Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Chroniczna apatia?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chroniczna apatia?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-05-09 10:35:10

Temat: Chroniczna apatia?
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiem czy to się tak fachowo nazywa.

Problem wygląda następująco: mój znajomy jest żonaty, bezdzietny, koło
trzydziestki, nieźle zarabia, mają mieszkanie, psa, telewizor i kilkoro
znajomych. Przychodzi z pracy, siada przed telewizorem i siedzi do 1-2 w
nocy, z małymi przerwami., potem idzie spać. Jego żona narzeka że czuje się
trochę osamotniona. Ten facet większość czasu spędza patrząc tępo w
telewizor. Tępo, bo nawet nie pamięta dobrze co poprzedniego dnia obejrzał.
Nie jest smutny ani na nic nie narzeka. Po prostu twierdzi że życie jest
nudne i nie wie co ma robić. Mówi że lubi oglądać telewizję i sprawia mu to
przyjemność. Trwa to już kilka lat.

Moje pytanie brzmi, czy to że człowiek powiedzmy w kwiecie wieku jest
kompletnie znudzony życiem, nie ma żadnych zainteresowań i prawie nigdy nie
podejmuje żadnych działań poza chodzeniem do pracy jest normalny? Ja nie
mogę mu pomóc bo co nie powiem to mam wrażenie że on nie rozumie, tak
jakbyśmy rozmawiali innymi językami. Twierdzi że wszystko już przeżył, nic
nie jest w stanie go zaskoczyć, wszystko potrafi przewidzieć. Duża część z
tego jest prawdą. Jest bardzo inteligentny, w młodości się wyszalał na
wszystkie możliwe sposoby, zmysł przewidywania rzeczywiście ma dosyć
wyostrzony, często dzieje się tak jak powie i to w różnych sytuacjach.

Nie wiem co jeszcze jest tutaj ważne. Jego żona jest bardzo miłą, otwartą
dziewczyną i ich małżeństwo uchodzi za udane, nie jest to tylko moja opinia
ale i innych ludzi.

Czy taki stan jest normalny, czy może to jest to jakiegoś rodzaju depresja
(ale bez oznak smutku) albo coś innego? Czy to jest możliwe, żeby dla kogoś
rzeczywiście wszystko co niesie życie było po prostu nudne? Czy takie objawy
może dać ukryty lęk albo frustracja albo coś innego? Co może powodować
totalną apatię? Nikt nie jest w stanie mu pomóc bo on na nic nie narzeka, o
nic nie prosi i twierdzi że wszystko jest w porządku, po prostu życie jest
nudne i nie ma na to rady. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-05-09 11:10:17

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@f...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 9 May 2001, Beve wrote:

> Problem wygląda następująco: mój znajomy jest żonaty, bezdzietny, koło
> trzydziestki, nieźle zarabia, mają mieszkanie, psa, telewizor i kilkoro
> znajomych. Przychodzi z pracy, siada przed telewizorem i siedzi do 1-2 w
> nocy, z małymi przerwami., potem idzie spać. Jego żona narzeka że czuje się

Nie jestem lekarzem, broń Boże, ale wygląda na depresję, może o podłożu
nerwicowym (w pracy też pewnie nie czuje się najlepiej?)

> trochę osamotniona. Ten facet większość czasu spędza patrząc tępo w
> telewizor. Tępo, bo nawet nie pamięta dobrze co poprzedniego dnia obejrzał.

Bo on nie ogląda po to żeby oglądać, tylko po to żeby zabić czas. Nie
mylić z uzależnieniem od telewizji, bo to nie przymus wewnętrzny nim
kieruje, tylko brak alternatyw spędzania czasu.

> Nie jest smutny ani na nic nie narzeka. Po prostu twierdzi że życie jest

No to jest smutny :) Większość ludzi w depresji po pewnym czasie
przestaje narzekać, bo wie że otoczenie nerwowo na takie coś reaguje.

> nudne i nie wie co ma robić. Mówi że lubi oglądać telewizję i sprawia mu to
> przyjemność. Trwa to już kilka lat.

Wiadomo - może kiedyś lubił, ale dzisiaj pewnie nie ma już w tym
przyjemności, tylko smutny obowiązek i rutyna.

> Moje pytanie brzmi, czy to że człowiek powiedzmy w kwiecie wieku jest
> kompletnie znudzony życiem, nie ma żadnych zainteresowań i prawie nigdy nie
> podejmuje żadnych działań poza chodzeniem do pracy jest normalny? Ja nie

Zależy co rozumiesz przez "normalny". Jeśli chodzi ci o chorobę umysłową,
to nie (depresja nie jest chorobą, tylko zaburzeniem osobowości).

> mogę mu pomóc bo co nie powiem to mam wrażenie że on nie rozumie, tak
> jakbyśmy rozmawiali innymi językami. Twierdzi że wszystko już przeżył, nic

Depresja często wywołuje trudności z koncentracją, niechęć do komunikacji,
znudzenie rozmówcą itp. Gdyby na twoje nagabywanie reagował agresją,
wtedy dopiero byłby powód do zmartwień.

> nie jest w stanie go zaskoczyć, wszystko potrafi przewidzieć. Duża część z
> tego jest prawdą. Jest bardzo inteligentny, w młodości się wyszalał na
> wszystkie możliwe sposoby, zmysł przewidywania rzeczywiście ma dosyć
> wyostrzony, często dzieje się tak jak powie i to w różnych sytuacjach.

Nie chciałbym diagnozować, ale facet może być także maniakalno-depresyjny
- nie jest czasem pracoholikiem?

> Nie wiem co jeszcze jest tutaj ważne. Jego żona jest bardzo miłą, otwartą
> dziewczyną i ich małżeństwo uchodzi za udane, nie jest to tylko moja opinia
> ale i innych ludzi.

Może _jemu_ zależy żeby uchodziło za udane.

> Czy taki stan jest normalny, czy może to jest to jakiegoś rodzaju depresja
> (ale bez oznak smutku) albo coś innego? Czy to jest możliwe, żeby dla kogoś

Może być dystymia, czyli depresja o lekkim/średnim natężeniu która nie
zaburza podstawowych mechanizmów funkcjonowania społecznego (takich jak
właśnie praca). Po prostu człowiek uczy się, pracuje, socjalizuje... ale
robi to mechanicznie, nie odczuwa satysfakcji.

> totalną apatię? Nikt nie jest w stanie mu pomóc bo on na nic nie narzeka, o
> nic nie prosi i twierdzi że wszystko jest w porządku, po prostu życie jest

Ludzie w depresji często akceptują swój stan, nie dlatego że nie jest im
źle, ale dlatego że nie wyobrażają sobie żeby mogło być lepiej.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-09 13:28:19

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Gwidon S. Naskrent" <n...@f...net.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.31.0105091257280.621-100000@localhos
t.localdomain...
> On Wed, 9 May 2001, Beve wrote:
>
> > Problem wygląda następująco: mój znajomy jest żonaty, bezdzietny, koło
> > trzydziestki, nieźle zarabia, mają mieszkanie, psa, telewizor i kilkoro
> > znajomych. Przychodzi z pracy, siada przed telewizorem i siedzi do 1-2 w
> > nocy, z małymi przerwami., potem idzie spać. Jego żona narzeka że czuje
się
>
> Nie jestem lekarzem, broń Boże, ale wygląda na depresję, może o podłożu
> nerwicowym (w pracy też pewnie nie czuje się najlepiej?)

Tego nie wiem na pewno, ale sądząc po tym co opowiada to raczej nie ma
problemów w kontaktach z ludźmi. Ma nieźle gadane, potrafi być dowcipny i z
poczuciem humoru. Natomiast praca go wyraźnie nudzi i to moze owszem
sprawiać że nie czuje się tam najlepiej. Nie rozwija się, nie uczy się
nowych rzeczy, nie interesuje go zarabianie więcej (tego też nie rozumiem,
tak jakby się bał że będą go wykorzystywać jak będzie więcej umieć, według
mnie ze swoimi umiejętnościami postępowania z ludźmi mógłby mieć o wiele
lepsze stanowisko, gdyby się po prostu doszkolił w tym co trzeba czyli w
zawodzie).
>
> > Nie jest smutny ani na nic nie narzeka. Po prostu twierdzi że życie jest
>
> No to jest smutny :) Większość ludzi w depresji po pewnym czasie
> przestaje narzekać, bo wie że otoczenie nerwowo na takie coś reaguje.
>
Smutny czy nie, oto jest pytanie. W każdym razie tego nie widać. Na pytanie
czy jest smutny odpowiada: "A czym mam się martwić? Żyję tym co jest, nie
myślę co będzie kiedyś." Do tego wzruszenie ramion i i charakterystyczny
ton, jakby z lekkim wyrzutem, ale bez złości i w sumie bez ... smutku.

> > nudne i nie wie co ma robić. Mówi że lubi oglądać telewizję i sprawia mu
to
> > przyjemność. Trwa to już kilka lat.
>
> Wiadomo - może kiedyś lubił, ale dzisiaj pewnie nie ma już w tym
> przyjemności, tylko smutny obowiązek i rutyna.
>
Obowiązek, może wewnętrzny "przymus" oglądania telewizji? Wiem że jest coś
takiego. To tak jak u niektórych korzystanie z Internetu, hehe, oczywiście u
nałogowców. Ja bym tutaj zaryzykował określenie "kompulsywny" - o jego stylu
oglądania telewizji.

> > Moje pytanie brzmi, czy to że człowiek powiedzmy w kwiecie wieku jest
> > kompletnie znudzony życiem, nie ma żadnych zainteresowań i prawie nigdy
nie
> > podejmuje żadnych działań poza chodzeniem do pracy jest normalny? Ja nie
>
> Zależy co rozumiesz przez "normalny". Jeśli chodzi ci o chorobę umysłową,
> to nie (depresja nie jest chorobą, tylko zaburzeniem osobowości).

Szczerze mówiąc to bardziej chodzi mi o statystykę. W sumie nie wiem czy on
odstaje od "ogółu". U wielu ludzi liczba zainteresowń maleje wraz z wiekiem.
Tylko mnie się wydaje że takie objawy powinny się ewentualnie pojawiać koło
60-tki. Ale może trochę idealizuję. Właśnie chodzi mi o to jak to widzą
inni.

> Nie chciałbym diagnozować, ale facet może być także maniakalno-depresyjny
> - nie jest czasem pracoholikiem?

Nie jest na pewno pracoholikiem. Jest teleholikiem ;-)

> Może być dystymia, czyli depresja o lekkim/średnim natężeniu która nie
> zaburza podstawowych mechanizmów funkcjonowania społecznego (takich jak
> właśnie praca). Po prostu człowiek uczy się, pracuje, socjalizuje... ale
> robi to mechanicznie, nie odczuwa satysfakcji.
> Ludzie w depresji często akceptują swój stan, nie dlatego że nie jest im
> źle, ale dlatego że nie wyobrażają sobie żeby mogło być lepiej.
>
Właśnie, bez satysfakcji. Jeśli to jest depresja to bardzo trudno go będzie
namówić na jakąkolwiek terapię. Facet z założenia "wie lepiej" i koniec.

Zastanawiam się skąd to się bierze. Kiedyś był duszą towarzystwa, tańczył,
uprawiał sport, interesował się różnymi filozofiami. Niestety nie wiem co
się wydarzyło i czy w ogóle cokolwiek się wydarzyło w jego życiu co mogło go
odmienić (on twierdzi że absolutnie nic, po prostu wiek). Nie jest
pesymistą. Często się uśmiecha i to bynajmniej nie smutno. Opowiada kawały.
Jest lubiany w pracy. Tylko kompletnie nie ma apetytu na życie i nic go nie
interesuje.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-09 13:49:17

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@f...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 9 May 2001, Beve wrote:

> Tego nie wiem na pewno, ale sądząc po tym co opowiada to raczej nie ma
> problemów w kontaktach z ludźmi. Ma nieźle gadane, potrafi być dowcipny i z

Bycie dowcipnym, a nawet wygadanym, wbrew pozorom nie jest objawem
zaprzeczającym depresji (zwłaszcza lekkiej). Być może dowcipkuje nie
dlatego że go to bawi, ale dlatego żeby ludzie nie widzieli w nim
ponuraka.

> poczuciem humoru. Natomiast praca go wyraźnie nudzi i to moze owszem
> sprawiać że nie czuje się tam najlepiej. Nie rozwija się, nie uczy się
> nowych rzeczy, nie interesuje go zarabianie więcej (tego też nie rozumiem,

To jest IMO zrozumiałe jeśli się spojrzy na psychikę człowieka w depresji
- brak celów, ambicji, zadowolenie z teraźniejszości (choćby kiepskiej).
Nie odbiega to zanadto od sposobu zachowania niektórych naszych
bezrobotnych, ale to już inny temat...

> Smutny czy nie, oto jest pytanie. W każdym razie tego nie widać. Na pytanie

Smutek nie musi się objawiać skwaszoną miną, ale brakiem wewnętrznej
radości. Można się uśmiechać (na siłę) i czuć się podle.

> czy jest smutny odpowiada: "A czym mam się martwić? Żyję tym co jest, nie
> myślę co będzie kiedyś." Do tego wzruszenie ramion i i charakterystyczny
> ton, jakby z lekkim wyrzutem, ale bez złości i w sumie bez ... smutku.

O, właśnie, zobojętnienie. Może też strach przed przyszłością - czy on ma
dzieci?

> Obowiązek, może wewnętrzny "przymus" oglądania telewizji?

Właśnie o tym mówię (ale to nie jest uzależnienie, jak sądzę, gdyby tylko
mógł, to by telewizję ograniczył do niezbędnego minimum).

> Ja bym tutaj zaryzykował określenie "kompulsywny" - o jego stylu
> oglądania telewizji.

Nałóg _jest_ spowodowany kompulsją, różna jest tylko intensywność.

> Szczerze mówiąc to bardziej chodzi mi o statystykę. W sumie nie wiem czy on
> odstaje od "ogółu". U wielu ludzi liczba zainteresowń maleje wraz z wiekiem.

To ciekawe, a wydawało mi się że to właśnie ludzie po menopauzie rozwijają
swoje zainteresowania, mają więcej wolnego czasu na emeryturze, zaczynają
podróżować... w końcu nie darmo mądrość ludowa głosi że życie zaczyna się
po pięćdziesiątce (a po setce lub dwóch jest jeszcze weselej ;)

> Właśnie, bez satysfakcji. Jeśli to jest depresja to bardzo trudno go będzie
> namówić na jakąkolwiek terapię. Facet z założenia "wie lepiej" i koniec.

To nie jest takie pewne. Wielu ludzi żyje w nieświadomości swojej
depresji, aż im się tego nie wytłumaczy. Wtedy najczęściej nie mają
wielkich oporów przed leczeniem (nawet farmaceutykami). Gdyby on "wiedział
lepiej", już by cię mentalnie zaatakował za wtrącanie się w jego psychikę.

> Zastanawiam się skąd to się bierze. Kiedyś był duszą towarzystwa, tańczył,
> uprawiał sport, interesował się różnymi filozofiami. Niestety nie wiem co
> się wydarzyło i czy w ogóle cokolwiek się wydarzyło w jego życiu co mogło go

Nie chcę zgadywać, ale przewlekłą depresję mogą wywołać różne kryzysy
wewnętrzne: religijny, moralny, tożsamościowy... nie mówiąc już o
problemach seksualnych. Tego nie widać na zewnątrz, bo najczęściej
przeżywający kryzys uważa że to jego własna sprawa, albo boi się
niezrozumienia.

> odmienić (on twierdzi że absolutnie nic, po prostu wiek). Nie jest
> pesymistą. Często się uśmiecha i to bynajmniej nie smutno. Opowiada kawały.
> Jest lubiany w pracy. Tylko kompletnie nie ma apetytu na życie i nic go nie
> interesuje.

No to w takim razie coś jest nie w porządku, skoro światu pokazuje maskę
wesołka, a w domu zachowuje się ponuro. Przypuszczam że boi się utraty
dawnej reputacji, i stąd ta gra pozorów.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-09 14:28:26

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 9 Apr 2001, Piotr Heine wrote:

> a z czego tu sie cieszyc? i tak umrzesz.

Jasne, więc czemu nie przyspieszyć trochę tego momentu? ;)

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-09 21:16:04

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "grizzly" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Beve" <b...@w...pl> napisał
> Moje pytanie brzmi, czy to że człowiek powiedzmy w kwiecie wieku
jest
> kompletnie znudzony życiem, nie ma żadnych zainteresowań i
prawie nigdy nie
> podejmuje żadnych działań poza chodzeniem do pracy jest
normalny?

Jest absolutnie normalny, ale zapewne cierpi na depresje.
Depresja to przebiegla choroba.... Zazwyczaj kojarzona jest z
zaburzeniami nastroju w postaci smutku, przygnebienia, rozpaczy i
takich tam... Stereotyp... IRL przyjmuje rozne postaci.
Spojrz... widac tu trzy podstawowe komponenty depresji:
1. pesymistyczny swiatopoglad ("co takiego w zyciu moze mnie
jeszcze spotkac, co sprawi, ze przeszyje mnie dreszcz?"),
2. zaburzenia emocjonalne w postaci w postaci... hmmm.... (Meliso?
;->) zbledniecia emocjonalnego, apatii, niemoznosci odczuwania ani
radosci ani smutku,
3. zaburzenia w sferze wolicjonalnej, niemoznosc podjecia decyzji
czy tez jakiegokolwiek dzialania; generalnie brak aktywnosci
zyciowej poza konieczna (w danej chwili dla delikwenta) do
poprawnego funkcjonowania.
W literaturze fachowej spotkalam sie z okresleniem tego typu
postaci depresji jako "zombie depression".
Polecam koledze wizyte u psychiatry, ktory - jak mysle - przepisze
leki antydepresyjne o profilu silnie aktywizujacym, wzmagajacym
tzw. naped zyciowy.

sugestywna dzisiaj
grizzly


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-09 23:11:43

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 9 May 2001, grizzly wrote:

> 1. pesymistyczny swiatopoglad ("co takiego w zyciu moze mnie
> jeszcze spotkac, co sprawi, ze przeszyje mnie dreszcz?"),

To jest właśnie pochodna 2) i 3).

> 3. zaburzenia w sferze wolicjonalnej, niemoznosc podjecia decyzji
> czy tez jakiegokolwiek dzialania; generalnie brak aktywnosci
> zyciowej poza konieczna (w danej chwili dla delikwenta) do
> poprawnego funkcjonowania.

4) myśli samobójcze, częściej jednak występujące przy depresji wywołanej
nagłym stresem.

> Polecam koledze wizyte u psychiatry, ktory - jak mysle - przepisze
> leki antydepresyjne o profilu silnie aktywizujacym, wzmagajacym
> tzw. naped zyciowy.

Ostrożnie z tym silnym aktywizowaniem, leki dobrane nieodpowiednio do
profilu depresji mogą spowodować hiperaktywność, agresję, nawet utratę
kontroli nad poczynaniami (poza oczywiście objawami somatycznymi).

No i oczywiście trzeba pamiętać że same leki nie załatwią sprawy; kop
jakiego mu dadzą ma sprawić że inaczej ułoży sobie życie, ale nic ponadto.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-10 09:43:10

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Gwidon S. Naskrent" <n...@f...net.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.31.0105091532320.765-100000@localhos
t.localdomain...
>
> O, właśnie, zobojętnienie. Może też strach przed przyszłością - czy on ma
> dzieci?
>
Nie mają dzieci. Mnie się wydaje że tutaj może "coś" być. Bo mówią że
jeszcze jest czas, ale to nie jest takie do końca prawdziwe, tak mnie się
wydaje. Ten znajomy kiedyś na wpół żartem powiedział coś takiego: "Dla mnie
to już życie nie ma sensu. Ja już wszystko przeżyłem, nic mnie już nie
zaskoczy. Chciałbym mieć dzieci, wtedy to co innego, wtedy jest dla kogo
żyć, chodzi się na wywiadówki, zawsze coś się dzieje". Ale mimo że mówił z
pewnym ożywieniem to jakiegoś wielkiego entuzjazmu nie zauważyłem.

W sumie nie próbowałem drążyć tego tematu bo według mnie jest trochę
delikatny. No bo jeśli faktycznie coś w tym jest to pewnie oboje cierpią z
tego powodu i na pewno podjęli jakieś środki, leczenie, przecież oboje są
wykształceni, więc nie ma co się wtrącać. Albo może jest dokładnie tak jak
mówią: odkładają decyzję na później. Jakoś ten temat nigdy nie wypłynął w
naszych rozmowach.

Zastanawiam się czy:
1) Brak dzieci (z własnej woli lub nie) koło trzydziechy może być przyczyną
poprzednio opisanych objawów? I czy może być ich jedyną przyczyną czy raczej
tylko je pogłębiać, a główna przyczyna tkwi gdzie indziej. Mnie się wydaje
że to drugie.

2) Jeśli nie jest to główna przyczyna, to czy narodziny dziecka faktycznie
mogły by coś zmienić? Albo nawet "uzdrowić" go ostatecznie?

> To ciekawe, a wydawało mi się że to właśnie ludzie po menopauzie rozwijają
> swoje zainteresowania, mają więcej wolnego czasu na emeryturze, zaczynają
> podróżować... w końcu nie darmo mądrość ludowa głosi że życie zaczyna się
> po pięćdziesiątce (a po setce lub dwóch jest jeszcze weselej ;)
>
Tak powinno być i tak zapewne jest na przykład u sąsiadów zza Odry. Jednak
widok emerytów z mojego osiedla nasuwa mi raczej skojarzenia z biedą,
niedołęstwem i kolejkami w przychodniach. Tak szczerze mówiąc to gwałtowny
spadek zainteresowań zauważyłem u wielu osób z którymi mam kontakt. To się
pospolicie nazywa "domator".

> Gdyby on "wiedział
> lepiej", już by cię mentalnie zaatakował za wtrącanie się w jego psychikę.
>
Ja się wtrącam w tym sensie że mówię ile jest ciekawych rzeczy wokół i czym
można się zainteresować. Nigdy nie sugerowałem mu że ma depresję albo
cokolwiek innego. Ale jak próbuję sobie wyobrazić co by było gdybyśmy ja
albo jego żona mu powiedzieli żeby się udał do psychologa to widzę małe
szanse na sukces. To już szybciej ona pójdzie sama i się zapyta jak ma z nim
postępować i coś mi się zdaje że na tym się skończy bo już o tym
rozmawialiśmy. W sumie to najbardziej mi szkoda tej dziewczyny, bo ona sobie
oczywiście wyobraża że to jej wina, że nie potrafi go niczym zainteresować,
albo że on kogoś ma, albo że jej już nie kocha.

Mnie jednak ciągle dręczy hipoteza że może on nie ma żadnej depresji tylko
zwyczajnie jest znudzony. Może to dziwne ale taka hipotea jest dla mnie
najbardziej przerażająca. Bo depresja to coś konkretnego, coś z czym mozna
walczyć, są psychologowie, są leki. A jak walczyć z totalnym znudzeniem?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-10 10:38:51

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "grizzly" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9dcc4c$77l$1@news.tpi.pl...
>
> W literaturze fachowej spotkalam sie z okresleniem tego typu
> postaci depresji jako "zombie depression".
> Polecam koledze wizyte u psychiatry, ktory - jak mysle - przepisze
> leki antydepresyjne o profilu silnie aktywizujacym, wzmagajacym
> tzw. naped zyciowy.
>
Widzisz w tym sęk że facet do psychiatry na pewno nie pójdzie. Leków na
depresję brać nie będzie bo on nie uważa żeby mu cokolwiek dolegało. To nie
jest wdzięczny obiekt do leczenia. Oczywiście, nie próbowaliśmy, więc pewna
nadzieja jest ale z góry wiem że mała.

Gdyby Tobie ktoś powiedział że według niego cierpisz na depresję, uwierzyła
byś? Przecież nic Ci nie dolega. On jest właśnie w takiej sytuacji. I ja tak
na 100% też nie mam przekonania czy to jest depresja.

Nawet chciałem użyć fortelu i namówić go na jakąkolwiek grupę, warsztat o
dowolnej tematyce, na przykład "Jak sobie radzić w pracy" czy coś takiego.
Takie warsztaty często otwierają ludzi i dają im pewnien wgląd w siebie oraz
rozwiewają wątpliwości tego rodzaju że "psychologia jest dla
nienormalnych" - tam przychodzą normalni ludzie. Oczywiście dostałem
odpowiedź (od niego) że to niepotrzebny wydatek bo przecież on z niczym
absolutnie nie ma żadnych problemów.

Najgorsza jest sytuacja kiedy wiesz że komuś coś dolega, masz ochotę żeby mu
pomóc i nawet masz pomysł jak (według mnie najlepszym pomysłem jest wizyta u
psychologa) a ten ktoś jest niereformowalny. Chyba że są jakieś domowe
sposoby leczenia depresji (leczenia a nie traktowania, bo on jest traktowany
przez żonę bardzo dobrze).




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-10 11:22:50

Temat: Re: Chroniczna apatia?
Od: "gido1" <f...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Beve <b...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9ddnq3$5k3$...@n...tpi.pl...
>
. W sumie to najbardziej mi szkoda tej dziewczyny, bo ona sobie
> oczywiście wyobraża że to jej wina, że nie potrafi go niczym
zainteresować,
> albo że on kogoś ma, albo że jej już nie kocha.
>
////// znajdz jej adoratora (choćby tylko kumpla do kina ) , może to go
rozrusza , gdy nagle znów poczuje się niepewnie ......


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Praca i studia - kwestionariusz do pracy magist.
Re: Feynman a fanatyzm... c.d.
praca konrtolna
Praca kontrolna
niepełnosprawni?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »