego
> to boli"), przyniosła list pożegnalny i tym wszystkim ludziom go pokazywała.
> Dzwoniła do swoich wnuków (" to wy zabil;iście go, wasza wina,
> zdechnijcie").
To wszystko jest bardzo przykre.
Mam wrażenie (oczywiście mogę się mylić!), że babcia czuje się winna
śmierci syna stąd "ucieczka" w chorobę.
> W życiu tyle nie widziałam nienawiści w osobie, ile ona jadu w sobie ma.
Bo kiedy czujesz się winny, to nienawidzisz nie swoje grzechy tylko samego
siebie.
> Naprawdę chcielibyśmy jej pomóc, ale naprawdę nie wiemy jak
Warto skorzystać z rady specjalisty.
IMO warto też jednak pomóc sobie samemu, próbując zrozumieć jej zachowanie.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-05-12 16:20:57
Temat: Re: Chora osoba z rodziny
"puchaty" napisał
> > Chciałam kupić sobie napoleonkę, ale chyba zrezygnuję...
>
> Ależ nie poddawaj się tak łatwo.
> Kup ją sobie i się w nią wpatruj (jakbyś ją chciała zjeść wzrokiem).
> Wpatruj się tak długo aż Ci się czegoś odechce (albo patrzeć, albo jeść).
> Jestem przekonany, że w efekcie pozostanie z tego działania to, co jest
dla
> Ciebie ważniejsze.
Ja nie chciałam na nią patrzeć. Gwoli prawdy, to mieć jej też nie chcę.
Pytałam, co wtedy, gdy chce się mieć ciastko i chce się zjeść ciastko. Nie
pytałam też o to, co jest ważniejsze, ani co wybrać. Liczyłam raczej na to,
że pokazażesz mi, że chcieć to móc;)
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2004-05-12 16:24:37
Temat: Re: Chora osoba z rodziny
"Sowa" napisała
> > Jaką masz skuteczność w stawianiu diagnozy przez internet?;))
>
> A jakie masz prawo sugerowac że musi iść do psychologa bo sobie nie
poradzi?
Wydaje mi się, że konstytucyjne;)
O ile będę coś takiego sugerować.
Ale w dalszym ciągu jestem ciekawa, jakie są Twoje osiągnięcia w
diagnozowaniu, skoro uważasz, że ta diagnoza jest lepsza niż ta, jaką
postawiłby lekarz, przeciwko któremu tak protestujesz
> Napisałaś : "Żeby pomagać, to trzeba mieć siłę. A z postu Agi wynika, że i
> ona, i jej
> ojciec sami tej pomocy potrzebują." - ja zrozumiałam że chodzi o siłę
> duchową/uczuciową, skoro dodatkowo wysyłasz ich do psychologa.
Przypomnę, że wysyłałam ich również do lekarza;)
> Na załączonym obrazku widać, że dziewczyna stara się zrozumieć więcej,
> pytając innych.
> I bardzo dobrą droge obrała - sama się stara i mam nadzieję coś z tego
> skorzysta.
Myślałam, że powinna sobie sama radzić? Sama tzn. bez pomocy innych.
> > Bo sądziłam, że lekarz jest od tego, żeby postawić diagnozę. Mówisz, że
> nie?
> > O psychologach już nie będę pisać, bo przecież to zwykli naciągacze;)
>
> Piękny przykład Twojego manipulanctwa.
> Ja cały czas piszę że to babcia jest chora.
> Natomiast protestuję przed wysyłaniem do lekarza zdrowej Chomik i jej
> zdrowego ojca.
Ktoś chyba powinien pójść, bo babcia nie chce. Lekarz IMO będzie podstawowym
źródłem informacji.
BTW - gdzie to manipulanctwo?
> Poza tym skoro uważasz, że psycholodzy to naciągacze (bo ja nigdzie
niczego
> takiego nie napisałam) - to już w ogóle nie rozumiem po co tam Chomika z
> ojcem wysyłasz.
To się nazywa ironia, ale ok postaram sie w miarę możliwości nie używać
więcej tak skomplikowanych środków stylistycznych. Chomika z ojcem (czy bez)
wysyłam tam dlatego, że dla mnie psycholog jest równie dobrym źródłem
wiadomości i rad jak każde inne.
> > O, to przepraszam. Zasugerowałam się postem, w którym bronisz jego
> opinii;-P
> I dyskutuje w nim z Puchatym czy z Oleńką?
Nie chodzi o to, z kim dyskutujesz, tylko jakiej opinii bronisz.
> > No, ma. IMO najlepszą informacją, jest ta, żeby skontaktować się z
> lekarzem.
> Najlepsza informacją jest - że to choroba babci jest winna jej zachowaniu,
a
> nie że to Chomik ma problem psychiczny z którym musi iść do lekarza.
A kto twierdzi, że Chomik ma problem psychiczny?
> > Taa i pewnie dlatego sama je wysysa - vide: leczenie u psychologa.
>
> Ja je tu komuś zalecałam? - zacytuj.
A czy ja napisałam, że zalecałaś? - zacytuj.
> Na przykład, że to nie ja wysyłam zdrowych ludzi do psychologa, żeby babci
> się polepszyło.
Ale o co chodzi? To ma być przykład na to, że nie wiem, co kto twierdzi?
Z mojej strony EOT. Mam wrażenie, że dyskutujesz z wytworem własnego umysłu
i czuję, że moja obecność jest tu właściwie zbędna.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2004-05-12 16:52:07
Temat: Re: Chora osoba z rodzinyWed, 12 May 2004 18:20:57 +0200, na pl.soc.rodzina, kolorowa napisał(a):
> Pytałam, co wtedy, gdy chce się mieć ciastko i chce się zjeść ciastko.
Odpowiedziałem. _Nie_chciałaś_ jednak (choć przecież mogłaś) zaakceptować
rozwiązania.
> Nie
> pytałam też o to, co jest ważniejsze, ani co wybrać. Liczyłam raczej na to,
> że pokazażesz mi, że chcieć to móc;)
Jak widać moje pokazywanie nic nie daje. Sama więc będziesz musiała się o
tym przekonać (oczywiście jeśli tylko będziesz tego _chciała_).
O osobach, które chcą rzeczy ze sobą sprzecznych zwykło się mawiać - "nie
wiedzą czego chcą". Uważam, że nie przypadkiem.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2004-05-12 17:51:03
Temat: Re: Chora osoba z rodziny
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> To wszystko jest bardzo przykre.
> Mam wrażenie (oczywiście mogę się mylić!), że babcia czuje się winna
> śmierci syna stąd "ucieczka" w chorobę.
Puchaty, naprawdę mnie zaszokowałeś :-)
Tak jakbym słyszała mojego tatę.
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2004-05-12 18:39:58
Temat: Re: Chora osoba z rodziny> A jak nie będą chciały się użerać to czy wystarczy im "śmignąć do lekarza
> czy innego psychologa"?
>
>
moze nie wystarczy, ale wiele to ulatwi, psycholog lub psychiatra jest w
stanie pokazac jak z taka osoba postepowac, jak rozmawiac, psychaitra zaleci
odpowiednie leczenie, uzmyslowi skale problemu, a to juz duzo
ciekawe czy te osoby, ktore uwazaja, ze nalezy "olac" taka osobe, albo ze
wystaczy samo wyniesienie smieci i posprzatanie doswiadczyly takiej sytuacji
na wlasnej skorze???? nie sadze ....i nie zycze nikomu
pozdrawiam
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2004-05-12 18:43:52
Temat: Re: Chora osoba z rodzinyWed, 12 May 2004 14:50:15 +0200, na pl.soc.rodzina, kolorowa napisał(a):
> "puchaty" napisał
>>> Ja bym chciała, żeby się użerały, gdyby one chciały się użerać;)
>>
>> A jak nie będą chciały się użerać to czy wystarczy im "śmignąć do lekarza
>> czy innego psychologa"?
>
> A skąd mam wiedzieć, czy wystarczy?
Nie mam zielonoróżowożółtego pojęcia:-)
Cieszy mnie jednak to, że w tym wątku chceniu dajesz wyraźne pierwszeństwo.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2004-05-12 21:53:39
Temat: Re: Chora osoba z rodziny
Użytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@S...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:slrnca45ep.710.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl...
> Tylko że nie odpowiedziałaś na moje pytanie: czy chciałabyś, zeby Twoje
> dzieci użerały się z chorą psychocznie matką, która by zatruwała im
> życie?
Szczerze mówiąc, gdyby nie udało mi się tak wychować dzieci, zeby użerały
się z psychicznie chorą matką, byłaby to największa porażka w moim życiu.
Nie chciałabym być im ciężarem, ale też nie chciałabym, zeby się ode mnie
odwróciły, w jakimkolwiek byłabym stanie.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2004-05-13 06:52:59
Temat: Re: Chora osoba z rodziny
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:uvs9j27m4rwv$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Mam wrażenie (oczywiście mogę się mylić!), że babcia czuje się winna
> śmierci syna stąd "ucieczka" w chorobę.
A nie masz wrażenia, ze osoba w tym wieku "ma prawo" zachorować na jakąś
typowo starczą przypadłość o podłożu czysto fizjologicznym? Neurony (mowiąc
prosto ;-) już "nie te", podobnie jak naczynia krwionośne w mózgu. A to
prowadzi do zmian w zachowaniu.
Jasne, że kiedy traci kontrolę nad sobą, mówi, wszystko, co w tej chwili jej
przychodzi do głowy i motyw syna będzie sie pojawiał, ale nie stawiałabym
na "ucieczkę w chorobę" - równie dobrze moze to być skleroza lub Alzheimer.
>
>>
> Bo kiedy czujesz się winny, to nienawidzisz nie swoje grzechy tylko samego
> siebie.
Ty rzeczywiście mieszkasz na ambonie...
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |