Strona główna Grupy pl.soc.edukacja Chorobowe a odrabianie zajec

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chorobowe a odrabianie zajec

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 34


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2006-01-27 15:43:14

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości news:drdeaj$b27$1@news.interia.pl locke
<l...@p...wiggin.com> pisze:

>> Hmm..., mam ponad 1,5 etatu + jeszcze inne niż w szkole zatrudnienia i
> jakoś
>> wyrabiam... (co prawda mówię o wyrabianiu w sensie czasu, bo jakość
>> takiej pracy pozostawia sporo do życzenia, no ale jest adekwatna do
>> zapłaty).
> Karta nauczyciela jest w tym przypadku precyzyjna: w jednej szkole
> nauczyciel - choćby i chciał - nie może mieć więcej nadgodzin niż 1/2
> etatu. Czy może być zatrudniony w jednej szkole w wymiarze ponad 1,5
> etatu? Szczerze powiedziawszy - nie wiem.
Formalnie - nie. Ale znam przykłady kombinacji i machlojek robionych dla
przydupasów dyrektora czy kogoś z nadzoru.

> Z reguły, jak nauczyciel ma
> mieć więcej niż 18 godzin, to jest zatrudniany na etat plus nadgodziny -
> w ten sposób więcej niż 27 godzin tygodniowo nie może wyciągnąć (bo KN).
Z reguły tak jest.

> Nie spotkałem się z przypadkiem nauczyciela zatrudnionego w szkole na
> ponad etat, ale bez nadgodzin.
Ja też nie. Max. 17+2/3h/tydz. a powyżej to już etat.

--
Pozdrawiam
Jotte

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2006-01-28 16:04:38

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "darek" <[wywal_to]dar_o@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> wymiar pracy
>> nauczyciela to 40 godzin tygodniowo.
> Bzdura.

a dlaczego bzdura??

> Ile jeszcze razy nierozumiejący przepisów ją napiszą i ile razy trzeba to
> będzie negować?

Moze mnie oświecisz??


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2006-01-28 16:51:53

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości news:drg4n9$68c$1@atlantis.news.tpi.pl darek
<[wywal_to]dar_o@o2.pl> pisze:

>>> wymiar pracy
>>> nauczyciela to 40 godzin tygodniowo.
>> Bzdura.
> a dlaczego bzdura??
Bo to po prostu nieprawda.
Nie istnieje przepis, który by tak stanowił.

--
Pozdrawiam
Jotte

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2006-01-29 14:05:25

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: atq <a...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jotte napisał(a):
> W wiadomości news:drg4n9$68c$1@atlantis.news.tpi.pl darek
> <[wywal_to]dar_o@o2.pl> pisze:
>
>>>> wymiar pracy
>>>> nauczyciela to 40 godzin tygodniowo.
>>> Bzdura.
>> a dlaczego bzdura??
> Bo to po prostu nieprawda.
> Nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
>
Przepis nazywa się Karta Nauczyciel ai ma rangę Ustawy... I z tego co
wiem to dość długo już istnieje...

atq

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2006-01-29 14:18:51

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości news:drii3m$m31$1@atlantis.news.tpi.pl atq <a...@N...pl>
pisze:

>>>>> wymiar pracy
>>>>> nauczyciela to 40 godzin tygodniowo.
>>>> Bzdura.
>>> a dlaczego bzdura??
>> Bo to po prostu nieprawda.
>> Nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
> Przepis nazywa się Karta Nauczyciel ai ma rangę Ustawy... I z tego co
> wiem to dość długo już istnieje...
Przeczytaj ją (Kartę) zatem (a przede wszystkim art. 42 ust. 1 - bo mniemam,
że to o niego Ci chodzi) uważnie i ze zrozumieniem.
Ludzie kochani, co z tym rozumieniem czytanego tekstu? ręce i nogi się
uginają...

--
Pozdrawiam
Jotte

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2006-01-30 17:16:58

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: atq <a...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jotte napisał(a):
> W wiadomości news:drii3m$m31$1@atlantis.news.tpi.pl atq <a...@N...pl>
> pisze:
>
>>>>>> wymiar pracy
>>>>>> nauczyciela to 40 godzin tygodniowo.
>>>>> Bzdura.
>>>> a dlaczego bzdura??
>>> Bo to po prostu nieprawda.
>>> Nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
>> Przepis nazywa się Karta Nauczyciel ai ma rangę Ustawy... I z tego co
>> wiem to dość długo już istnieje...
> Przeczytaj ją (Kartę) zatem (a przede wszystkim art. 42 ust. 1 - bo mniemam,
> że to o niego Ci chodzi) uważnie i ze zrozumieniem.
> Ludzie kochani, co z tym rozumieniem czytanego tekstu? ręce i nogi się
> uginają...
>
Rozumienie tekstu ZAWSZE zależy od wykładni organu prowadzącego, dlatego
realnie w tej kwestii można się spodziewać, że każą tej Pani przyjść do
pracy w dniu odpracowania. Chyba, że będzie chciała się bujać z sądem pracy.

atq

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2006-01-31 09:32:02

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości news:drlhos$rcf$1@nemesis.news.tpi.pl atq <a...@N...pl>
pisze:

>>>>>>> wymiar pracy
>>>>>>> nauczyciela to 40 godzin tygodniowo.
>>>>>> Bzdura.
>>>>> a dlaczego bzdura??
>>>> Bo to po prostu nieprawda.
>>>> Nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
>>> Przepis nazywa się Karta Nauczyciel ai ma rangę Ustawy... I z tego co
>>> wiem to dość długo już istnieje...
>> Przeczytaj ją (Kartę) zatem (a przede wszystkim art. 42 ust. 1 - bo
>> mniemam, że to o niego Ci chodzi) uważnie i ze zrozumieniem.
>> Ludzie kochani, co z tym rozumieniem czytanego tekstu? ręce i nogi się
>> uginają...
> Rozumienie tekstu ZAWSZE zależy od wykładni organu prowadzącego, dlatego
> realnie w tej kwestii można się spodziewać, że każą tej Pani przyjść do
> pracy w dniu odpracowania. Chyba, że będzie chciała się bujać z sądem
> pracy.
Odjeżdżasz od tematu jakby...
Powtarzam więc: nie ma przepisu stanowiącego, że tydzień pracy n-la wynosi
40h, a Ty (i inni także) mylisz się twierdząc, iż przepisem tym jakoby jest
KN.

--
Pozdrawiam
Jotte

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2006-01-31 09:56:53

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "locke" <l...@p...wiggin.com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:drnavh$kou$1@news.dialog.net.pl...
> W wiadomości news:drlhos$rcf$1@nemesis.news.tpi.pl atq <a...@N...pl>
> pisze:
>
> >>>>>>> wymiar pracy
> >>>>>>> nauczyciela to 40 godzin tygodniowo.
> >>>>>> Bzdura.
> >>>>> a dlaczego bzdura??
> >>>> Bo to po prostu nieprawda.
> >>>> Nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
> >>> Przepis nazywa się Karta Nauczyciel ai ma rangę Ustawy... I z tego co
> >>> wiem to dość długo już istnieje...
> >> Przeczytaj ją (Kartę) zatem (a przede wszystkim art. 42 ust. 1 - bo
> >> mniemam, że to o niego Ci chodzi) uważnie i ze zrozumieniem.
> >> Ludzie kochani, co z tym rozumieniem czytanego tekstu? ręce i nogi się
> >> uginają...
> > Rozumienie tekstu ZAWSZE zależy od wykładni organu prowadzącego, dlatego
> > realnie w tej kwestii można się spodziewać, że każą tej Pani przyjść do
> > pracy w dniu odpracowania. Chyba, że będzie chciała się bujać z sądem
> > pracy.
> Odjeżdżasz od tematu jakby...
> Powtarzam więc: nie ma przepisu stanowiącego, że tydzień pracy n-la wynosi
> 40h, a Ty (i inni także) mylisz się twierdząc, iż przepisem tym jakoby
jest
> KN.

Tu chyba jednak trochę się mylisz. KN (art. 42, ust. 1) głosi, że czas pracy
nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40
godzin tygodniowo. Automatycznie będzie to oznaczać (myślę, że raczej dla
nauczyciela niż jego pracodawcy), że wynosi on dokładnie 40 godzin
tygodniowo. Z uwzględnieniem oczywiście dalszego wyszczególnienia, na co
czas ten ma być przeznaczony i w jakim wymiarze (czyli dla typowego
nauczyciela nie więcej niż 18 godzin zajęć lekcyjnych).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2006-01-31 10:46:47

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości news:drnbv3$fst$1@news.interia.pl locke
<l...@p...wiggin.com> pisze:

>> Powtarzam więc: nie ma przepisu stanowiącego, że tydzień pracy n-la
>> wynosi 40h, a Ty (i inni także) mylisz się twierdząc, iż przepisem tym
>> jakoby
> jest
>> KN.
> Tu chyba jednak trochę się mylisz.
Chyba jednak nie...

> KN (art. 42, ust. 1) głosi, że czas
> pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może
> przekraczać 40 godzin tygodniowo.
Właśnie: "nie może przekraczać". Ten ochronny zapis zabezpiecza nauczyciela
przed nałożeniem na niego wymiaru pracy przekraczającego 40h/tydz., a nie
nakazuje mu tyle pracować.
x <= 40 nie jest równoważne x = 40, proste.

> Automatycznie będzie to oznaczać
> (myślę, że raczej dla nauczyciela niż jego pracodawcy), że wynosi on
> dokładnie 40 godzin tygodniowo.
Niby dlaczego ma automatycznie oznaczać coś innego niż rzeczywiście oznacza?

> Z uwzględnieniem oczywiście dalszego
> wyszczególnienia, na co czas ten ma być przeznaczony i w jakim wymiarze
> (czyli dla typowego nauczyciela nie więcej niż 18 godzin zajęć
> lekcyjnych).
Mam tu kilka uwag.
1. Te "typowe" 18h to nie tylko zajęcia "lekcyjne" (właść. dydaktyczne), ale
także opiekuńcze i wychowawcze, które się do tych 18 wliczają (art. 42 ust.
2 pkt 1)

2. Czym tak naprawdę jest godzina pracy nauczyciela? Wiadomo, że typowa
godzina wymieniona w ust 2. pkt 1 to 45 min. (tzw. godzina lekcyjna). Ale
np. uczestniczenie w posiedzeniach RPed., sprawdzanie prac, uczestniczenie w
egzaminach to "normalne" godziny 60 min. Jak to odnieść do zapisu o
40h/tydz.
Osobiście uważam, że po prostu 18*45 min. realizacji zadań wymienionych w
pkt 1-szym liczy się jak 18 "normalnych" godzin. No ale to tylko ja tak
uważam, jakiś przepis mówi o tym jasno (ba ja nie znam choc szukałem), czy
to tylko zwyczajowe?

3. Praca wymieniona w pkt 2 i 3 jest tzw. czasem zadaniowym, który z
założenia nie może być w całości rozliczony godzinowo. Nie da się określić
ile czasu nauczyciel ma się przygotowywać do lekcji, ile czasu sprawdzać
klasówki itp. Choćby dlatego, że robi to w domu.
Jako ciekawostkę podam, że znane mi są przypadki kiedy mądrzy inaczej
dyrektorkowie (czy to naciskani przez "organ" czy z własnej nadgorliwości)
próbowali te godziny rozliczyć dokładnie. Padły chore pomysły, że nauczyciel
te max 40h musi więc przebywać w szkole i tam je realizować! Szybko im
przeszło jak się okazało jakie to koszty...

Na zakończenie: znajomość podstawowych przepisów prawa oświatowego wśród
nauczycieli jest generalnie beznadziejna. To obciach. Nie znają własnych
praw, nie mają odwagi o nie walczyć, są niemal całkowicie niezintegrowaną
grupą zawodową. Uważam, że warto wskazywać na rzeczywisty stan prawny, może
choć kilku się ocknie?

--
Pozdrawiam
Jotte

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2006-01-31 11:53:13

Temat: Re: Chorobowe a odrabianie zajec
Od: "locke" <l...@p...wiggin.com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:drnf62$ool$1@news.dialog.net.pl...
> W wiadomości news:drnbv3$fst$1@news.interia.pl locke
> <l...@p...wiggin.com> pisze:
>
> >> Powtarzam więc: nie ma przepisu stanowiącego, że tydzień pracy n-la
> >> wynosi 40h, a Ty (i inni także) mylisz się twierdząc, iż przepisem tym
> >> jakoby
> > jest
> >> KN.
> > Tu chyba jednak trochę się mylisz.
> Chyba jednak nie...
>
> > KN (art. 42, ust. 1) głosi, że czas
> > pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może
> > przekraczać 40 godzin tygodniowo.
> Właśnie: "nie może przekraczać". Ten ochronny zapis zabezpiecza
nauczyciela
> przed nałożeniem na niego wymiaru pracy przekraczającego 40h/tydz., a nie
> nakazuje mu tyle pracować.
> x <= 40 nie jest równoważne x = 40, proste.

Ale myślę, że można tu przyjąć proste rozumowanie: jeżeli ustawodawca uważa,
że nauczyciel powinien mieć nie więcej niż 40 godzin pracy w tygodniu, w tym
dokładnie 18 godzin lekcji i tym podobnych zajęć, to pozostałe 22 godziny
domniemane są na pozostałe dwa punkty stosownego ustępu (samokształcenie,
inne zadania itp.). Zatem - dla dobra nauczyciela - można z czystym
sumieniem przyjąć, że przy 18 godzinach lekcji w tygodniu tydzień pracy
wynosi 40 godzin. Założenie mniejszej liczby godzin mogłoby być dla
nauczyciela niekorzystne - dyrektor mógłby w nieskończoność rozdymać owe
zajęcia dodatkowe.

>
> > Automatycznie będzie to oznaczać
> > (myślę, że raczej dla nauczyciela niż jego pracodawcy), że wynosi on
> > dokładnie 40 godzin tygodniowo.
> Niby dlaczego ma automatycznie oznaczać coś innego niż rzeczywiście
oznacza?

Dla dobra nauczyciela - żeby w tych pozostałych 22 godzinach ni musiał
mieścić coraz większej liczby obowiązków.

>
> > Z uwzględnieniem oczywiście dalszego
> > wyszczególnienia, na co czas ten ma być przeznaczony i w jakim wymiarze
> > (czyli dla typowego nauczyciela nie więcej niż 18 godzin zajęć
> > lekcyjnych).
> Mam tu kilka uwag.
> 1. Te "typowe" 18h to nie tylko zajęcia "lekcyjne" (właść. dydaktyczne),
ale
> także opiekuńcze i wychowawcze, które się do tych 18 wliczają (art. 42
ust.
> 2 pkt 1)

Pisałem w skrócie - wiadomo o co chodzi.

>
> 2. Czym tak naprawdę jest godzina pracy nauczyciela? Wiadomo, że typowa
> godzina wymieniona w ust 2. pkt 1 to 45 min. (tzw. godzina lekcyjna). Ale
> np. uczestniczenie w posiedzeniach RPed., sprawdzanie prac, uczestniczenie
w
> egzaminach to "normalne" godziny 60 min. Jak to odnieść do zapisu o
> 40h/tydz.
> Osobiście uważam, że po prostu 18*45 min. realizacji zadań wymienionych w
> pkt 1-szym liczy się jak 18 "normalnych" godzin. No ale to tylko ja tak
> uważam, jakiś przepis mówi o tym jasno (ba ja nie znam choc szukałem), czy
> to tylko zwyczajowe?

I tu jest pies pogrzebany, że poza określeniem liczby obowiązkowych lekcji
(pozwolisz, że pozostanę przy tym skrócie myślowym), ustawodawca nie określa
absolutnie nic więcej. Ktoś mógłby się przyczepić nie tylko do owych
brakujących 22 godzin, ale nawet do tych obowiązkowych 18 - w przeliczeniu
na godziny zegarowe 18 godzin lekcyjnych to tylko 13,5 godziny - pozostaje
więc jeszcze 4,5, czyli 6 lekcji. Zatem można by wymagać, by nauczyciel
odbywał w tygodniu nie 18 godzin lekcyjnych, ale aż 24 w pełnym wymiarze
czasu pracy.

>
> 3. Praca wymieniona w pkt 2 i 3 jest tzw. czasem zadaniowym, który z
> założenia nie może być w całości rozliczony godzinowo. Nie da się określić
> ile czasu nauczyciel ma się przygotowywać do lekcji, ile czasu sprawdzać
> klasówki itp. Choćby dlatego, że robi to w domu.

Jak pracowałem niegdyś na uniwersytecie, to tam obowiązywała taka zasada
rozliczania czasu pracy, że na każdą nową godzinę prowadzonych zajęć
wypadała godzina na ich przygotowanie. Gdyby podobny system wprowadzić w
szkole, to mądry nauczyciel przy odrobinie pomysłowości mógłby zaliczać
sobie przy 18 godzinach lekcji w tygodniu drugie tyle na ich przygotowanie.
To już dawałoby razem 36 godzin. Pozostałe 4 to akurat rozmaite wywiadówki,
rady pedagogiczne, zespoły przedmiotowe itp.

> Jako ciekawostkę podam, że znane mi są przypadki kiedy mądrzy inaczej
> dyrektorkowie (czy to naciskani przez "organ" czy z własnej nadgorliwości)
> próbowali te godziny rozliczyć dokładnie. Padły chore pomysły, że
nauczyciel
> te max 40h musi więc przebywać w szkole i tam je realizować! Szybko im
> przeszło jak się okazało jakie to koszty...

A wiesz, że ja bym się na taki układ pisał. Szedłbym do pracy - powiedzmy na
8:00 i siedział tam do 16:00. W tym czasie miałbym lekcje, mógłbym
skorzystać z komputera żeby przygotować lekcje, napisać i opracować
sprawdziany, odbyć - nawet co tydzień - radę pedagogiczną, służyć pomocą
chętnym uczniom lub spotkać się z rodzicami. Raz w tygodniu - w trosce o
rodziców pracujących - mógłbym zaczynać pracę np. o 11:00 i siedzieć w
szkole do 19:00. Ale po tych 8 godzinach pracy zapominałbym, że jestem
nauczycielem, mam pod opieką jako wychowawca klasę itp. W przypadku jakiejś
wycieczki miałbym płacone nadgodziny. Oczywiście, musiałby być zapewnione
odpowiednie warunki: lokalowe (żeby nie siedzieć w tłumie 8 godzin, tylko
mieć możliwość skupienia się przy pracy) oraz finansowe.

>
> Na zakończenie: znajomość podstawowych przepisów prawa oświatowego wśród
> nauczycieli jest generalnie beznadziejna. To obciach. Nie znają własnych
> praw, nie mają odwagi o nie walczyć, są niemal całkowicie niezintegrowaną
> grupą zawodową. Uważam, że warto wskazywać na rzeczywisty stan prawny,
może
> choć kilku się ocknie?

A co dziwniejsze, to przecież wszystkie te akty prawne są tak łatwo
dostępne. Rozumiałbym, gdyby trzeba było przekopywać się przez stosy
DZienników ustaw, ale przecież wystarczy wejść na stronę ministerstwa i
kliknąć odpowiedni link...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nauka przez Internet
Mierzenie jakości pracy szkoły
licea w Poznaniu - wasze opinie?
Praca
Praca

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

September the 10-th. International Silver Cleaning Day
Blog edukacyjny
Nowa przeredagowana i uzupełniona wersja monografii "Sztuka Edukacji"
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Sztuka Edukacji - wersja ostateczna!!!

zobacz wszyskie »