« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2004-06-15 00:20:03
Temat: Re: Ciało bez duszy...
"* kachna *" <k...@p...fm> wrote in message news:herzc.73925
> ale sie wygadalam, co?
Spoko. Znajdzie sie taki, co ten skarb zakrzyczy.
(:
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2004-06-15 07:56:06
Temat: Re: Ciało bez duszy...> ... Fatalnie być nikomu niepotrzebną, fatalnie być nikim...
> ... to tak jakby mieć ciało a nie mieć duszy....
> Nie chce tak dalej żyć...
A czy zaslugujesz na inne zycie do ktorego czasem tak tesknisz?
Czy jestes gotowa, aby [byc moze] zrobic bardzo wiele, aby
sie do takiego zycia powiedzmy nadawac?
W pewnym wymiarze (duchowym) jestes obecnie outsiderka.
Czesc twego wnetrza pragnie "innego zycia"...
ale czy nie jest tak, ze inna czesc Ciebie nie nadaje sie
do takiego "innego zycia"?
Lyzka dziegciu potrafi zatruc beczke miodu.
Coz to za miod jesli jest zatruty dziegciem, nawet pomimo
ze pragnie byc spozywanym? - poza tym pragnieniami nie
rozni sie zbytnio od takiej np psiej kupy. ;)
Jesli rzeczywiscie "nie chcesz tak dalej zyc" powinnas chyba
dokonac bardzo waznych dla siebie wyborow - tak, aby
nadawac sie (zasluzyc sobie) na zycie jakiego pragniesz.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2004-06-15 08:13:09
Temat: Re: Ciało bez duszy...> Paweł Niezbecki w news:cal56b$1u43$1@mamut1.aster.pl:
>
> > roz-czuliło mnie
> > roz-czulanie się :)
> >
> > p.
>
> No tak.
> Próbuję namówić N. do zaprzestania tych praktyk.
> Ale mówi, że nie gotowa. Czekamy więc :)
>
> * Natek
Do zaprzestania jakich praktyk...??? Hmmm Chyba coś mi umknęło... N
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2004-06-15 08:26:35
Temat: Re: Ciało bez duszy...> > ... Fatalnie być nikomu niepotrzebną, fatalnie być nikim...
> > ... to tak jakby mieć ciało a nie mieć duszy....
> > Nie chce tak dalej żyć...
>
> A czy zaslugujesz na inne zycie do ktorego czasem tak tesknisz?
> Czy jestes gotowa, aby [byc moze] zrobic bardzo wiele, aby
> sie do takiego zycia powiedzmy nadawac?
Pytasz czy zasługuje... Jakis czas temu poswieciłam dla kogos bardzo wiele,
oddałam duża cześc siebie i postawiłąm swoj swiat na głowie... I wiesz co?
Jestem w stanie i chce zrobic jeszcze wiecej po to zeby zmienic swoje zycie.
Zeby nie musiec dowaidywac sie o tym ze mam dusze tylko po tym jak boli...
CHCE I JESTEM W STANIE...!!!
> W pewnym wymiarze (duchowym) jestes obecnie outsiderka.
> Czesc twego wnetrza pragnie "innego zycia"...
> ale czy nie jest tak, ze inna czesc Ciebie nie nadaje sie
> do takiego "innego zycia
Nie nadaje sie? To ze chce zaczac innaczej zyc, zaczac sie w koncu cieszyc, to
ze kiedys cos mi nie wyszło jeszcze nie oznacza chyba ze sie nie dadaje...
> Lyzka dziegciu potrafi zatruc beczke miodu.
> Coz to za miod jesli jest zatruty dziegciem, nawet pomimo
> ze pragnie byc spozywanym? - poza tym pragnieniami nie
> rozni sie zbytnio od takiej np psiej kupy. ;)
To ze czegoś pragne nie konczy sie tylko na mowieniu. Nie czekam na dobrą
wrożke ktora machnie czarodziejska rożdzką i zmieni moje zycie w bajke.Nie
jestem bierna i nie czekam na cud i ze wszystko sie samo rozwiąze...
Jestem w stanie wiele zrobic...I chce tego...
>
> Jesli rzeczywiscie "nie chcesz tak dalej zyc" powinnas chyba
> dokonac bardzo waznych dla siebie wyborow - tak, aby
> nadawac sie (zasluzyc sobie) na zycie jakiego pragniesz.
Ciagle mowisz ze musze zasłuzyc... Całe zycie musiałam na coś zasluzyc i
wszystko co osiagnełam, osiagnełam dzieki swojej pracy i poswieceniu.Nadal tak
jest... Ja chce tylko normalnie zyc... Czy to tak wiele???
>
> --
> Czarek
> N...
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2004-06-15 08:47:44
Temat: Re: Ciało bez duszy...> Ciagle mowisz ze musze zasłuzyc... Całe zycie musiałam na coś
> zasluzyc i wszystko co osiagnełam, osiagnełam dzieki swojej pracy
> i poswieceniu.Nadal tak jest...
Zycie to nieustanne rozwoj i ciagle zmiany.
Byc moze zatem to czego pragniesz jest w pewnym wymiarze tak
wielka nagroda, iz trzeba na nia odpowiednio zasluzyc, co nie jest
latwe.
Nie jest problemem ~zorganizowanie sobie zwiazku - bardzo dobry
tu przyklad to niejaki FS. Usiadl, podumal, wymyslil i udalo sie - ma.
;)
Sztuka jest trwac z partnerem w jednosci, milosci i wzajemnym
szczesciu - byc moze nie jestes na to jeszcze w pelni gotowa. ;)
> Ja chce tylko normalnie zyc...
> Czy to tak wiele???
Chciec to moc. :)
Jesli bedziesz odpowiednio mocno czegos chciala, to nie ma
takiej sily, ktora bylaby w stanie przeszkodzic Ci w otrzymaniu
tego czego pragniesz...
pod warunkiem jednak ze masz na uwadze wspolne dobro... ;)
a nie tylko wlasne.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2004-06-15 08:54:25
Temat: Re: Ciało bez duszy...
Użytkownik <i...@o...pl> napisał w wiadomości
news:04c1.00000b1c.40ceaf94@newsgate.onet.pl...
> > Paweł Niezbecki w news:cal56b$1u43$1@mamut1.aster.pl:
> >
> > > roz-czuliło mnie
> > > roz-czulanie się :)
> > >
> > > p.
> >
> > No tak.
> > Próbuję namówić N. do zaprzestania tych praktyk.
> > Ale mówi, że nie gotowa. Czekamy więc :)
> >
> > * Natek
>
>
> Do zaprzestania jakich praktyk...??? Hmmm Chyba coś mi umknęło... N
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
jeśli ja się mogę wtrącić (niepotrzebnie of course)
to Pani Niewidzialna nie jest tą osobą, którą wydała mi sie na początku
to znaczy biedną zapłakaną dziewczynką, która wkłada list do butelki
na swojej samotnej wyspie
to znaczy pewnie jest ale nie do końca
Pani Niewidzialna potrafi pokazac pazurki
i te pazurki calkiem ostre ma
może dlatego jest na wyspie?
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2004-06-15 10:30:37
Temat: Re: Ciało bez duszy...Użytkownik Paweł Niezbecki napisał:
> O Chrystepanie, Marsel,
alez Anielestrozu Pawle...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2004-06-15 10:58:07
Temat: Re: Ciało bez duszy...Użytkownik i...@o...pl napisał:
> Marsel dziekuje... :)
etam, niedzwiedzie przyslugi to moja specjalnosc ;)
ale ale. bol taki w koncu mija, pod warunkiem, ze nie przetrzymuje sie
go w sobie za mocno.
a to niechciane 'uzalanie sie' jest potrzebne aby odczuc ulge.
a gryzienie i drapanie... to naturalne ludzkie odruchy ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2004-06-15 12:13:32
Temat: Re: Ciało bez duszy...i...@o...pl w news:04c1.00000b1c.40ceaf94@newsgate.onet.pl:
>
> Do zaprzestania jakich praktyk...???
Tego ściągania samej siebie w dół.
Zauważ, że nie skorzystałaś z żadnej propozycji
rozmowy o tym, jak zmienić Twój stan, z którego
podobno nie jesteś zadowolona.
Ograniczyłaś się do potwierdzania: tak, jest źle.
Na to nikt Ci nic nie poradzi. Ty wiesz ilu chodzi
ludzi z obolałą duszą? Ty wiesz ilu jest szczęśliwych
ludzi, którzy kiedyś raz albo wiele razy mieli obolałą
duszę? Całe tłumy. Twoja sytuacja nie jest wyjątkowa
i moża z niej się wyplątać, jeśli się naprawdę chce,
albo można ugrzęznąć jeszcze bardziej.
Chcesz rady? A na co ma być rada? Nic nam o sobie
nie mówisz. Na ogólniki "jest mi źle" możesz dostać
ogólniki "musisz to zmienić", "popracuj nad sobą".
Nie widać w Tobie tej chęci zmian, o której tak
stanowczo piszesz Czarkowi. Popatrz, jaki wzięłaś
sobie nick - Niewidoczna. Nikt Ci go chyba siłą nie
narzucał, co? Rozumiem, że powstał jako efekt Twojego
złego samopoczucia, ale spełnia też rolę odwrotną
- przyczynia się do jego utrwalania. Więc może na
dobry początek zmień sobie tego potworka na coś
normalnego, a najlepiej po prostu podaj imię.
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2004-06-15 15:01:22
Temat: Re: Ciało bez duszy...cbnet w news:cama2n$t34$1@news.onet.pl:
>
> Lyzka dziegciu potrafi zatruc beczke miodu.
> Coz to za miod jesli jest zatruty dziegciem,
Na marginesie: tylko zepsuć smak.
Dziegieć był używany między innymi jako
substancja lecznicza. Był bardzo gorzki.
Podobno jakiś dowódca kazał dodać
dziegciu do beczki z miodem,
żeby mu się żołdactwo nie schlało.
Znaczenia powiedzonka to nie zmienia
zasadniczo, ale wagę trochę tak :)
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |