Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Chorobliwa zazdrosc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chorobliwa zazdrosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 81


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-07 09:07:21

Temat: Chorobliwa zazdrosc
Od: "mamqa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam do was prośbę.... Od wczoraj rozmawiam z pewnym mężczyzną który
podejrzewa żone o wirtualny romans... żona od kilku dni (miesiąca?) rozmawia
z innym mężczyzną poprzez g-g (i przez telefon)... I on ma do niej straszny
żal o to iż żona powiedziała temu panowi iż jest niezamężna, że wysyła jemu
swoje zdjęcia (on twierdzi że jakby jedno to oki ale nie kilka)...
Rozmawiając z tym moim znajomym doszłam do wniosku że jest chorobliwie
zakochany w swojej żonie gdyż nie mają żadnych przyjaciół, pracują razem i
nawet hobby maja wspólne... On ma jej za złe nawet to iż ona sama bez niego
wychodzi do swoich koleżanek a on zostaje sam w domu... Czy możecie dać mi
jakąś rade dla niego? Bo ja już mu proponowałam wspólna wizytę w poradni
rodzinnej (wspólną z żoną), zaproszenie do siebie jakiś znajomych na np.
kawę i zaprzyjaźnienie się z nimi oraz wypad na jakiś bal karnawałowy...
więcej pomysłów już nie mam.... A co wy myślicie? Kto w tym związku jest
bardziej winny? Ona bo romansuje poprzez internet czy on bo trzyma ją w
złotej klatce? Poradzicie coś...
Pozdrawiam

--
--
Mam(q)a
m...@w...pl g-g 365511
"Aby cenić i kochać to, co wielkie,
najpierw musisz ćwiczyć się w tym, co małe" /Georg Keil


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-01-07 09:16:39

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "Jojo" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "mamqa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ave5c0$b9c$1@news.tpi.pl...
>Czy możecie dać mi
> jakąś rade dla niego? Bo ja już mu proponowałam wspólna wizytę w poradni
> rodzinnej (wspólną z żoną), zaproszenie do siebie jakiś znajomych na np.
> kawę i zaprzyjaźnienie się z nimi oraz wypad na jakiś bal karnawałowy...
> więcej pomysłów już nie mam....

a on cię wyraźnie poprosił o pomoc w rozwiązaniu problemu i powiedział, ze
chce tego?
bo jeśli nie to odpuść
a jeśli tak to rozmawiaj z obojgiem na temat uatrakcyjnienia życia
towarzyskiego

pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-01-07 09:44:10

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "Rafal 'Raf256' Maj" <r...@r...com> szukaj wiadomości tego autora

"mamqa" <m...@w...pl> wrote in news:ave5c0$b9c$1@news.tpi.pl

> niej straszny żal o to iż żona powiedziała temu panowi iż jest
> niezamężna,

no nie dziwie mu się

> wniosku że jest chorobliwie zakochany w swojej żonie gdyż nie mają

e chorobliwie, może "bardzo zakochany" ?

> żadnych przyjaciół,

to źle... ale serio ŻADNYCH ?

> pracują razem i nawet hobby maja wspólne... On ma

niektóre kobiety to lubię (tzn szczególnie hobby), ale jak widać jego żona
nie zalicza się do nich

> jej za złe nawet to iż ona sama bez niego wychodzi do swoich koleżanek

to przesada

> a on zostaje sam w domu... Czy możecie dać mi jakąś rade dla niego? Bo
> ja już mu proponowałam wspólna wizytę w poradni rodzinnej (wspólną z
> żoną), zaproszenie do siebie jakiś znajomych na np. kawę i
> zaprzyjaźnienie się z nimi oraz wypad na jakiś bal karnawałowy...

dobre pomysły... dał się do nich przekonać czy nie ?

> więcej pomysłów już nie mam.... A co wy myślicie? Kto w tym związku
> jest bardziej winny? Ona bo romansuje poprzez internet czy on bo
> trzyma ją w złotej klatce? Poradzicie coś...

Ja myślę żę ona - pewnie mu nie powiedziała iż to jej przeszkadza, lub
powiedziała mu to za mało stanowczo, a zamiast próbować rozwiązać problem
stara się znaleźć jakąś przygodę zostawiając męża :/

jemu bym poradził żeby znalazł też jakieś hobby dla siebie bardziej, oraz
żeby poważnie porozmawiał z żoną, może jej powie w prost że nie wiedział że
jej tego ("wolności") brakuje i że to zmieni, ale żeby ona nie robiła
niczego głupiego

--
Rafał 'Raf256' Maj http://www.raf256.com - GG,ICQ,Email
>>There may well be thousands of people out there coding in VB. However,
>>how many of them can be considered programmers is yet another subject...
>maybe Drag-and-Drop operators?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-01-07 09:50:12

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> Rozmawiając z tym moim znajomym doszłam do wniosku że jest
chorobliwie
> zakochany w swojej żonie

'Chorobliwie' - być może ale nie 'zakochany'. Miłość polega na dawaniu
szczęścia osobie kochanej - chęci by było jej jak najlepiej. Jeżeli
druga strona tylko bierze to już inna sprawa.

I moze uświadom mu że on jej nie kocha!! i niech się zastanowi z ręką
na sercu czego w ogóle chce i czym ona jest dla niego - jeżeli tylko
własnością to 'zmień znajomych'.

> gdyż nie mają żadnych przyjaciół, pracują razem i
> nawet hobby maja wspólne... On ma jej za złe nawet to iż ona sama
bez niego
> wychodzi do swoich koleżanek a on zostaje sam w domu...

Do uzgodnienia - w przypadku braku uzgodnień 'są rozwody na tym
świecie'

> Czy możecie dać mi
> jakąś rade dla niego? Bo ja już mu proponowałam wspólna wizytę w
poradni
> rodzinnej (wspólną z żoną), zaproszenie do siebie jakiś znajomych na
np.
> kawę i zaprzyjaźnienie się z nimi oraz wypad na jakiś bal
karnawałowy...
> więcej pomysłów już nie mam....

no to jeszcze jeden:
- spotkanie towarzyskie !!!!przyjacielskie!!!! (a nie po to by dać po
ryju) z 'przyjacielem z G-G'. Przy takich spotkaniach 'przyjaciel'
może zyskać lub stracić Twój kolega może tylko zyskać (gdy
'przyjaciel' traci to chyba jasne ; gdy zyskuje to "strata byle czego
jest zyskiem")

> A co wy myślicie? Kto w tym związku jest
> bardziej winny?

Głupota i brak zrozumienia wzajemnych potrzeb.
Nie ma winnych jak długo brak jest skodyfikowanych zasad postępowania
(nawet jedynie dla danego związku).

> Ona bo romansuje poprzez internet

Flirtuje - a nie romansuje - a niby dlaczego nie - widać to jest jej
potrzebne do szczęścia a nie potrafi jej tego dać 'jej' TŻ.- i tu
dopatrywałbym się jego winy!

> czy on bo trzyma ją w
> złotej klatce?

Trzymanie w klatce (nawet złotej) jest prawnie karalne!!! - wina
jednoznaczna.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-01-07 09:51:16

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "Rafal 'Raf256' Maj" <r...@r...com> szukaj wiadomości tego autora

"Rafal 'Raf256' Maj" <r...@r...com> wrote in
news:Xns92FC6CFA5D78Draf256com@213.180.128.20

[...]

a po zapoznaniu się z dokłąndniejszymi faktami - moim zdaniem tej kobiecie
jest poprostu za dobrze ale jest za głupia by to docenić. Moim osobistym
zdaniem - raczej nie ma zbyt dużych szans dla ich wspólnej przyszłości.

--
Rafał 'Raf256' Maj http://www.raf256.com - GG,ICQ,Email
>>There may well be thousands of people out there coding in VB. However,
>>how many of them can be considered programmers is yet another subject...
>maybe Drag-and-Drop operators?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-01-07 10:40:09

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "mamqa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ave5c0$b9c$1@news.tpi.pl...
> Mam do was prośbę.... Od wczoraj rozmawiam z pewnym mężczyzną który
> podejrzewa żone o wirtualny romans...

Słuchałem dzisiaj rano piosenki Staszka Sojki (n-ty raz zresztą) i na nowo
(mam ostatnio "ciekawe doświadczenia" ze sobą samym) zrozumiałem słowa:
"...daleko raj gdy na człowieka się zamyka...".
Nie jesteśmy aniołami. Mamy prawo do zazdrości. Tak jak nie ma dobra bez zła
tak (póki jesteśmy tylko ludźmi a nie np. oświeconymi mistrzami) nie ma
miłości bez zazdrości.
Ale, ale ... . Sądzę, że należy wziąść pod uwagę, co jest źródłem zazdrości.
Jeżeli jest nim miłość (rozumiana jako chęć bycia z kimś, dawania mu
szczęścia, dawania mu swojej przyjaźni, słowem dawania samego siebie) - jest
OK.
Jeżeli jest nim np niskie poczucie własnej wartości, poczucie odizolowania,
zamknięcia w sobie itp - nie jest OK. TO NIE JEST ZAZDROŚĆ. Co najwyżej
pojawia się ona na samym końcu łańcucha uczuć.

> żona od kilku dni (miesiąca?) rozmawia
> z innym mężczyzną poprzez g-g (i przez telefon)... I on ma do niej
straszny
> żal o to iż żona powiedziała temu panowi iż jest niezamężna, że wysyła
jemu
> swoje zdjęcia (on twierdzi że jakby jedno to oki ale nie kilka)...

Wg mnie Twój znajomy (a właściwie Jego związek) ma już realny problem.
Pojawia się kłamstwo! Wydaje mi się, że jego zazdrość w_tym_momencie jest
zasadna.
Tu chyba nie chodzi o wyrwanie się ze złotej klatki, tu raczej chodzi o
opuszczenie gniazda.

> ... On ma jej za złe nawet to iż ona sama bez niego
> wychodzi do swoich koleżanek a on zostaje sam w domu... Czy możecie dać mi
> jakąś rade dla niego?

A tu widzę początek zaistniałej sytuacji. Poproś Go, niech dotrze do swego
wnętrza i odpowie, dlaczego nie chce jej nigdzie puścić. Skąd się biorą jego
lęki (najczęściej trauma dzieciństwa). Skoro sam sobie nie zdaje sprawy z
tego, co się z nim dzieje, jego partnerka rownież nic o tym nie wie (co
najwyżej czuje, że coś jest nie tak). Coś w dziewczynie się przelało i szuka
szczęścia poza związkiem. Jeśli nie jest za późno (a podobno nigdy nie jest
:)), niech odpowie sobie na te pytania i podzieli się odpowiedziami z
partnerką. Jeśli nie uratuje tego związku - da sobie szansę na wyrwanie się
ze swoich toksycznych schematów w kolejnych.

Proponuję mu terapię. Nie potrafię powiedzieć, czy poradzi sobie sam.
Radziłbym mu chyba wizytę u dobrego psychoterapeuty. Docieranie do źródeł
jest z reguły BARDZO BOLESNE. (wiem).

puchaty



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-01-07 10:52:39

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:22584-1041932626@213.17.138.62...
> Głupota i brak zrozumienia wzajemnych potrzeb.
> Nie ma winnych jak długo brak jest skodyfikowanych zasad postępowania
> (nawet jedynie dla danego związku).

Generalnie ;-) się z Tobą zgadzam, poza następującymi:
- trudno o jasną kodyfikację zasad w zwiąku (granice są płynne bo nigdy nie
wiemy do końca, co nas naprawdę może zaboleć - dotyczy to przecież dwóch
odrębnych istot).

Zasady być muszą, ale ... wszystko płynie.

> Trzymanie w klatce (nawet złotej) jest prawnie karalne!!! - wina
> jednoznaczna.

- a gdy już pokusimy się o ustalenie zasad to czym one będą, jeśli nie formą
"złotej klatki"?

puchaty

PS Wg mnie problemy w tym związku osiągnęły swą "masę krytyczną".



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-01-07 10:54:57

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Rafal 'Raf256' Maj <r...@r...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:X...@2...180.128.20...
> "Rafal 'Raf256' Maj" <r...@r...com> wrote in
> news:Xns92FC6CFA5D78Draf256com@213.180.128.20
>
> [...]
>
> a po zapoznaniu się z dokłąndniejszymi faktami - moim zdaniem tej kobiecie
> jest poprostu za dobrze ale jest za głupia by to docenić. Moim osobistym
> zdaniem - raczej nie ma zbyt dużych szans dla ich wspólnej przyszłości.

Mysle, ze to raczej ona powinna oceniac, czy jest jej za dobrze, czy nie.
Zbyt glupie sa osoby, ktore do wszystkich przykladaja swoja miarke.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-01-07 11:22:18

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> > Głupota i brak zrozumienia wzajemnych potrzeb.
> > Nie ma winnych jak długo brak jest skodyfikowanych zasad
postępowania
> > (nawet jedynie dla danego związku).
>
> Generalnie ;-) się z Tobą zgadzam,

Miło mi ;-)))

> poza następującymi:
> - trudno o jasną kodyfikację zasad w zwiąku (granice są płynne bo
nigdy nie
> wiemy do końca, co nas naprawdę może zaboleć - dotyczy to przecież
dwóch
> odrębnych istot).
>
> Zasady być muszą, ale ... wszystko płynie.

Dlatego można mówić o 'niewłaściwym postępowaniu' a nie o 'winie'.

>
> > Trzymanie w klatce (nawet złotej) jest prawnie karalne!!! - wina
> > jednoznaczna.
>
> - a gdy już pokusimy się o ustalenie zasad to czym one będą, jeśli
nie formą
> "złotej klatki"?
>

Ograniczeni jesteśmy grawitacją i atmosferą - czy życie na ziemi
uznajesz za 'złotą klatkę'?

"nie pręty tworzą klatkę" (nie ograniczenia tworzą z nas więźniów).


> PS Wg mnie problemy w tym związku osiągnęły swą "masę krytyczną".
>
Ciekaw jestem czy to tylko zamknięty szczelnie balon fermentacyjny czy
bomba A.

Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-01-07 11:33:11

Temat: Re: Chorobliwa zazdrosc
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> > Mam do was prośbę.... Od wczoraj rozmawiam z pewnym mężczyzną
który
> > podejrzewa żone o wirtualny romans...
>

> Nie jesteśmy aniołami. Mamy prawo do zazdrości.

Prawo mamy również do zarzynania staruszek i niemowląt brzytwą.

> Tak jak nie ma dobra bez zła
> tak (póki jesteśmy tylko ludźmi a nie np. oświeconymi mistrzami) nie
ma
> miłości bez zazdrości.

A ja uważam że nie ma miłości tam gdzie jest zazdrość - i potrafisz mi
udowodnić że nie mam racji?

> Ale, ale ... . Sądzę, że należy wziąść pod uwagę, co jest źródłem
zazdrości.

mieszanina głupoty, poczucia prawa własności, egoizmu i ewolucyjnego
prawa ochrony własnego potomstwa.

> Jeżeli jest nim miłość (rozumiana jako chęć bycia z kimś, dawania mu
> szczęścia, dawania mu swojej przyjaźni, słowem dawania samego
siebie)

Hi Hi Hi - gdzie przy tym miejsce na zazdrość. To tak jak byś
powiedział że jeżeli ciasto rozumiemy jako coś słodkiego i pachnącego
bakaliami to nawet po polaniu fekaliami wszysko jestOK.

> > żona od kilku dni (miesiąca?) rozmawia
> > z innym mężczyzną poprzez g-g (i przez telefon)... I on ma do niej
> straszny
> > żal o to iż żona powiedziała temu panowi iż jest niezamężna, że
wysyła
> jemu
> > swoje zdjęcia (on twierdzi że jakby jedno to oki ale nie kilka)...
>
> Wg mnie Twój znajomy (a właściwie Jego związek) ma już realny
problem.
> Pojawia się kłamstwo! Wydaje mi się, że jego zazdrość w_tym_momencie
jest
> zasadna.

W żadnym momencie nie jest zasadna. Gdy pojawia się kłamstwo
zasadnymoże być co najwyżej problem rozwiązania związku a nie
zazdrości.

[ciach]
a co do reszty to ... a weźcie pod uwagę często tu podnoszone (gdy
postępowali tak mężczyźni) zdanie - a może jest to tylko zabawa bez
żadnego znaczenia - inny sposób uczestniczenia w 'książkowych'
romansach. Przecież nie zabronicie żonie czytać Harlekuina (nawet nie
wiem jak się to byleco pisze) - chociaż ja bym się nad tym
zastanowił - życie z osobą czytującą (namiętnie) tego typu
'literaturę' poniża.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Witam po świętach
W sprawie nastolatki- dzięki za rady
musze przemyslec, odpoczac - wersja [2]
Choroba Blounta
Chciałbym się pochwalić :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »